Głupota czy zdrada ?
To po prostu jakiś koszmar.
Już nie da sie czytać tych głupot gloryfikujących powstanie.
Decyzja o wybuchu powstania w milionowym mieście to głupota ale konynuowanie walki bez szans na zwycięstwo to zdrada.
Można było wywołać powstanie i po kilku dniach skapitulować ograniczając straty.
Sami Niemcy proponowali kapitulację – pierwszy raz 18.08. 1944
Ale nie – walczono przeciw Niemcom, żeby pokazać Sowietom i na złość Angolom ale w gruncie rzeczy przeciwko samym sobie - niszcząc skarb – patriotyczną polską młodzież.
Perłami strzelano do wieprzy.
Przez 63 dni powstania ginęło dziennie 3 000 ludzi ( 1 000 dziennie to dzieci ).
Liczba ofiar to ca. 200 000
Po kapitulacji 650 000 wygnano z ruin na poniewierkę.
70 % miasta zostało zniszczone w tym 90 % zabytków.
Niemcy stracili niewielu żołnierzy. Ich straty to ca 10 000 ludzi- głównie z formacji pomocniczych Dirlewangera.
5 października 1944 r. kierujący tłumieniem Powstania gen. Erich von dem Bach sporządził dla przełożonych Meldunek końcowy z walk w Warszawie. W punkcie 7. wyszczególnił straty własne:
Polegli:
73 oficerów, 1453 podoficerów i szeregowych. Łącznie 1526 (+44 obcokrajowców). Ranni: 242 oficerów, 7054 podoficerów i szeregowych.
Łącznie: 8196 (+178 obcokrajowców).
200 000 ofiar i zniszczone do szczętu miasto.
Chwała wieczna żołnierzom i na pohybel dowódcom.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 16141
Jak widac w toczacej sie polemice,posiadanie wlasnych opini i odwaga w publicznym jej gloszeniu jest niebezpieczne...
Ja nie bede cie "opluwal i mieszal z blotem"...
Znajduje zasadnosc i duzo zdrowego rozsadku w tym co glosisz..
W temacie PW od zawsze zadawalem sobie pytanie :" jakiej jakosci byla by Polska gdyby 250 tysiecy jej najlepszych synow i corek przetrwalo a nie zginelo w WP ? "
Nie ulega najmniejszej watpliwosci ,ze z racjonalnego punktu widzenia , byl by z nich zyjacych, wiekszy pozytek dla ich Rodzin i Polski niz z ich martwych cial...
Nie mnie ,Tobie i adwersarzom osadzac co bylo wlasciwe.. To oni wtedy podejmowali decyzje..Ja moge tylko wyrazic zal,ze odeszli tak mlodo..Ich zycie bylo wielkim kapitalem dla Polski i zyjacych...
Mit PW jest tylko Mitem...Smierc i cierpienia byly prawdziwe..i nie mam watpliwosci ,ze walczacym nie zalezalo na tworzeniu Mitu,czy pragnieniu smierci..
To potomnym sluzy ten Mit.
PW nie bylo tylko powstaniem przeciwko Germanskiej okupacji.Bylo rowniez skierowane przeciwko Sowietom ,ktorzy juz okupowali wschodnia czesc Warszawy po lewobrzezna Wisle...Powstancy dobrze wiedzieli ,kim sa Sowiewccy okupanci i co ich czeka po "oswobodzeniu" Pozniejsza Historia wyraznie udawadnia zasadnosc tych prxzypuszczen i obaw.
Trwanie Powstania bylo obliczone na krotki okres czasu..Uczestnicy byli falszywie informowaniu o nadchodzacej pomocu "ze wschodu"..ktora nigdy nie nadeszla..
Podzielam wiec twoja opinie w ktorej wskazujesz ,ze to dowodzacy powstaniem ponosza polityczna odpowiedzialnosc. za niepotrzebna smierc tak wielu..
Przypadl mi do gustu argument "Smiecia" :.."Zginęli jako wolni ludzie wierni swoim ideałom"...i tak to zostawmy..Pzdr..
("Po co gonić złodzieja, bedzie tylko szybciej uciekał" - to myślenie jest widzę panu bliskie.) Cała rodzina mojej Mamy zginęła w Powstaniu.
A propos rozkazów (komentarz powyżej), rozkazy wykonywali niemieccy degeneraci, Polscy Powstańcy walczyli za Ojczyznę, a ludność cywilna wspierała ich z całego serca. Moja rodzina ucierpiała straszliwie, Mama jako maleńkie dziecko ocalała tylko dlatego, że została wysłana na wieś do dalszej rodziny, ale od nich nie usłyszy pan ani słowa przeciwko Powstaniu. Proszę nie wypowiadać się o rzeczach, których pan nie ogarnia. W każdym innym temacie może pan sobie pisać, co ślina na język, w końcu mamy wolność i demokrację.
Bogaty Miłosz zaprosił Herberta (o którym pisze inny bloger wyżej)Berkeley. Gdy po paru głębszych Miłosz wygłosił podobne do pańskiego kazanie,Herbert wstał i wychodząc w środku nocy w nieznanym mieście rzekł: idę zobaczyć czy rowerów nie ukradli.I poszedł. Najwięcej mają do powiedzenia o Powstaniu ci co tylko słyszeli o Nim.Często gęsto z niewiarygodnych ust.A wystarczy posłuchać prof Kieżuna......
Book by Bill O'Reilly and Martin Dugard
Według mnie istota odpowiedzi na pytanie czy Powstanie było dobre czy złe zależy od tego co by się stało później. Co by się stało z tymi chłopakami. I dziewczynami. No bo jeśliby na mocy układu z Niemcami trafiliby do Ruskich więzień gdzie potem mieliby być zmuszani do sypania na wszystkich to co byłoby lepsze? Umrzeć z bronią w ręku czy „przeżyć” ruskie kaźnie NKWD?
Według mnie ci ludzie byli straceni. Co niby ich czekało w PRLu? Polski by nie uratowali. A czy uratowaliby siebie? Nie wiem.
Tak więc nie wiem też czy powstanie było złe. Może nie takie złe, może ich nieuchronna śmierć i tak była lepsza. W ten sposób przeszli do wieczności. Zginęli jako wolni ludzie wierni swoim ideałom.
W ramach dyskusji o Powstaniu Warszawskim, pragnę zauważyć, że Pański głos jest przejawem funkcjonowania marksistowskiej teorii krytycznej (Horkheimer) wśród naszej poprawnie "wykształconej" kadry naukowej (np. historyków). Wirtualizacja historii, przejawiająca się m.in. w formie badań naukowych nad alternatywnymi wersjami historii, jest częścią postmodernistycznej wizji nauki. Interpretacjonizm i rehabilitacja Marksa i marksizmu (zob. też antyesencjalizm): http://www.filo-sofija.p… . W niczym nie odbiega to od przyjmowania za "historię" jakiejś losowej rozgrywki w Europa Universalis albo Hearts of Iron, gdzie jakiemuś nastolatkowi udało się zawrzeć pakt z III Rzeszą i podbić Rosję albo odwrotnie. Tak jest, były nawet opublikowane w sieci takie AAR (After Action Review). Marksizm jest ideologią zbrodni i kłamstwa i musi skończyć się ludobójstwem, przy którym takie powstanie to mały Pikuś:
Krzysztof Karoń o teorii krytycznej i marksizmie kulturowym: https://www.youtube.com/…
https://pl.wikipedia.org…
A co ma marksizm do hitleryzmu? Ostatnio ktoś bystry zauważył, że przecież Hitler nie fascynował się (m.in. w Mein Kampf) konkretnie chrześcijaństwem lub katolicyzmem, lecz protestantyzmem i antysemityzmem Lutra. Tu właśnie sięgnął do wspólnych korzeni marksizmu i antysemityzmu. Ktoś powie, że przecież Marks był żydem. No tak, ale marksizm jest w istocie ideologią samobójczą.
W podobnym tonie, o tym zjawisku wykoślawiania polskich obowiązków w sensie wszczynania powstań, mówi Leszek Żebrowski. Dla tego historyka nie ulega wątpliwości (dla mnie też nie), że opisywane zjawisko dewaluacji polskości jest prostym przedłużeniem propagandy III Rzeszy i ZSRR z lat 30-40. Są na to materialne dowody w postaci np. przemówień niemieckich oficjeli, którzy już wtedy tak właśnie przedstawiali PW: gdyby Polacy byli grzeczni i posłuszni, to pod niemiecką "opieką" zyskaliby dużo więcej niż stosy trupów i ruin. Jest to klasyczne przeniesienie winy z oprawców na ofiary. W podobnym tonie wypowiadała się propaganda stalinowska, która oceniała PW jako burżuazyjny durny zryw, który musiał zostać utopiony we krwi. Książka "Warszawa 44: krew i chwała":
Żebrowski u Roli MIAŻDŻY pomysły Dudy: "Byłeś w PZPR to WON!" O PW, edukacji i hodowli agentury!: https://www.youtube.com/…