NA MARGINESIE ZMOWY

NA  MARGINESIE  ZMOWY… ( i opętanej Platformy) - istotnie, mea culpa, pomyłka powstała przy lekturze wywiadu z prokuratorem Witkowskim, który mówił tam o ”absolutnie tajemniczych zgonach dwojga najbliższych osób braci bł.księdza Jerzego Popiełuszki, Józefa i Stanisława” ( cytuję za „Szukając sprawców zła”, W-wa, 2016, str.50). Wydawało mi się, że po słowie „osób” był przecinek, co mogło właśnie wskazywać, że to bracia księdza zmarli po zaaplikowaniu im alkoholu metylowego. Tymczasem zmarły najbliższe osoby obu braci czyli żona Józefa Popiełuszki ( i to białostockim szpitalu!) i równie bliska osoba Stanisława Popiełuszki. W pośpiechu przyjąłem wersję z przecinkiem ( swoją drogą prokurator mógł wyrazić się jaśniej i podać ścislej rodzinne relacje!) i nie zajrzałem na google, gdzie i Państwo znajdą więcej detali na ten temat. Przepraszam czytelników, że niechcący wprowadziłem tyle zamieszania! Ale nie ma tego złego...a owe tajemnicze ręce ( zapewne z resortu Kiszczaka) zostały jednak odnotowane na google, I okazuje się, że byłe służby w swej zaciekłości zabijały w kręgu rodzin braci ks. Jerzego, a nie tylko świadków czy oficerów badających związki Piotrowskiego i Pękali z innymi szychami resortu. Ocalał bodaj tylko jeden płetwonurek, „deportowany” do Grecji.
Przy okazji słów parę o niskim poziomie kultury pewnych komentarzy, zwłaszcza Starszego Młotkowego. Wulgarność ich sugeruje, że są to osoby ze społecznego marginesu, o którym pisał swego czasu prof. Legutko  w rozdziele piątym  ( pt. „Zbir i cham”) swojej książki „Esej o duszy polskiej” (2008). Tacy właśnie ludzie z marginesu zasilają szeregi totalnej opozycji wobec PiS-u, a z polską kulurą i tradycją nie mają nic wspólnego. Roi im się nawet  inne zupełnie państwo, najpewniej o peerelowskich normach i kryteriach zaczerpniętych z tej byłej sowieckiej republiki. Właśnie Schetyna ogłosił „totalną propozycję” usunięcia PiS-u – czy to znaczy, że PO nie liczy już na wybory i dąży do puczu ?  Slogan Schetyny zdradza totalną demencję polityków Platformy, partii założonej kiedyś przez służby specjalne rodem z PRL-u jak pochwalił się tym Gromosław Czempiński. A – jak słusznie zauważył Stanisław Janecki – „gdyby nie jednocząca siła antypisowskiej obsesji, bardzo angażująca emocjonalnie, PO już byłaby w rozsypce” ( w artykule „Platforma Opętana”, wSieci,16 lipca 2017). Autor podkreśla też, że kurs – jakim podąża PO pod wodzą Schetyny – nie wzbudza entuzjazmu wielu zwolenników Platformy, a nawet środowiska „Gazety Wyborczej” (!), zaś prof. Ewa Marciniak z UW stwierdziła, że „PO zawiodła swoich sympatyków oraz centrowy elektorat”. Pisze dalej Janecki, że Platforma Schetyny jest zlepkiem frakcji ostro się podgryzających i zwalczających. Jej programem jest tylko „anty-PiS”, w istocie ostatnie i jedyne spoiwo tej  partii. Tymczasem Polacy dowiadują się nowych rewelacji z afery Amber Gold, które kompromitują PO i Tuska. I dodaje: „Jeśli na kogoś nie działa afera Amber Gold czy sprawa odpowiedzialności za katastrofę smoleńską, to do wyboru ma jeszcze złodziejską reprywatyzację w Warszawie – obciążającą nie tylko Gronkiewicz-Waltz, lecz także Tuska.” (...) Wielkim kłopotem Platformy są też miliardy stracone przez budżet podczas rządów PO-PSL wskutek oszustw na podatku VAT, a ta sprawa – zdaniem Janeckiego – będzie wisiała nad PO jeszcze przez lata. I ta partia aferałów – opętana anty-PiS-em, nienawiścią i odwetem – ma coraz mniejsze szanse na poparcie wyborców, którzy dostrzegają tę „paranoizację” programu PO, w którym nie ma miejsca na problemy społeczeństwa. I konkluduje Janecki: „Platforma jest traktowana jako skazana na porażkę, wręcz niezdolna do zwycięstw wskutek fiksacji, która zastąpiła zdrowy rozsądek”. Antypisowska obsesja – jak każdy widzi – jest jednak paradoksalnie ostatnim spoiwem rozsypującej się Platformy, która zresztą nigdy nie była naprawdę Obywatelską.  Była to partia aferałów z arogancją grabiących państwo i Polaków, a kryjących się pod parasolem ochronnym Tuska i prawniczej mafii. I dlatego skuteczna reforma Temidy jest priorytetem państwa, co w końcu powinien zrozumieć Prezydent Andrzej Duda i porzucić „dudaizm” na rzecz naprawy Rzeczypospolitej.