- A wykopki w tym roku na jesieni ! - powiedział sąsiad wyciągając z gracją krowę zza pazuchy. Popatrzył na nią czule i pogładził po smukłej szyjce. Moja ty krówko ukochana, żywicielko jedyna – dodał z łzami w oczach i ucałował znaczek banderoli. " 500 zł od jednej krowy, ale może być więcej " – rozmażył się wyraźnie. Chyba sobie jeszcze dokupię parkę do jesieni. To jest dopiero naczelnik ukochany - przywódca ciemiężonych i ubogich chłopów małorolnych. Naczelnik na piątkę + albo nawet i szóstkę. Pochylił sie nad ciężkim losem chłopa, nie przeszedł obojętnie. Pogładził a mógł przecież kopnąć.
- Krowa jak krowa – ale co z bykami ? A nie lepiej by było, gdyby zamiast dawać to nie odbierał pieniążków ? - spytałem.
- No co ty ! - obruszył się. Zabierają krwiopijcy i złodzieje a nasz Naczelnik daje chłopom i innym ciemiężonym klasom...
W Polsce jest ca 2,4 mln krów mlecznych x 500 zł dopłaty/ sztuka to raptem – 1,2 mld zł rocznie dodatkowych wydatków.
Piątka Kaczyńskiego – to ca 40 mld zł.rocznie
Podwyżki dla nauczycieli 0,7 mln ( nauczycieli w PL ) x 1000 + = 0,7 mld /miesiac x 12 = ca 8,4 mld rocznie.
Czyli lekko licząc 50 mld dodatkowo rocznie dopłat.
Tyle mniej wiecej wynosi przychód p.a. z podatku dochodowego osób fizycznych czyli PIT.
To może zamiast dawać wystarczy nie zabierać ?
A jaka oszczędność na urzędnikach, którzy mogliby przecież robić coś użytecznego społecznie np. rozkładać towary w supermarketach albo metkowli polska flaga towary polskie w zagranicznych supermarketach w PL.
Pytanie jest retoryczne skoro spora część społeczeństwa sądzi, że rząd ma swoje pieniądze a przeciętny obywatel nie płaci żadnych podatków.
"Z badań przeprowadzonych dla portalu ciekaweliczby.pl wyłaniają się przerażające dane. Wynika z nich, że aż 20 proc. Polaków nie ma pojęcia skąd rząd bierze pieniądze na finansowanie programu 500+. 40 proc. uważa, że środki pochodzą z podatków płaconych przez inne osoby, firmy lub z pieniędzy rządowych. " i dalej "Niski poziom wiedzy ekonomicznej powoduje, że ludzie łatwiej ulegają populistycznym hasłom i popierają wydawanie pieniędzy z budżetu państwa nawet na kosztowne programy, nie czując, że to są ich własne pieniądze. "
I właśnie o to chodzi !
A wystrarczyłoby po prostu nie zabierać.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4799
Niestety, ale nie tylko nie wystarczyłoby, ale absolutnie nic by to nie zmieniło, jeżeli chodzi o całość gospodarki. Już tłumaczę dlaczego. Załóżmy, całkowicie teoretycznie oczywiście, że niejaki Pan Jabe ma sklep w wiosce na Mazurach. Załóżmy też, że za radą Mazura rząd likwiduje wszystkie daniny. Jabe więc cieszy się jak …. Jabe, że nagle ma dwa razy więcej pieniędzy. Nawet do głowy nie przyjdzie mu, że z tych pieniędzy ktoś dotychczas korzystał i wydawał na rynku, nawet jak część rej forsy ukradł znienawidzony przez Jabego urzędnik. Jeżeli tak się złoży, że z tych zabranych Jabemu i innym pieniędzy, żyją wszyscy klienci jego sklepu, to przychód Jabego będzie wynosił dokładnie zero złotych pieniążków i Jabe będzie zmuszony zamknąć swój interes. W następnym miesiącu znów nic mu nie zabiorą, ale nawet gdyby chcieli, to nie będą mieli z czego, bo Jabe będzie goły, jak mysz kościelna w wiosce Mazura. Jeżeli jednak ktoś chce mi wmówić, że to nieprawda, niech najpierw spróbuje udowodnić, że herbata od samego mieszania robi się słodsza. Pozdrawiam.
oświaty od tego rozpoczną-Wasi.
Przeraża ekonomiczny analfabetyzm, który pozwala ludziom wierzyć, że komuś może się kręcić interes, gdy kupują u niego za płacone przez niego podatki. Dudy smalone.
Likwidacja podatków spowoduje więc to, że jednym zacznie się kręcić interes, ale tylko i wyłącznie kosztem innych, którym przestanie się kręcić. – Gospodarka nie jest grą o sumie zerowej. W której sytuacji społeczeństwo się bogaci?