Redaktor Janecki, który jest człowiekiem inteligentnym (a to wśród dziennikarzy, tych „naszych” również, nie jest obowiązkowe) popełnił tekst miałki i to miałki nie tylko jak na niego.*
Tekst ten sprowadza się bowiem do puenty na temat dyskusji o ostatniej kampanii referendalnej PiSu i PiS w ogóle, która to puenta brzmi:
morda w kubeł!
Oczywiście red. Janecki jest człowiekiem kulturalnym i tak tej swojej puenty nie formułuje, ale to nie zmienia samego przekazu, który brzmi, jak powyżej.
Pozostając więc przy wspomnianym kuble i upychanej doń mordzie, pozwolę sobie wyrazić moje (oczywiście niesłuszne) zdanie, że ja na przykład nigdy nie zająknąłbym się nawet słowem na temat aparatu PiSu i jego dokonań, gdyby tego aparatu aspiracje ograniczały się do rządzenia na Nowogrodzkiej 84.
Nowogrodzka 84 to nie mój lokal i nic mi do tego, kto tam, co, jak, i z jakim skutkiem, podobnie zresztą , jak nic mi do tego, co się dzieje pod tysiącami innych, warszawskich adresów.
Ale skoro ten cały aparat pisowski, na Nowogrodzkiej 84 zameldowany, ma ochotę rządzić Polską , czyli i mną, moimi bliskimi, przyjaciółmi i pozostałymi tu (jeszcze) 36 milionami – to nikt mi nie będzie zabraniał, także redaktor Janecki, recenzowania postępowania PiSu.
Bo to już jest moja, za przeproszeniem, broszka.
Mówiąc precyzyjnie, zasada „małczat’ i ruki po szwam!” może obowiązywać tych, co się na cycu partyjnym uwiesili i z niego doją.
Każdy inny Polak ma prawo mówić, co o tym nieprofesjonalizmie PiSu, a choćby i w polityce kadrowej sądzi http://naszeblogi.pl/38129-kto-tu-wpuscil-rogalskiego
czy porąbanych zupełnie (to nie epitet – to stwierdzenie faktu) kolejnych kampaniach.
http://naszeblogi.pl/17454-jak-hofman-z-poreba-pisowi-najwazniejsza-kampanie-przerzneli
http://ewarystfedorowicz.salon24.pl/203620,jak-sztab-przerznal-prezesowi-wygrane-wybory
Bo to pisowski aparat sobie wybiera takie pożal się Boże Wunderwaffe, jak profesor Gliński, który nie będąc upośledzony na umyśle i bez nagana przystawionego do głowy, zapisał się w 1998 roku do Unii Wolności, partii, z której list do sejmu rok wcześniej załapać się próbował i o której roli w zdegradowaniu Polski wtedy to średnio inteligentny licealista wiedział, a co dopiero profesor. http://naszeblogi.pl/40030-po-co-polakom-prof-glinski
Gorzej, że redaktor Janecki się obrusza iż „w powszechnym reformowaniu PiS można dostrzec bardzo specyficzną predylekcję: traktowanie tej partii jak dziecka, które jest wychowywane nie tylko przez rodziców, ale też dziadków, stryjów, kuzynki, pociotków, sąsiadów, mieszkańców tego samego osiedla, miasta i regionu, całego kraju, a nawet obcokrajowców, którzy akurat znaleźli się w Polsce. Po prostu wszyscy chcą wychowywać (reformować) PiS i uważają, że powinni to robić.”
"Bo jest dziwne i zastanawiające, dlaczego aż tylu chce „zrobić PiS dobrze”.
I dodaje, że też by się obruszał, gdyby to wychowanie powszechne dotyczyło także PO.
Hm…PO została spłodzona przez generałów, i to spłodzona zbiorowo (no, tak to w tych służbach bywa) i takim rodzicom w wychowywaniu dziecięcia doradzać i niebezpiecznie i nikt nie musi, bo bachor sobie radzi świetnie, dba o interesy kolegów ze swojej piaskownicy, jednocześnie, pardon - dymając kilkanaście milionów Polaków, kolegami niebędących.
PiS natomiast, póki co przynajmniej, jest na zbiorowym utrzymaniu swoich wyborców – takich, innych, ale swoich i jak każdemu sponsorowi elementarny szacunek się należy.
A że prowadzi się w najlepszym razie nieskutecznie, to i poruszenie wywołał masowe, dorzucanie zaś do jednego worka czy kubła zainteresowania "służbowego" jest i niemądre i niegrzeczne.
Tym bardziej, że kto jak kto, ale dziennikarze to mają tu wyjątkowo dużo za uszami.
Puentując: albo PiS zaakceptuje prawo swoich wyborców do recenzowania swoich (często chybionych ) poczynań i do dawania wyrazu swojemu NIEZADOWOLENIU (tak niezadowoleniu) albo…. niech sobie rządzi na Nowogrodzkiej 84.
I tylko tam.
-----------
*http://wpolityce.pl/artykuly/65090-janecki-dla-wpolitycepl-kiedy-wszyscy-chca-reformowac-i-wychowywac-pis-tak-jak-reformuja-i-uzdrawiaja-kosciol-katolicki-to-znak-ze-dzieje-sie-cos-nadzwyczajnego
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6945
Gdybym chciał być złośliwym , to poleciłbym Pani zastanowienie się choćby tylko nad depresjami, które stały za decyzjami, w wyniku których taki Kazek Marcinkiewicz premierem został, a Sikorski, Kluzikowa, Jakubiakowa, Lipiec, Meller czy Kaczmarek zostali ministrami.
Ale OK: pogratulujmy sobie zwycięstwa referendalnego PiSu, w wyniku którego HGW i jej kamaryla będą rządzić Warszawą przez (przynajmniej) następny rok.
kalka o "Ursynowie, który nie poszedł do urn", powtarzana również tutaj przez "herbowego" jest najzwyczajniej w świecie KŁAMLIWA:Ursynów, najbardziej proplatformerska dzielnica Warszawy , gdzie PO w wyborach parlamentarnych i prezydenckich dochodziła do największego, bo 70% poparcia (80% w tzw. Miasteczku Wilanów to poparcie w tylko jednym, specyficznym osiedlu w dzielnicy Wilanów), w referendum osiągnął frekwencję 24.67%, WBREW kłamliwej propagandzie, wcale nie „najniższą w Warszawie”
Najniższa frekwencja była w następujących dzielnicach:
Wilanów – 20, 56
Białołęka – 22,98
Bemowo – 23,62
Ochota (!) – 24,13
Mokotów (!) – 24,26
mniejszą tylko o 0,5 – 1,2% od takich zacnych, tradycyjnych dzielnic, jak Wesoła, Rembertów czy Ursus.
*http://warszawa.gazeta.p…
Bo Prezes odniósł się do KONKRETU – bardzo mieszkańcom dokuczającego, czyli schodzenia odrzutowców do lądowania kilkadziesiąt metrów nad balkonami.
Gdyby Prezes zamiast, przepraszam - p…o „Powstaniu, godzinie W , prezydencie Starzyńskim” w każdej dzielnicy zadeklarował rozwiązanie takich właśnie KONKRETNYCH problemów/dolegliwości, to miałby w każdej dzielnicy o te parę punktów procentowych lepszą frekwencję, jak to się stało na Ursynowie.
Teraz ma 24,67, czyli PODWOIŁA :-)
Nie czuję się natomiast zobowiązana do komentowania czy opisywania wszystkiego, co się zdarza na świecie, w Polsce, na Naszychblogach, u p. Fedorowicza i gdziekolwiek indziej. Nie dostałam zalecenia "omijać". Ponieważ NIE jestem propagandystką, nikt mi nic nie dyktuje i nie żąda (m.in. dlatego pisuję juz tylko na NB i krótkie zdanka na Twitterze, bo tu nie odczuwam ŻADNYCH nacisków). Pamiętam takie rozważania jakichś komentatorów na Salonie24, gdy tam pisywałam, dlaczego nie odpowiedziałam na jakieś ich pytanie. Rozważali wszystkie mozliwe warianty polityczne, uników itp. Tylko nie przyszedl im do głowy ten prawdziwy powód - po napisaniu tekstu poszlam do pracy, wrócilam późno, zmęczona położyłam się spać, rano pędziłam na zajęcia. Po południu następnego dnia moglam sięgnąc do blogów.
Teraz chciałam napisac parę refleksji z Konferencji w Łodzi - niestety, zamiast tego tracę czas na wyjaśnienie Panu, że nie jestem wielbłądem, nie mam rozkazów ani zaleceń, nie mam też jak pewnie Pan 20 ani 40 lat i moje mozliwości są ograniczone. Natomiast Pana uszczypliwe sugestie co do moich wpisów rozpraszają mnie, sprawiają mi przykrość i budzą poczucie krzywdy. Dlatego tracę w końcu czas na tę odpowiedź, bo mam nadzieję, że wyjaśni to sytuację nie tylko Panu, ale również innym Czytelnikom.
Będę wdzięczna, jeżeli zmieni Pan ton albo po prostu da mi spokój. Jeżeli rzeczywiście jest Pan człowiekiem dobrej woli naturalnie.
Panie Anonim,
ja nie wiem, kim pan jest, jak się pan nazywa, gdzie pan pracuje i dla kogo, nie wiem nawet czy pan jest naprawdę "herbu Rogala" i w ogóle ma jakiś herb, czy też to tylko wytwór pańskiej bujnej fantazji - nie wiem tego wszystkiego, bo pan jest anonimowy.
Jak na Anonima , schowanego za tym swoim pseudonimem przystało, jedyne, co pan potrafi, to anonimowo pluć.
Bo nawet nie potrafi pan przeczytać tekstu ze zrozumieniem, stąd pańskie niemądre (to eufemizm) żądania w rodzaju :
"PO rzadzi , Palikot chce rzadzic , Miller , Pawlak , a jeszce pare innych "gnid" tez chce .
Niech Pan cos o nich a nie bez przerwy w PiS."
Otóż, panie Anonim, piszę o tych, o których mam ochotę pisać i nikt mi nie będzie ani dyktował ani zabraniał.
PiSowi poświęciłem może 5% tekstów, ale widzę , że za mało :-)))
A wie pan dlaczego za mało? Bo PiS non stop, uzywając jezyka potocznego - ciała daje.
Dziękuję, EF