Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kangur i kura, czyli zoo LGBT

Marcin B. Brixen, 30.09.2022
U Hiobowskich wybuchła dyskusja na temat homoseksualizmu wśród zwierząt. Według dziadka Łukaszka zjawisko to nie istniało w przyrodzie poza człowiekiem.
- Ależ to oczywista bzdura - uniosła się mama Łukaszka i sięgnęła po "Wiodący Tytuł Prasowy", który w lokalnym dodatku informował o powstaniu w ich mieście pierwszego w kraju zoo LGBT.
- Wreszcie zamknęli gejów w klatkach - rzekł z zadowoleniem dziadek.
- A wcale, że nie! - zaperzyła się mama Łukaszka. - To jest zoo, które pokazuje, że są wolne zwierzęta!
- Bez klatek? - zainteresowała się siostra Łukaszka.
- No, aż tak to nie. ale mogą sobie wybrać płeć, zaimki, a nawet z kim współżyją!
- Bzdura - orzekli Hiobowscy.
- No to chodźmy do tego zoo, sami zobaczycie - rzuciła mama Łukaszka.
I poszli. Wybrali się też z nimi sąsiedzi: Wiktymiusz ze swoją mamą.
Na drugi dzień wybrali się do zoo. Mieściło się na drugim końcu miasta. Było dosyć małe.
- Zwiedzanie jest z osobą przewodzącą - poinformowała pani z recepcji.
Na szczęście nie czekali długo. Już po paru minutach podeszła do nich osoba płci nieokreślonej, o niepokojąco wysokim BMI, ubrana w obszerny strój i mająca turkusową grzywkę.
- Witam. Jestem osobą przewodzącą - oznajmiła turkusowa grzywka. - Proszę za mną a wszystko państwu pokażę.
- Wystarczą zwierzęta - odparła z godnością babcia i ruszyli. Trasa był krótka. Kulminacyjnym punktem była wizyta u rysia.
- Niech mnie osoba przewodząca daruje - nie wytrzymała mama Łukaszka. - Ale to miało być zoo LGBT.
- No i?
- No i nie jest.
- Dopiero zaczynamy - sumitowała się osoba przewodząca. - Ale tu już mamy zaczątek prawdziwego zoo LGBT. Ale już tyle czasu zwiedzamy a państwo nie zapytali mnie o zaimki.
- A są tu gdzieś? - siostra Łukaszka rozejrzała się po klatkach.
- Są właśnie tu - osoba przewodząca pokazał rysia. - Otóż jak państwo wiecie płeć jest zależna od wielu rzeczy. Kontekstu, pogody, nastroju. Niestety, język polski w prawie każdym słowie musi tą płeć określić. Powiedziałam, powiedziałem. A co z innymi? Na szczęście jest literka x którą wstawiamy w odpowiednie miejsce i tak oto mamy "powiedziałxm", słowo, które jest akceptowalne dla wszystkich.
- A jaki to ma związek z rysiem? - spytał zmęczonym głosem tata Łukaszka.
- Na tabliczce jest imię, zobaczcie sami.
Na tabliczce był napis LYNX.
- Widzicie? - triumfowała osoba przewodząca. - Rano może być to Lyna, w południe Lyni, a wieczorem Luno. I wszystko pasuje.
Hiobowscy wraz z mamą Wiktymiusza żywo dyskutując szli w stronę wyjścia gdy zauważyli, że nie ma wśród nich Wiktymiusza. Cofnęli się. Stał przy niewielkim wybiegu i wołał, że chce pogłaskać kangurka.
- Nic nie widać zza tych drzew - stwierdził dziadek Łukaszka. - Co tam jest?
- Kangurek - upierał się Wiktymiusz.
Zza drzew wyszła kura.
Gruchnął śmiech. Śmiano się minutę, albo dwie i śmiech ucichł gdy zza kolejnego drzewa wyskoczył kangurek.
- Jak to tak, trzymacie dwa gatunki razem? - zdziwił się Łukaszek.
- A co w tym złego? - zaperzyła się osoba przewodząca. - To raczej fakt, że gatunki trzeba od siebie separować powinien napawać nas zdumieniem. Tutaj, w naszym zoo, wszystkie gatunki są wolne. Żyją jak chcą, z kim chcą i uważają się za kogo chcą. Po prostu to jest zagroda z kangurami.
- A kura? - spytała zdumiona mama Wiktymiusza.
- Kura po prostu identyfikuje się jako kangur - wyjaśniła osoba przewodząca.
- Mogę pogłaskać kangurka? Mogę pogłaskać kangurka? Mogę pogłaskać kangurka? Mogę pogłaskać kangurka? Mogę pogłaskać kangurka? Mogę pogłaskać kangurka? Mogę pogłaskać kangurka? Mogę pogłaskać kangurka? Mogę pogłaskać kangurka? Mogę pogłaskać kangurka? Mogę pogłaskać kangurka? - pytał w kółko Wiktymiusz.
Osoba przewodząca w końcu się zgięła i zgodziła. Podeszła z boku, otworzyła jakieś małe drzwiczki i weszła na teren zagrody. Po czym schyliła się i podstawiła Wiktymiuszowi do pogłaskania kurę.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 997
spike

spike

29.09.2022 23:16

"to nie jest kura, to osioł, panie generale" :))
Kaczyński tech chciał pogłaskać kangurka, a nie kurę, więc dostał naganę !
Marcin B. Brixen
Nazwa bloga:
Świat za pięć lat
Zawód:
Inżynier
Miasto:
Poznań

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 800
Liczba wyświetleń: 1,897,927
Liczba komentarzy: 1,496

Ostatnie wpisy blogera

  • Prezydent stolicy odwiedza szkołę
  • Neochirurg
  • Film "Przesłuchanie '50"

Moje ostatnie komentarze

  • Dziękuję :) A tak jakoś same się wymyślają. Chyba gdzieś było, że to rodzice taty.
  • Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
  • Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Lekcja genderu
  • Nie będę więcej tankować u tych oszustów
  • Haniebna wypowiedź ministra Francji

Ostatnio komentowane

  • spike, Komoruski w czasie kampanii, objeżdżał całą Polskę, był jednocześnie w wielu miejscowościach, kierowcy pustych autokarów wystawiali jego tekturową makietę, widziałem to na własne oczy :)))))))
  • sake2020, Raczej to świetny przykład trzymania ręki na pulsie przez szkołę dzięki rodzicielskiej czujności. Wzruszony Trzaskowski jak tylko zostanie prezydentem obdaruje szkołę laptopem albo nową piłką o…
  • Silentium Universi, To świetny przykład na pogłos w internecie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności