Dzień1.
- Prowokujący artykuł GW
- konferencja Antoniego Macierewicza
Dzień2
- wałkowanie w mediach tematu wczorajszego
- czekanie aż "prezes się odezwie", próby łączenia Kaczyńskiego z tą sprawą(choćby materiał w Wiadomościach)
Dzień3
-konferencja Laska
Co dalej? Aby odpowiedzieć na to pytanie musimy zdać sobie sprawę, jaki był cel publikacji GW. Cele były dwa, z czego za główny przyjmuje się akurat ten, który był pobocznym:
-zdyskredytowanie członków zespołu A.Macierewicza
-wyciągnięcie "na wierz" tematu Smoleńska
Głównym celem całej tej ekipy jest więc odświeżenie dyskusji o Smoleńsku i sprowadzenie tym samym poparcia PiS w sondażach w dół. Czy nam się to podoba czy nie, fakty są takie, iż temat Smoleńska jest drażliwy dla reszty społeczeństwa i co gorsza, burzy budowany wizerunek PiS jako partii gotowej do prowadzenia Polski. Jest to próba wepchnięcia PiSu w gorset uszyty przez naszych przeciwników. chcących przedstawiać PiS Polakom jako partię "zafiksowaną" na Smoleńsku i niezdolną do podjęcia debaty o problemach aktualnych Polski. Do tego dochodzi również chęć wzbudzenia strachu w Polakach przed ewentualnymi konsekwencjami "odkrycia prawdy" o Smoleńsku(słynna wojna z Rosją).
Takie zabiegi były podejmowane już wielokrotnie - pisałem o nich choćby tu:
http://naszeblogi.pl/33046-operacja-zdjecia-ze-smolenska
http://naszeblogi.pl/31445-staniszkis-sie-myli
W tym drugim przypadku nie chodziło o sam Smoleńsk ale próbę zmuszenia Kaczyńskiego aby coś powiedział(to była akurat afera AmberGold i potrzebowano tematu do jej "przykrycia"). Cokolwiek nie powie, zawsze można to zmanipulować. Proszę zauważyć, iż PiSowi do wygranej potrzebny jest tylko spokój i nie odzywanie się. Bez spokoju i przy słowach Kaczyńskiego które z pewnością będę zmanipulowane(vide Krynica), nie widać tego co powinno być widoczne - rozkładu PO. Dlatego PO próbuje wywoływać temat Smoleńska. Tymczasem PiS musi tylko czekać. Nic więcej. Pozwolić ludziom skupić się na błędach PO...
Rozumiem, iż przy takiej manipulacji jakiej dokonała GW Antoni Macierewicz musiał bronić honoru swoich współpracowników. Mam tylko nadzieję, iż nie da się wciągnąć w tą grę na dłużej. Cieszy fakt, iż Jarosław Kaczyński i jego otoczenie od dłuższego czasu zdają sobie sprawę, jakie zasady panują w tej grze. Dlatego też prezes nie zabiera głosu - wyjątkiem była Krynica.
Uprzedzając możliwe zarzuty chciałbym wyjaśnić - zbadanie Smoleńska jest konieczne! Tylko że Smoleńsk będzie można zbadać DOPIERO po wygraniu wyborów. Najpierw niech PiS wygra wybory unikając tematu Smoleńska, a później - mając władzę, media, prokuraturę - niech zajmie się Smoleńskiem. Prawda jest jedna i nie ucieknie! Kto namawia PiS do odgrzewania Smoleńska teraz, działa de facto na szkodę PiS. Świadomie, lub nie.
Ksawery Meta-Kowalski
Jaki cel miałby salon/układ w odgrzewaniu tematu Smoleńska, gdyby mógł mu zaszkodzić? Skoro robią takie wrzutki, to raczej mają w tym cel i interes. Gdyby się obawiali, temat byłby unikany - niczym problem bezrobocia w Polsce oraz gigantycznego zadłużenia.
Zwykła inżynieria medialna. Wykonują Plan. Na szczęście "organizm"(społeczeństwo) coraz słabiej reaguje na te same bodźce/straszenie. Co nie znaczy, że w głupi sposób powinniśmy dawać się prowokować i ogrywać przez tych durni, coraz bardziej nerwowo obgryzających paznokcie za swymi biurkami.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kaczynski-chce-ujawnienia-wszystkich-dowodow-dot-smolenska/f28vy
Na szczęście, maszyneria chyba trochę słabnie...