W polityce, a szerzej : w życiu publicznym ważna jest konsekwencja. Pisząc ten artykuł chcę pokazać, że jedną ze spraw o których można powiedzieć, że poruszam je konsekwentnis jest sprawa poszanowania wolności religijnych w świecie. A na użytek tej konkretnie publikacji : w Pakistanie. Niemal dwie dekady temu w Parlamencie Europejskim zorganizowałem sporą konferencję (prelegenci z Europy, Azji i Ameryki Północnej) na temat właśnie tego ponad ćwierć miliardowego państwa (dane Banku Światowego z przed dwóch lat) i łamania w nim podstawowych praw chrześcijan, ale też innych mniejszości religijnych. Dziś o tym piszę ponownie.
Żeby było jasne : prześladowania religijne w Pakistanie są częścią szerszego procesu łamania praw człowieka i niszczenia wolności mediów. Pewnie niełatwo być niezależnym, krytycznym wobec władzy dziennikarzem w Polsce - to jednak tam ,w dalekiej Azji zajmowanie się mediami to misja straceńcza o ile ktoś demonstruje brak entuzjazmu dla rządu. Nie mówiąc już o dystansie do panującej religii czyli islamu. Część z pięciu tysięcy zaginionych w ostatnim czasie Pakistańczyków to dziennikarze, ale także uwaga !- członkowie ich rodzin. Takich, jak porwani przed ośmioma miesiącami dziennikarz Asif Karim Khehkran oraz bracia innego dziennikarza, który przebywa na emigracji w USA Ahmada Nooraniego - jest znacznie więcej.
Tegoroczne sprawozdanie funkcjonującej w Stanach Zjednoczonych Ameryki Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej podaje zatrważające dane. Tylko w tym roku w Pakistanie pod zarzutem bardzo szeroko rozumianego „bluźnierstwa” uwięziono przeszło 700 osób ! Tendencja wzrostowa jest olbrzymia: jest to liczba większa o ... 300% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Aresztowania te dotyczą nie tylko chrześcijan,ale jednak w sporej mierze właśnie nich- są częścią szerokiej kampanii „oczyszczania” religijnego. Prowadzą ją radykalne grupy islamskie przy conajmniej obojętności, a czasem wręcz cichym wsparciu ze strony władz lokalnych (zwłaszcza), a po części centralnych. Do tego owym czystkom religijnym sprzyja system prawny: surowe pakistańskie przepisy dotyczące bardzo rozciągniętej sfery „bluźnierstwa” są skutecznym instrumentem w rękach muzułmańskich ekstremistów. Publiczne lincze na chrześcijanach, ale też wyznawcach religii hinduistycznej i przedstawicielach społeczności ahmadińskiej oraz tzw.zwykłe(!) morderstwa często odbywają się przy bierności policji. Dodatkowym problemem jest niechęć adwokatów- muzułmanów do przyjmowania spraw dotyczących prześladowania osób należących do mniejszości religijnych.
Tym bardziej nie rozumiem dlaczego w konflikcie militarnym między Afganistanem a Pakistanem po stronie tego drugiego, niespodziewanie dla wielu, publicznie stanął szef MSZ Polski Radosław Sikorski. Po co polska żaba podstawia nogę do podkucia azjatyckim kowalom ? W czyim interesie ? Żeby legitymizować pełzająca dyktaturę ?
*Artykuł ukazał się w dwutygodniku "Prawda Jest Ciekawa"
Takie szczucie narodów przy pomocy innych z zewnątrz to przykład angielskiego podejścia do tych kwestii .Stąd Hindusi czy Persowie z Afryki , czy skośne oczy Bangladeszczyków . Najsłynniejszy przykład to chyba Fredie Mercury a ostatnio nowy burmistrz Nowego Jorku .
I czym się tu chwalić,że od dwu dekad organizuje się spotkania, konferencje, panele dyskusyjne na temat prześladowania chrześcijan. To zwykłe bicie piany i wycieczki. Morderstwa chrześcijan narastają i w wielu częściach świata ,nie tylko w Pakistanie. Uczciwiej byłoby powiedzieć,że tu nic nie da się zrobić tym bardziej że antychrześcijańskie nastawienie sami Europejczycy wprowadzają do Europy. Może lepiej wesprzeć Trumpa który grozi władzom Nigerii wkroczeniem zbrojnym po krwawym zamachu na katolików.
A może by tak Rysio napisał także coś o mordowaniu chrześcijan w Palestynie i Syrii?
@Viva Palestina......Bardzo pan nie lubi tego Rysia,co? Nawet bardziej niż mnie? takie fobie bardzo szkodzą. Można od nich dostać czyraków, hemoroidów, a nawet ołysieć. Niestety w dzisiejszych czasach hasło ,,zło dobrem zwyciężaj'' czy nadstawianie drugiego policzka nic nie da.
@sake2020
Nie cierpię hipokryzji i relatywizmu.
A ciebie lubię.