Podobno art. 54 Konstytucji RP zapewnia każdemu wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. W teorii tak. W praktyce różnie z tym bywa. Dzisiaj sam tej „wolności słowa” doświadczyłem opisując niecne praktyki jednego ze środków masowego przekazu w naszym ukochanym kraju. Mój wpis został zdjęty ze strony głównej. Z portalu jeszcze nie. https://naszeblogi.pl/73… Ponieważ od Admina nie mogę się niczego dowiedzieć zapytam więc publicznie, który punkt regulaminu naruszyłem:
- jestem przedstawicielem rosyjskiej partii, cynglem bezpieki, czy tylko zwykłym idiotą?
- wychwalam niewolę, zabory, upodlenie, czy kłamstwo?
- jestem sekciarzem, maniakiem, czy dogmatykiem?
- uprawiam propagandę rosyjską, komunistyczną, reżimową, czy tę z czerskiej?
W jednym z punktów regulaminu jest wyraźnie napisane, że Administracja może przedłużyć ekspozycję wpisu na stronie głównej. Nie ma jednak nic o skróceniu ekspozycji. Dla zwykłej przyzwoitości proponowałbym uwzględnienie tej możliwości w regulaminie.
Pozdrawiam wszystkich PT Blogerów, Komentatorów, Obrońców Wolnego Słowa i samego Admina oczywiście też.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4808
"Albo się opamiętacie, albo przerżniecie kolejne wybory a wtedy już naprawdę nie będzie czego zbierać."
Piszesz o sobie i swojej rodzinie ? Brawo!
mozesz czuc sie poniekad doceniony. ja bylem banowany zarowno przez zuckerberga jak i wielguckiego i wcale sie z tym zle nie czuje kiedy widze jak publika glosuje klikbajtami na platformach alternatywnych.
"Osoba, która publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2"
Na szczęście dla utrwalaczy władzy ludowej jest to przepis martwy, bo nie wiem czy w debacie mogłoby wystartować połowa zgłoszonych kandydatów (z powodu odsiadki).
Maciak to dla mnie zagadka, bo nie znam metod socjotechniki, więc nie wiem kto go wysunął. Przerysowuje politykę miłości Trumpa wobec Rosji i w sumie ośmiesza on opcję proputinowską, a posłużył "niezależnym" redaktorom do udowodnienia tezy, że w demokracji sterowanej co wolno wojewodzie to nie Maciakowi. Mimo, że prywatne media maja prawo zapraszać kogo chcą, to źle to wypadło na tle wieloletnich działań TVNów a w dodatku w sytuacji administracyjnych ingerencji w wybory w Rumunii, czy uznania przez niemieckie służby AfD za ekstremę.