W ostatnich dniach antypolscy zadymiarze, działacze opozycji totalnej oraz towarzyszący im ludzie, często zdezorientowani codziennym urabianiem przez „zaprzyjaźnione media”, zbierali się przed pewnym warszawskim gmachem publicznym niczym wierni przed świątynią i wznosili tam modły do najwyższego (sądu). Jak na liturgię przystało, wszystko ze świeczkami i dewocją w spojrzeniach – wiadomo, najwyższy to najwyższy (sąd). Normalni obywatele, którzy absolutnie nie zaliczają się do grona wyznawców owego najwyższego, obserwowali to wszystko ze sporym zaniepokojeniem – w końcu nie wiadomo nigdy, co komu w transie metafizycznym może odbić, tym bardziej, że kapłani wiary w najwyższego notorycznie wzywali do przemocy.
A teraz będzie już poważnie. Prezydent Andrzej Duda zdecydował się na zawetowanie dwóch ustaw. Sytuacja nie jest łatwa ani przyjemna, można powiedzieć, że mamy do czynienia z sytuacją kryzysową w obozie władzy. Posłowie są wnerwieni – zrozumie to każdy, kto widział w jakich warunkach przebiegała ich praca w ostatnich dniach (agresja łącznie z zagrożeniem fizycznym). PAD ze swej strony zapewne też jednak miał istotne powody, dla których zdecydował się jedną ustawę będącą częścią reformy systemu sprawiedliwości podpisać a dwie kolejne zawetować – część tych powodów znamy, części może nie jeszcze znamy. Jak by na sprawę nie patrzeć, poważny kryzys.
Co należy zrobić w sytuacji kryzysowej? Przede wszystkim zachować spokój, ochłonąć z emocji i zabrać się za sprawy racjonalnie. I dotyczy to zarówno działaczy, publicystów, blogerów, itp. jak i samych polityków. Czy wyzywanie Prezydenta od zdrajców, żydokomuny i innych stojących po stronie Kiszczaka, itp. pomoże cokolwiek w rozwiązaniu kryzysu? Otóż nie pomoże a kto sądzi, że jest inaczej – proszę bardzo, niech dalej klnie i wyzywa, w najlepszym stylu, pokażcie, co potraficie. Właśnie o to chodzi agenturze, żeby „prawacy”, jak nas wdzięcznie nazywają, skoczyli sobie do gardeł. W dalszej kolejności zależy jej też na tym, żeby w ogóle Polacy skoczyli sobie do gardeł a pod świątynią najwyższego (sądu) w ostatnich dniach było to dokładnie widać. Ostrzegam też, że nie będę tutaj tolerować nazywania obecnego Prezydenta RP „zdrajcą” – sorry ale jestem normalna na umyśle i pod pojęciem zdrady wyobrażam sobie jednak coś nieco innego niż niepodpisanie dwóch ustaw i uznanie, że konieczne są w nich jakieś tam zmiany (chyba ci, co wrzeszczą w pierwszym szeregu o „zdradzie” nawet nie bardzo wiedzą, na czym te zmiany mają polegać).
Może zamiast rozgorączkowania należy się zastanowić, co się stało, jakie są reakcje nie tylko tych wrzeszczących o zdradzie ale i tych, którzy nie wrzeszczą (bo głosy tych, którzy nie wrzeszczą są tak samo ważne a może jest ich i więcej) i co można z tym zrobić, żeby dalej było, jak jest (proszę nie mylić z „żeby było, jak było), tzn., żeby Rząd Premier Beaty Szydło mógł w spokoju i efektywnie dalej rządzić Polską. A więc stało się, że Prezydent RP uznał dwie ustawy uchwalone w bólach przez Sejm i Senat za wymagające pewnych zmian. Ponadto zgodził się konsultować ustawy ze środowiskami prawniczymi. A teraz na trzeźwo – czy to pierwsze oznacza, że Prezydent RP rozwali całą reformę wymiaru sprawiedliwości i jest „zdrajcą”? Nie, to oznacza póki co tyle, że wg Prezydenta potrzebne są zmiany w ustawie. Czy to drugie oznacza, że PAD będzie teraz posłuszny sędziom typu Gersdorf i innym podobnym? Nie, nie oznacza. Bo konsultacje w ogóle nie oznaczają żadnego posłuszeństwa a w polityce tak jest, że czasem dobrze jest coś z kimś skonsultować (co nie znaczy, że rady wynikające z konsultacji należy koniecznie przyjąć – można je przyjąć, można ich nie przyjąć).
Co więc należałoby zrobić? Po pierwsze szybko zakończyć wrażenie awantury między Prezydentem a PiSem i pokazać, że obydwie strony pracują nad rozumnym rozwiązaniem, bez błędów prawnych/proceduralnych, itp., które doprowadzi do reformy systemu sprawiedliwości. Poza tym poczekać na projekt Prezydenta i rzetelnie i rzeczowo go ocenić (w miejsce wycia o zdradzie). Następnie, gdy projekt będzie gotowy zacząć normalnie nad nim pracować, jak przewidują procedury. I póki co tyle, bo więcej zrobić się nie da na tym etapie kryzysu.
Co jeszcze dalej wynika z ruchu Prezydenta? Wynika to, że teraz opozycja totalna będzie miała problem. Oczywiście, być może, że część ludzi będzie dalej latać pod swoją świątynię najwyższego (sądu) i wznosić modły błagalne ze świeczkami. Tyle, że będzie to już dalej sprawa najbardziej zatwardziałych fanatyków. Prawdopodobieństwo, że po tym ruchu Prezydenta wyznawcy najwyższego zgromadzą w tej sprawie jakieś większe tłumy na ulicach, jest dość nikłe (a takie niebezpieczeństwo groziło i to nie jest mój wymysł). Do tego trzeba dodać, że tzw. normalni, zwykli ludzie są zmęczeni atmosferą awantury i chcą widzieć pomysły na jej zakończenie a przynajmniej starania o to. Jeżeli po posunięciu Prezydenta antypolscy zadymiarze będą dalej wzywać do przemocy i rozruchów, to raczej nie mają co liczyć na większe poparcie a problem będzie z tym miała opozycja. Rząd i Sejm zyskają natomiast – wbrew pozorom – na czasie, bo czas pracuje tutaj dla PiSu (im dłużej trwają rządy Premier Beaty Szydło, tym bardziej ludzie przekonują się do nich).
Na zakończenie przypomnę, o czym pisałam już wielokrotnie. Otóż żeby wygrać wybory nie można stawiać wyłącznie na jedną grupę i na jedno środowisko. Wyborów – żadnych – nie da się wygrać stawiając wyłącznie na „twardy elektorat” – po prostu nie starczy. Oczywiście, póki żyjemy w wolnym kraju, można tak sobie myśleć a myślących inaczej również wyzywać od wszelkich możliwych. Sytuacji to jednak nie zmieni. W 2015 roku PiS wygrał wybory dlatego, że jego oferta wyszła właśnie poza tzw.”żelazny elektorat” i stała się atrakcyjna dla wielu milionów Polaków. Stało się to właśnie dzięki takim postaciom jak Andrzej Duda i Beata Szydło – dzięki ich osobowościom i świetnie przeprowadzonym kampaniom. To właśnie im udało się przekonać do zmiany władzy miliony tzw.”zwykłych obywateli” i nowych wyborców PiSu, podczas gdy Jarosław Kaczyński czy Antoni Macierewicz integrowali raczej tradycyjny elektorat. I lepiej przy tym układzie zbytnio nie majstrować a zamiast tego raczej próbować się wznieść ponad podziały czy animozje i postarać się wysłuchać i zrozumieć argumenty drugiej strony.
I może wreszcie pora zrozumieć, że Sąd Najwyższy to jeszcze nie sąd ostateczny. Kryzysy zdarzają się a zamiast się w nich zapętlać zalecane jest szukać ze spokojem racjonalnego wyjścia. Jeżeli to się nie uda i dopuścimy do powrotu do władzy zużyte twarze ancien regime’u, to kolejny dzień, w którym się obudzimy, może się naprawdę okazać dniem sądnym.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 9413
Wg. mnie to wcale nie jest scenariusz SF, tylko jedyny możliwy. Pozdrawiam!
W konsekwencji - rząd nie ma pełnej wiedzy co się w kraju naprawdę dzieje i działa częściowo na ślepo.
A to z kolei oznacza, że sytuacja jest poważna i potencjalnie bardzo niebezpieczna, zwłaszcza że w sposób oczywisty idziemy pod prąd pruskim ambicjom, planom i tzw. żywotnym interesom.
W międzyczasie możemy jednak spojrzeć na znane fakty, a z tych wynika, że wrogi obcy element robi tu co chce i nasze służby nie mają o tym zielonego pojęcia.
Gdybym miał zgadywać to połowa ABW pewnie szuka islamistów, a druga połowa wypatruje ruskich tanków i nikomu nawet nie przyjdzie do głowy, że na zapleczu szykuje się coś całkiem innego i z innej strony.
Nie chcę bronić PADa bo naprawdę nie mam pojęcia jakie motywy nim powodowały, ale widząc, że zaczynamy się zbliżać do ostrego zakrętu, a kierowca zupełnie nie panuje nad pojazdem to zapewne też bym wcisnął hamulec.
Pani ma wszelki kwalifikacje aby zostać nowym kijowskim nowego KOD ,tym razem Komitetu Obrony Dudy !
Tego samego dudy co słowa nie powiedział prawdy w drugim orędziu łgał w zaparte od poczatku do końca motywując swoją chorą decyzję,może z niewiedzy a może nie broniąc go popiera pani jego kłamstwa.
Rozmawiajmy ,czekajmy taki kodziarze cwaj mają przekaz,porozmawiać i wysłuchac motywów jego decyzji udali sie marszałkowie i Pani Premier i co i nico ,zawetowałe bo chciłem ,słowa merytorycznego uzasadnienia nie usłyszli ,zero ,nul a nie dopytywali sie jakieś obszczymury .Zawetowałem bo chciałem powtarzane jak mantra ile razy można słuchać ,pożegnali się i wyszli ..Nie będzie pani tolerowała nazywania go zdrajca pani wola ale to słowo ma wiele znaczeń i lepiej by dla niego było gdyby z jakims garkotłukiem zdradził agatkę nim wyjdzie zdrada stanu w rozmowie z merkel bo dziwnie jakoś po rozmowie z nią gdzie i sprawa praworządności była poruszana zdecydował o 3/5 ale uznał ,że to zbyt mało uwalił dwie najbardziej istotne w dobroci swojej zostawiając jedną.
Dla mnie był moim Prezydentem Andrzejem Dudą a nie żadnym PAD jak z lubościa powszechnie nazywano ,tak nazywała go non stop Eska ,bo skrót PAD to może mieć raper a nie Prezydent RP któremu należy się szacunek i ten u swoich wyborców miał,u mnie do czasu 3/5 ,teraz jest nikim.
Nie będzie rozjuszony jak byk po wiagrze ,łypiac na boki patrzałkami ,pochylony do przodu na mnie jego wyborcę sie wydzierał agresją przykrywając kłamstwa.
Co do salonu ,wiem co pani tam zamieszcczała i łże pani ,że nie wie co tam się dzieje ,bo chyba inna leonarda bukowska zawiesiła tam swoją o identycznym tytule i treści notkę.Ot wart pac pałaca!
Sejm i Senat zostały objęte chaosem, który umożliwił wprowadzenie błędów do ustaw.
Dezinformacja medialna z autorytetami komuny na czele kreowała presję społeczną, na władzę i przekaz dla zagranicy.
Prezydent został poddany sekwencji manipulacji z wielu stron. Wskazuje na to fakt, że zawetował własne zaporowe poprawki mimo uzgodnień z PiS. Niezależnie od ponoszonej przez niego odpowiedzialności jasnym jest otoczenie go "opieką" przez wyselekcjonowane światopoglądowo środowisko.
co prawda to prawda.Dudus zostawil "obsluge" Kancelari i Urzedu Prezydenckiego nietknieta...Kolesie i kolezanki Bronka z WSI tam preacujacy od sprzataczki po gorny eszelon maja infarmacje z pierwszej reki :-))
Niemniej nie sposob zauwazyc ,ze Dudus ma lewicowe sklonnosci i korporacyjne ciagotki....Pewnie po Tatusiu ,ktory a jakze nalezal do PZPR :-))
Ps. wysylam takze na priva bowiem admin puszcza komentarze po lini parrtyjnej (jak Eska ,zakochal sie w Dudusiu) kazda inn opinia w jego mniemaniu to warcholstwo i podwazanie slusznej lini Parti..
I jak tu dyscyplinowac skorumpowanych i na obcych zoldach "sedziow" z SN? ..oto jest pytanie :-))