Ja to nie mam głowy do rządzenia, i to od najmłodszych lat. Stale miałem problem żeby coś z sensem zorganizować. Zawsze coś pomyliłem w czasach szkolnych : a to na Matmę przez pomyłkę przyniosłem Pana Tadeusza ( to taka książka jest, gruba dość ) a to na Historię zamiast właściwego podręcznika zabrałem tablice logarytmiczne, a na WF wycinanki. Mam tak do dziś, nie potrafię nic od początku do końca, planowo przeprowadzić. Bałaganiarz jestem i tyle.
Jak sobie czasem zjem obiad i tak się patrzę na tą Pochanke z TVN to nie mogę się nadziwić jak pan premier to wszystko ogarnia i ze wszystkim zdąży. Jeden jest a nieraz w ciagu dnia to jest w kliku miejscach naraz i wszystko wie jak zrobić i co komu powiedzieć. A to kota popędzi tym handlarzom dopalaczy, innym razem zagoni do kojca tych kiboli. Jak ma wolną chwilkę to wpadnie do jakiejś przychodni i zlikwiduje kolejkę ( z ludzi ) bo od likwidowania takich normalnych kolejek to ma teraz innego człowieka. Tamten co był to z niczym na czas nie mógł zdążyć. Jeszcze innym razem zameldują panu premierowi, że są w Polsce zboczeńcy (niestety ) a już pan premier chlasta ich skalpelem po bokserkach.
Ostatnio - jak widziałem w telewizorze - na zlecenie pani Merkel sprawdzał nawet czy niemieckie GSG 9 właściwie reaguje na zagrożenie terroryzmem. Dobry pomysł z tym wysłaniem pana Protasiewicza wózkiem bagażowym do Frankfurtu. Czujni jednak byli, nie dali się wyprowadzić w pole, nie na darmo uczą ich w szkole śpiewać Wacht am Rhein.
Z porami roku też pan premier sobie radzi choć formalnie nie ma wykształcenia meteorologicznego, ale jak huknie, to jak grom z jasnego nieba w grudniu po południu na Lubelszczyznie. Aż kobietom na stanowiskach gumki w rajstopach się luzują. Tak trzeba kochani, inaczej wszystko by się nam rozlazło jak przed wojną.
Inna sprawa, że panu premierowi zawsze towarzyszy pan Graś, który ma formalne gospodarskie przygotowanie i nawet w Republice Federalnej Niemiec mógłby być Hausmeistrem.
Dziś rano znowu mnie nasz Gospodarz zaskoczył. Wojna za pasem, więc pan premier wsiadł w auto z panią Kopacz i pojechał do Radomia żeby trochę amunicji zamówić do naszych zenitówek. Oczywiście pochwalił sektor zbrojeniowy, no bo teraz taki czas, że trzeba ich pracę docenić. Przecież wszystkiego w sklepach survivalowych kwatermistrz nie dostanie. Pan premier powiedział, że w Europie wreszcie docenia się rolę przemysłu :
" Zdaniem premiera w Polsce i w Europie panuje coraz większe zrozumienie, że przemysł to najważniejsza część gospodarki każdego rozwiniętego państwa "
Nareszcie się ten Putin na coś przydał, choć sprawiedliwie trzeba powiedzieć, że Rosjanie jeśli idzie o industrializację to zawsze byli trzy kroki do przodu, za innymi.
Pomyśleć, że tych wszystkich rzeczy dokonuje jeden człowiek. Gdyby to na mnie padło pewnie pomyliłbym wszystko. Na Lubelszczyźnie śnieg leżałby do Bożego Ciała, handlarze dopalaczami pracowaliby w oświacie, zboczeńcy w przychodniach, kibole w przedszkolach a pracowników "Łucznika" przez pomyłkę kazałbym wykastrować.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4503
Twoje komentarze czytam I z przyjemnoscia I z usmiechem (nie zwazajac na zajady).
Ja tez emigrant I chwale sobie ten status.
Dzięki , pozdrawiam serdecznie
fabryk produkujących jakże potrzebny na dzisiaj sprzęt"gospodarstwa domowego"zrobili to wcześniej jego poprzednicy...
co POtrzeba i chcieliście to macie ;-)