Ci bardziej światopoglądowo otwarci, dezawuując tych „zaściankowych” wypominają im religijność, pobożność itd. Wiec pomyślałem - dlaczego, nie można ponaśmiewać się z tych prawdziwych odchyłów światłych.
Zjawisko nowe w Sejmie RP, to myślenie nad wypowiedziami, które właśnie w głowach złotoustych wybrańców się jawią. To nowość, bo nigdy wcześniej nie myślano nad tym, czy powiedzieć „pan”, czy „pani”. Widzę chłopa – mówię „pan”, widzę kobietę –mówię „pani”. Ale co tu począć, gdy ktoś załatwia potrzebę w pisuarze w damskiej toalecie (!), choć do niedawne wszystko było… na miejscu. Przykładem jest choćby dzisiejszy monolog, wspominający, znajomość z Krzysztofem/Anną w „Faktach po faktach” Rysia Kalisza. Z widocznym intelektualnym wysileniem, którego podstawowe objawy malowały się na jego pulchnej twarzy, próbował oddzielić przeszłość, od teraźniejszości. Kiedyś znajomy ze studiów, dziś koleżanka po fachu. Przypominał sobie zapewne, tego przemiłego pana, uśmiechniętego, który z teczuszkami i sterta papierów latał po uczelni, dziś jednak biegnie sejmowym korytarzem z torebką, szukając telefonu.
Najgorsze jest jednak formułowanie zdań, bo czy powiedzieć, „kiedy był mężczyzną”, czy „kiedy była…”, w ogóle czy mówić o „mężczyźnie”, czy o „poprzednim, życiu, wcieleniu”. Jak tu się skupić i ucałować dłoń kobiecie, która był mężczyzna, była - znaczy. Sama posłanka powinna mieć problem, bo czy o przeszłości mówić „byłem”, czy „byłam”, skoro wtedy był(a) mężczyzną. Jednak egzystencja nie jest taka łatwa – był, albo była – oto jest pytanie.
Tu problem z językowymi wygibasami mają nie tylko ciemnogrodzcy słudzy Kaczora, ale również liberałowie i ci otwarci szczególnie na inność, czyli lewacy. Przecież jak źle powie, to wyjdzie, że jest zaściankowy i się naśmiewa. To dopiero by była gafa. By nie wyjść na zaściankowych muszą uważać na słowa, a co gorsza domyślać się transseksualnej etykiety, co można z nim/nią, a czego się nie powinno, jak mówić zwracając się do niego/niej, bo przecież zapytać wprost to też w złym guście. Poza tym jak zapytać. Same trudności czekają nowych posłów na nowej drodze życia.
Co ciekawe na etykietę nie ma prikazu z Zachodu, z prawdziwej i otwartej cywilizacji, bo tam zjawisko transseksualizmu sejmowego nie występuje. To znaczy również, że nasze społeczeństwo jest bardziej otwarte od zachodniego. Jesteśmy bardziej tolerancyjni od homoseksualistów i bardziej na nich otwarci, niż oni sami. My ich chłoniemy, by tylko dogonić kulturowo i cywilizacyjnie Zachód, jednak od transseksualisty w Sejmie infrastruktury nam nie przybędzie, a tym bardziej nie staniemy się bardziej szanowani w Świecie. To wszystko, ta cała sytuacja wynikał z nadmiernego parcia na tolerancje, strach przed zostaniem ksenofobem krępuje ludziom umysł, a tolerancja nie jest ustępstwem a modą, która polega na wchłanianiu wszystkiego co inne. Jakieś kompletne niezrozumienie idei tolerancji przez polskie społeczeństwo, spowodowało, że inność nie jest tolerowaną innością, ale normą, a to co było normą jest innością, w dodatku nietolerowaną. Jest to całkowicie wykorzystywane przez tą inność do swoich niecnych celów.
Sytuacja byłaby śmieszna i do pewnego momentu jest, ale nagle przypominam sobie, że oglądam program publicystyczny, o polskiej polityce, która nie polega na kłótni ideałów, ale na łamaniu sobie języka i opisywaniu wspomnień związanych z Krzysztofem/Anną. Jak dla mnie epickie już „w poprzednim wcieleniu”, jest dobrym tekstem na marną komedię sytuacyjną, nie do politycznego programu.
Z polskiej polityki zostanie miazga po tej kadencji. Jako podsumowanie, niedzielno-luźnej notki, mogę przypomnieć, właściwie przykry tekst Coryllusa, który ukazał się zaraz po katastrofie smoleńskiej, zatytułowany „Pan Jarosław”*. Pamiętam, że oczy mi przez ten tekst zawilgły, jednak teraz parafrazując go, można napisać – „W sejmowej ławie siedzi smutny staruszek. Siedzi odziany w niemodny strój, na nosie ma śmieszne okulary. Siedzi nieogolony i smutny. I nie uwierzycie, ale ten starszy pan to kobieta, nowa wybranka Narodu Polskiego.”
_____________
* http://coryllus.salon24…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6523
Dziekuje Autorowi za za chwile luzu przy popoludniowej herbatce.Pozdrawiam.
Luzu? Chyba jadu!
a co?, walnęło cię? Ty taki sam dziwoląg? Masz problemy z psychiką to nie właż na świecznik i nie rób z siebie posmiewiska. Siedż w domu.Jadem to wy plujecie ,my natomiast pokazujemy wasze dewiacje.Nie pomyśleliście , że na wasz widok zbiera się na wymioty?
wybory pokazaly ze 60% wyborcow odczuwa odruch wymiotny na widok Prezesa,,,,
a tutaj dalej (tak samo jak 3, 4 i5 przegranych wyborow temu) komentarze i wpisy wysilajace sie na komicznosc, podczas gdy jedyna prawicowa partia (po zniszczeniu konkurencji) nie jest w stanie poszerzyc elektoratu....
mi sie nie chce smiac.... jest mi tylko wstyd za wasza glupote.
A czemu Ci nie wstyd za własną?
Najpierw wstydzic sie nalezy za wlasne mankamenty, bo te widac na pierwszy rzut ...no, powiedzmy"komentarza", a takze te dziwne odruchy trzeba opanowac, zeby moc miedzy ludzi. Reszta, to znaczy tolerowanie takich dowcipnych, to juz, niestety, problem tych Waszych nowoczesnych salonow!
Nie wysilam sie tylko na komiczność. Ogólnie to stwierdzenie jest bezsensu. Po pierwsze wykazałem komiczność pani Anny Grodzkiej i jej elektoratu. Po drugie, widać, że pan/pani rzadko bywa na tym portalu, bo skomentowałem przegrana PiS wcześniej. W komentowaniu życia politycznego wazny jest dobó tematów i podchodzeniu do nich z należytym dystansem.
Stad bezkrytycznie lykamy wszystko, co wyglada "inaczej"! Karkolomny to sport, nadazyc za zachodnimi wzorami, nie zadajac sobie trudu oceny, czy malpowanie nie czyni nas smiesznymi?
"PoselAnka" Anna Grodzka nie ma czym zaimponowac, wiec eksponuje te watpliwa "kobiecosc" w jej prymitywnej formie - peruka, nagosc i pustostan czaszkowy!
Jesli tylko tyle wie o kobiecie, to operacja byla niepotrzebna! Kalisz reprezentuje to samo, ale bez chirurgii!
Kobiety z niej nie zrobiono, najwyzej palikociaka! Ale o wygladzie kocura!
Coz, rozne dziwadla laza po swiecie.
po prostu, nie widzę różnicy między tęczowym Rychem a paniem Aniom. Na widok tego i tego wzbiera mnie na wymioty.
będący najczęściej mało wykształconymi ludźmi, w spotkaniu face to face z panem/panią Krzysztofem, po prostu "oklepaliby mu mordę" - tak dla jaj
Super blog, pozdrawiam
nie dostosowała się do mądrej rady. "Bądź otwarty, ale nie tak żeby Ci mózg wyleciał". To nieładnie z mojej strony, ale już nie będę szukać kto to powiedział.
Pozdrowienia dla Szamanki i Wszystkich znajomych.
Będzie problem w Sejmie z ubikacją dla p.Ani. No bo w męskiej będą ją podglądać chłopy, a w damskiej? - jaka jest gwarancja że nie obudzi się w niej p.Rysio - przecież pomimo oktutnego poświęcenia znamion męskosci aby dostać się do parlamentu - nadal ma hormony męskie XY
"Sama posłanka powinna mieć problem"... Czy aby napewno? A jeśli nie ma takiego problemu, to co? Odpowiedz jest prosta. Pani Anna. I tyle. Koniec dyskusji. Czy na neofitow, lub konwertytow mowimy poganie? [nota bene, neofitow kiedys traktowalo sie jako chrzescijan 'gorszego sortu', niz 'prawdziwie urodzeni', ale to zmieniło się już w średniowieczu]. Jeśli chcecie by wybudowano oddzielna toalete, to dlaczego w kosciele nie ma na przykład Tory, albo Koranu, ot tak na wszelki wypadek, gdyby nie pojawił się konwertyta z takiego wyznania? Brzmi absurdalnie? Tak, bo tego typu pomysly sa absurdalne.