Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Pycha oligarchów i mity ekspertów

alchymista, 30.07.2015
Na portalu niezalezna.pl skądinąd ceniony przeze mnie Przemysław Żurawski vel Grajewski snuje wizję włączenia kozaków do Rzeczypospolitej w roku 1632. Tekst ten warto przeczytać, nie jest on niczym nowym, ale raczej powtórzeniem dość naiwnego patrzenia na historię, z pominięciem czynników, których poważny publicysta nie powinien pomijać.

Naprawdę chciałbym, aby było tak, jak pisał Żurawski. To znaczy, żeby cały problem relacji Rzeczypospolitej z kozacczyzną sprowadzić do utyskiwania na złych magnatów, gnieżdżących się jakoby w polskim senacie. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. W owym czasie magnaci coraz chętniej zasilali szeregi izby poselskiej, dokonując swoistej uzurpacji i wchodząc w rolę lokalnych liderów opinii. Nie gardzili, naturalnie, krzesłem senatorskim, ale rola senatu jako instytucji w owym czasie znacznie zmalała.

Istotnie, można ówczesnych przywódców nawy państwowej podejrzewać o to, że chcieli domknąć system i zagarnąć wszelkie profity dla siebie. Być może przeczuwali nadchodzący kryzys, a wiemy doskonale, że ulubioną strategią każdej dużej firmy postawionej przed groźbą kryzysu, jest kumulacja i wyniszczanie drobnych konkurentów. To wszystko jest możliwe. Możliwe również, że senatorowie brzydzili się zapachem kozaków, który – jak podaje wzmiankowany przez Żurawskiego Radziwiłł – niewiele się różnił od zapachu konsumentów denaturatu. Może trochę przesadzali, a może były to wyjątkowe przypadki; zresztą wojsko nigdy i nigdzie nie grzeszyło trzeźwością.

Clou programu tkwiło jednak w czym innym i właśnie owo clou programu pomija Żurawski. Otóż kozacy w gruncie rzeczy chcieli dyrygować polityką zagraniczną Rzeczypospolitej. Jednym z ich ulubionych zajęć było piractwo na Morzu Czarnym, które mocno dawało się we znaki Turkom i dawało im słuszny pretekst do wypraw odwetowych na Rzeczpospolitą. Po stłumieniu przez hetmana Mikołaja Potockiego powstania Pawluka, udało się zmusić kozaków do zaniechania wypraw na morze. Ten stan rzeczy trwał do roku 1648 i słusznie nazywano go okresem „złotego pokoju”. Rzeczpospolita zainwestowała bardzo wiele wysiłku w zagospodarowanie Ukrainy i nie chciała zbyt szybko dopuścić do kolejnej pożogi.

W roku 1648 w wielu regionach Ukrainy kończył się dany osadnikom chłopskim czas wolny od pańszczyzny. Wydaje się, że rodziny osadników były młode, dwupokoleniowe. Brakowało w nich rozsądnych i poważanych starców, którzy mogliby tonować nastroje. Chłopi zdawali sobie sprawę, że teraz trzeba będzie płacić i wielu z nich być może z ulgą powitało powstanie Chmielnickiego. Wielu z nich było też dobrze uzbrojonych w broń palną – i to przez tych „okropnych” oligarchów. Nie do pominięcia jest bowiem fakt niemal corocznych najazdów tatarskich, które z coraz większym powodzeniem udawało się jednak odpierać, także dzięki broni palnej, pozostającej w rękach chłopów. Zwycięska bitwa ochmatowska z Tatarami w roku 1644 powiększyła też apetyty polskiego dworu, polskich możnowładców i, oczywiście, kozaków.

Jeżeli można mówić o jakiejkolwiek pysze, to tylko w tym właśnie kontekście. Władysław IV stale odczuwał niedosyt sławy wojennej i marzył o wojnie z Turcją. O poszerzaniu swoich prywatnych terytoriów marzyli też kresowi magnaci, tacy jak Jeremi Wisniowiecki. O wyprawie na Morze Czarne marzyli też kozacy. Przychylna wojnie z Turcją była też Moskwa, gdyż mogła dzięki temu łatwo wepchnąć Rzeczpospolitą w poważne kłopoty, także w konflikt wewnętrzny między Koroną a Wielkim Księstwem Litewskim, które na rzecz cichego sojuszu z Moskwą musiało oddać pograniczną fortecę Trubeck (Trubczewsk). Na Litwie stopniowo narastały nastroje separatystyczne, które później zamanifestowały się zdradą kiejdańską w 1655 roku.

Nie wchodząc tutaj w dyskusję, czy sprawę wojny tureckiej rzeczywiście popierał hetman wielki koronny Stanisław Koniecpolski, trzeba jednak stwierdzić, że ów mąż stanu nie dopuszczał myśli o tym, by wojnę tę rozpętywać w sposób anarchiczny i warcholski. Chciał sprawę przeprowadzić przez Sejm, ale też zdawał sobie sprawę, że nie będzie to zadanie łatwe. Jednak po jego śmierci w marcu 1646 roku król samowolnie i bez zgody Sejmu rozpoczął przygotowania do wojny z Turcją. Narobił kozakom wielkich nadziei, tak że pewne niepokoje w wojsku zaporoskim pojawiły się już wiosną tegoż roku. Jednakże polski episkopat gremialnie sprzeciwił się awanturze wojennej. Na Sejmie w roku 1646 przeprowadzono upokarzającą króla procedurę wypowiedzenia posłuszeństwa, a prymas Maciej Łubieński upomniał króla za działania sprzeczne z królewską przysięgą.

Niestety raz uruchomionych nadziei kozackich nie dało się łatwo stłumić. Gdy król umierał w roku 1648, powstanie wybuchło już z wielką siłą, otwierając worek nieszczęść, trapiących nas do dnia dzisiejszego.

Obecna Ukraina, a Ukraina ówczesna to dwie różne Ukrainy. Dzisiejsi Ukraińcy nie marzą o wyprawach na Morze Czarne i prawdą jest, że walczą przede wszystkim z moskiewskim najazdem. Bardziej adekwatne byłoby więc porównanie ich do Sarmatów Ruskich – jak nazywano szlachtę kresową przed rokiem 1648 – czyli do naszych współobywateli, nie zaś do kozaków. Kozackie nawiązania dzisiejszych Ukraińców to długotrwała tradycja, z którą nie ma sensu walczyć, ale też nie ma sensu pomijać w historii tego, co najważniejsze – to znaczy rzeczywistych i bezpośrednich przyczyn wybuchu powstania Chmielnickiego. Te trzy przyczyny – pycha króla, pycha kresowych magnatów i pycha kozaków – nie przynoszą nam powodu do chwały i powinny stanowić asumpt do głębszej refleksji o naszych wspólnych dziejach i wspólnej przyszłości.

Jakub Brodacki
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4920
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

30.07.2015 11:25

I w 1648 pojawił się desant Krzywonosa i Bohuna, którzy zrobili wspólnie z pisarzem Chmielnickim majdan nad żółtymi wodami ;-)
alchymista

alchymista

30.07.2015 11:43

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na I w 1648 pojawił się desant

Nonsens :-)
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

30.07.2015 12:13

Dodane przez alchymista w odpowiedzi na Nonsens :-)

Krzywonosw Według [Wiki] – ówczesnego niemieckiego źródła - był Szkotem (przydomek miałby wówczas być dosłownym tłumaczeniem szkockiego nazwiska Cameron). A Bohun szlacheckie nazwisko angielskie https://www.houseofnames… A Chmielnicki pisarz - pisał do sułtana i do Cromwella! Takie fakty alchemiku ;-)
alchymista

alchymista

30.07.2015 13:55

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Krzywonosw Według [Wiki] –

Cytujmy dalej wikipedię (co i rusz "unaukawianą" przez trolli Putina) i zajedziemy daleko :-) Sugeruję napisanie czegoś w rodzaju "Kodu Leonarda", o tym jak to premier Cameron przez pamięć swojego przodka postanawia wywołać majdan w Kijowie. Może nawet jakieś rosyjskie wydawnictwo to wyda... :-)
Chatar Leon

chatar Leon

30.07.2015 11:59

Wielokroć zwracałem uwagę na niemoralność używania historii sprzed ponad pół wieku przeciw Ukrainie, zwracałem również również uwagę na bzdury na kresach.pl i na to co wypisywał ks. Zaleski. Niestety jednak tego rodzaju poglądy mają swoiste lustrzane odbicie, skoro są ludzie którym wydaje się, że Ukrainie w obliczu rosyjskiej agresji można pomóc przez nonszalancję wobec pamięci ofiar ludobójstwa dokonanego przez UPA oraz ocieplanie wizerunku nacjonalizmu ukraińskiego. Teraz dochodzi do tego opowiadanie bajek historycznych. Niektóre wątki u Żurawskiego vel Grajewskiego wręcz bawią: "Senat, na czele z kanclerzem wielkim litewskim Albrechtem Radziwiłłem, wiodącym obóz sprzeciwiający się kozackim żądaniom, z oburzeniem odrzucił jednak postulaty Zaporożców." Wychodzi zatem na to, że za konflikty polsko-ukraińskie odpowiadają Litwini, czy jak kto woli Litwini do spółki z Białorusinami (wg dzisiejszych pojęć).
alchymista

alchymista

30.07.2015 14:00

Dodane przez Chatar Leon w odpowiedzi na Wielokroć zwracałem uwagę na

@Chatar Leon Mi sie wydaje, że wobec Ukrainy należy stosować politykę taką: oferować pomoc na minimalnym poziomie, a jednocześnie stale deklarować, że dostaną większą pomoc, jeśli "spojrzą prawdzie w oczy" w sprawie Wołynia. Druga kwestia, to dwutorowa polityka: wobec ukraińskiego rządu daleko idąca nieufność, a wobec batalionów ochotniczych - daleko idąca przyjaźń, nawet jeśli nie podobają się nam ich przekonania. Bo generalnie lepiej rozmawiać z nacjonalistami i szukać wśród nich przyjaciół, niż z sowieciarzami, którzy udają Ukraińców.
alchymista
Nazwa bloga:
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów. „Kniaże weliki moskowski, pamiętaj to, szto kopije litowskoje stojało pod Moskowoju” (kronika Bychowca).
Zawód:
historyk

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 101
Liczba wyświetleń: 459,231
Liczba komentarzy: 382

Ostatnie wpisy blogera

  • Zbiórka na wydanie Księgi Zaręby
  • Smoleńska mgła wisi nad Ukrainą
  • Tomasz Campanella: komunizm i absolutyzm

Moje ostatnie komentarze

  • ""W 1920 roku to myśmy zaatakowali Związek Sowiecki"". No cóż, czytając Kronikę Długosza można dojść do wniosku, że w 1409 to myśmy napadli na Zakon Krzyżacki. I w pewnym sensie tak było -…
  • ""W 1920 roku to myśmy zaatakowali Związek Sowiecki"". No cóż, czytając Kronikę Długosza można dojść do wniosku, że w 1409 to myśmy napadli na Zakon Krzyżacki. I w pewnym sensie tak było -…
  • Cześć, Chatar. Dawno się nie widzieliśmy i nie rozmawialiśmy. Co do covida mam odczucia mieszane. Trwa wojna informacyjna i ciężko się połapac w tych wszystkich liczbach. Więc nie wypowiem się o…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Za co nie rozliczę PiS
  • Parasol, Misiewicz oraz samce (i samice) alfa
  • Duda, Katalonia, Putin

Ostatnio komentowane

  • Wiesia Kapustka, Ciekawy tekst 
  • NASZ_HENRY, No to zostaje Coryllus ostatnia nadzieja białych ☺  
  • alchymista, Nie będzie. Ale pan Mikke mógłby być zainteresowany, gdyby nie gadał jak potłuczony o wiecznej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim ;-)

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności