Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Z oczu im opadły łuski

Izabela Brodacka Falzmann, 24.11.2018

Pomimo hucznie otrąbionego zwycięstwa w wyborach samorządowych  dla większości z nas jest jasne, że w wielkich miastach obóz dobrej zmiany poniósł w tych wyborach sromotną klęskę. Pytanie tylko dlaczego? Przypomnijmy sobie słynne pierwsze wybory w  wolnej a właściwie rzekomo wolnej Polsce. Osobiście nie brałam w nich udziału gdyż „okrągły stół” uważałam i nadal uważam za niedopuszczalne sprzeniewierzenie się społeczeństwu, za operację której jedynym celem było  bezpieczne przeprowadzenie stalinowskiej grupy interesu przez morze przemian. Interesy i prestiż społeczny tej grupy miały być nienaruszone, a zmieniona miała być tylko tabliczka znamionowa. Komunizm, socjalizm, realny socjalizm, socjalizm z ludzką twarzą czy wreszcie kapitalizm i liberalizm - dla przeciętnego Kowalskiego jest to praktycznie bez znaczenia. Zawsze jest łupiony, co najwyżej różnymi metodami. Jednak cud przejścia czerwonych suchą nogą przez Morze Czerwone ziścił się tylko dlatego, że różowi zmienili w trakcie wyborów ordynację wyborczą. Społeczeństwo dało wówczas czerwonym zdecydowany odpór, lista krajowa poniosła całkowitą klęskę, żaden z komunistycznych aparatczyków nie dostałby się po 89 roku do władzy, gdyby nie spolegliwość ich sojuszników czyli kontraktowej opozycji wyłonionej zresztą z ich ścisłego grona.
W czasie tak zwanego festiwalu Solidarności komunistyczni złodzieje pozbywali się swoich daczy, ukrywali majątki, maskowali się jak mogli. Czy można sobie wyobrazić, że w tym okresie, któryś z komunistycznych notabli bezczelnie opowiada o swoich przestępstwach wręcz się nimi szczyci, albo jak prezydent Adamowicz nie może sobie przypomnieć liczby swoich kont i swoich nieruchomości? Minęło już jednak prawie trzydzieści lat i atmosfera tych czasów jest nie do odtworzenia. Naiwność społeczeństwa zastąpił specyficzny cynizm, przeświadczenie, że wszyscy przy władzy są tacy sami, albo jeżeli nawet początkowo nie są - to stają się tacy sami, wszyscy oszukują, kłamią, kradną, starają się napchać kabzę i brzuch. Jeżeli zgodzimy się z tezą, że jedynym celem każdej władzy jest troska o tej władzy własne interesy oraz o interes własnej grupy społecznej musimy uznać, że najlepszą jest władza, która ten interes grupowy skutecznie realizuje, a naszą jedyną troską powinno ewentualnie  być jak do tej wyróżnionej grupy dołączyć. Można powiedzieć, że  w ciągu tych trzydziestu lat społeczeństwu opadły z oczu łuski, jest jak ta uwiedziona i oszukana przez panicza dziewczyna, („z oczu jej opadły łuski za to zyskał jej francuski”), która już nigdy nie da się nabrać na wielką miłość i zamiast czekać na rycerza na białym koniu próbuje frymarczyć swoimi wdziękami.
Pierwszym sygnałem zmiany społecznej atmosfery powinny być rezultaty ujawnienia w 2007 roku przed samymi wyborami oszustw posłanki PO Beaty Sawickiej. Sawicka jak pamiętamy bezceremonialnie oświadczając, że „ biznes na służbie zdrowia będzie robiony” , przekonywała rozmówcę, że szpitale będą zamieniane w spółki prawa handlowego i że przy wejściu nowego prawa umożliwiającego taką prywatyzację „ ci będą mieli fart, którzy będą pierwsi wiedzieć”.
Wcześniej ówczesna posłanka Platformy Obywatelskiej zażądała od tego „biznesmena” 100 tys. zł łapówki za ustawienie przetargu na zakup działki na Helu. W związku z tą sprawą zatrzymany został również burmistrz Helu. CBA zaprezentowało film z wręczenia pierwszej raty łapówki, do czego doszło w parku koło Sejmu.

Sawicka w rozmowie z „biznesmenem” bardzo żałowała, że już przedwcześnie kończy się kadencja, bo ma „tyle kontaktów” i jeszcze „tyle interesów można było zrobić”. Ale jak się okazuje, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – „jeszcze trochę, wygramy wybory, to dopiero będziemy kręcić lody” – patrzyła z optymizmem w przyszłość posłanka. Chwaląc się, jakie to ma kontakty, mówiła, że w swojej partii jest bardzo poważana: „teraz zastanawiają się, czy będę startować do Sejmu, czy Senatu”. Jak zadeklarowała w rozmowie z „biznesmenem”, mogłaby zostać senatorem, bo wtedy miałaby więcej czasu na zajmowanie się swoim biznesem. Marzenia posłanki prawie się spełniły, bo rzeczywiście została kandydatem Platformy Obywatelskiej do Senatu. – Ja muszę być przygotowana na każdy wariant. W politykę się nie musicie mieszać, tylko kasę dajcie – mówiła do „biznesmena”.
Wydawałoby się, że „ kręcenie lodów” w tak ważnej dla każdego z nas dziedzinie jaką jest służba zdrowia pogrąży w oczach społeczeństwa posłankę i jej ugrupowanie. Jak pamiętamy stało się wręcz przeciwnie, cyniczna i bezczelna łapowniczka i oszustka spotkała się z powszechnym współczuciem a  jej ugrupowanie wygrało wybory.
Nie ma się sensu pocieszać, że wybory te zostały sfałszowane. Wprawdzie jak wielokrotnie pisałam możliwości fałszowania wyborów przy obowiązującej ordynacji i regulaminie wyborczym są praktycznie nieograniczone, pamiętam jednak dobrze jak reagowała na wybryki Sawickiej tak zwana „ulica”. „ Biedna kobieta zakochała się w podłym oszuście”- słyszałam od sąsiadek. Oszustem w ich oczach był funkcjonariusz, który przeprowadził prowokację, a nie posłanka, która chciała okradać obywateli i ograniczyć ich dostęp do lekarza, właśnie ich, moich sąsiadek, schorowanych staruszek.
Pomimo lekcji jakiej udzieliła nam historia Sawickiej nie mogłam  wyjść ze zdumienia, że w ostatnich wyborach w Warszawie, gdzie 40 000 mieszkańców zostało wyrzuconych na bruk przez mafię reprywatyzacyjną popieraną przez urzędującą prezydent miasta zagłosowano na miałkiego intelektualnie i wizerunkowo kandydata PO, który jeżeli tylko będzie mógł będzie kontynuował jej politykę, w Łodzi na osobę skazaną prawomocnym wyrokiem za oszustwa bankowe, a w Gdańsku na osobnika nie umiejącego wyliczyć się ze swoich kont i  nieruchomości i odpowiedzialnego za niedawną katastrofę ekologiczną.
Świadczy to moim zdaniem, że społeczeństwo jak ta skrzywdzona przez panicza dziewczyna stało się zgorzkniałe i cyniczne.
Z oczu im opadły łuski ale nic nie zyskali, nawet z francuskim jest coraz gorzej.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 14015
paparazzi

paparazzi

24.11.2018 21:53

Ach jak pięknie napisane, winno być dla młodych na slupach ogłoszeniowych wlepiane. Bo jak mogą coś sensownego przeczytać w telefonach. A te starsze panie to pewnie syndrom "Niewolnicy Izaury". A może chodzi o zaniżony intelekt post wojenny.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

25.11.2018 16:53

Dodane przez paparazzi w odpowiedzi na Ach jak pięknie napisane,

Czytałam wypowiedzi gdzie nazwano to syndromem sztokholmskim. Coś w tym chyba jest. Zrozumiałe jest, że stalinowska grupa interesu walczy o swoje. Nie odpowiada nam to bo jest wbrew interesom naszym i  całego społeczeństwa, ale jest przynajmniej zrozumiałe.. Natomiast jedna z tych litościwych miłych sąsiadek, poważnie chora, spędza ostatnio po kilkanaście godzin dziennie w izbie przyjęć szpitala onkologicznego i nie może doczekać się koniecznej operacji. Nie ma sensu dobijać jej teraz powiedzeniami typu "A nie mówiłam". sama rozumie, że podobni Sawickiej zgotowali jej ten los.
Pani Anna

Pani Anna

24.11.2018 22:15

Co zrobić, skoro zwykłe złodziejstwo i bezczelność jest nazywane "zaradnością życiową" i stawiane za wzór. A bogacenie się za wszelką cenę i każdymi środkami jest jedynym wyznacznikiem wartości człowieka. Tak jest w wielu środowiskach, a zwłaszcza w "wielkich miastach", że o naszej ukochanej stolicy nie wspomnę, bo to osobny temat.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

25.11.2018 17:03

Dodane przez Pani Anna w odpowiedzi na Co zrobić, skoro zwykłe

Młodzi ludzie ze spółdzielni robót wysokościowych " Świetlik" przemianowanej potem na "Gdańsk", która stała się kuźnią gdańskich liberałów a potem PO zwykli mawiać: "cnota to permanentny brak okazji"  Ich kumpel premier Bielecki twierdził, że "pierwszy milion trzeba ukraść". To wcale nie były żarty.
Domyślny avatar

U1

25.11.2018 08:31

Widzimy na własne oczy jak skuteczna jest propaganda.Antypolska działa od 1939 .Niemiecka potem sowiecka i postkomunistyczna.Propolska dopiero równolegle od 3 lat.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

25.11.2018 17:06

Dodane przez U1 w odpowiedzi na Widzimy na własne oczy jak

Propolska jest mało konsekwentna i zdecydowana.
Jabe

Jabe

25.11.2018 14:19

Być może społeczeństwo jest bardziej rozgarnięte, niż Pani podejrzewa. Może na przykład zdawać sobie sprawę, że owa mafia reprywatyzacyjna działała jeszcze przed nastaniem rządów Platformy. Może nie dało się nabrać na teatrzyk dla ciemnego luda w postaci komisji. Może zauważyło, że owe oszustwa bankowe były w gruncie rzeczy błahe. Może społeczeństwo w miastach już się połapało, że sanacyjna zmiana to mistyfikacja, za którą kryje się zwykły skok na stanowiska i kasę.
Lektor

Lektor

25.11.2018 14:52

„  jest jasne, że w wielkich miastach obóz dobrej zmiany poniósł w tych wyborach sromotną klęskę  „
 
Tak, to prawda. To była sromotna porażka i będą 5-letnie tego konsekwencje.  Przecież to co oferował i planował Patryk Jaki było fantastyczne dla Warszawy i te warszawskie łomy tego nie chcieli ?!  Woleli tego ciamajdę Czaskowskiego ?!  To niebywałe !
Aż ciśnie się na usta to, że skoro duże mieszczuchy nie chcą dobrej zmiany, to rząd powinien dla nich zawiesić programy społeczne, dla obu grup, tych którzy głosowali na PO i tych którzy wogóle nie głosowali (ta garstka, która głosowała na PIS jakoś to przeżyje). Ponadto rząd powienien w okresie tych 5 lat dużo więcej środków przeznaczyć nie na duże miasta lecz na małe miasta i rozwój wsi, oraz wreszcie na tzw. ścianę wschodnią. To byłyby niespotykana szansa dla tych obszarów i małych miejscowości w tzw. programie zrównoważonego rozwoju Polski.
Jeśli porównuje pani wybory obecne do samorządów a pierwsze wybory w rzekomo wolnej Polsce to nie ma to żadnego sensu. To były zupełnie różne sytuacje. Wtedy większość Polaków zachłysnęła się opinią, że lepiej przejść z jednej do drugiej formacji bezkrwawo, niż za pomocą krwawej rewolucji lub interwencji ruskich.  Szkoda, że pani nie pociągła tego wątku dalej i nie pokusiła się na pani ocenę, co się stało w dużych miastach. Dlaczego tam głosowano na przestępców, byleby nie na PIS-owców. Może pani ocena i wnioski okażą się bardziej prawdopodobne. Namawiam panią o napisanie takiej notki !
Domyślny avatar

zbieracz śmieci

25.11.2018 16:12

Złodzieje a nie brak im pomysłów po 89 roku puścili w obieg hasło -nie głosuj bo nie ważne z jakiej strony są politycy to wszyscy i tak złodzieje i ono sie utrfaliło lo bo ludzie nie ślepcy aby nie widzieli ,że złodziejstwo to cnota nie do ukarania i to znacznie wczśniej niż casus sawickiej.
Dziś nikt nie rzuci hasla rabuj co zostało ci zrabowane bo chętnych nie b edzie nawet gdy wiedza kto ich okradł bo własność złodzieja to rzecz święta i nie ruszenia i stało za tym prawo
smieciu

smieciu

25.11.2018 16:39

Istota sprawy polega na tym że w różne pozytywne idee wierzy i chciałoby jakoś pchać do przodu tylko część społeczeństwa. Dodatkowo mająca bardzo niewiele wspólnego z władzą. Natomiast władza poza tym że jest przede wszystkim agenturalna jest całkowicie cyniczna właśnie. Albo kompletnie oportunistyczna. Zero idei. PiS jest dokładnie taki. Bez Idei, bez władzy, pozorem dla ludu.
Weźmy np. tą Sawicką. Ta sprawa jest jedną wielu w których służby specjalne ostatecznie całkowicie przeorały tamten PiS i doprowadziły do upadku tamtego rządu.
Bardzo charakterystyczne jest w tym kontekście jak spolegliwy wobec tych służb był obecny rząd o samego początku. Zero poważnych zmian, zero kontynuacji działań Macierewicza. Za to nowe uprawnienia i itd. Naprawdę ciekawą sprawą że obecne służby nie potrafiły znaleźć kompletnie NIC poważnego na stare władze itd. Czyżby nikt nie kradł?
Tak naprawdę tylko ślepiec może nie widzieć że rząd PiSu jest jedynie taką wizerunkową przybudówką do służb. Każdy liczący się PiSowiec z politycznej górki wie to jednak doskonale. Więc ten pozorny oportunizm rządu jest naturalny. Brak idei, te wszystkie porażki.
Dlatego wszystkie te pragnienia, które tutaj są tutaj wyrażane są niemożliwe do zrealizowania przez rząd. Głupotą jest sądzenie że rząd mógłby chcieć cokolwiek z tego realizować. Społeczeństwo ma rację popadając w ten cały cynizm chociaż tak naprawdę tego cynizmu wciąż jest za mało. Wciąż się nabiera, wciąż bierze w tym teatralnym przedstawieniu a dopóki będzie brać będzie jak jest. Bo dlaczego miałoby być inaczej.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

25.11.2018 17:16

Dodane przez smieciu w odpowiedzi na Istota sprawy polega na tym

To jakie wyjście Pan widzi? Zwolennicy J O W uważają, że zmiana ordynacji wyborczej przeorałaby scenę polityczną. Faktycznie mamy obecnie karuzelę stanowisk jak za PRL. Jedni z PiS przechodzą do opozycji ( choćby Giertych) i prowadzą w zajadłych grach przeciwko PiS. Inni  z PO przeszli do PiS. Cynizm rozczarowanego społeczeństwa obróci się przeciwko niemu. To tak jakby cała społeczność Chicago chciała dołączyć do gangów. Czy mamy brać noże w zęby?.
Domyślny avatar

mmisiek

25.11.2018 20:32

Dodane przez izabela w odpowiedzi na To jakie wyjście Pan widzi?

Przepraszam, że się wetnę, ale może trzeba po prostu przestać pokładać wszystkie nadzieje we władzy, zwłaszcza tej o magdalenkowych korzeniach, przestać na nią liczyć i stale na nią się oglądać. Organizacje równoległe. Takie inicjatywy jak Marsz Niepodległości czy Różaniec do Granic doszły do skutku zupełnie bez rządowego wsparcia i okazały się sukcesem. Tylko ciągle za mała jest skala tej aktywności, to powinno być wielokrotnie większe, a idealnie nie ograniczać się tylko lokalnie do Polski. Katyński pomnik tez uratowano dzięki inicjatywie oddolnej, a nie działaniom rządu.
Jasne, że to wydaje się mało, i w sumie jest mało, ale każdą możliwość trzeba wykorzystać do maksimum i nie odpuszczać.
Natomiast co do polityki to już czysto cynicznie - głosować tak żeby maksymalnie zwiększać presję na władzę z prawej strony. I nie oglądać się za bardzo na sączoną narrację pomagdalenkowych ośrodków.  Władza dramatycznie potrzebuje nacisku z prawej strony więc należy go jej zapewnić ;)
Domyślny avatar

polon

26.11.2018 12:02

Porażka w wielkich miastach
Myślę, że przyczyn jest kilka. Po pierwsze - PiS nie dokonał regulacji prawnych blokujących  kandydatury pozostające w konflikcie z prawem - toczące się postępowania oraz wyroki skazujące - w ogóle nie rozumiem, jak mogło dojść do tego typu zaniedbań.
Po drugie - wydaje się, że szczególnie w drugiej turze wyborów była zbyt niska frekwencja(elektoratu) przeciwników dotychczasowych  władz samorządowych PO. Przyczyna takiego stanu rzeczy to rozległy temat - bowiem do dziś społeczeństwo polskie zbyt wiele przenosi ze sobą mentalnych nastawień z przeszłości. Jednak dziś można być pewnym - że widok paraliżu wewnątrz wymiaru sprawiedliwości, rozbicia moralnego wewnątrz jego personelu,(co widać po ferowanych wyrokach) wywołał stan niespełnionych oczekiwań na prawne zadość uczynienie społecznego poczucia sprawiedliwości - i co niezwykle istotne - z jednoczesną, coraz bardziej wzrastającą świadomością niemocy przeprowadzania dalszych zmian, jako takich.
Staje się to pożywką dla odradzających się stereotypów społecznego nastawienia: "na kogo byś nie głosował i tak to nic nie zmieni" - a więc bez różnicy, czy pójdziesz na wybory, czy nie. Osoby odpowiedzialne za tragedie wielu mieszkańców miast, jak również winne wielu innych udowodnionych bezprawnych działań, pozostają nierozliczone. Nie chodzi tu o spełnienie jakiejś zajadłości wobec przeciwników, ale o obraz psychologiczny społecznego nastawienia wobec procesu zmian, gdy nie może ono usunąć dotychczasowych przyczyn - rodzi to bezsens i zwątpienie. Niewątpliwie  ma to też wpływ na wzrost społecznych postaw powyżej określanych jako cynizm, co raz częściej przyjmowany  jako norma egzystencji - milcząca aprobata, dla niedającego się usunąć praworządnego złodziejstwa. Spełniona przysłowiowa okazja , która czyni złodzieja - staje się standardem. 
Czym dłużej ten stan będzie trwał, obraz niemocy będzie się pogłębiał, co odbije się wynikiem następnych wyborów. Pozytywne oddziaływanie kolejnych programów społecznych (+) i innych, zacznie słabnąć wobec barier regionalnych - będzie co raz bardziej utrudnione. Rozwija się tu łańcuch zależności trudny do wyczerpania. Po trzecie - jak dotychczas nie ma dowodów, że wybory były sfałszowane, ale osobiście nie wierzę, że nie były - świadczy ku temu wiele zaobserwowanych zachowań tuż przed drugą turą w Gdańsku. 
Kończąc ten wywód: wydaje się, że utknęliśmy w jakimś paradoksalnym nastawieniu do przeprowadzania zmian.  Medialnie pokazujemy społeczeństwu każdą napotkaną niegodziwość opozycji, tym osłabiając jej wizerunek, jednocześnie  pozostając w obliczu niemocy Państwa wobec konieczności zmian tego ujawnionego stanu -  co przekłada się jako słabość obecnej władzy. Mam nadzieję, że władze PiS znajdą jakieś wyjście , bo przeciąganie tego stanu będzie początkiem powrotu do tego co było.
Jabe

Jabe

26.11.2018 13:01

Dodane przez polon w odpowiedzi na Porażka w wielkich miastach

Tak więc po pierwsze porażka bierze się z tego, że dopuszczono konkurencję. Po drugie społeczeństwo nie zostało jeszcze mentalnie przeformatowane, a w serca wyznawców wkrada się zwątpienie. Ponadto panuje cynizm objawiający się niedostatkiem ślepej wiary w naszą neosanację.
A może prościej rzecz tłumaczyć brakiem dobrych kandydatów, bądź brakiem efektywnego wsparcia dla nich? Z wyborów zrobiono referendum w sprawie poparcia władzy centralnej, a twarzą kampanii był premier. W pewnym mieście kandydowała przywieziona w teczce gwiazda pokazowej komisji nadzwyczajnej, obiecująca ciemnemu ludowi złote góry. Dostała przy tym przyprawiające o mdłości wsparcie propagandowe państwa. Już samo to mogło zniechęcić.
Może czas przestać traktować ludzi jak idiotów? Nie wszyscy są tak nierozgarnięci, że się nie orientują, kto za te programy społeczne płaci. Nie wszyscy są w stanie zdzierżyć odgrzewane kotlety w postaci niegodziwości opozycji wyciągane dla zasłonienia aktualnych afer.
Pani Anna

Pani Anna

26.11.2018 14:08

Dodane przez polon w odpowiedzi na Porażka w wielkich miastach

"Po pierwsze - PiS nie dokonał regulacji prawnych blokujących  kandydatury pozostające w konflikcie z prawem - toczące się postępowania oraz wyroki skazujące - w ogóle nie rozumiem, jak mogło dojść do tego typu zaniedbań." Tutaj trudno jest się z panem zgodzić. Przykład Sawickiej ilustruje ten mechanizm znakomicie - zwykła, cyniczna łapówkara i baba dość ograniczona umtsłowo, ale wystarczyło, że się publicznie rozpłakała i natychmiast zyskała status ofiary, nieszczęśliwej, zakochanej kobiety bezwzględnie wykorzystanej przez służby, co natychmiast zaskutkowało wzrostem poparcia dla jej partii. Ludzie zrobili sie głusi na jej matactwa, widzieli tylko jej łzy. Gdyby to było takie proste, jak pan pisze, to jak wytłumaczyc fenomen olbrzymiego poparcia dla burmistrza z 63 zarzutami, przebywającego w areszcie, czy zapłakanej oszustki Zdanowskiej w Łodzi?  Niestety tak się jakoś porobiło, że w Polsce wystarczy postawić komuś zarzuty, żeby natychmiast temu komuś zapewnić gigantyczne poparcie i zapewnić zwycięstwo jego partii. Najpewniejszym sposobem na ew. wygraną Tuska  to postawić go na przykład przed trybunałem stanu i zakazać mu kandydować... Pospolite ruszenie raczej pewne.
Domyślny avatar

polon

27.11.2018 14:39

Dodane przez Pani Anna w odpowiedzi na "Po pierwsze - PiS nie

Muszę przyznać Pani rację, bo takie fakty, o których Pani pisze miały miejsce. Nie ukrywam jednak, że w nadzieii swego spojrzenia na przyszłość Polski, dopatruję się i szukam innych związków, które dowodzą innych prawd  o przyczynach zaistniałego stanu. Nie mogę po prostu w to uwierzyć, że fałsz i deprawacja samorządowych baronów, ma aż tak wielu zwolenników. Uważam, że gdyby była to ogólna tendencja jakiegoś wypaczenia społecznej moralności - o czym słyszy się od dawna , że obecnie w Polsce taki stan się utrwala - to po pierwsze,nie byłoby tak wielkich różnic w poszczególnych regionach w ocenie kandydatury - po drugie ten stan, jak wspomniałem, nie panuje od dziś - a po trzecie, towarzystwo z pod znaku "Sowa i przyjaciele" nie straciło by tak wielu sympatyków w społeczeństwie. Coś tu nie gra. 
Moim zdaniem w tamtym czasie pokazywanie wzrostu ilości głosów dla poparcia Sawickiej i PO, było zmanipulowanym przekazem ( po prostu sfałszowanym) obliczonym na wyciszenie, wyrównanie nastrojów, pojawiających się wokół tej niemoralnej postawy, która była standardem postępowania ówczesnej władzy i wymagała społecznej aprobaty.
Jestem zdania, że bardzo wielu z nas przyjmujących tę porażkę wyborczą, jako prawdziwe świadectwo społecznego poparcia - jako większości - i aprobaty dla samorządowego amoralnego krętactwa - do końca nie zdaje sobie sprawy, jak dalece są umocnione w swych powiązaniach i działaniu skorumpowane samorządy. Przecież nikt w tych strukturach nie kradnie na własną rękę.
Trzeba sobie zdać sprawę, może trochę spojrzeć z drugiej strony, poza falą porażających liczb 800 000 mln zł., wyłudzonych społeczeństwu przez struktury Amber Gold. - że ci ludzie w tym samorządzie, tym sposobem postępowania posługują się w wielu innych dziedzinach samorządowej działalności, od  troski o swój byt, do "opieki" nad wyborami włącznie.
Nie jest zbiegiem okoliczności- przyjmując za dosłowny wg. Niezależnej, komunikat bodajże przedstawiciela KBW w Gdańsku - że nagle tuż przed samą II turą wyborów, wiele osób dotychczas dobrowolnie zasiadających  ( w  tym też obserwatorów) w obwodowych komisjach, nagle odeszła ze stanowisk, motywując swą decyzję zbyt małą płacą za wykonywaną tam pracę.To wygląda na jakieś pokrętne tłumaczenie tego zjawiska. 
Absurdalną wydaje się interpretacja tego zachowania, sugerująca, jakoby zarobek w jakiejś rejonowej komisji wyborczej, funkcjonującej raz na kilka lat, był głównym motywem uczestnictwa w jej pracach - taki wniosek wynika z treści podanego komunikatu. Trudno uwierzyć, że większość z tych ludzi  z własnej woli i osobistych przekonań tam przystępujących, podjęła się tego wyłącznie dla zarobku. Oczywiście mogli odejść, zmotywowani skądinąd alternatywną o wiele większą zapłatą - ale to już jest agitacja.
Dowodów jednoznacznych na to nie ma, że te wybory były fałszowane, ale ja - po wielu przemyśleniach - nie wierzę , że nie były.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

26.11.2018 12:19

"Jeżeli zgodzimy się z tezą, że jedynym celem każdej władzy jest troska o tej władzy własne interesy oraz o interes własnej grupy społecznej"
Jeśli władza jeździ po Polsce, informując że miasta, gminy oraz województwa, których mieszkańcy zagłosują niezgodnie z wytycznymi podawanym w massmediach, będą poszkodowane przy rozdziale PKB, to wypada się z Pani wnioskiem w pełni zgodzić. 
Bolszewickie myślenie z głów pisowskich nie wyparowało i szans na to nie ma, ponieważ tzw żelazny elektorat - własna grupa społeczna - tego rodzaju logikę popiera.
Jabe

Jabe

26.11.2018 12:35

Dodane przez wielkopolskizdzichu w odpowiedzi na "Jeżeli zgodzimy się z tezą,

Własną grupą społeczną jest aparat partyjno-państwowy, nie żelazny elektorat, który ma na pomyślność sitwy tyrać w zamian za ochłapy.
Domyślny avatar

stokolesny

27.11.2018 11:33

Szanowna Pani Izabelo, chciałbym podziękować serdecznie Szanownej Pani, za poruszenie największej haniebnej działalności "solidarności przejętej przez grupę interesów", jestem wdzięczny Szanownej Pani za podjęcie tego trudnego temetu, Pozdrawiam Szanowną Panią i jeszcze raz dziękuję, za ten wspaniały wywiad z chuliganem, wdzięczny za Królewskie Pióro i Królewskie Słowa,
z wyrazami szacunku
Jerzy Sosnowski
minimax

minimax

30.11.2018 12:03

Szanowni Panstwo
"społeczeństwo [...] stało się zgorzkniałe i cyniczne"
No coz, stalo sie to stac sie musialo - paradygmat spoleczny ulegl przekonstruowaniu.
Bowiem o ile czeciaerpe to bylo panstwo dla qrew i zlodziei, tak obecny twor to juz panstwo qrew i zlodziei.
A to wszystko skutkiem prostego nastepstwa pokolen i umiejetnosci uczenia sie dzieki obserwacji i nasladownictwu.
I najciekawszy wniosek nasuwa mi sie na koniec - kazda grupa spoleczna z lat `80 w 89 i pozniej zostala zdradzona przez swoich przywodcow na miare swoich wierzen i swojego zaufania.
Najbardziej lojalna okazala byc sie formacja czerwonych, ktorzy o swoich umieli zarowno sie bic, jak i o nich zadbac.
A my???
Pozdrawiam serdecznie
MiniMax
minimax

minimax

30.11.2018 12:32

Wielkie miasta
Platforma [podobno] jako rozwojowy dla Polski przyjela model metropolitalny. Tyle w warstwie slownej.
W warstwie finansowej wyglada to tak, ze strumien pieniedzy z dotacji budzetowych i unijnych jest dzielony [czytaj przechwytywany] na poziomie najwyzszym samorzadowym [po to on jest].
Skoro mamy CO dzielic, pozostaje tylko WLADAC [divide et impera]
No i tu dochodzimy do warstwy ludzkiej, nowej spolecznie klasy urzedniczo-pasozytniczej zblatowanej z sektorem przestepczosci gospodarczej.
Zaprojektowanym celowo efektem funkcjonowania w/w modelu jest uksztaltowanie i rozrost matecznika korupcji sprzegnietej na kazdym poziomie urzedniczym z kazdym rodzajem biznesu zaleznym od miejscowych wlodarzy.
Na takim gruncie wyrastaja wszelkie mafie.
UKLAD ma swoja klientele, a ci - rodziny.
Dlatego w wielkich miastach PiSdostal po lapach - zazwyczaj nikt nie bedzie podcinac galezi na ktorej siedzi.
Ludzka wrazliwosc sie zmienila. Dawniej na opis nieszczescia przewazaly reakcje typu:
Chryste Panie! Jak tak mozna ew.
Tak nie mozna!
Teraz jest inaczej:
No i co z tego? Kogo to obchodzi?
MiniMax
Jabe

Jabe

30.11.2018 13:43

Dodane przez minimax w odpowiedzi na Wielkie miasta

Czyli większość mieszkańców dużych miast to mafiozi i skorumpowani urzędnicy, oraz ich rodziny?
minimax

minimax

30.11.2018 16:29

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Czyli większość mieszkańców

Nie większość ale spora część. Przy frekwencji ok 50% wystarczy mieć co ósmego jako swojego zwolennika by wygrac wybory wynikiem 25%
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,073
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności