Właśnie minęła jedna z najsmutniejszych rocznic, czarna sobota 10 kwietnia. Kwiecień obfituje w tragiczne znaki dla naszego narodu. Drugiego przecież odszedł Nasz Papież, już za parę dni święty Karol Wojtyła (nie jestem jeszcze pewny, czy to będzie św. Karol, czy św. Jan Paweł). Jednakże wydarzenie z drugiego było ludzkie, naturalne, choć nasz ogrom smutku był tak samo wielki.
Jednakże tragedia dziesiątego kwietnia to wydarzenie niesłychane.
Wrogie, bandyckie siły targnęły się na życie polskiego Prezydenta, jego małżonki i jeszcze na 94 osoby ze ścisłej elity państwa. Dokonano niesłychanej zbrodni w biały dzień, przy otwartej kurtynie, no i co?
Świat nie zamarł. Polską nie wstrząsnęły dreszcze oburzenia i protestu. A garstka świadomych pełnej skali tragedii zyskała miano smoleńskiej sekty. Co się z tym światem i z nami Polakami dzieje?
Praktycznie cały dzień obserwowałem wczoraj Telewizję Republika. Przygotowali się solidnie do Rocznicy. Obserwacja programu pozwoliła się utwierdzić każdemu względnie logicznie myślącemu człowiekowi, że to nie był zwykły wypadek. Antoni Macierewicz i jego komisja, w sposób dobitny i nie podlegający krytyce, przedstawił nowe ustalenia dokumentujące teorię wybuchu w samolocie, gdy był on jeszcze w powietrzu.
Wprawdzie, jako inżynier potrafię sobie wyobrazić jakiś proces destrukcyjny, zmęczenie materiału, awaria podzespołu, zapłon elektryczny, który można by wytłumaczyć, jako taki, który dokonał się bez złej woli osób trzecich.
Lecz taki ciąg zdarzeń jest wykluczony całkowicie kompleksowym działaniem Rosjan i niesamowitą uległością i matactwami polskich władz.
TAK NIE ZACHOWUJĄ SIĘ LUDZIE, KTÓRZY NIE MAJĄ NIC DO UKRYCIA!
Rozpacz człowieka ogarnia, gdy widzi w jakim wrogim i złym świecie żyje. Rosja, sąsiad, któremu nigdy, przenigdy nie można było ufać, aktywnie bierze udział w polskiej narodowej tragedii i na dodatek jeszcze sam, wobec całego świata, ustanawia się jedynym sędzią w tej sprawie.
A władze polskie, rząd prezydent, sejm i wszystkie te komisje, których współudział w całej zbrodni jest bezsporny, na tacy oddają ruskim nasz honor, godność poczucie dumy i prawość.
Na dodatek, cały świat, w tym tak zwani przyjaciele, państwa powiązane z Polską traktatami, nie jest specjalnie zainteresowany tą straszną tragedią.
Śledząc światowe doniesienia, więcej było zamieszania z zaginięciem malezyjskiego samolotu niż ze smoleńską tragedią ze śmiercią polskiego prezydenta wraz z małżonką.
Wyczuwa się przy tym pewien smród. Tak, jakby Stany Zjednoczone i państwa NATO, wiedziały coś więcej, czego my, Polacy nie wiemy, ale oni nic nie powiedzą, byleby tylko nie drażnić ruskiego niedźwiedzia.
Wygląda na to, ze my, sekta smoleńska jesteśmy sami. Zdradzeni przez wszystkich i bez pomocnej dłoni z jakiejkolwiek strony.
A nasz własny naród? TV Republika przypomniała film o obronie krzyża pod pałacem prezydenckim. To nie żule śpiewały "Gdzie strumyk płynie z wolna", zagłuszając modlących się ludzi. To nie margines społeczny sikał na znicze i demonstrował piwo jeszcze ciepły "Lech".
Było to tak wulgarne i wstrętne, że jestem ogromnie zaskoczony, że nie znalazły się grupy prawych ludzi, które by skuły mordy tym szubrawcom. Nie, naród spokojnie przyglądał się z boku. Pomyślałem, w naszym kraju każde bezeceństwo jest możliwe i nikt się o sprawiedliwość nie upomni.
Czy jesteśmy już na dnie? Nie ma Polski?
Pani adwokat Maria Szonert – Binienda wytłumaczyła, dla mnie przynajmniej po raz pierwszy, że tak zwane śledztwo smoleńskie, czy to ruskie, Anodiny, czy polskie, Millera było prowadzone całkowicie poza prawem. Ani Konwencja Chicagowska, ani słynny paragraf 13 nie miały miejsca. Śledztwo przehandlowane ruskim przez Tuska, nie dość, że nas całkowicie ubezwłasnowolniło, to puściło w świat całkowicie fałszywy obraz. Nie mogliśmy nawet zaprotestować!
A głos sprzeciwu na oskarżenie gen. Błasika o bycie pod wpływem alkoholu, ekipa Tuska, czy to z lenistwa, czy głupoty, a może nawet celowo, nie przetłumaczyła na angielski, w ten sposób powodując, że nie stał się on integralną częścią raportu Anodiny i tak więc już pozostanie w historii lotnictwa i dokumentach, że tragedia smoleńska została spowodowana przez pijanego polskiego generała. I tak już pozostanie na zawsze. Choćbyśmy nie wiadomo jak głośno krzyczeli, że to nieprawda.
Czy to wszystko nie jest niesamowicie smutne?
Taki jeden epizod, tragiczny w skali epoki, a tyle brudu i paskudztw.
A przecież jest tego więcej... Bardzo dużo, jak tylko na ostatnie 20 lat.
Ludzie giną. Fabryki sprzedaje się za bezcen. Niszczy się całe gałęzie gospodarki. Młodzież – przyszłość narodu wypycha się za granicę. Emerytów praktycznie się eksterminuje. Pozbawia się naród służby zdrowia.
Polska skazana wyrokiem sądu kapturowego na unicestwienie?
Jedyny polski prezydent, który miał olej w głowie, państwowiec, człowiek z wizją przyszłości Polski. Uczciwy skromny i nieskorumpowany. Nie poddający się naciskom i co najważniejsze mądry. Nie ma skali porównawczej do pozostałych, ciągle, i to całkiem dobrze żyjących prezydentów.
Czy dlatego musiał zginąć? Był niepotrzebną przeszkodą w tworzonym nowym ładzie europejskim? Obstrukcją na linii Berlin – Moskwa?
Czy dlatego za życia był kartoflem, a po śmierci zimnym Lechem?
Moja nadzieja nigdy nie umrze.
Będę żył 200 lat, ale doczekam się odrodzenia Mojej Ojczyzny.
Konkretnie kontrrewolucji w stosunku do tej czerwono - różowej.
Pozdrawiam
Kiedyś były wyprawy krzyżowe. Można było pognać barbarzyńską hołotę .
O... uczciwych Polaków jest większość. Ale są zastraszeni. Albo wycofani. Tak, jak to napisałem, co działo się na Krakowskim Przedmieściu pod krzyżem.
Nie było komu pognać tą swołocz. Ludzie stali i się przyglądali. Nie mówiąc już o cichym przyzwoleniu władz z HGW na czele.
Rónież serdecznie pozdrawiam
Szacunek
Kurcze Andrzeju, dlaczego nie można się dogadać?!?!?!
Dać świadectwo, pokazać siłę. Zwrócić uwagę.
To jest okropne i smutne....
Pozdrawiam
Było to tak wulgarne i wstrętne, że jestem ogromnie zaskoczony, że nie znalazły się grupy prawych ludzi, które by skuły mordy tym szubrawcom. Nie, naród spokojnie przyglądał się z boku. Pomyślałem, w naszym kraju każde bezeceństwo jest możliwe i nikt się o sprawiedliwość nie upomni.
Czy jesteśmy już na dnie? Nie ma Polski?..."
---------------------
Jak wczoraj patrzyłem na, co tu ukrywać garstkę ludzi pod Krzyżem Katyńskim u stóp Wawelskiego Wzgórza rozmyślałem, iż tli się jeszcze Polska naszych marzeń, ale jak nie rozdmuchamy tego ogniska to zgaśnie.
Dlatego uważam, że obecnie każdy z nas powinien nie oglądając się na innych zrobić coś dla Polski. Cokolwiek. Na miarę własnych możliwości.
Bo pod Krzyż Katyński przyszło wczoraj może pięćset osób, a powinno tam być nas co najmniej pięćdziesiąt tysięcy.
Serdecznie Pana pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Ludzie są zmęczeni...
Tylko się zastanawiam... Jeżeli Smoleńsk nie porwał narodu, to co jeszcze potrzeba?
Ruska armia w naszych granicach?
Wtedy przynajmniej ta p....a Peszek będzie mogła spieprzać na cztery wiatry.
Serdeczności
Pan autentycznie z Polski???
Niemożliwe!
Tak wielkie kłopoty z percepcją, obserwacją i analizą można chyba mieć tylko, jeśli lata całe żyje się wśró prymitywnych plemion Amazonii.
W Polsce nie ma już ani jednej wsi, czy nawet przysiółka, gdzie ludzie by wierzyli w Tuska.
No... chyba, że Pan z warszwki...
Ps. Sikał Pan na Krakowskim Przedmieściu do zniczy?
Ta dzicz sowiecka stale jest groźna. Dlatego jakiekolwiek bratanie się z nią jest bardzo niebezpieczne.
Powinna na zawsze pozostać za mocnymi kratami.
Pozdrawiam
PiS bez młodzieży NIGDY nie wygra wyborów.
Obawiam się, ze to szczera prawda.
Pozdrawiam