Trudno jest mi uwierzyć w nagłe olśnienie geniuszu politycznego lub nie mniej nagły ubytek rozumu. Tym bardziej, że nagła przemiana jest zbiorowa i ogarnęła znaczącą część otoczenia prezydenta Andrzeja Dudy. Stare porzekadło powiada – gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. W przypadku polityki na takim szczeblu, nakłonienie do zmiany przekonań – mówiąc elegancko – nie musi odbywać się tylko za pomocą szeleszczących walorów, w grę wchodzić mogą też inne intratne propozycje.
Wagę sprawy można stwierdzić przypominając sobie to, co wydarzyło się 6 lipca. Na ten dzień dyplomacja polska zorganizowała w Warszawie szczyt 12 państw Trójmorza, to jest Austrii, Czech, Słowacji, Węgier, Litwy, Łotwy, Estonii, Chorwacji, Słowenii, Bułgarii, Rumunii i Polski. Na posiedzenie szczytu zaproszony został wizytujący w tym czasie nasz kraj prezydent USA Donald Trump.
Efektem wspomnianego szczytu jest podpisana przez uczestników deklaracja o pogłębionej współpracy w formacie Trójmorza, skoncentrowanej na wspieraniu inwestycji w dziedzinach takich jak gospodarka, połączenia transportowe, infrastruktura energetyczna, ochrona środowiska, prace badawczo-rozwojowe i komunikacja cyfrowa w regionie.
Obecny na szczycie prezydent USA zadeklarował daleko idące poparcie dla Trójmorza zarówno w kwestiach gospodarczych, to jest dostawach taniego gazu – poprzez terminal w Świnoujściu – oraz technologii. Deklaracja dotyczyła też wsparcia militarnego w ramach NATO, w tym dostępu do uzbrojenia najwyższej klasy.
Warto przypomnieć przy tym tło na jakim wydarzyło się skonkretyzowanie formatu Trójmorza. Półtoraroczne rządy Prawa i Sprawiedliwości przyniosły wyraźną poprawę wszystkich wskaźników gospodarczych, tj. tempa wzrostu PKB, wzrostu inwestycji zagranicznych, płac, konsumpcji oraz spadek bezrobocia. Najbardziej spektakularnym jest wzrost dochodów budżetowych, przede wszystkim poprzez ukrócenie oszustw dotyczących zwrotu VAT. Ta patologia sięgała poziomu setek miliardów zł., a jej eliminacja naruszyła interesy bardzo wpływowych czynników, które tych miliardów już nie dostaną.
Zarysowała się realna szansa na zmianę polskiej gospodarki z peryferyjnej (głownie wobec Niemiec) na samodzielną. Mało tego, zarysowała się też możliwość wymknięcia się państw postkomunistycznych spod kurateli Niemiec. Przekreślałoby to starą koncepcję „Mitteleuropa” dotyczącą germańskiej – onegdaj austriackiej, a dziś niemieckiej – dominacji w Europie Środkowo-Wschodniej.
Na początku lat 90. poprzedniczką formatu Trójmorza była Inicjatywa Środkowoeuropejska zwana „Hexagonale”, którą z zainicjowały Włochy. Miała ona zapobiec hegemoni w Europie jednoczących się Niemiec poprzez ułatwienie państwom postkomunistycznym rozwoju dzięki skoordynowanej współpracy z Zachodem. Projekt rozpoczęto z Jugosławią, Austrią i Węgrami, do których dołączyły Czechosłowacja i Polska.
Wszystko wskazuje na to, że inicjatywę „Hexagonale” storpedowały Niemcy. Wsparłszy wydatnie dążenia separatystyczne Słoweńców i Chorwatów spowodowały krwawą wojnę domową, a następnie rozpad Jugosławii. Nie dość tego, zaraz potem rozpadowi uległa Czechosłowacja. Destabilizacja 1/3 struktury Inicjatywy Środkowoeuropejskiej, sparaliżowała ją, a zachęty do stowarzyszania się z Unią Europejką sprowadziły ją do fikcji.
Dzisiejsza inicjatywa współpracy państw Trójmorza pod patronatem USA również podważa hegemonię Niemiec. Mam nadzieję, że obecne iskrzenie na linii prezydent – większość parlamentarna PiS nie jest elementem akcji sterowanej i finansowanej z zewnątrz. Akcji mającej na celu rozbicie środowiska rządzącego i destabilizację państwa kluczowego dla Trójmorza. Chcę wierzyć, że prezydenckie weta motywowała wyłącznie troska o poziom legislacyjny ustaw niezwykle ważnych dla reformy państwa.
Nie uwierzę jednak w aż taką głupotę pani Zofii Romaszewskiej, która jątrzy i podłącza się do propagandy opozycji totalnej przyrównując ministra Ziobrę do komunistycznego prokuratora. Nie chce mi się też wierzyć w utratę rozeznania kolejnego doradcy prezydenta dr Fedyszak-Radziejowskiej, której tak się odmieniło, że dołączyła do tzw. symetrystów – „Debata publiczna została przez wszystkie strony, może poza panem prezydentem, doprowadzona do takiego poziomu emocji, że merytoryczna rozmowa na wiele tematów, np. ustaw o SN i KRS jest niemożliwa.” Czyli obie strony są siebie warte.
Natomiast włos na głowie jeży wysłuchiwanie enuncjacji niejakiego Łopińskiego, rzecznika prasowego prezydenta. Przytoczę tylko dwa kwiatki z ostatnich dni. Po prowokacji Adamowicza z PO na Westerplatte ów rzecznik obwieścił, że Kancelaria Prezydenta zażądała od MON wyjaśnień. Nie wystarcza przepis o ceremoniale wojskowym, który przewiduje, iż apel poległych odczytywać może tylko żołnierz WP. Za dwa dni Łopiński obraża panią premier oznajmiając, że gdyby prezydent chciał odwołania ministra, to zwróciłby się nie do Beaty Szydło lecz do Jarosława Kaczyńskiego.
Ktoś usilnie próbuje doprowadzić do poważnej nawalanki na najwyższym szczeblu. Panie prezydencie, źle się dzieje w pana pałacu!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 34511
U Macierewicza coś takiego jest niemożliwe?! Moja Pani!
Nie moge juz zdzierzyc, dlatego prosze usilnie admina o wybaczenie.....Natura Polaca nie zachowuj sie jak kretyn lub kretynka!
Oto przykład egocentrycznego debilizmu. Debil- egoista napisał bowiem uprzednio:
"Pana śmieciarza to nie trzeba mieć za idiotę, sam się świetnie prezentuje."
Nie żadna tam Natura Polaca tylko egocentryczny przygłup wyznający zasadę Kalego.
0/100
Tylko niepelnosprawny na umysle ktory niczego nie kuma choc zyjemy w "swiecie totalnego internetu" moze wypisywac az takie brednie, chyba .............ze jest manipulatorem reprezentujacym "wewnetrznych Moskali lub Prusakow" czyli zaprzancow....... Jakis ignoramus......................
Chyba nie chce Pan przekonywać, że "car dobry tylko bojarzy źli"; peerelowska wersja brzmiała "Pierwszy Sekretarz to na pewno o tym nie wie".
Już to ukazał bloger Tarantoga w "Sprawa się rypła". Ja myślę nawet, że sprawa się rypła w sposób jak najbardziej zaaranżowany.
Gdyby "ktoś poważnie usiłował"... i tak dalej, bez mojej wiedzy, to wyjścia mam dwa: wywalam szybko na zbity pysk albo biorę na siebie odpowiedzialność.
Zatem, skoro pełniący funkcję prezydenta, pan Duda na to, jak na lato, zatem to on jest owym "ktosiem", o którego pan pyta.
Międzymorze - projekt stający "w poprzek" niemieckim, rosyjskim i chińskim interesom imperialnym. To jest powód uruchomienia CAŁEJ agentury jaka jest w Polsce.
Przykre, że jest ona umocowana na najwyższych stanowiskach w państwie.....
No ale zacytujmy klasyka: "Ch***,d*** i kamieni kupa".....
Prorocze słowa.....
Totalniacy którzy na niego wylewali beczki gnojownicy nie tylko na niego ale zonę i córkę chociaz to po nim co mnie dziwiło spłyawało jak po teflonie ,dziś chwalą za dobro jakie im czyni ,ulicy i zagranicy.
Po wczorajszych zeznaniach u monisi wiadomo co będzie w ustawach napisanych przez peowskiego vice ministra królikowskiego,takie zmainy ale aby było tak jak było.
Tego juz nie zatrzyma sie rozmowami bo wszedł na wojenna ścieżkę i tylko wczesniejsze wybory z pewna wygrana gwarantujaca większośc konstytucyjna bo to PIS ma jak w banku rozwiąże problem .
Prosba do Człowieka ze Straszna Twarżą ,nie wycinajcie już nie gumką ale toporem niechetnych lokatorowi pałacu namiestnikowskiego na SG niezaleznie bo sie nie godzi ale chyba ,ze Pan Sakiewicz chce sobie po raz kolejny załozyc sznur ,tylko ,że tym razem nikt już go nie odetnie.
Pan Tomek już swoje dostał ale nic wyborcom nie moze dać tak samo jak prezio a lud kumaty o tym wie kto !
I znowu 100/100 czyli strzal w 10-tke !!!
Człowiek prawicy nie powinien się zadawać z hochsztaplerem.....
Ta Pani jeszcze nie prof.jest dziecięciem i wierną córką ZSL,sercem i duszą chłopom bez ziemi oddana i cierpi ,że zsl zdycha i cierpiała od dawna a dowód jest w dziale Opinie niezależnej.Ta pani kieruje instytutem zajmującym sie wsią a ten instytut zawsze był szczodrze finansowany przez ZSL bo dostarczał im wygodnych informacji mocno perfumowanych.Wywalenie zsl od koryta to upadek jej instytutu bo inni wejdą w jej miejsce.
Może to brzmi nieprawdopodobnie, ale po Ziobrze przyjdzie ktoś inny, być może nawet nie z PiS, i też będzie, jak mówi p. Romaszewska, "mógł wszystko".
Całość wypowiedzi Trawy, cytuję - "Zofia Romaszewska nie porównywała Ziobry do komunistycznego prokuratora, tylko zakres władzy prokuratora generalnego w PRL i w zawetowanej ustawie. Może to brzmi nieprawdopodobnie, ale po Ziobrze przyjdzie ktoś inny, być może nawet nie z PiS, i też będzie, jak mówi p. Romaszewska, "mógł wszystko"." - z pewnością wejdzie do katalogu traw dowciapnych.