Już po wyborach, więc teraz wreszcie można pisać bez obawy zaszkodzenia. Zwycięstwo wyborcze (oby!!!) tak niewielką różnicą głosów, jest w zasadzie potwierdzeniem klęski polityki gospodarczej rządu wobec przedsiębiorców i samozatrudnionych oraz świadectwem rzeczywistej ilości wrogów "dobrej zmiany", głęboko usadowionych w administracjach wszelkich poziomów - przynajmniej na to wskazują pobieżne analizy rozkładu głosów według late exit-poll.
Wcale się nie zdziwię, jeżeli w środowiskach parlamentarnych pojawią się głosy zaskoczenia tym, że "pomimo 500+", w grupie wiekowej objętej z natury tym programem, wygrał Trzaskowski, jak również nie zaskoczą mnie głosy zdziwienia w sferach rządowych, że "pomimo stu miliardów w sto dni", wśród przedsiębiorców p. Andrzej Duda też uzyskał coś 1/3 głosów.
Otóż nie "pomimo..." itd., tylko właśnie dlatego, a konkretnie wskutek jednoczesnego zadziałania dwóch mechanizmów, osobno nie tak istotnych, ale razem - jak widać - ważnych:
a) odwoływanie się do nieistniejącego poczucia wdzięczności za "wyświadczoną łaskę", co jest de facto równoznaczne z domaganiem się od ludzi publicznego stwierdzenia, że są niezaradni i bez tej pomocy to w ogóle by sobie rady nie dali, a raczej mało kto ma ochotę na akceptację takiego wizerunku;
b) coraz mocniej odczuwalnego rozdźwięku pomiędzy nachalną propagandą, że my tu hojną ręką dajemy i kryzys przejdziemy suchą nogą, a brutalną rzeczywistością nadchodzącego kryzysu, wspartego zapowiedziami akcji "spuszczania ze smyczy" służb skarbowych i ZUS, celem kontroli "prawidłowości wykorzystania" otrzymanych środków.
Realna pogarda wobec wszystkich spoza ścisłego klanu, bynajmniej nie uzasadniona jakimiś fajerwerkami intelektu ze strony zaplecza politycznego "dobrej zmiany", w połączeniu z kompletną indolencją w dziedzinie realnej gospodarki ze strony zarówno kierownictwa resortów gospodarczych i finansowych jak i urzędników, podobno "merytorycznych", skutkujące m.in. potwornym "dokręcaniem śruby" dla MŚP, nie mogły nie odbić się na wynikach wyborów.
Szczerze mówiąc, modliłem się żeby p. Duda wygrał POMIMO wsparcia zaplecza politycznego oraz starań propagandowych rządu, natomiast był to ostatni moment, "tarcze" odroczyły kryzys gdzieś o kwartał, we wrześniu sprawa wróci, po prostu pożyczenie przedsiębiorstwom sum na ZUS i zaliczkę na pdof od minimalnego wynagrodzenia na rok z góry, uratowało chwilowo płynność, ale za tym wszystkim stała zupełnie nieuzasadniona nadzieja, że po zakończeniu lockdownu gospodarka powróci do normy, a jak może wrócić do normy, jeżeli 40% PKB to podwykonawstwo dla zagranicy gdzie jest silne załamanie na wszystkich płaszczyznach i wychodzenie z niego będzie odbywało się przede wszystkim kosztem obcych podwykonawców. Nie tylko rząd p. Morawieckiego chce chronić krajowe miejsca pracy, inni też na to wpadli - tyle, że to oni decydują o rozdziale roboty, nam może się trafi coś, czego u siebie nie chcą...
A program "500+"? Był bardzo potrzebny i niestety bardzo dobrze że jest. "Niestety", bo najbardziej się ucieszę kiedy nie będzie potrzebny, kiedy młode małżeństwa będą miały realną szansę na własny kąt, kiedy ludzie będą mieli rozwiązane ręce co do realnej wolności działania i dostępu do finansowania, kiedy urzędnik będzie dla nas wsparciem ze strony wspólnoty a nie jednoosobowym ekonomem i windykatorem ze strony supergangstera w jakiego przekształcają się instytucje naszego Państwa, kiedy lokalne sitwy i układy nie będą miały wpływu na działalność gospodarczą (vide: piekarz z Gdańska), etc.
Jeżeli uda się jeszcze pokonać obstrukcję ze strony "nadzwyczajnej kasty" (we środę będzie orzeczenie Izby Pracy SN odnośnie "zabezpieczenia" w postaci odsunięcia sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych od orzekania, co może skutkować nie rozpatrzeniem w terminie protestów wyborczych - nie chciało się czyścić stajni Augiasza, trzeba się liczyć z tym że niewyczyszczona zawartość może przysypać wchodzącego), to mamy wreszcie przed sobą trzy lata bez wyborów oraz Unię Europejską zajętą zbitką kryzysów.
W Cywilizacji Łacińskiej jest miejsce dla nawet najbardziej pokręconych ludzi, o ile tylko nie próbują na siłę "nawracać" innych na swoją modłę, resztki tego funkcjonują, choć w ułomny sposób (najlepszym dowodem jest to, jak mogą włodarze Warszawy, Poznania, Gdańska czy Krakowa odnosić się do władz Państwa, tylko że niestety próbują urabiać innych po swojemu, no ale to inna cywilizacja), lecz system sądownictwa jest prawdziwą Linią Maginota postkomuny. W dodatku przez ostatnie trzy lata umacniano stare i tworzono nowe mechanizmy instytucjonalne, szczególnie w dziedzinie gospodarki, które nie tylko z Cywilizacją Łacińską nie mają nic wspólnego, ale wręcz ją niszczą przy samych fundamentach.
Wygrano bitwę cywilizacyjną o prezydenturę (oby !!!) i teraz jest pora na zmianę.
Na naprawdę "dobrą zmianę"...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4938
"W dodatku przez ostatnie trzy lata umacniano stare i tworzono nowe mechanizmy instytucjonalne, szczególnie w dziedzinie gospodarki, które nie tylko z Cywilizacją Łacińską nie mają nic wspólnego, ale wręcz ją niszczą przy samych fundamentach."
Najwyraźniej ci co te mechanizmy wymyślają i wdrażają to z cywilizacją łacińską też wiele wspólnego nie mają. To zresztą taka trochę "tajemnica poliszynela", raczej wątpliwe aby byli w stanie wykrzesać z siebie cokolwiek innego.
Jest jednak bardzo wazna sprawa korzystna dla rzadzacych, to frekwencja, mobilizacja młodych i tych, którzy pierwszy raz 'odwazyli' się pójść na wybory.
Ci zmanipulowani wyborcy, mieli za malo czasu, zeby przyjrzec się Rafałowi Trzaskowskiemu i braku jego programu, ale za te 3 lata, kiedy świadomość ich się zmieni, będą starsi, poznają życie, będzie to bardzo wartościowy elektorat dla Polski.
Stary człowiek nie rozumie, czym się kieruje młody. Mlodego nie interesuje program prezydenta, ale interesuje, czy pracę, którą przerwał w piątek w Warszawie, może kontynuować - zabierając rodzinę - w poniedziałek np. w Tokio.
Więc zobaczymy, co będzie za trzy lata, skoro unijna kasa właśnie zaczyna zależeć od choćby praworządności. Inwestycje też. Spokojnie czekajmy.
Stary czlowiek, dobrze wie czym kieruje się młody, i widzi jego błędy, i chce go przed tymi bledami uchronić.
Niestety, tylko niektórzy chcą z tej mądrości korzystać.
O ileż byliby bogatsi, bez prób i błędów.
Duda (tutaj = PiS) przegrywa we wszystkich grupach wiekowych do 49 lat, czyli wśród ludzi, którzy nie znają komuny z własnego doświadczenia. Z biegiem czasu ten układ będzie się zmieniać tylko na niekorzyść.
Bez szybkiej zmiany dotychczasowej polityki, w tym również szaleństwa wspierania "lewej nogi", mamy gwarancję klęski - być może już w najbliższych wyborach.
OK, ministerstwa prowadzą statystyki, GUS publikuje z rocznym opóźnieniem. Jednak niewiele się robi aby stworzyć na bazie tego spójny przekaz. Ten przekaz który jest wystarczy na zastopowanie histerii opozycji, nie wystarczy jednak na narzucenie narracji.
Tacy ludzie jak Ardanowski, Szumiński czy śp. Szyszko wiele zrobili w tym zakresie ale to raczej wyjątki. Jest coś takiego jak Centrum Informacyjne Rządu - ale to raczej biuro "podawczo-odbiorcze" a nie sprawnie działający aparat informacyjny.
Ten nieszczęsny min. Gliński - coś na kształt minera i jednocześnie żołnierza piechoty pierwszej linii natarcia ... NIE DA SIĘ tak dalej prowadzić spraw państwa.
Tymczasem dzieje się dokładnie odwrotnie i to właśnie mali są na celowniku aparatu represji, głównie skarbowej, bo utopić małego jest dla urzędników najłatwiejsze. Duży, a zwłaszcza zagraniczny, z całym tabunem prawników poradzi sobie zawsze, a różne "fundacje" dalej spokojnie przewalają miliony.
Za pierwszym razem PiS poległ (między innymi) na tym samym, na represyjności wobec zwykłych ludzi, potem skutek wyborczy takiej polityki jest jaki jest.
Bo dobro wraca, i widać po wygranej prezydenta, pomimo zmasowanych ataków niezwykle brutalnych, dobro wróciło.
Jak wy to dobro określicie, to wasza sprawa, ale ono jest i ludziom pomaga.
13.07.2020 o godzinie 1831 CEST komentatorka angela napisała wyżej zacytowane słowa.
Tymczasem pod tym linkiem https://naszeblogi.pl/co… się delegalizacji opozycji i likwidacji mediów niezależnych od PiS.
Natomiast pod tym linkiem https://naszeblogi.pl/co… elektorat Trzaskowskiego od zdrajców.
Otóż jeśli jestem zdrajcą Polski - a wedle definicji pisowskiej i pisowskiego elektoratu jestem, gdyż głosuję przeciw PiS z pełną świadomością i wrogością do tej partii - to w konsekwencji należy mi się kulka w łeb, lub co najmniej wiele lat katorgi w obozie pracy.
Konsekwencją wpisów angeli jest to, że można ją uznać za osobę daleko niekonsekwentną lub dwulicową,
a jej życzenia dla oponentów Dudy- wszystkiego dobrego- zrównać z napisem na bramie oświęcimskiej.