Wczoraj [26.01.2019] umarła blogerka Eska, czyli Ewa Kubica {TUTAJ}. Bardzo ceniłam jej analizy i czytałam wszystkie jej notki. Jej śmierć zrobiła na mnie równie silne wrażenie jak zgony Seawolfa [Tomasza Mierzwińskiego], Niewolnika [Adama Wycichowskiego] oraz Panny Wodzianny [Piotra Dwojackiego]. W każdym z tych przypadków blogosfera poniosła niepowetowana stratę. Coryllus [Gabriel Maciejewski] poświęcił Esce swą dzisiejszą notkę "O esce i innych zmarłych blogerach" {TUTAJ}. Napisał w niej:
"Blogerzy podejmowali to wyzwanie i pisali, nawet wtedy kiedy było wiadomo, że różne funki na chama korzystają z ich pracy. Tak było między innymi z eską, która wielokrotnie skarżyła się na tę, nierozwiązywalną i nie dającą się okiełznać sytuację. Mimo wszystko pisała, robiła dokumentacje, wydawała wreszcie książki i była przez cały czas obecna na tym dziwnym rynku, na którym się wszyscy znajdujemy. (...) Mam bowiem wrażenie, że nawet jeśli nie wiemy gdzie znajdują się klucze do bram królestwa, to na pewno wiemy, gdzie leżą wytrychy. Tamci zaś nie posiadają tych informacji. Jakby tego było mało, są między nami tacy, którzy sami potrafią taki wytrych zrobić i zeń skorzystać. Esce nie jest on już potrzebny, na szczęście…pomódlmy się więc za nią i nie odpuszczajmy ani na moment głąbom, próbującym udawać fachowców. I niech przy tych starciach, oby jak najbardziej gwałtownych, będzie przy nas eska, pani inżynier-architekt, samorządowiec, dokumentalistka i autorka. Tego Wam wszystkim życzę. (...) Wracajmy jednak do blogosfery. W zasadzie jej nie ma. Ci, którzy mieli poważne plany związane z istnieniem obszaru wymiany wolnej myśli zostali unieważnieni bądź, jak eska, odeszli. My się gdzieś tam kołaczemy na peryferiach, a w środku trwa festiwal wymiany ciosów, którego bohaterami są ludzie myślący inaczej. Tacy, co im się zdaje, że po napisaniu dwóch, trzech kontrowersyjnych tekstów spłynie na nich sława.".
Coryllus pisze potem optymistycznie:
"Mimo tych wszystkich smutnych konstatacji odnoszę wrażenie, że blogerów nie ubywa, a na pewno nie tutaj. Oby ta tendencja się utrzymała.".
Ja jednak zauważam, że nowi blogerzy nie dorównują jednak starym. Na przykład nie pojawił się, jak dotychczas rysownik zbliżony poziomem do Niewolnika, tak dobry analityk jak Seawolf czy Eska oraz równie dowcipny bloger jak Panna Wodzianna. Co więcej wszystkie te osoby były nawet bardziej wybitne poza blogosferą niż w niej. Seawolf był kapitanem Żeglugi Wielkiej i autorem trzech książek, Eska wykładała na Politechnice Gliwickiej i pisała książki o architekturze. Niewolnik to wybitny architekt, autor m.in. stadionu w Sztokholmie, a Piotr Dwojacki to znany w Gdańsku samorządowiec i działacz społeczny, wykładowca akademicki. Dopiero po śmierci dowiadujemy się o ich zasługach. Każdego 1 listopada staram się upamiętniać zmarłych blogerów {TUTAJ}, a komentatorzy zawsze dorzucają dodatkowo inne nicki i nazwiska. Cześć ich pamięci!!!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2673
POŻEGNANIE „SEAWOLFA”
Zatrzaśnięto nad Tobą trumny ciężkie wieko.
Pożegnano Blogera, Ojca i Człowieka…
Wypito za Twą pamięć, polecono Bogu
I znicze zapalono przed ostatnią drogą…
Lecz ja wciąż nie kasuję Twego telefonu,
Kroku zwalniam, gdy mijam róg Twojego domu,
Na blogach wypatruję ikonki okrętu,
Szukam „mejli” od Ciebie wśród spamu odmętów…
Dwie miłości Cię wiodły: Ojczyzna i Morze;
Obu serce oddałeś… I wszystko, coś tworzył…
Byłeś nam jak latarnia, jak polarna gwiazda –
Pośród mielizn podłości, pośród raf zaprzaństwa…
Gdzie dziś Twoi prześmiewcy – lemingowe burki?
Sprzedajni ujadacze? Internetne szczurki?…
Żyli światłem odbitym, grzali się w Twej sławie;
Gdy zabrano im słońce – odeszli… W niepamięć…
Nie wiem, ilu nam jeszcze nowy dzień przyniesie
„Seryjnych samobójców”? „Brzóz pancernych” w lesie?
Co wymyślą „flanelki” mediów z prawdą sprzecznych?
Czym błyśnie „Pan Prezydęt” – co „oby żył wiecznie”?…
A tyle jeszcze mógłbyś nowych ksiąg otworzyć,
Tyle myśli niesfornych do głów naszych włożyć…
Odszedłeś nazbyt wcześnie, ledwieś tu zagościł;
Braknie nam dziś Twych żartów, odwagi, mądrości…
Żegluj spokojnie, „Wilku”, płyń w Charona łodzi;
Wszak zasiałeś już ziarno… Ono właśnie wschodzi…
My kurs Twój uchronimy przed dryfem niewoli,
Bo „Alfabet Seawolfa” będzie nam busolą!
Wielu czekało na wpisy Pana Tomasza. Ja zaczynałam od nich, faktycznie ukształtował moje spojrzenie na rzeczywistość.
Dobrze, ze byli.
Droga ESKO,szczególne podziekowania za Śląskie Kapliczki
a dla nigdy niezapomnianego Wilka Morskiego czyli Pana Tomka,również serdeczne modlitewne westchnienie