Poseł plura z po pokazuje jaki ma stosunek do Polski i polskiej historii a także do polskiej racji na przestrzeni wieków...cchodzi o Napoleona który jako jedyny upomniał się o prawo polaków do własnego państwa... dodatkowo posłe plura proponuje niemieckiego pisarza zamiast Mickiewicza i Sienkiewicza...
no cóż, panie pośle plura...a heil hitler to gdzie ?... tfu, co ja godam, heil merkel z putinem
proponuję...żeby posła plurę za każdym razem witać zwrotem hail...
http://www.fronda.pl/a/posel-po-szczerze-o-planach-partii-mickiewicza-i-sienkiewicza-chce-zastapic-niemcami,30476.html
Katowaniem paranoją określa poseł PO Marek Plura obecność w kanonie lektur dzieł Adama Mickiewicza i Henryka Sienkiewicza. Z jego punktu widzenia lepiej byłoby, żeby polskie dzieci studiowały niemieckich autorów, bo oni lepiej uczą patriotyzmu.„Tu i ówdzie słyszę głośne żale nad zmianami w kanonie lektur szkolnych, z którego MEN wykreśliło katowanie dzieci w gimnazjum „Panem Tadeuszem”, „Konradem Wallenrodem” i „Trylogią”. Poloniści, na szczęście tylko niektórzy, larum podnoszą, że jakże tu teraz wpajać etos Rzeczpospolitej bez „Ogniem i mieczem”, którym polski możnowładca tłumi wyzwoleńcze powstanie na Ukrainie. Jakże tu teraz kształtować młodego patriotę polskiego, kiedy się mu nie wbije do głowy, że Tatar, Turek, Niemiec, Szwed Rosjanin i Ukrainiec to wróg jest i basta, a Polak to ten, kto za Polskę umiera, a najlepiej u boku Napoleona, pierwszego oprawcy nowożytnej Europy. Jakże’sz pielęgnować młodocianą wrażliwość Polaka, bez obrazków ze szlacheckiego zaścianka, bez pola na Litwie gdzie świerzop i dzięcielina pała, no i bez szlachtowanego niedźwiedzia z białoruskiej puszczy” - kpi sobie poseł PO i dodaje, że jest „przeszczęśliwy, że mój Beniaminek zaczyna szkołę bez obciążenia tą paranoją”.
Ale poseł rządzącej Polską partii idzie jeszcze dalej i uznaje, że wyznanie Mickiewicza „Litwo, ojczyzno moja” jest rewizjonistyczne. „Mi do wychowania dziecka na porządnego człowieka, który kocha swój kraj nie potrzeba takiej rewizjonistycznej deklaracji. Polak – Sarmata to dla mojej rodziny twór kulturowo obcy, więc mi się nigdy w wychowawczym kanonie nie mieścił, bo wzorów dla moich dzieci szukam u tych romantyków, którzy uczą miłości, również tej do Ojczyzny, a nie gloryfikują obraz wojny i przemocy” - oznajmia.
I zamiast polskich twórców proponuje Niemców, a konkretniej Josepha von Eichendorffa. „Nie pojadę z moimi dziećmi śladem Mickiewicza ani na Białoruś, ani na Litwę, ani też do Turcji. Nie będę im tłumaczył jak piękne jest polskie pole nad Niemnem, czy Dniestrem, bo ono polskie nie jest. Mam za to tuż za katowicką miedzą te, wciąż urokliwe, raciborskie lasy i strumyki, którymi chcę moje dzieci zachwycić, jak się Eichendorff zachwycał, bo to po prostu naturalne, bo to wciąż ten sam Śląsk, tyle że po niemiecku opisany. I chciałbym dzieci od niego uczyć patriotyzmu w Łubowicach, gdzie się urodził w raciborskim powiecie, z którego i moja rodzina pochodzi, i w Nysie, w której zamieszkał po 40 latach pięknego małżeństwa, by się opiekować chorą żoną. Patriotyzm Eichendorffa to zbrojna walka z napoleońskim okupantem i solidna praca dla ojczyzny na odpowiedzialnym urzędzie. To także wdrażanie chrześcijańskich wartości, tak w twórczości jak i w codziennym życiu, a nie mesjanizm z gęsiego pióra wyssany” - oznajmia... I przekonuje, że czas już zerwać z zaściankiem i wyrzucić z kanonu polskich lektur Polaków, zastępując ich Niemcami.
PO gratulujemy posła, który jasno wskazuje, jakie są cele jego partii.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5590
a propos...to ciebie to specjalnie niegramatycznie
ale jak widzę, lubicie imputować ofiarom winę...
tedy słuchaj dalej deutchland, deutchland uber...
ale najlepiej w chełmie z tym szpicyfindrem jaki miał wiluś i jego pomagierzy
do tego skórzane spodnie z otworami na zwierzątka różne... w końcu zoofilia u was trendy jest...
no i wysokie obcasy...może szczuka doradzi... a majteczki ze stali kruppa proponuję...
a co się stało po wojnie z tym dobrem...keasnoj armii zapytać trzeba... nie trzeba było wojny zaczynać to nie mielibyście krasnoarmiejca na bramie brandeburskiej z kilkoma zegarkami na rękach stawiajacego flagę radziecką...tedy towarzyszu (nie wiem czy towarzysz wie ale to był oficjalny zwrot w nsdap) tedy towarzyszu o zegarki pytać krasnoarmiejców
i nie palcie głupa towarzyszu z nsdap, ze Polska była wolna i niepodległa...pospołu z towarzyszami radzieckimi wymordowaliście to co najlepsze w nardzie do którego mam zaszczyt należeć...
poniatno
i wtedy w takim ogródku zoologicznym dla niemieckich koneserów zwierząt różnych nie będzie pani mogła należycie obsłużyć jakiegoś konia pociągowego
czy inneg osła...może być z niemiec ;-)
a o cyklistach pani zapomniała ? ciekawe czy wie pani jaki pisarz wynlalazł zwrot o Żydach i cyklistach... dodam, że to niemiec był... ;-)
z tymi świniami na terenie nrdówka to mnie lata... choć dość interesujące spojrzenie na stan niemieckości świńskiej...
no skoro dzisiaj w niemczech kopulatywne zachowania niemieckich nad ludzi wobec zwierzątek przeróżnych nie powinno dziwić...
to na terenie Polski... no cóż, różnie bywało... należy jednak przypomnieć, że po kapitalacji "tysiącletniej rzeszy" przynależność
terytoriów o których pani wspomina do Polski była problematyczna...więc czas jakiś, głównym decydentem była krasa armia
przez ładnych parę lat tam siedzieli... co zdewastowali to ich, co ukradli to ich... wystarczy powiedzieć, że sam żukow wywoził pociągi...
powtarzam, pociągi kradzionego dobra... to co ? krasnoarmiejcy niższego szczebla mieli sobie żałować ?
powiedziałem, nie trzeba się było za wojaczkę brać tylko kapustę kisić i kiełbasy wędzić