Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Dojrzałość

jazgdyni, 11.06.2021





Dziś nic nie wie nikt na pewno.
Sprawdzamy, co przyniesie czas.
Bo wolę się natrudzić,
Niż liczyć na zwycięski los.


Stara irlandzka ballada




"Przez całe życie czytałem i studiowałem książki, pisałem (choć może zaledwie próbowałem swoich sił w pisarstwie?) oraz czerpałem przyjemność z lektury — i właśnie ową przyjemność uważam za najważniejszą.
[...]
Wprawdzie za każdym razem, kiedy siadam nad czystą kartką papieru, czuję, że muszę na nowo odkryć literaturę dla siebie, przeszłość jednak nie przynosi mi żadnego pożytku. Tak więc, jak powiedziałem, mam wam do zaoferowania jedynie swoje osobiste zadziwienia Choć zbliżam się bowiem do siedemdziesiątki i większą część Życia poświęciłem książkom, mogę przedstawić słuchaczom wyłącznie wątpliwości.
Wielki angielski pisarz i marzyciel, Thomas De Quincey, napisał na jednej z tysięcy stron czternastu tomów swych dzieł, że odkrycie nowego problemu bywa równie istotne, jak rozwiązanie dawnego. Ja jednak nawet tego nie mogę wam zaproponować, proponuję zatem uświęcone upływem lat zadziwienia Czy jednak powinienem się z tego powodu martwić? Czym jest historia filozofii, jeśli nie historią zadziwień Hindusów, Chińczyków, Greków, scholastyków, biskupa Berkeleya, Hume’a, Schopenhauera i innych myślicieli? Pragnę więc tylko podzielić się ze słuchaczami historią owych zadziwień."


Rzemiosło Poezji(wiersz klasyka)
Jorge Luis Borges
Tytuł oryginału:„This Craft of Verse”(1967—1968) [1]




***


Bo wolę się natrudzić, niż liczyć na zwycięski los... Czy to jest właśnie dojrzałość? Nie wiem... Chyba sporo woli liczyć na zwycięski los...


Od najwcześniejszych swoich lat, które teraz jestem w stanie przywołać, ale nie wiem, czy miałem wtedy lat dziesięć, trzynaście, czy siedemnaście, strasznie mnie fascynowała i dręczyła zagadka czasu.


To w żadnym wypadku nie mój wynalazek, i jak to Borges napisał, to jedno z tych stałych zadziwień filozofów ze wszystkich stron. Lecz wtedy jeszcze tego nie wiedziałem i traktowałem to bardzo osobiście.
Dopiero potem, gdy bardziej dorosłem i byłem już zdolny sięgnąć po dzieła Jameca Joyce'a, czy po całe siedem tomów "W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta (co moja mama uważała za lekturę obowiązkową kulturalnego człowieka. Taka była okrutna), dowiedziałem się, że istota czasu dręczy praktycznie wszystkich, co lubią rozmyślać i poszukiwać.
Jak to się nieco ironicznie mówi – lubią filozofować.


Byłem już dobrze po trzydziestce, gdy przeczytałem nieduże dzieło profesora Paula Davies'a "Strzałka czasu". [2] Po tej lekturze miałem dopiero bałagan w głowie i nierozwiane wątpliwości, choć usystematyzowano mi potężny materiał naukowy, dotyczący tej nieszczęsnej strzałki czasu, w przeróznych aspektach.
Proszę bardzo:
  • Kosmologiczna strzałka czasu: Entropia=0 >>> Ekspansja >>> Entropia=maksimum
  • Psychologiczna strzałka czasu: Pamięć >>> Obecna chwila >>> Możliwości


Jest tych wyliczeń mnóstwo, że jak to się mówi, aż strach się bać. Albert Einstein może dlatego unikał w swych pracach czasu i wprowadził pojęcie stałej prędkości światła.


A już szczytem wszystkiego było takie przeciwstawne coś dotyczące przyczyny i skutku, co przecież jest nierozerwalnie związane z czasem, a mówi o systemie całej natury z człowiekiem w środku.

 
  • 2 zasada termodynamiki: Porządek: >>> Życie >>> Chaos
  • Ewolucja życia: Chaos >>> Ewolucja >>> Porządek


***






Chyba nie należy się dziwić, że młodego człowieka najbardziej nurtował jakiś filozoficzny dualizm, powodujący, że teraźniejszość możemy praktycznie rozciągać niemalże od zera do nieskończoności, gdy sobie założymy, że ta mityczna nieskończoność, to długość naszego całego życia.


Mamy więc takie dwie sytuacje, albo podejścia do tego, co pięknie wyraził Goethe – trwaj chwilo, o chwilo, jesteś piękną!


Z tej suchej, matematyczno – fizycznej strony, z czym niestety musimy się zgodzić, nasza teraźniejszość jest niemalże zerowa. Bo przecież w każdej nanosekundzie czas przelewa się błyskawicznie. To, co jeszcze przed chwilą było przyszłością, natychmiast staje się przeszłością. Ani na chwilę czas się nie zatrzymuje na jakiejś tam teraźniejszości. Po prostu nie ma na to czasu, że pozwolę sobie zażartować.


Ale życie nasze, percepcja, odczuwanie, myślenie i emocje, to przecież nieustanna teraźniejszość. Tak właśnie jesteśmy skonstruowani.
Jak co każdego ranka, pan kos siedzi na czubku tui i wyśpiewuje swoje trele. Dokładnie tu i teraz. To się dzieje. To po to gramatyki całego świata mają mniej, lub bardziej rozbudowany czas teraźniejszy. Tu i teraz. Kwintesencja naszego istnienia. Więc jak tu pogodzić te radykalne pojęcia teraźniejszości i żyć przy tym bez nerwicy?






***




Większość ludzi na świecie, mówiąc kolokwialnie, taki wydumany problem po prostu olewa. Lecz niektórych to dręczy. A znane są przypadki, ze niektórzy nawet od tego wariują, nie mogąc sobie dać rady z problemem czysto teoretycznym.


No dobrze. Jak już w dzieciństwie poznaliśmy moc czasu, bo kazano nam być w domu na kolację już o szóstej, czy jak dawniej – obejrzeć dobranockę, umyć się i do łóżka, a nieco później polecono wracać nam do domu przed dziesiątą, to już bezdyskusyjnie i bez poważnego namysłu przyjęliśmy, że czas jest czymś bezwzględnym, bezdyskusyjnym i precyzyjnym do tego stopnia, że dzisiaj sekundy i ich cząstki odmierzają zegary atomowe, albo nawet jakieś kwantowe.
To jest oczywiste dla wszystkich rozsądnych ludzi na świecie gdzieś od piątego roku życia.


Chyba żeby przypadkiem przeczytali wyżej wspomnianą książkę profesora Daniels'a, gdzie on czas przedstawia właśnie w postaci strzałki – takiego wektora, który ma jasno określony kierunek – od przeszłości do przeszłości.
Lecz naukowiec nie byłby fizykiem teoretycznym i profesorem, gdyby nawet hipotetycznie, nie rozważał innych możliwości i nie stawiał kłopotliwych pytań.
A może są różne strzałki czasu? Może niektóre z nich są skośne do osi naszego czasu. Lub nawet, nie daj Boże, są skierowane przeciwnie do czasu, z którym cały czas mamy do czynienia. Wtedy coś tam przybywa z przyszłości, zerka na naszą teraźniejszość i płynie dalej w kierunku naszej prehistorii.


Chyba widzicie, że trzeba być bardzo zdrowym i silnym człowiekiem, by móc o takich sprawach myśleć bez bólu głowy po pięciu minutach.


Zakładamy więc sobie, wszyscy razem zgodnie (mam wątpliwości co do niektórych naukowców i filozofów), że nasz czas jest stały i stabilny, nie ma żadnych wybryków, wzdłuż jednej osi, wszędzie we Wszechświecie, podąża w jednym kierunku, ze stałą prędkością. Chyba jedną sekundę na sekundę (albo jedną godzinę na godzinę)
Nie ma wątpliwości? Dobrze.


Lecz mamy też poważny czynnik subiektywny – czas sobie płynie, jak powinien, stale i niezmiennie, lecz nasze osobiste odczucie czasu powoduje, że dzieją się dziwne rzeczy – raz coś dzieje się szybciej, a innym razem wolniej. Czekasz w przychodni do lekarza, w takiej, co oczywiście dzisiaj nie ma kolejek, jesteś już drugi. Jest godzina 14:25. Umówiony byłeś dokładnie na 14:00. No więc siedzisz na plastykowym krzesełku i czekasz na swoją kolej, która już minęła 25 minut temu. Jest 14:30, potem 14:35... Minęło zaledwie dziesięć minut, ale ty czujesz jakby to były wieki. Czy to właśnie jest relatywizm? Czas zwalnia w poczekalni. Problem z którym nie mógł sobie poradzić Albert Einstein? Bo przecież światło zapierdziela tak jak zawsze.


A już kompletne szaleństwo z tym czasem jest, gdy przejdziesz na emeryturę.
Emerytura to też taki fajny wymysł Szatana. Albo komunistów. Poszatkowano ci życie. Dzieciństwo – dobra, teraz będziemy ciebie pieścić, a ty sobie pohasaj. Kiedyś zrozumiesz – to najlepsze momenty twojego istnienia. A potem... Do roboty! No i w końcu masz tę swoją upragnioną emeryturę. To ma być nagroda – coś na co się czeka, by ponownie było tak fajnie jak w dzieciństwie. Żadnych obowiązków więcej. Wstajesz z łóżka kiedy chcesz, a nie jak zwykle o piątej, by zameldować się w robocie o siódmej. I już nie, jak poniedziałek, wtorek, środa, czwartek. A w piątek nagle budzi się lepszy humor. Wszyscy wołają – piątek, piąteczek! Bo jutro sobota – robisz, co chcesz. A na dodatek, potem jeszcze niedziela.
I tak patrzymy, jak rok po roku tak leci. 52 tygodnie w roku, za wyjątkiem – ho ho ho – urlopu.
Będąc na emeryturze, często się pytasz – jaki dzisiaj mamy dzień? Albo jak się zbudzisz i otworzysz oczy, to długo nie wiesz, czy to siódma wieczorem, czy szósta rano. Zegarka przecież już nie nosisz. Po co?
Nie ogarniamy tego mentalnie i nie pomyślimy, że to tylko, nieubłaganie, stale do przodu i bardzo okrutnie, nasz czas podąża do przodu.
I qu*wa jego mać! Nasz czas ma koniec! A miało być do nieskończoności...


***




Taaak... A co tam panie z tą tytułową dojrzałością?
Powiem krótko – znaczna większość ludzi nigdy nie dojrzewa. Już do końca są jak te zielone jabłka, albo blade, kwaśne truskawki. Już zerwane, więc dojrzałe nigdy nie będą.
Lecz ci zieloni, czyli niedojrzali, których jest więcej, robią, to co robią, tak, że wszystkim włos jeży się na głowie, a oni, mimo tego, są szczęśliwsi. Albo przynajmniej zadowoleni. Nieważne, czy 30 lat, czy 50, a nawet 75, upływ czasu mają w nosie. Jak za młodu byli głupkami, tacy też umierają na starość. Ot, było życie... i zleciało. Jakieś refleksje? A na ch... mi to! Było – minęło.


Mimo tego, rodzice, rodzina, ksiądz, wychowawcy i nauczyciele, za każdym razem mają nadzieję, że dojrzałość osiągniemy. Nieco później, to także taką nadzieję mają nasze dzieci, gdy nadal po pięćdziesiątce, jesteśmy szczeniackim błaznem.


Z dojrzałością nieuchronnie, przynajmniej w tradycyjnych rodzinach, łączy się bardzo ważne słowo – zmężnieć.


Wszyscy w koło, bez wyjątku, marzą o tym i mają nadzieję, że mały Jarek, Sławek, Krzysiu i Zdzisiu; a także Dorotka, Ania i Kasia; jak dorosną, to tak zmężnieją, że zawsze obronią swoje dzieci przed wszystkim. A przy okazji, dziadków też.


Więc bardzo chcemy, żeby te wszystkie Jarosławy, Sławomiry i Tomasze zmężniały, gdy dojrzały. By wzbudził się w nich taki imperatyw, że muszą obronić wszystkich, co tego potrzebują. Nawet, jak trzeba, cały naród.
Że nie dadzą sobie pluć w twarz jakiemuś Pepikowi, Klausowi, czy Iwanowi. Że potrafią przywalić jak trzeba. Bo po to właśnie jest męskość. Niezbędna w obronie przyzwoitości.


Dojrzały mężczyzna goli się codziennie. Oczywiście – tylko swe oblicze. Najlepiej brzytwą, o którą osobiście dba i bez przerwy ją ostrzy na skórzanym pasie, sprawdzając, czy można nią podciąć gardło jednym ciaach.
A gdy już jest tak dojrzały, że gotowy do zerwania, to często zapuszcza brodę i wąsy. Taki jest kod. Tego wymaga tradycja.


Nigdy natomiast, faktycznie będąc wiecznym szczeniakiem, jakimś Rafałkiem, czy Robercikiem, nie będzie udawał męskiego faceta, goląc się specjalnymi maszynkami tak, aby na twarzy widoczny był zarost trzydniowy, albo tygodniowy, jak u rybaka wracającego z udanych połowów.
  • Ach! Jak ty Rafciu męsko wyglądasz. Weź Viagrę, to ci zrobię – była piękność, zrobiona na glonojada, nieco przechodzona, teraz podniecona, gdyż wręczył jej śliczną, skórzaną torebkę LV, którą sam ze swoim przyjacielem wybrał.


Nie każdemu udaje się zmężnieć, gdy dojrzał. Zazwyczaj wieczne chłopaki zostają ciepłymi kluchami, bo mamusia zawsze robiła śniadanko, przypominała, że trzeba zmienić gacie i takie tam. Dbała, by syn, czterdziestolatek mógł spokojnie działać i nie przejmować się drobiazgami.
Więc facet dojrzał, ale nie zmężniał. Niejedna żona mogła by opowiedzieć, jakiego to ma rozkapryszonego bobasa.


***


Dojrzałość jest niezbędną cechą w uprawianiu polityki. Bez tego, to mamy wyłącznie błaznów i pozerów. Kto jest dojrzałym człowiekiem na opozycji? Szukam i nie wiem. Może Schetyna? Kosiniak-Kamysz... no nie żartujmy. U niego to może tylko Marek Sawicki, prawdziwy inżynier – rolnik.
A reszta? To nawet nie szczeniaki, to gówniarstwo. Złośliwe i podłe. Choć niektórzy z nich chełpią się tytułem doktora i posiadaniem 16 apartamentów.


No dobrze. A jak jest na prawicy? Prezes Jarosław Kaczyński jest niewątpliwe dojrzały, jak trzeba. Lecz, czy jest on również mężnym człowiekiem?
Jego przyjaciel Viktor Orban jest.


Mężny, czy nie; dojrzały lub nie dojrzały to jeszcze nie tak źle.
Najgorzej być niewolnikiem. Także niewolnikiem własnych instynktów.




.


[1] https://literatura.wywrota.pl/wiersz-klasyka/42665-jorge-luis-borges-rzemioslo-poezji.html
[2] http://www.wiw.pl/biblioteka/czas_davies/01.asp
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 7890
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

11.06.2021 08:08

Ciekawe objawy poszczepienne ☺☻
tricolour

tricolour

11.06.2021 08:08

@JzG
Dojrzałośc to również umiejętność stawania wobec rzeczy i faktów niewygodnych, wobec porażek i nieumiejętności. Omijanie powyższych, a szczególnie omijanie celowe to jest niedojrzałość. To jest blady strach przed krytyką odbieraną wyłacznie jako coś negatywnego, a która w rzeczywistości ma walor dodatkowej pary oczu, dodatkowych doświadczeń.
To jak? Jesteś dojrzały kiedy mnie wyzywasz, bo palnąłeś głupstwo, a ja wytykam to, do poprawy? Gdy ogolisz się brzytwą, a potem wyzywasz internautkę od kobiet lekkich obyczajów, bo śmie mieć inne zdanie od gładkoryjca, to jesteś dojrzały?
Czy dojrzały może być facet bez rodziny, bez umiejętności prowadzenia jakiegokolwiek pojazdu, bez zdolności do zakupu mieszkania przez całe swe życie?
Dopisz może, czym twoim zdaniem jest dojrzałość? Tak serio, bez powierzchownych, ogolonych brzytwą twarzy.
Jabe

Jabe

11.06.2021 08:47

***
Oj, tam, opozycja i opozycja. Pozerstwo Jarosława Kaczyńskiego polega choćby na udawaniu prawicowości. Magdalenkowcy generalnie wydają się być dobrani z zupełnie innego klucza, niż dojrzałość polityczna. – To nawet nie szczeniaki, to gówniarstwo. – By nie powiedzieć – targowica.
tricolour

tricolour

11.06.2021 10:30

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Oj, tam, opozycja i opozycja.

Dokładnie.
Elektrownia Bełchatów jest do zamknięcia za max 12 lat. Nie za sto, ale ledwo 12 bo się skończy węgiel.  To 20% mocy w kraju. My tymczasem lekceważymy Czechów, narażamy się na conajmniej kary, a może i zamknięcie Turowa oraz sami z siebie likwidujemy Ostrołękę.
Tematu braku energii w kraju nie ma. Jest za to temat trójmorza. Chyba raczej trójkałuży.
juur

juur

11.06.2021 11:09

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Dokładnie.

Mamy: Polską Agencję Kosmiczną, Centrum Badań Kosmicznych PAN i bóg wie jakie jeszcze kosmiczne agencje działające za państwowe pieniądze a nie mamy agencji, które pracowały by nad wykorzystaniem, największych zasobów węgla w europie? To zakrawa na kpiny. Niebawem o ile już nie powstała, powstanie agencja do spraw kolonizacji planet z innej galaktyki z ogromnym budżetem itd... A programy kolejnych rządów niezmiennie dążą do uzależnienia nas na wielu obszarach. Obecnie energetyka na tapecie i wygląda to na kolejny sukces.
jazgdyni

jazgdyni

11.06.2021 11:34

Dodane przez juur w odpowiedzi na Mamy: Polską Agencję

A to ciekawe. Zanotował pan agencję kosmiczną, nic nie wiedząc o międzynarodowych zasługach (bo po co?), a nie wie o wysokim poziomie badań nad materiałami kopalnym. Nie wie pan nic o wielu instytutach, o światowym prestiżu AGH i kto to był Łukasiewicz?
Wygląda to, jak wygląda, bo żeby ruszyć tu z całym impetem, to potrzeba olbrzymich pieniędzy. Dużych miliardów dolarów. Dorzuci się pan?
tricolour

tricolour

11.06.2021 13:38

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na A to ciekawe. Zanotował pan

@JzG
Niemcy się dorzucą, ale jeszcze nie teraz. Oni się dorzucą wtedy, gdy my będziemy mieli nóż na gardle, ale wtedy, to oni zaproponują, że biorą całość, a może my się dorzucimy. Do budy dla psa.
To sie nazywa foresight.
juur

juur

11.06.2021 19:03

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na A to ciekawe. Zanotował pan

Bardzo dziękuję. Kamień z serca. Niepotrzebnie się martwiłem bo wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jak widać  są jeszcze tacy co wiedza wszystko i to bez względu na dziedzinę.
jazgdyni

jazgdyni

12.06.2021 15:01

Dodane przez juur w odpowiedzi na Bardzo dziękuję. Kamień z

Nikt nie mówi, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Sarkazm taki sobie.
jazgdyni

jazgdyni

11.06.2021 11:49

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Oj, tam, opozycja i opozycja.

Panie Jabe!
Pan widzi pozerstwo? Może użył pan niewłaściwego słowa? Pozerstwa, pośród tej całej antypolskiej sfory jest mnóstwo. Czy to wśród polityków, akademików lub żurnalistów. Także internautów, bojowych i "odważnych", bo schowanych za tarczą anonimowości. To autentyczni pozerzy i jak to nieustannie widzimy, dzieciaki i niedorostki z przedszkolnym sposobem rozmawiania. Oczywiście także po stronie konserwatywnej są pozerzy - balony nadmuchane cwaniactwem i ambicjami.
Ale Kaczyński pozerem? Panie Jabe, on od 1992, a zapewne wiele lat wcześniej, czyli dobre trzydzieści lat, jest taki sam. Nie zakłada masek, nie udaje kogoś innego i wszyscy dobrze znamy jego wady i zalety. I za co go też cenię, nie ma takich małostkowych ciągot, by stanąć na czele. Przecież swobodnie mógłby być prezydentem, premierem, czy marszałkiem, lub gdyby był stuknięty jak Putin, czy Łukaszenko, to pewnie zostałby nawet kimś, jednocześnie na tych trzech stanowiskach, zostałby Wodzem Narodu.
A pan nazywa go pozerem?! Takim jak Grodzki, Budka, Trzaskowski, czy Hołownia? Albo to pańska świadoma zła wola, albo nie zna się pan na ludziach.
Ps. Panie Jabe, cynizm stosowany w nadmiarze, przestaje być interesujący, takim pieprzem do potrawy, tylko staje się zwykłym marudzeniem, nudnym, głupim i niestrawnym. Po co się pan przyłącza do tych pseudo wesołków, którzy są jak redaktor Warzecha, doktor Migalski, czy ex-premier Marcinkiewicz, których życie kopnęło mocno w dupę, że juz inaczej nie potrafią.
Jabe

Jabe

11.06.2021 13:23

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Panie Jabe!

Przecież Jarosław Kaczyński jest znany z tego, że nie toleruje innej sytuacji, jak tylko z nim na czele. Udaje przy tym zwolennika niepodległości i konserwatyzmu, ale jakoś dziwnie mu to nie idzie. Za to gładko przebiega uzależnianie, zarówno od Unii, jak i od protektora zza Wielkiej Wody. Skutecznie przepychnął postępowy pomysł ustawy futerkowej, nawet ryzykując rozpad koalicji. Widać więc wyraźnie dysonans pomiędzy deklaracjami a praktyką. Do tego dodać można notorycznie promowanie przeróżnych indywiduów, rozpoczęte kampanią Lecha Wałęsy.
jazgdyni

jazgdyni

12.06.2021 15:03

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Przecież Jarosław Kaczyński

Może to wydawać się jak samochwalstwo, bo trzeba być skromnym, cichym i potulnym, ale Kaczyński, po odejściu od polityki Jana Olszewskiego, zauważył, że nie ma już wokół niego ludzi, którzy by mogli stanąć na czele. Więc przyjął tę niewdzięczną rolę i stara się kierować tą bandą różnorakich osobników.
A któż byłby od niego lepszy? Jeszcze nie widzę takiego, który byłby w stanie w pełni PJK zastąpić. Choć dla mnie już pewni nowi kandydaci się zarysowują. Dodam - nie Morawiecki. To dobry premier technokrata, lecz nie przywódca.
sake3

sake2020

11.06.2021 11:01

@Tricolour........A ja to się nawet dziwię,że autor komentarza tak dojrzały ,tak wnikliwie oceniający dojrzałość innych pod kątem posiadania prawa jazdy,rodziny czy mieszkań nie jest na jakimś prestiżowym stanowisku,w fotelu prezesa czy rządzie.Przecież tyle etatów wolnych jest do wzięcia w PO tylko brać i się wykazywać,może przy okurzaniu kątów znajdzie się nawet zagubiony program tej partii.Odwagi,genialny umysł pana Tricoloura jest do zagospodarowania  nie powinien się marnować w pisaniu komentarzy na niszowych portalach.
jazgdyni

jazgdyni

11.06.2021 11:26

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @Tricolour........A ja to się

Droga sake3
O nieudacznikach, którzy z psychologicznego powodu niskiej samooceny, rekompensują to śmieszną manią wielkości już pisałem. Nie są oni nigdy w stanie zaakceptować powodzenia tych, którym si udało, albo udaje. Bo to oni właśnie wyraźnie pokazują, jaką miernotą oni są. Ubierają więc za duże buty, albo też szczudła i w koło demonstrują, że nie są krasnalami.
To jest właśnie klasyczne pozerstwo. A także tandeciarstwo.
Na szczęście, większość nie jest ślepa. I na szczęście dla nich, również pobłażliwa i z poczuciem humoru.
Pozdrawiam
Pers

Pers

11.06.2021 12:19

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Droga sake3

tenzgdyni
Całe szczęście, że istnieje tenzgdyni i jest od kogo się uczyć.
tricolour

tricolour

11.06.2021 12:21

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Droga sake3

@JzG
Zupełnie niepotrzebnie dokonujesz takiej druzgocącej samokrytyki.
Po prostu często się mylisz (z wiekiem rośnie przeświadczenie o własnej nieomylności które niestety stoi w konflikcie z możliwościami; każdego to czeka) oraz stanowczo za często oczekujesz poklasku. Tyle.
Nie trzeba biczować się określeniami typu: miernota, tandeciarstwo. Trzeba być dobrym dla siebie.
Powinieneś być wdzięczny, że zwracam uwagę na detale w kontekście dojrzałości.
tricolour

tricolour

11.06.2021 12:05

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @Tricolour........A ja to się

@Sake
Jedynym powodem, ktory odstręcza mnie od polityki to fakt, że wszyscy moi znajomi, którzy do polityki poszli stali się świniami. Poszli na upiorne kompromisy, oczywiście w imię szczytnych idei. Dla mnie cena tych kompromisów jest nie do zaakceptowania. To tak jak ostatnio powiedział pierwszy sekretarz w kontekście zakazu aborcji - że średnio rozgarnięty znajdzie możliwość za granicą. Może Pani się to podoba, mnie nie.
Poza tym na zwykłym inżynierskim stanowisku płacą mi ze trzy ministerialne wynagrodzenia więc mi się też nie opłaca.
Dziękuję za ocenę moich możliwości intelektualnych.
Imć Waszeć

Imć Waszeć

11.06.2021 14:44

Proszę nie regulować odbiornika. W razie wątpliwości stłuc szybkę.
1. https://www.youtube.com/…
2. https://www.youtube.com/…
jazgdyni

jazgdyni

11.06.2021 15:12

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Proszę nie regulować

@Imć W
A to ciekawe postawienie sprawy - czy matematyka została wymyślona, czy odkryta.
Niewątpliwie na początku zauważono pewne regularności i prawidłowości w naturze i zjawiskach. Następnie zaczęto formułować pewne prawidła, a potem już prawa. Liczyć już chyba wtedy umieliśmy, bo to było potrzebne do codziennego życia. Więc zapewne wtedy zaczęto się poważnie zastanawiać nad tym, że jak są pewne prawa, są pewne stałe, to trzeba to jakoś opisać i sformalizować. Czyli potrzebne były jakieś znaki i symbole, by stworzyć równania, które pokażą wzajemne relacje.
Dla mnie wniosek jest taki, że matematyka, czyli mechanizm współzależności była zawsze, tylko nie miała aparatu pojęciowego i semantycznego. Czyli zarówno została opdkryta, a potem stworzona i rozwinięta.
Marek1taki

Anonymous

11.06.2021 18:27

"Dziś nic nie wie nikt na pewno.
Sprawdzamy, co przyniesie czas.
Bo wolę się natrudzić,
Niż liczyć na zwycięski los."
Pierwsze zdanie do śmietnika, reszta w porządku.
Relatywizm to objaw lewactwa, ale nawet lewak nie jest doskonały i w 3/4 zwrotki prawaczy.
jazgdyni

jazgdyni

11.06.2021 21:54

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na "Dziś nic nie wie nikt na

Raczej poezji pan nie czyta?
Faktycznie... co ten autor chciał powiedzieć?
Marek1taki

Anonymous

11.06.2021 23:16

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Raczej poezji pan nie czyta?

Czytam i recenzuję. Poezja nie oznacza bezsensu.
jazgdyni

jazgdyni

12.06.2021 11:03

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Czytam i recenzuję. Poezja

Naprawdę pan nie rozumie?
Może pomogę i wytłumaczę. To przecież jeden z największych poetów świata.
Ale faktycznie - nie dla każdego.
Marek1taki

Anonymous

12.06.2021 12:10

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Naprawdę pan nie rozumie?

Śmiało proszę pisać co Pan rozumie.
jazgdyni

jazgdyni

12.06.2021 14:09

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Śmiało proszę pisać co Pan

To za łatwe. Samemu sobie poczytać Williama Butler Yeats'a
Gdybym miał niebios wyszywaną szatę
Z nici złotego i srebrnego światła,
Ciemną i bladą, i błękitną szatę
Ze światła, mroku, półmroku, półświatła,
Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy,
Lecz biedny jestem: me skarby – w marzeniach,
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy,
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach.

To krótki cytat, a nie osobiste wyznanie.
Chciałbym - bo cała wiedza niewarta źdźbła słomy -
Jak brzask być płochy i tak nieświadomy.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,771
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności