Według legendarnie wiarygodnej g.wartej i równie wiarygodnego świntucha, ze szwabskiej gadzinówki, wczorajsza debata zakończyła się idealnym remisem - bez wskazania. Podobnie było dla odwiedzjących "Onet". Jnaczej natomiast ocenili ją czytelnicy portalu "Wprost" dla których Beata Szydło była ponad dwukrotnie lepsza od pani premier, a dla widzów TW Republika, nawet trzykrotnie.
Można powiedzieć, że to co się zobczyło zależało wyłącznie od miejsca siedzenia. I tak też można by potraktować opinię Misia Kamińskiego, który ma do pani Ewy tak blisko, że w tym, co on widział nie było nawet remisu bez wskazania:
- Uważam, że Ewa Kopacz wygrała tę debatę zdecydowanie - powiedział po debacie
Inna sprawa jest już z tym, co mówił rozszerzając swojąc opinię. Najjpierw powtórzył dokładnie to, co wcześniej słyszeliśmy z ust pani premier, a raczej może co ona powtarzała za nim. A co równie dobrze, jak chwaleniem pani Ewy, mogło być obroną swojego pomysłu na przypieczętowanie zwyciestwa.
- Stoi przed Polakami taka, jaka jest, nie chowa nikogo za swoimi plecami. Stoi ze swoimi wadami i zaletami, ze swoim programem, który realizuje.
Ale zakończenie tej myśli jawną kpiną z Ewy "na metr wgłąb" - Kopacz, to już sam cymes. Misiu wskoczył w kalosze Pawła Grasia i podobnie jak tamten słowami, że pan premier mówi tylko prawdę, ośmieszył kiedyś Pinokia, on robi to samo z Ewą Kopacz:
- Stoi ze swoją wiarygodnością, która jest legendarna.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3365
- Stoi ze swoją wiarygodnością, która jest legendarna. - toż to klasyczny oksymoron
Chyba miał na mysli, że powszechnie znana i uznana, ale bez tłumacza, albo lepiej, biez paulitra nie razbieriosz.