By nie poddać się do reszty emocjom, jakie targały mną w ten pamiętny poniedziałek, 24 lipca, najpierw poszłam po rozum do głowy. Ponieważ mimo zaskoczenia daleko nie miałam, ten podsunął mi szybko skądinąd racjonalne wyjaśnienie: skoro sam prezydent zawetował ustawy, to pewnie były złe. A jak były złe, to decyzja była słuszna.
Ale licho jak to licho, nie śpi, w myślach mąci i wątpliwości zasiewa. I zasiało takową w moim ratio: czy prezydent zawetował sam, czy ktoś mu w tym „pomógł”? I czy ustawy faktycznie były tak złe, jak je odmalowano? I dla kogo były złe?
Resztką duszy rozumnej czym prędzej odrzuciłam podchwytliwe pytanie o samodzielność prezydenta, jako wręcz bluźniercze. Odpowiedź skłaniająca się „ku pomocy” byłaby od razu odpowiedzią twierdzącą na pytanie zasadnicze, od której tak uciekałam.
Co do koncepcji „złych ustaw”, zdania uczonych w piśmie i prawie, którzy się jeden przez drugiego w mediach wypowiadali, były podzielone. W sukurs znowu przyszedł mi rozum, który na chwilę przechylił szalę tego wahania się „na dwoje babka wróżyła” i podpowiedział: przecież prezydent jest prawnikiem i zna się na prawie, a więc ustawy były złe. Ot tak, były złe same w sobie, a nie dla kogoś szczególnego, np. dla jakiejś tam kasty.
Ale licho było uparte. I podrzucało mi kolejne pytania-wątpliwości niczym kłody na drodze do uspokojenia się w błogiej nieznajomości odpowiedzi na pytanie zasadnicze. I już pod koniec dnia, tuż przed orędziem, przyłożyło mi między oczy: a jeśli ustawy były złe nie same w sobie, ale właśnie dla kasty, a prezydent je zawetował, to znaczy, że… o nie! – krzyknęłam, w myślach oczywiście. I wysłuchałam orędzia.
No cóż. Przez szacunek dla Głowy Państwa napiszę tylko – odczułam wielkie rozczarowanie. I nawet nie dlatego, że prezydent zawetował ustawy, bo ma przecież takie konstytucyjne prawo, ale dlatego, że uzasadnienie tej decyzji było tak nie PAD-owskie, że aż pomyślałam: zamienili nam prezydenta!
I wówczas uświadomiłam sobie, że tej sytuacji, w jakiej po wetach znalazła się dobra zmiana i my wraz z nią, nie da się zrozumieć, nie mając dostępu do głębszej wiedzy. I nie chodzi tu o wiedzę prawniczą, lecz o „wiedzę tajemną”: kto, co, z kim, kiedy, o czym, jak długo, w jakim celu itd. A ponieważ tej wiedzy nie mam albo mam zaledwie tyle, ile każdy z nas jest w stanie znaleźć w Internecie, jestem skazana na swoje odczucia: co do faktów, które widzę mniej czy bardziej na powierzchni zdarzeń i intuicję, co do całej głębszej reszty.
Ta reszta to także sytuacja, w jakiej jesteśmy, a która jest mało komfortowa i niebezpieczna. Szczególnie że dwa lata prezydentury PAD przyzwyczaiły nas do czegoś innego, niż budowanie przez niego tam na drodze zmian. PAD przez ten czas oswoił nas z takim wizerunkiem, który sprawiał, że ja, jego wyborca, poczułam, że w jedności wszystko jest możliwe. Możliwe do końca. Tak, PAD nas oswoił. A co to oznacza? Na to pytanie tak odpowiada Małemu Księciu lis:
– Jest to pojęcie zupełnie zapomniane – powiedział lis. – „Oswoić” znaczy „stworzyć więzy”.
– Stworzyć więzy?
– Oczywiście – powiedział lis. – Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować.
Ja, my, wyborcy dobrej zmiany, oswojeni przez PAD, z pewnością go potrzebujemy, by zmiana zaszła do końca. I jak sądzę, PAD wciąż potrzebuje nas. Ale też jest za nas odpowiedzialny: „Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś” – powiedział lis do Małego Księcia.
Oby jednak nie było tak, że:
Jeszcze żywię nadzieję, że tak nie jest i nie będzie. Jeszcze żywię nadzieję, że nie byliśmy naiwni, dając się oswoić.„Niektórzy pojawiają się znienacka. Mieszają, mącą w naszych sercach. A potem znikają bez pożegnań. Żadne czary, tylko nasza naiwność pozwala byle komu się oswoić”.
A co z odpowiedzią na pytanie zasadnicze, choć zdecydowanie mniej poetyckie niż złote myśli z Małego Księcia: czy PAD padł, a Andrzej Duda nas „wydudał”? No cóż, dostaniemy ją już (albo dopiero) we wrześniu.
Choć co niektórzy już teraz są przekonani, że brzmi ona: dwa razy tak. Jak dwa weta.
I tak sobie mysle, trzeba bylo czekac 2 lata, zeby ja teraz w 2 mies.napisac.?
Ale najbardziej martwi mnie ten od mixera i gesiarki,ktory zauwazyl, ze drzwi sa uchylone i mozna sie do rodziny zapisac.
I jesxcze doradza ten ..... co z Macierewiczem najlepiej zrobic.
Mdli mnie, a piesci same sie zaciskaja.
Cytat - Pani Bogumiły Kempińskiej-Mirosławskiej.-
TAK - Droga Pani !
Nasuwa się myśl: czy to nie jest część, dalszej układanki ..?
Nie wiem czy za te moje pisanie nie odwiedzi mnie jakiś: „SERYJNY SAMOBÓJCA”,
ale jestem już tak stary i jest mi wszystko jedno.-
„Nie jest to już MÓJ Prezydent” - jedynie go toleruje.-
TO BARDZO PRZYKRE .!!
„po owocach ich poznacie”
Dwa razy wyborcy poważnie zostali oszukiwani, pierwszy raz to sprawa - BOLKA.-
Drugi poniżej i idzie to dalej...>
Zwracałem na PAD uwagę - wcześniej …
Jednak od początku.-
Po wyborze Pana Dudy, którego z tak dużym trudem – a może niepotrzebnym ..?
Wsadziliśmy wspólnymi silami na Fotel Prezydenta Andrzeja Dudę.-
Radość była ogromna !
Dziś: SZOK i dezaprobata OGROMNA.!
Zacząłem się zastanawiać, wskutek „pobocznych informacji” – co jest nie tak,
nie dopuszczając myśli o volcie PAD.!
1. wiadomością była: o przekazaniu natychmiastowym, kluczy do Kancelarii
śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego – jeszcze nie wiadomo było – co i jak się to stało.!
Tam był ANEKS do dziś jeszcze – NIEOPUBLIKOWANY – dlaczego !
2. Wizyta chyba jako pierwsza: Państwa Dudów u Państwa Komorowskich.-
Co tam ustalono nie wiadomo – mam nadzieję, że to: „ nie małe - molo”..??
3. 2 VETA prezydenckie – to już było – „zdjęcie maski”.-
Miał PAD 2 lata na swoje ustawy w tej kwestii i NIC.!
Bzdurą jest, ze nie wiedział co Sejm - pisze.-
Takie: „mętne” tłumaczenie - decyzji.-
Rozumiem – niedoskonałość USTAW, ale od tego są NOWELIZACJE USTAW,
to by uspokoiło: „zadymiarzy” wszelkiej maści, a tak był to:
„kij w szprychy”- RZĄDOWI, jak pisałem.-
Dodatkowo PAD rozłożył „ PARASOL OCHRONNY” nad SĄDAMI i nieprawidłowościami
jak art. o cd…. patologi tego gremium – wypuszczanie bandytów z więzień…...itd.-
Widać duże niezaspokojenie EGO pana Prezydenta dalej..
To JEST, przede wszystkim, funkcja reprezentacyjna z pewnymi małymi wyjątkami,
w Polsce USTROJU prezydenckiego przecież nie mamy.-
4. Dalej to już z górki ma PAD: generalskie nominacje itd….
Trzeba zmazać HAŃBĘ „okrągłostołową” i przywrócić POLSCE GODNOŚĆ.-
POLSKA TO NORMALNOŚĆ .-