***
Miech czasu rozdmuchuje koks
nim w krwistą czerwień stal rozjarzy
kowala wszechwidzące – oko -
-- czuwa - bo wie co się wydarzy.
Świat w karnawale na przedpieklu
tam nie ochroni anioł stróż
lud rozumowi bluźni – jak to lud
- syczy już w hartownej wodzie nóż.
Styczniowy wieczór – chłód przenika
światła do nieb to stos zdradziecki
chcą mędrcy - trzeba męczennika
- może być nawet świecki…
„You want it darker” – w tryby Cohen
- trwa dance macabre przy dur - akordach
z radia i tivi – spływają kiry
- nie naród to a w orgii horda.
Ateusz wspiera się o krzyż
i roni łzy kanalia – apostata
z instrumentarium tylko brak
- topora – pieńka jak i kata.
Szlachetną stal żar zwolna liże
(dalej od winy być do kary)
- kowal wykuwać zaczął dłuto
O! Transport marmuru z Carrary.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1551
coś fajnego...to do wczeszniejszej notki