Wszyscy miłośnicy koni żywo interesują się problemem niewyjaśnionych padnięć klaczy arabskich w Janowie Podlaskim. Ze zrozumieniem przyjęliśmy do wiadomości, że w tej sprawie prowadzone jest staranne śledztwo, że dokładnie zbadano skład paszy podawanej koniom wykrywając tam niepożądane substancje i że wkrótce odbędzie się ekshumacja i ponowna autopsja zwłok pięknej klaczy Pianissimy, która spokojnie spoczywa na cmentarzyku dla zasłużonych janowskich koni. Uświadomiłam sobie, że zwłoki Pianissimy traktowane są z większym szacunkiem niż zwłoki choćby Ani Walentynowicz, nie tylko znieważone przez przeprowadzających autopsję rosyjskich konowałów (przez umieszczenie w jej czaszce różnych śmieci) lecz pochowane w Polsce w cudzym grobie i wożone po całym kraju w celu prawidłowego ich rozpoznania. Dlaczego oczywistym wydaje się, że trzeba wyjaśnić do końca sprawę Pianissimy natomiast tak wiele osób usiłowało uniemożliwić rodzinie Ani ustalenie kogo zamiast niej pochowano na Srebrzysku i gdzie jest jej ciało? Obawiam się, że całe śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej prowadzone było z mniejszą starannością niż śledztwo w sprawie arabskiej klaczy.
Parę lat temu pewna dzielna krówka uwolniła się z transportu do rzeźni. Kilka godzin biegała po szosie kryjąc się przed oprawcami, a wszyscy kibicowali jej ucieczce. Ostatecznie została wykupiona z rzeźni i otrzymała od miłośników zwierząt dożywocie. Jak to sformułował jeden z dziennikarzy- jałówka dostała od ludzi „drugą szansę”. Dziecko które urodziło się żywe w trakcie przeprowadzanej w szpitalu przy ulicy Madalińskiego aborcji nie dostało tej „drugiej szansy”. Pozwolono mu umrzeć na szpitalnym stole i pomimo jego rozpaczliwego płaczu nie udzielono mu pomocy. Jak widać w świadomości społecznej zaszły drastyczne zmiany. Życie i losy zwierzęcia są dla wielu ważniejsze od życia ludzi. Tak jak dla ekologów losy żab w dolinie Rospudy były ważniejsze od losu osób ginących w wypadkach na szosie przecinającej Augustów.
Jesteśmy w trakcie nowego rozdania kart, nowego podziału świata. Równie oczywisty wydaje się fakt, że pisana jest nowa wersja historii, która ten podział ma sankcjonować. W nowej wersji historii odpowiedzialność za holocaust ma być zdjęta z Niemiec i przeniesiona na kraje, których obywatele byli przez Niemców podobnie jak Żydzi mordowani i prześladowani. Z niejasnych dla mnie przyczyn Europa chce popełnić samobójstwo. Przeszkadzają w tym obywatele państw narodowych. Dlatego najpierw usiłowano zamienić te państwa w bezosobowe euroregiony, a teraz państwa najbardziej niezależne chce się rozbroić, zneutralizować, rozebrać jak Jugosławię, zmienić w nic nie znaczące politycznie skanseny różniące się co najwyżej lokalnym sposobem przyrządzania gulaszu czy sera.
Dla tych celów podstawową przeszkodą jest prawda historyczna. Historia -jak za czasów komunizmu- ma funkcjonować jako zbiór mitów, za kwestionowanie których grozi kara.
Komunizm miał swoją galerię komunistycznych świętych. Poczynając od Pawki Morozowa, który donosił na swoich rodziców, poprzez Janka Krasickiego i Małgorzatę Fornalską do Szczypiorskiego, który podobnie jak Pawka donosił na rodziców. Jeżeli jako bohaterów narodowych zgodzimy się traktować morderców, w logicznej konsekwencji ich ofiary muszą być traktowane jako przestępcy albo w najlepszym przypadku jako nic nie znaczące wióry historii. Tak przez wiele lat traktowane były ofiary komunistycznego ludobójstwa, przede wszystkim żołnierze niezłomni. Natomiast tak zwana opozycja kontraktowa gloryfikowała swoje cierpienia roztkliwiając się nad każdą interwencją cenzora i nad każdym ciosem pałką. Na przykład Roman Zimand jako dowód szczególnych prześladowań traktował fakt, że przez pewien czas musiał publikować swe teksty pod nazwiskiem Hiwern. Jego igraszkom z cenzurą kibicowała cala „warszawka”. Zimand podobno wstydził się czasów gdy z naganem w ręku rozkułaczał polskich chłopów i wyrzucał profesorów z uniwersytetu. Tak mi przynajmniej mówił. Nie sądzę żeby do podobnej refleksji był zdolny Bauman czy Kołakowski.
Praktykowanie kultu „komunistycznych świętych” wymagało aby poniżać naszych prawdziwych bohaterów, aby nie dopuścić do opinii publicznej wiedzy o ich losach. Nowa wersja historii -to przecież Polacy mają przejąć niemieckie winy -wymaga żeby nie dopuścić do wyjaśnienia sprawy Jedwabnego. Dlatego po kłamliwych publikacjach Grossa śledztwo zostało przerwane. Rzekomo pod naciskiem środowisk żydowskich przeciwstawiających się z religijnych przyczyn ekshumacji ciał w słynnej stodole.
Niewyjaśniona została sprawa mordu na księdzu Popiełuszce. To paradoks ale do dziś obowiązuje ubecka wersja zdarzeń. Skazani za to morderstwo dawno są na wolności i nikt nie próbował wyjaśnić roli mecenasa Edwarda Wende w tej sprawie. Edward Wende załatwił dla kierowcy księdza, Waldemara Chrostowskiego bardzo wysokie odszkodowanie za zniszczone ubranie i stłuczony w czasie skoku z samochodu łokieć. Nigdy przedtem nie zdarzyło się żeby resort zapłacił za cokolwiek odszkodowanie, nawet za tortury, czy za utratę życia. Edward Wende nie żyje ( z przyczyn naturalnych) a środowisko prawnicze ustanowiło nagrodę jego imienia. Dociekliwy prokurator Witkowski był konsekwentnie odsuwany od sprawy, a wyjątkowo uporczywy w poszukiwaniu prawdy Wojciech Sumliński był i jest prześladowany z całą ubecką zaciekłością.
Nie wyjaśniono również zabójstwa generała Papały, morderstwa na Jaroszewiczach mordu na generale Fonkowiczu. Nie wyjaśniono wypadku prezesa NIK Waleriana Pańki., ani wypadku europosła Adwenta. A przede wszystkim nie wyjaśniono przyczyn katastrofy smoleńskiej.
„Jedynie prawda jest ciekawa” napisał Józef Mackiewicz. Jak wiemy za niewykonanym wyrokiem śmierci na Mackiewicza stała prawdopodobnie agentura sowiecka w AK.
Otwarcie wszelkich archiwów, udostepnienie opinii publicznej akt zastrzeżonych IPN, to wypełnienie nie pisanego testamentu Mackiewicza. Oczywiście, że to będzie bolało- tak jak musi boleć przecięcie wrzodu niszczącego społeczny organizm.
Tekst drukwany w Warszawskiej Gazecie
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 13924
w tekście pomieściła autorka bardzo wiele - a mnie interesuje jednen z wątków,
- czemu zapomniała Pani o pogromie kieleckim? o ofiarach? o polskich reakcjach? o tym, że do dzisiaj kościelne archiwum odmawia dostępu historykom do dokumentów dotyczących tej sprawy?
- jest taki zbiór pt. Wojna żydowsko-niemiecka, to teksty z polskiej prasy podziemnej o powstaniu w getcie - bardzo ciekawa lektura, wiele mówi o tamtych czasach...oraz o polskich postawach
- i mało znana publikacja pt. Obóz zagłady Treblinka II w pamięci społecznej (1943-1989), też bardzo pouczająca lektura...
nadto: w centralnym archiwum niemieckim w Koblencji znajduje się spory zbiór donosów jakie pisali Polacy w czasie wojny do gestapo - tego, jakoś nikt z polskich historyków tak dążących do prawdy - woli nie czytać?
na tyle wątków podanych przez autorkę żaden lalę nie zastanowił? Nie skłonił do refleksji czy komentarza?Nie są warte dyskusji?Starym zwyczajem podaje się wersję ,,a u was biją Murzynów''.
owszem, zastanowił, i nie tylko mnie jak widać:
"Otwarcie wszelkich archiwów, udostępnienie opinii publicznej akt zastrzeżonych IPN, to wypełnienie nie pisanego testamentu Mackiewicza. Oczywiście, że to będzie bolało- tak jak musi boleć przecięcie wrzodu niszczącego społeczny organizm"
Wszystkich Pani powiada? Co przeszkadzało przez dwa lata karnawału "prawdziwie wolnej Polski" za czasów IV RP, co przeszkadza nadal?"
a ja czekam na rzetelną odpowiedź autorki...
Pogrom kielecki niewątpliwie należy wyjaśnić do końca. Jak mi wiadomo była to akcja UB. Wszystkie dokumenty też należy ujawnić. Jak wynika z Pani wpisu są one ujawnione. A to że nie budzą zainteresowania? Bardzo smutne ale ja nie będę czynnie walczyć z analfabetyzmem. Historycy mają do tych dokumentów dostęp w przeciwieństwie do akt zastrzeżonych. Donosy do gestapo to sprawa bardzo bolesna. Ich autorzy już dawno nie żyją. Jeżeli nie został ukarany żaden z komunistycznych katów, a Humer w czasie procesu naigrywał się z ofiar przy akceptacji sądu trudno liczyć, że ktoś zostanie ukarany. Dodam,że nie ucieszyło mnie obecne ujawnianie listów do Kiszczaka. Na przykład Osieckiej. Była kim była, nikt jej za świętą nie uważa, ale już nie żyje, a list był tylko konwencjonalnym podziękowaniem.
A może skupmy się na tak reklamowanym Jedwabnem.
trala-lala
PO co jechać do Koblencji - można poczytać I. Kacelenbauma, jacy byli oprawcy ... Albo jechać do Markowej. Znajoma Żaliła się - mama mówiła, że obserwowała zza firanki jak Niemcy prowadzili Żydów, a Polacy stali z dala i nie pomogli ... Na pytanie, co twoja mama zrobiła zamiast stać za firanką - czarnulka obraziła się śmiertelnie ...
dyrektorem muzeum im. Ulmów w Markowej jest pan dr Szptyma, w jednym z wywiadów (polecam cały!) powiedział: "Po śmmierci Ulmów do mieszkańca Markowej przyszło anonimowe ostrzeżenie: "Te żydy, co macie u siebie, to usuńcie ich w jakikolwiek sposób, bo z wami będzie tp, co z Józkiem"; na rodzinę Ulmów donos złożył tez nie żaden kosmita, ale "prawdziwy Polak" - i o taką prawdę także by się upomniał autor "Kontry"
Proszę sobie poczytać ten pan mówi,że są to poszlaki http://supernowosci24.pl…
A może książkę pani Ewy Kurek ,Dzieci żydowskie w klasztorach ,, jak dzieci żydowskie ratowano ?Może getto w Łodzi zarządzane przez Żyda Chaima Rumkowskiego ileż to Żydów wysłał do gazu?
A może o zbrodni w Koniuchach tak by przypomnieć ? O obozach dla Akowców po wojnie np.w Jaworznie wielu innych?
Byłam własnie w Ochotnicy. Nasz gospodarz, wspaniały niezwykle prawy człowiek był w młodości w Jaworznie.Za niewinność, był zbyt młody żeby być w AK. Pracował przymusowo w kopalni. Zrujnował zdrowie. Zmarł w grudniu ubiegłego roku jako ciężko schorowany człowiek. Pamięć tych wszystkich anonimowych ofiar komuny należy uczcić prawdą.
Takim ludziom należy się nasza pamięć !
W ramach zasług została Pani Izie przydzielona specjalna osobista opiekunka @lala ze szpitala im. Heroda ;-)
Czas znieść święto 1 maja. Zwracam uwagę, bo maj za progiem. Świetny mocny tekst.
Jako święto państwowe zdecydowanie tak. Niech świętują zwolennicy komunizmu.
Dobrze jest, pałając świętym oburzeniem, zachowywać zimną krew w trakcie pisania.
1. Opisywanie demontażu państw narodowych na przykładzie Jugosławii jest delikatnie mówiąc absurdalne. Wszak zakładając wpływ obcych wrażych sił, to siły te z konglomeratu narodów nie darzących się miłością stworzyły państwa narodowe....proces zupełnie odwrotny do sugerowanego przez Panią.
2. Umierające na stole, dziecko po aborcji w szpitalu? Jest Pani pewna, że nie jest to fakt medialny, stworzony przez mainstream, taki kocyk Madzi?
Może warto, przed kliknięciem enter, dokonać jakieś krytycznej autooceny tekstu, ewentualnie dać go do jakiegoś audytu.
Czytelnik zasługuje chyba na odrobinę szacunku?
A skąd wiesz,że dziecko nie umierało w szpitalu w taki sposób jak pisała prasa?
Nie wiem jak, nie wiem czy umierało. Do tego co pisze prasa głównego nurtu i cyngle, podchodzę z dużą rezerwą.
nie wiem czy umierało,ale wiem .....
dlaczego pytasz - czy ktoś temu zaprzeczył?
To było pytanie do pana Zdzicha
Nikt nie twierdzi, że Jugosławia była państwem narodowym. Natomiast jest teraz niczym. Co do szpitala- niech Pan dociekliwy prowadzi śledztwo dziennikarskie. Proszę skontaktować się z rzecznikiem szpitala. Telefon znajdzie Pan w sieci. I niech się z nami podzieli wynikiem śledztwa. Przed wklejeniem komentarza warto dać go do przeczytania. Może żonie.
Ja daję konkubinie.
Szanowna pani Izabelo święte słowa,święte słowa,serdecznie pozdrawiam
A ja serdecznie dziękuję za wsparcie.