Sporo prawdy jest w tym, że wybory wygrywa strona, której narracja dominuje w przestrzeni publicznej. Zwycięstwo PiS w 2015 roku było właśnie efektem odrzucenia przez Polaków sączonej przez osiem lat prostackiej propagandy Salonu. Zresztą słynne nagrania ujawnione przez „Wprost” pokazały, jak wielki jest rozdźwięk między oficjalnym językiem władzy a tym, co się mówi przy winie (pitym na koszt podatnika).
Wybory do PE w maju, wybory do Sejmu jesienią, a batalia o narzucenie języka debaty publicznej już trwa. I, co niepokoi, widać niezdecydowanie PiS w kluczowych kwestiach. Czy zdecydowanie dawać odpór, czy może iść na kompromis, może pozwolić totalnej opozycji hasać po swoim podwórku? Najmniejsze niezdecydowanie może rządzącą partię wiele kosztować.
Cyniczne wykorzystywanie przez „obóz demokratyczny” gdańskiej tragedii, dzieła kryminalisty chorego psychicznie, nie pozostawia wątpliwości, w jakim kierunku zmierza narracja „obozu demokratycznego”. Dlatego dobrze, że – mimo wszelkich obiekcji – PiS postanowił bronić Jacka Kurskiego. Opozycji nie chodzi wszak o to, by prezesem TVP został ktoś inny, ale o to, by wymusić na rządzących absurdalną regułę, że politycy opozycji decydują o obsadzie stanowisk w spółkach Skarbu Państwa.
Dlatego też źle, że PiS postanawia teraz, w atmosferze nagonki, zmieniać ustawę o Narodowym Banku Polskim. Zadałem sobie trud i sprawdziłem, jak wygląda sławiona przez opozycję jawność zarobków w bankach centralnych Europy. Otóż, o ile płace prezesów są często (ale nie zawsze) jawne, to żaden z banków, oprócz rumuńskiego, nie ujawnia uposażeń kadry dyrektorskiej. Ewentualnie widełki wynagrodzeń, ale nie zarobki wymienionej z imienia i nazwiska osoby. Po prostu taki wymóg zniechęcałby dobrych specjalistów do pracy w banku centralnym, skoro mogą znaleźć zatrudnienie w sektorze komercyjnym za lepsze pieniądze.
W przypadku Narodowego Banku Polskiego będzie podobnie. NBP jest zbyt ważną instytucją, aby pozwolić sobie na, za przeproszeniem, dziadostwo. Państwo stać na to, by ekipie, odpowiadającej za stabilność waluty, godziwie płacić. Tak jak stać na dobre pensje ministrów. Opozycja o tym wie, ale w jej interesie jest popychanie PiS do nieracjonalnych działań. Wie, że jeśli przejmie władzę, przy aplauzie znacznej części mediów i błogosławieństwie Brukseli uchwali, co chce. Wówczas to, do czego dzisiaj zachęca, okaże się „tanim populizmem”. Między innymi obniżka wynagrodzeń dyrektorów banku centralnego.
Partia rządząca podbiła serca wyborców tym, że spełniła obietnice, i to spełniła szybko. A obiecywała dać ludziom wsparcie, także materialne. Na obniżce pensji finansistów z NBP wyborca nic nie zyska. A nowego elektoratu partia w ten sposób nie przyciągnie. Zyskać może za Platforma, czy też, jak się teraz zwie, Koalicja Obywatelska, pokazując, że umie skutecznie nacisnąć na władzę.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6535
Jabe, po tym wpisie udowodniłeś, że wpisy dokonujesz nie na trzeźwo, a jeśli już, to nie zaaplikowałeś sobie wieczornej porcji leków.
I PODPORZĄDKOWANIA NASZEJ NARODOWEJ WALUTY UNIJNYM ZŁODZIEJOM"
Po likwidacji polskiego złotego....nastąpi likwidacja Polski!!!
Pan jak widzę wie wszystko o wyborcach i ich motywacjach.
Pani komentarz dokładnie jest taki sam jak to co wydobyli ze swoich parchatych paszcz wroński i morozowski bo oni tez pojechali po prostytucji a obicie im mord to za mało.Duże cycki to pewnie rajcuja wielu ale ostrożnych odstręczaja bo ci pami,ętaja znana historie gdy jednej z ich posiadaczek wkręciły sie magiel
Pani anno niech pani nie traci nadziei nawet gdy nie stać na botoks i płaska pani jak decha -każda potwora znajdzie amatora'
Pani komentarz dokładnie jest taki sam jak to co wydobyli ze swoich parchatych paszcz wroński i morozowski bo oni tez pojechali po prostytucji a obicie im mord to za mało.Duże cycki to pewnie rajcuja wielu ale ostrożnych odstręczaja bo ci pami,ętaja znana historie gdy jednej z ich posiadaczek wkręciły sie magiel
Pani anno niech pani nie traci nadziei nawet gdy nie stać na botoks i płaska pani jak decha -każda potwora znajdzie amatora'
Znam takiego dyrektora [byłego] co też miał dwie a dziecko zrobił pani sprzatajacej a była w latach o urodzie nie wspomnę=jego naszło a jej się trafiło!
Oczywiście że tak, pod jednym wszakże warunkiem, że Narodowy Bank Polski będzie wypełniał swoje konstytucyjne obowiązki!
I teraz test na wiedzę i inteligencję, Twoją wiedzę i inteligencję Dorotko. Jakich to konstytucyjnych obowiązków, od początku transformacji ustrojowej, nie spełnia Narodowy Bank Polski i wszyscy kolejni prezesi, Glapińskiego nie wyłączając.
Zauważ, że autor wpisu, jak mawiał pewien francuski prezydent, skorzystał z prawa do milczenia w tej kwestii. Zapamiętaj jednak, że nie odzywając się, ryzykujesz uznaniem samej siebie za głąba. Odzywając się rozwiejesz wszystkie wątpliwości. Wybór należy do Ciebie Dorotko.
Nie odpowiesz to zostaniesz hipergłąbem do potęgi!
zarobki w najważniejszym banku w kraju powinny zniechęcać do szwindli, ale chyba nie asystentki....
Powinności naszego zostały zapisane w Konstytucji i jak dotąd wspólnie z Radą Polityki Pienięznej wypełniał swoje powinności wobec Polski gromadząc zapsay niezbędne do odparcia ataków na złotego.
Każde próby napotkają na wejście w kolejny spór z Komisją i to bardzo poważny. Prezes banku ostrzega ,że nowe uregulowania przyjmie jesli będą zgodne z prawem a nie z widzi mi się zwolenników grilla i jednakowych żołądków.
Puścić plotę o niebotycznych zarobkach wziętych z sufitu [mogli podać ,że te Panie zarabiaja po 100tysiaków] musiało poruszyc ciemnogród poruszyło i o to chodziło totalniakom.Kłamstwo poszło w świat i ma się dobrze.
Nawet dudaczewski im pozazdrocił zarobków ,nie musiał iść pod kandelabr wiedząc ile zarobi ,wiec niech dzis publicznie nie narzeka bo to jest dodatkowe judzenie.