Charyzmatyczny 62-letni gen. Sulejmani był nawet uważany za architekta szyickiej strategii na Bliskim Wschodzie, źródła powoływania rządów w Bagdadzie, dowodził oddziałami specjalnymi Al-Kuds, działającymi głównie poza granicami Iranu. Cieszył się wielką estymą wśród szyitów na Bliskim Wschodzie i faktycznie wspomagając i organizując zbrojnych sojuszników Iranu w Iraku, Libanie (Hezbollah), Palestynie (Hamas), Jemenie, Syrii i Libii a nawet w Afryce czy Ameryce Południowej. Uchodził za żyjącego bohatera i męczennika. Zginął w zamachu dronowym na lotnisku z irackim Bagdadzie nakazanym przez prezydenta Trumpa. Wraz z nim zginęło 8 szyickich bojowników (w tym z-ca dowódcy szyickiej milicji w Iraku Abu Mahdi al-Muhandis) a 9-ciu zostało rannych.Gen. Sulejmani był kimś ważniejszym niż zabity z rozkazu prezydenta Obamy, lider al-Kaidy Osama Bin Laden, czy lider ISIS al-Bagdadi, ci bojownicy pozostawali w ukryciu. Gen. Sulejmani był kimś innym, był oficjalnym generałem w strukturze obronnej Państwa Islamskiego Iranu.
Powstaje pytanie dlaczego Trump, który 4 lata temu ubiegał się o prezydenturę obiecując zakończenie durnych i kosztownych wojen nagle zmienił zdanie i śladem poprzednich prezydentów pcha naród amerykański w kierunku puszki Pandory? Czy musiało się zmienić tak wiele, aby wszystko pozostało tak samo? Pozostawmy te pytania i spójrzmy jak doszło do tej sytuacji.
Najpierw rakieta zabiła amerykańskiego kontraktora w zagłębiu naftowym Kirkut na północy Iraku (rany odniosło również czterech Amerykanów). Trump oskarżył o sprawczość pro-irańską milicję Kataib Hezbollah i zarządził atak na jej bazę co doprowadziło do śmierci 24 bojowników, raniąc 50, co spowodowało dwudniowy atak pro-irańskiej milicji na amerykańską ambasadę w Bagdadzie. Trzeba przypomnieć, że wojna iracka kosztowała US ok. $1,1 bln (USD trylion), zaś sama mocno ufortyfikowana ambasada (na 100 akrach) kosztowała $750 mln. Opozycja Trumpa w US zaczęła pomrukiwać o zbliżającym się “drugim Bengazi”. Podobno wywiad doniósł o planowanych dalszych możliwych atakach przez szyickich bojowników tym razem o zamachach na dyplomatów US, itd. Stąd decyzja Trumpa o unieszkodliwieniu Sulejmaniego i dania ostrzeżenia Iranowi.
My Polacy nie mamy nic do Irańczyków, podziwiamy starożytne imperium Persów, a nawet sympatyzujemy z Irańczykami i jesteśmy wdzięczni za życzliwość okazaną Polakom, dla wynędzniałych żołnierzy gen. Andersa i ich rodzin (może nawet słynny polski żołnierz Wojtek był irańskim, bądź syryjskim niedźwiedziem bojownikiem?). wiemy o dobrze utrzymanym polskim cmentarzu w Teheranie. Pomijamy to, że zostaliśmy tam sprowadzeni dla ochrony brytyjskich pól naftowych i szczwani Angole za wydatki na Polaków potrącili sobie z polskiego złota wywiezionego przed Hitlerem do Anglii.
Amerykanie myśląc o Iranie mają zupełnie inne negatywne skojarzenia. Pamiętają głównie rewolucję islamską z 1979 r., porwanie, uwięzienie Amerykanów jako zakładników przez całe 444 dni! Wtedy tak stworzona sytuacja położyła szanse Jimmy Cartera (jeszcze żyje) na drugą kadencję, a tragicznie nieudana akcja wydobycia zakładników przez Zbigniewa Brzezińskiego (doradca Cartera d/s Bezpieczeństwa Narodowego) obniżyła jego prestiż i dobre imię. Dalej inne przykłady na akcje szyickich milicji kierowanych z centrali w Iranie to krwawe zamachy w Libanie (1983 r.) najpierw zamach na amerykańską ambasadę w Bejrucie (63 ofiar), następnie na amerykańskich żołnierzy (241 zabitych żołnierzy). W obliczu takich krwawych zamachów zbulwersowany prezydent Reagan nakazał wycofanie amerykańskich sił z Libanu.
Iran oświadczył, że to wypowiedzenie wojny, ogłosił 3 dni żałoby, flagi na irańskich ambasadach opuszczono do pół masztu. Na południu Iraku słynny Muktada al-Sadr ogłosił pogotowie Armii Mahdiego (ok. 60 tysięcznej szyickiej milicji). Czynniki rządowe Iranu zapowiedziały, że ten bojownik-martyr zostanie pomszczony w przykładny sposób. Amerykańska ambasada w Bagdadzie wezwała Amerykanów do opuszczenia Iraku i poprosiła o nie zbliżanie się do ambasady.
Parlament Iraku którego speakerem jest sunnita Mohammed al-Halbousi ogłosił, że już w niedzielę parlament podda pod głosowanie ustawę nakazującą wydalenia amerykańskich żołnierzy z terytorium Iraku. Przypomnijmy, że US ma ok. 5 tys. w Iraku, ostatnio dosłano 750, wczoraj zapowiadano wysłanie dalszych 3 tys. Wcześniej, już dzisiaj odbędą się pogrzeby ofiar zamachu (ciało generała wróci do Teheranu) w sąsiedztwie amerykańskiej Green Zone i ambasady, więc można będzie spodziewać się zamieszek.
Trzeba dodać, że już administracja Busha Jr i również Obamy rozważały możliwość “odstrzelenia” gen. Sulejmani, jednak nie podjęto takiej decyzji. Obama miał podobny sposób na Rosję Putina, jak i na Iran, dyplomatycznie i finansowo próbował ich pozyskać, ale niewiele to dało (Krym, Ukraina). Sam Trump mówił o niepotrzebnych wojnach i kiedy w okresie kryzysu w cieśninie Ormuz, kiedy Irańczycy porywali tankowce z ropą, a nawet zestrzelili amerykańskiego drona o wartości $140 mln, powstrzymał zaplanowany atak odwetowy na Iran. Twierdził wtedy, że dron był bezzałogowy, a otrzymał informacje z których wynikało, że jego odwet pozbawiłby życia ok. 150 Irańczyków. Jednak Iran eskalował dalej i jego drony zaatakowały główną rafinerię Arabii Saudyjskiej eliminując produkcję na pewien czas ok. połowy saudyjskiej ropy…
Więc co skłoniło Trumpa tym razem do tak zdecydowanej i odważnej odpowiedzi ? Podobno otrzymał informacje o planowanych zamachach na Amerykanów w Iraku, rzekomo w tej sprawie wylądował w Bagdadzie (wracając z Syrii) gen. Sulejmani. Mówi się o planowanym zamachu na sekretarza stanu Pompeyo, oczywiście nie wiadomo kto podsunął Trumpowi takie informacje, niektórzy podejrzewają, że służyło to by najbardziej zagrożonemu na swoim premierostwie Netanyahu.
Komentatorzy przypominają, że w 2011 r. obywatel Trump ostrzegał, że aby zwiększyć swoje szanse zwycięstwa na drugą kadencję ówczesny prezydent Obama może nawet wplątać US w jakąś większą awanturę z Iranem, a nawet w wojnę…
Nowo mianowany następca Sulejmaniego, Esmail Ghaani zapowiedział, że wkrótce Bliski Wschód będzie zasłany ciałami zabitych Amerykanów.
Oczywiście politycy amerykańscy reagują głównie po linii partyjnej. Speaker Nancy Pelosi (D-San Francisco) potępiła decyzję zamachu, podobnie jak osławiony kongresmen Adam Schiff D-Cal.), choć przyznali, że ofiara zamachu była znanym terrorystą. Wszyscy na czele z senatorem Rand Paul podkreślają, że Amerykanie nie chcą nowej wojny. Główny pretendent do prezydentury ze strony Demokratów Joe Biden (28% poparcia) powiedział, że Trump rzucił laskę dynamitu na beczkę prochu.
Rząd US oświadczył, że zabójstwo ma zatrzymać dalsze ataki na Amerykanów i ich cele. Pompeyo oświadczył, że tysiące ludzi tańczyło na ulicach Iraku… Kto wie. Wydaje się, że teraz rozpocznie się polowanie na wysokiego urzędnika US. Nie ulega wątpliwości, że dla “zachowania twarzy” irańscy szyici będą polować na Amerykanów. Obserwatorzy podkreślają, że wyeliminowanie było, nie było głównego szefa bezpieczeństwa jest wielką stratą dla imperialnych planów Iranu.
Nie spodziewam się wojny, oczywiście wiele zależy od interesów pozostałych graczy tj. Rosji, Chin i Turcji, Zobaczymy jak również powyższe wpłynie na północnokoreańskiego wojownika z nadwagą i jego kalkulacji czy może więcej zyskać, czy stracić...
Jak można było się spodziewać, momentalnie podskoczyła cena ropy (wstępnie $3,00 za baryłkę), więc Putin się ucieszy. Ze swojej strony Trump ogłosił, że gdyby Sulejmani był zlikwidowany dużo wcześniej ocalono by ok. 600 Amerykanów i tysiące wyznawców islamu. Zaś przechodząc na bardziej łagodny ton, nawiązując do potrzeby wyciszenia napięć i chcąc dociąć Obamie powiedział:
“Iran nigdy nie wygrał wojny, ale nigdy nie przegrał w negocjacjach”...
Należałoby skończyć tradycyjnym pozdrowieniem tak obecnym dziś na irańskich ulicach:
“Death to America”
Na bieżąco wczoraj wypowiadałem się szerzej na ten temat w polskiej niezależnej telewizji: https://www.youtube.com/…
Pozdrawiam.
Jacek K. Matysiak Kalifornia, 2020/01/04
Co zatem skłoniło go do przeprowadzenia zamachu teraz, by zrobić z bohatera męczennika?
Teheran już odpowiedział, że odpowie w czasie i miejscu dla siebie dogodnym nie dając się sprowokować. Dopiero co w Iranie były zamieszki po podwyżce cen benzyny. Nietrudno domyślić się, że prowokowane z zewnątrz. Mają u siebie obrońców demokracji i wolnych sądów, o autorytetach moralnych nie wspominając. Widzimy od czasu do czasu i bez zdziwienia jakie nurty wolnomyślicielskie kreuje tzw.Zachód. To równie umownie zwani niezależnymi twórcy filmowi lansowani w TV. Takie Tokarczuki.
Wracając do prowokacji Trumpem po zsumowaniu jej z prowokacją Putinem i prowokacją oświęcimską Yad Vashem wychodzi wojna w Iraku i szantażowanie Polski antysemityzmem i rosyjskim zagrożeniem. W tej sytuacji trzeba przyznać rację red.Michalkiewiczowi "Najwyraźniej pan prezydent zapomniał przestrogi Mickiewicza, że „kto tam, gdzie trzeba, zamilczy roztropnie, a wytrwa choć pod młotem – celu swego dopnie”. http://www.bibula.com/?p…
Czeka nas i prezydenta powtórka z odwoływania ustawy o IPN i bratania się Morawieckiego z Netanyahu? To wstyd ale opóźnienie wojny czy się w nią uwikłanie?
Zdziwiłem się jak zobaczyłem europlac zabaw w jednym z irańskich miast (taki sam jak w UE) a modernistyczne hasła (z 200mb haseł) w centrum Isfahanu. Nie wiem jak sobie radzą bez TVN i GW.
Czy naprawde zapomnial pan o "pokojowej" konferencji w ktora PAD dal sie wrobic przez CIA z Mosadem? My Polacy bylismy gospodarzami zmowy antyiranskiej. Takiego frajerstwa juz dawno swiat nie widzial. Niemal od roku mozemy byc pewni ze ajatollahowie przy pierwszej okazji okaza Polakom swoja wdziecznosc. Teraz mamy jedyna szanse zeby uratowac resztke honoru ale czy polscy politycy potrafia rzeczywiscie na zimno skalkulowac co lezy w naszym interesie, mysle ze watpie.... a wtedy pal licho honor, trzeba sie bedzie przygotowac na ofiary. oby nie masowe
Wobec Irańczyków też impasuje się reakcję. Odpowiedzieli, że sami wybiorą czas i miejsce. Co nie znaczy, że nie ponieśli straty przywódcy nie do zastąpienia.
Nasz sojusz z USA jest w ramach NATO i frontu wschodniego - z Rosją. Wojny w interesie Izraela dla nas oznaczają budowanie roli Rosji, czyli zdradę w ramach NATO.
"“Gdyby moi synowie nie chcieli wojen, to by tych wojen nie było.” – Madame Gutte Rothschild"
Ot i wyjaśnienie całej zagadki, Trump, podobnie jak wszyscy razem wzięci inni "prezydenci" ma gooowno do powiedzenia - centrala zadecydowała a on tylko wykonuje.
Niestety Polska zostanie w tę hucpę wrobiona, najpierw w czasie obchodów w Izraelu wszyscy, którzy będą tam przemawiali postawią Polskę na równi z hitlerowcami mówiąc jak to "polscy faszyści" holokaust zorganizowali a potem każą nam wysłać polskie wojsko do walk z Iranem bo inaczej bazy amerykańskie zostaną w Polsce zamknięte. Kiedy wojsko polskie wyjedzie to się 447 zacznie realizować.... obym się mylił.