Prezydent Gdańska odbudowuje słupy wyznaczające granice przedwojennego Wolnego Miasta Gdańska, nadaje stosowne nazwy placom i innym miejscom. Można by rzecz, że koneser historii, ale moja opinia jest odmienna, bo chodzi o popularyzację idei oderwania Gdańska od Polski.
Śp. Prezydent przywołał pogardę Tuska dla Polski wyrażoną w ówczesnej gazecie. Przypomnijmy też II Zjazd Kaszubski, gdzie, inaczej niż w wersji oficjalnej, Tusk miał ponoć wzywać najpierw do autonomii, a docelowo do oderwania Gdańska i Kaszub od Polski. Oskarżenia poważne, szukałem jakiś procesów sądowych, a co najmniej przeprosin i nic nie znalazłem. Tusk „wyrwał się z korzeniami” z Polski, więc rozstrzyganie faktycznego przebiegu zjazdu ma wartość dla historyków, w tym artykule bezużyteczne.
Dochodzimy w tym miejscu do Pana Adamowicza, „wiecznego” Prezydenta Gdańska, któremu jego oderwanie od Polski mogłoby wydać się atrakcyjne, oczywiście z nim w roli udzielnego, samowładnego księciunia. Proponuję „zgooglować” frazę: „adamowicz wolne słupy”, a pojawi się mnóstwo linków do interesujących artykułów. Bardzo uważna analiza może doprowadzić do wniosku, że te wszystkie działania Pana Adamowicza mają na celu spopularyzowanie idei Wolnego Miasta Gdańska i jego oderwanie od Polski - moja opinia.
PiS nie ma wyjścia i musi wprowadzić dwukadencyjność prezydentów miast, z działaniem prawa wstecz. Równolegle PiS nie ma wyjścia i musi rozwalić niemiecki monopol w lokalnych mediach, np. poprzez wprowadzenie niemieckiej ustawy antymonopolowej. PiS musi wreszcie zmienić retorykę i mówić wprost o próbie oderwania, np. Gdańska od Polski i wskazać konkretne działania Adamowicza, jako przykład.
PiS-owi, póki co, udało się zażegnać oderwanie Śląska od Polski, czym uniemożliwiono znanemu reżyserowi ustanowienie się w roli udzielnego księciunia.
Piotr Solis
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 16407
- Przed WW2 Polacy w Gdańsku wg różnych szacunków stanowili od 4 do 14 procent populacji, a Gdańsk był powszechnie uważany za miasto niemieckie. Dlatego też zostało doszczętnie zniszczone przez naloty angielskich i amerykańskich bombowców, podobnie jak Drezno.
Po WW2 Niemców została garstka. Ci Niemcy, którzy nie zginęli, albo nie zdołali uciec z Gdańska przed Armią Czerwoną, zostali wysiedleni siłą. Ogólne zasady postępowania wobec ludności niemieckiej zostały określone jeszcze w okresie okupacji. Sprowadzały się one do całkowitego usunięcia jej w jak najkrótszym czasie z terenów przyłączonych do Polski i zasiedlenia opuszczonych ziem Polakami. Zasady te były zgodne z nastrojami społeczeństwa polskiego, które po okrucieństwach okupacji hitlerowskiej nie widziało możliwości współistnienia z Niemcami w jednym państwie.
Miasto zasiedlono głównie ludnością przesiedloną z Kresów. Więc kto ma niby teraz nie czuć się Polakiem w Gdańsku?
Akurat moi przodkowie mieszkali na obszarze przynależnym do WMG, który wykraczał poza samo miasto, czyli na ówczesnej wsi i czuli się Polakami...
- Dokładnie tak. I jakie "wstecz", skoro ma to obowiązywać dopiero od nadchodzących wyborów samorządowych? Tylko nie rozumiem po co te pokrętne tłumaczenia, próby wycofywania się rakiem, zapowiedzi oddania ustawy do TK...
Uważam, że trzeba zapowiedzieć jasno i dobitnie, że o to chodzi aby zlikwidować lokalne sitwy, powiązania i korupcję. Zwłaszcza w Gdańsku i Warszawie. Kto już sprawował urząd dwie kadencje, to temu dziękujemy i dajemy szansę komuś nowemu, kto będzie mógł sie wykazać i wcale nie być gorszym od swego poprzednika, oczywiście nie przesądzając czy ingerując w wolne wybory. I tyle.
Najgorszy jest ten szum medialny, domysły, krytyka opozycji na zapas, jakieś dementi, itd. PiS ma zdecydowane poparcie i czas wreszcie żeby sprawował władzę stanowczo ale i zgodnie z poszanowaniem prawa. Ustawy zmieniać może tak jak chce. Konstytucję też - pora aby wreszcie za nią się zabrał zamiast wmawiać ciemnemu ludowi, że potrzebna jest jakaś mityczna większość 2/3. - Nie potrzeba, a procedury można rozpocząć natychmiast.