Brodacz nr 1 (Wojciech Czuchnowski) ustalał dziś w „Gazecie Wyborczej”, którą „własną bronią” został „ugodzony” wiceprzewodniczący największej partii opozycyjnej i dlaczego „młotem”.
A brodacz nr 2 (Paweł Wroński) komentował, co jest „psim obowiązkiem” przewodniczącego największej partii opozycyjnej i dlaczego jest on na naszym utrzymaniu.
Brodaczowi kynologowi i brodaczowi suicydologowi z „GW” dedykuję zdanie zasłyszane 23 lata temu (gdy takie jak ich brody [tu link do fotografii] były tu i ówdzie popularne): „A u was takaja tipicznaja barada maskowskowo intieligienta”.
Natychmiast zgoliłem.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3900
A co do brody, to gdy pierwszy zobaczyłem (znanego dziś jako palikoetyk) Jana Hartmana, to ani on (bo miał 9 i pół roku) ani ja (bo tak) bród nie mieliśmy zarośniętych :)