Polska jaczejka przechodzi do ataku. Zaczęło się od niesławnej HGW, która w ustawowym terminie nie zdekomunizowała nazw ulic, w związku z tym wojewoda warszawski wprowadził postanowienie zastępcze zmieniając nazwy ulic komunistycznych „bohaterów” po konsultacji z IPN.
Jaczejka umiejscowiona w warszawskim ratuszu zaskarżyła postanowienie wojewody, a skład sędziowski z NSA niczym zbrojne ramie jaczejki wydało postanowienie, że zmiana ulic na bohaterów polskiej wolności nie była wystarczająco uzasadniona dlaczego zmieniono nazwy komunistycznych bohaterów.
Sędzia i cały skład sędziowski WSA przejdzie do annałów czarnej księgi wymiaru sprawiedliwości. Radni warszawscy (PO i .N)niczym komunistyczni Dąbrowszczacy, ruszyli do ataku broniąc wyroku sędziego z WSA . Należy zwrócić uwagę że nawet córka gen. Jaruzelskiego, pani Monika Jaruzelskiego wstrzymała się od głosu ale to za mało dla radnych totalnej opozycji a z nienawiść do dobrej zmiany, wolą przywrócenia nazwy ulic na komunistycznych „ bohaterów” niż polskich bohaterów walki o wolność w tym np. Siedzikówny „Inki” , Anny Walentynowicz, Herberta, Ofiar 13 Grudnia , Ofiar kopalni Wujek,
Pyjasa, itd. ale ta dzielna wydawałoby się W-wa, która głosami swoich radnych, których przecież wybrali Warszawiacy rekomunizują nazwy ulic.
Jaczejka radnych warszawskich czci tych , z GW, AL., KPP, itd. którzy mordowali polskich bohaterów i pluje w twarz wolnym Polakom.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 12896
Władza jest potrzebna platformie jak powietrze. Sadzę , że dlatego ,że dla przeciętnego człowieka tej opcji stanowi substytut religii. Władza ponad wszystko, bo co jest dla nich poza władzą.
Podobnie jest z parciem do władzy dla władzy. Co zostanie z rzekomych reform, gdy się odrzuci kiełbasę wyborczą i próby zainstalowania własnych ludzi na stanowiskach? Niewiele.
Wyraźnie również wyznawcy są po obu stronach, być może nawet więcej wierzy bez zastrzeżeń po stronie PiS. Przynajmniej tu produkujący się, im mniej mają argumentów, tym więcej okazują religijnego zaślepienia.
suwerenność.
A ze strony PiS pokora jaką okazał PiS i naród przez 6 lat 2010-2016 , a to dlatego ,że miał wiarę, nadzieję, przyjął to bardzo łagodnie. Łagodnie , a tak sądzę , także pod wpływem zagranicy, USA. Inaczej mogłaby być eskalacja. To jakiś paradoks , że ofiary przyjęły wyrok losu z pokorą , a sprawca , o jo joj , jaki pokrzywdzony.
To wtedy był czas na załatwienie takich spraw -partia upadała a jaruzel i ruscy mieli inne klopoty aby protestować a grzech zaniechania zawsze się mści.
Pozdrawiam.
Sąd kierował się brakami formalnymi we wniosku, bo niestety taka jest jego rola. Nie wystarczy iść do sądu i powiedzieć "ten to był komuch" i oczekiwać, że jakikolwiek sąd to uzna. Gdyby tak się działo, to żadna reforma nie byłaby potrzebna. Sądy mają orzekać OBIEKTYWNIE i w oparciu o przesłanki materialne i formalne, czy to się
komu podoba, czy nie.
Stąd zaskoczenie Bolka, że w sądzie TRZEBA przedstawić jakieś DOWODY, bo on przecież zawsze myślał, że to sąd ustala, co jest prawdą, a co nie. Owszem, ustala, ale w oparciu o twarde dowody, a nie pomówienia. Stąd również teraz objekcje prawej strony do do decyzji WSA, bo przecież "każdy wie, co to Armia Ludowa". Dla sądu to niestety za mało, a wnioski, pozwy i innne pisma procesowe należy się po prostu nauczyć pisać - swoją drogą, to byle aplikant by im to chyba lepiej zrobił...
Gdzieś spotkałam się ze zdaniem, że najlepszym wyjsciem byłoby zawrzeć w nowej ustawie listę wszystkich nazw ulic uważanych za komunistyczne, co załatwiłoby srpawę raz na zawsze, a wszelkie sądy miałyby podstawę do orzekania. A tak, póki co, to należy porządnie wykazać w uzasadnieniu do wniosku, dlaczego dana nazwa nie jest godna jej używania. Możecie mnie teraz krytykować, ale zdania w tym przypadku nie zmienię., a sądy mają działać w oparciu o prawo i obiektywnie bez względu na to, kto akurat rządzi.
Czy nazwanie jednej ulicy i jeden pomnik zamordowanemu Prezydentowi w mieście stołecznym gdzie też był Prezydentem to dużo...!?
I niestety, ale sędziowie MUSZĄ mieć wiedzę przede wszystkim prawną, wszystko inne jest umowne. Nie jest w żadnym przypadku rolą sędziego "domyślać się" co strona miała na myśli... Wiem, że laikom (nie chę tu nikogo urazić, a już z pewnościa nie Pana) trudno to zrozumieć, ale takie są po prostu wymogi procesowe. Jeszcze raz powtarzam, wszelkie pisma procesowe zwłaszcza w tego typu sprawach powinny być przygotowywane perfekcyjnie, żeby nie dawac sądom powodów do odrzucenia. Lepiej jest napisać za dużo, niż za mało. Tutaj tak się nie stało i, niestety jeszcze raz powtórzę, że pierwszoroczny aplikant lepiej by to pismo przygotował.