Jan Ludwik Popławski (1854-1908) całe swoje życie poświęcił Polsce. Swoim cyklem artykułów pt. „Środki obrony”, publikowanym w „Głosie” z 1887 r., przeorientował polską myśl polityczną w kierunku zachodnim. Jego wizja przedstawiała Polskę pierwszych Piastów z dostępem do Bałtyku. „Uznał, że patriotycznym obowiązkiem polskiej inteligencji jest praca oświatowa nad podniesieniem ducha i cywilizacyjnego poziomu ludu, gdyż od jego narodowej postawy zależały sukcesy w walce z germanizmem i rusyfikacją”. A były to czasy zaborów. I ten patriotyczny obowiązek wszedł w etos polskiego inteligenta, znacznie bardziej na kresach, niż pod zaborem pruskim, gdzie polska szlachta dogorywała. Z Popławskiego Dmowski i Piłsudski.
W II RP wizja Popławskiego nie mogła być zrealizowana, ale po II wojnie stała się faktem. Mamy też zachodnią granicę na Odrze i mamy szerszy, niż postulował, dostęp do Bałtyku. W II RP tradycyjna polska inteligencja wykazywała się patriotyzmem, o którym pisał. Ba, pomimo siłowej zmiany elit, mieliśmy go jeszcze mniej więcej do połowy PRL, potem był już zjazd w dół. Dziś o patriotyzmie mówi każdy, ale w wielu przypadkach brzmi on pusto, jak w opuszczonej studni. Jest też interpretowany na wiele nieprzystających do siebie sposobów. Kiedyś do pochylonego na biurkiem zapracowanego Popławskiego przyszła żona oznajmiając mu, że syn ma dziurawe buty. Chwilę zastanowił się, podniósł głowę i powiedział ze smutkiem: niech jeszcze trochę poczeka... Dziś nasze dzieci nie mają problemu z niczym, ale ich rodzice nie zdają sobie sprawy, że praca Popławskiego nie może mieć końca. Syn Popławskiego mógł czekać, bo miał perspektywę. Ale my mając granicę na Odrze i dostęp do Morza, tej perspektywy już nie mamy. Do perspektywy naszej należy utrzymanie tego, co mamy – na każdym poziomie. Każde przerwanie ciągłości oznacza konieczność podjęcia tej samej pracy od początku – z tymi samymi konsekwencjami.
Ale to jeszcze nie koniec. Najważniejsze hasło Popławskiego brzmiało: „nie przez naród do ludu, lecz przez lud do narodu”. Od jego śmierci minęło 110 lat i co czytamy u Pawełczyńskiej (1922-2014): odbudowując polskość, musimy najpierw odwołać się do ludzi mniej wykształconych, bo właśnie w ich sercach pozostała ona jeszcze najmniej skażona.
Konkluzja z tych kilku przykładów jest taka, że w okresie, gdy słabnie państwo, musimy budować nową inteligencję i w oparciu o nią silny naród – po to, by miał on siłę utrzymać państwo, bez którego naród się rozkleja i karleje. A więc poprzez naród do państwa.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5663
Dlatego też od lat apeluję o podniesienie świadomości, o poczucie odpowiedzialności, nauczenie się II RP i poznanie polskiej historii. Polska tradycyjna inteligencja została zniszczona i dopóki nie znajdziemy w sobie siły na nauczenie się czym była Stara Polska i na odbudowanie nowej inteligencji, dopóty będziemy poniewierani i poniżani. I teraz ogólnie - to trzeba wreszcie zrozumieć. Innej drogi nie ma.
W okresie przełomowym, w jakim żyjemy, procesy destrukcyjne będą się nasilać, a powyższa propozycja jest szczególnie ważna. Pozdrawiam.
Czyż taki Minister Obrony to nie wzorzec polskiego intelektualisty, czyż nie jest przedstawicielem elity. Na ten przykład Poseł Pawłowicz, zarzucić coś jej można? Pańskie marzenie spełniają się tu i teraz wystarczy dostrzec to.
Sami kibice toż to czysta reinkarnacja bohaterów spod Wizny, spoglądając na nich widzimy wykapanych Powstańców Warszawskich.
Przykłady można mnożyć, idzie wszystko ku dobremu tylko jeszcze ci sodomici z Poznania psują obraz. ale nic straconego.
A przy okazji w sprawie muzyki. Ostatnio reklamują wszędzie nowy film Rojst. Zobaczyłem fragment i myślę, że pan Piotruś w roli zimnego alfonsa może być bardzo interesującą kreacją ;). Czy słyszał Pan już utwór z tego filmu śpiewany przez Monikę Brodkę "Wszystko czego dziś chcę"?
https://www.youtube.com/…
Bardzo ciekawy mroczny ambient. Od razu skojarzyło mi się to ze starym projektem, gdy Grzegorz Skawiński znalazł gdzieś pewną maturzystkę i zmienił styl granej muzyki, odstawił klawisze i złapał za gitarę. Mam na myśli oczywiście zespół O.N.A:
https://www.youtube.com/…
Proszę tylko posłuchać tej gitary od 3:16... miód :]
Tu jest lepsza wersja i bez obciętej końcówki: https://www.youtube.com/…
Muzyka. Wrócę chyba do muzyki elektronicznej. Nie pamiętam już tytułu, tym bardziej autora, ale skomponował on utwór dający początek życia w kosmosie. To było coś rewelacyjnego. Ciekawe, czy ten utwór będzie można przełożyć na słowa? Jeżeli mi się to uda, to pełna zasługa dla Pana. Pozdrawiam
Faktycznie, Rojst to patologiczna ale jednak rzeczywistość. Mniej więcej tak widzą nasz kraj w niedalekiej przyszłości decydenci z zachodu i władcy Unii. Mix Agima utrzymany w takim wolnym (downtempo) housie jest po prostu zniewalający. To jest kraina chilloutu.
A oto podobne utwory w tym tempie:
1) James Hersey - Coming Over (Filous Remix): https://www.youtube.com/…
2) Teemid - Crazy feat. Joie Tan (Gnarls Barkely Cover): https://www.youtube.com/…
3) Haring - Us: https://www.youtube.com/…
W kwestii muzyki i projektu wszechświata, to za mało mam tu miejsca na wytłumaczenie fenomenu, dlaczego akurat rytm i dlaczego równocześnie nie. Przede wszystkim zaś to, czym jest w zasadzie muzyka. To bardzo skomplikowana kwestia i trzeba sięgnąć zarówno do analitycznych podstaw teorii chaosu, jak też do twardej algebry, żeby zobaczyć zręby pewnej rzeczywistości poza zmysłami made in Chłopski Rozum. Z drugiej strony już pisałem o zafascynowaniu Rogera Penrose'a pewnym zagadnieniem nierekurencyjności parkietaży, które prowadzi do problemu, co może policzyć idealny komputer i co w ogóle można jeszcze policzyć w świecie. Czy świat rzeczywisty wymyka się naszym modelom obliczeń? Dlaczego więc udaje się nam znajdować tak wiele praw i reguł w obserwacjach?
Jako zupełnie początkująca rasa kosmiczna jesteśmy jeszcze zbyt prymitywni w warstwie pojęciowej i mamy zbyt zdrewniałą percepcję, żeby pewne rzeczy wysłowić i do tego je sobie trwale przyswoić. Jesteśmy jak ludzie kolumba w roku 1492. Prymitywni i dzicy. Nie umiemy nawet radzić sobie z pojmowaniem grawitacji. Gdy kilka miesięcy temu zadałem proste pytanie "Jaka jest siła grawitacji we wnętrzu nasze planety?", to zapanowała ogólna konsternacja. Tymczasem to właśnie matematyczne modele, a nie fizyczne obserwacje prowadzą nas wprost ku wielkiej unifikacji, czyli kwantowej teorii grawitacji.
https://www.youtube.com/…
PS: Tu wszędzie jest muzyka i są pewne rytmy: https://en.wikipedia.org…
http://www.scholarpedia…
http://community.wolfram…
Te owalne orbity, ich rozłożenie w przestrzeni i liczba, są wynikiem zaokrągleń w równaniach modeli, ale jednocześnie istnieją w sposób realny. Torusy KAM i zagadnienie m-krzywych (maksymalna liczba składowych spójnych krzywej zadanej wielomianem n-tego stopnia) są ze sobą związane. Wygląda więc na to, że natura się przed nami sama upraszcza.
Incepcja... Hans Zimmer - Time (Pen Perry Remix): https://www.youtube.com/…
Zdaję sobie doskonale sprawę, że język mówiony (pisany) nie jest w stanie dorównać językowi muzyki. Ale mimo wszystko, stojąc nad przepaścią, dam ten krok do przodu. Nie liczę na skrzydła Ikara, lecz na ten efekt, który towarzyszył mu przy ich zakładaniu. I co więcej, będę musiał opanować chęć wyrzucenia kartki z zapisanym tekstem.
A propos, czasami mam chęć położyć się w jakiejś łódce i poddać się jej kołysaniu na wietrze, na fali. I tak trwać, aż do pierwszej iluminacji, do pierwszej prawdy. Kołysanie jest potrzebne, jak niesłyszalny rytm.
Być może ma Pan rację, że to matematyczne modele prowadzą nas do odkrycia prawdy. Tylko musi Pan wiedzieć, że odkrycie prawdy matematycznej, nie oznacza odkrycia prawdy zunifikowanej. Po wyliczeniu tego, co można wyliczyć, może okazać się, że świat wyliczony zupełnie nie pokrywa się ze światem odczuwanym. Tak, jak duch i ciało - ogólnie istnieją osobno, ale na jakiś czas, może czas eksperymentu, łączą się w całość... i nic z tego nie wychodzi. Początku świata nie można opisać słowem, ale można opisać muzyką. Czy nie czeka nas kolejny wieki romantyzm? Pozdrawiam
https://www.youtube.com/…
Otóż funkcje holomorficzne, czyli różniczkowalne w dziedzinie zespolonej, są kombinacjami dwóch sprzężonych funkcji harmonicznych u+iv. Gdy podzielimy przez siebie dwie funkcje holomorficzne, to wyjdzie funkcja meromorficzna, która ma bieguny (gdzie ucieka do nieskończoności) i zera. Cały wykład podstawowej analizy zespolonej właśnie traktuje o własnościach tych funkcji, zer oraz biegunów. Czyli możemy się domyślać, że będziemy mieli też do czynienia z pewnymi drganiami, tylko nie wiadomo jeszcze czym są tu "funkcje okresowe". Oczywiście są sinusy i cosinusy zespolone, które są funkcjami zespolonymi, analitycznymi i całkowitymi, czyli określonymi na całej płaszczyźnie zespolonej i mającymi rozwinięcie w szereg w każdym punkcie. Dodatkowo rozwinięcia sinusa i cosinusa są odpowiednio nieparzystymi i parzystymi (pomnożonymi przez i) wyrazami rozwinięcia funkcji eksponencjalnej exp(x)=cosx+isinx), czyli exp jest też okresowa o okresie 2πi. Zaskakujący może być fakt, że funkcje hiperboliczne, czyli hiperboliczny sinus i cosinus konstruuje się podobnie z szeregów rozwinięć, ale okresy mają w osi wartości urojonych. Mają też podobny związek z funkcją exp: exp(x)=coshx+sinhx. Widzimy więc, że mogą być funkcje okresowe w dwóch różnych kierunkach, a to prowadzi wprost do funkcji eliptycznych i podobnych, które już są meromorficzne (mają zarówno zera jak i bieguny). Są to funkcje dwuokresowe (uogólnienia funkcji trygonometrycznych). To właśnie z tego składają się te dziwne rozwiązania równań drgania membrany czy kwadratowej płyty. A co jest dalej?
Dalej jest całe morze zagadnień, które zapierają dech w piersiach. Na przykład dalsze uogólnianie okresowości prowadzi do form i funkcji modularnych, a jeszcze dalej do form i funkcji automorficznych. Tu już trzeba znajomości teorii grup i pierścieni.
A co jest dalej? Dalej jest właśnie teoria strun i próba wielkiej unifikacji :))
Z pewna przesadą zapytam jednak: czy można skomponować jakiś utwór z pominięciem nut ograniczając się do zapisu matematycznego? Pozdrawiam
Oczywiście, że tak i nie mam tu bynajmniej na myśli muzyki atonalnej. Po prostu nasze ucho automatycznie wychwytuje subtelne różnice w częstości drgań powietrza, które odróżniają konsonanse od dysonansów. Proszę porównać częstotliwości poszczególnych nut i oktaw. Skale muzyczne są oparte właśnie na tych częstotliwościach, które nie kłócą się ze sobą. A są naprawdę różne:
Scales i linki poniżej: https://en.wikipedia.org…
Najprostszym instrumentem, na którym można zagrać daną nutę, jest hexeditor, który pozwala na zapisanie sinusoidy o zadanym okresie w pliku WAV. Im dłuższy jest to okres, tym niższy dźwięk generuje. Modulacja, czyli drobne wygibasy na tych sinusoidach to odpowiednik barwy instrumentu. Każdy instrument ma swoją charakterystykę. Gdy stworzono karty muzyczne (np. SoundBlaster), to wymyślono jednocześnie formaty plików muzycznych, które pozwalają na zapis "nut dla danego instrumentu" (format MID). Spowodowało to automatyczną kompresję dźwięku. Reprezentacją konkretnego instrumentu stały się tzw. fonty muzyczne, analog fontów dla liter języka. Początkowo był to właśnie standardowy charakterystyczny dla danego instrumentu fragmencik WAV-a. Teraz, żeby obniżyć ton można było rozciągnąć ten wzorzec, albo skurczyć go uzyskując wysokie tony. Nakładając różne wersje fontu na siebie można było uzyskiwać inne barwy i pogłos. Oczywiście dziś technika ta rozwinęła się znacząco i nie ma już "typowego" fontu dla danego instrumentu jak w formacie MID, lecz każdy producent np. syntezatorów wymyśla własne, wg. niego lepsze od innych lub tylko po to, by ominąć prawa autorskie do fontów muzycznych innych firm.
Jeśli chce Pan dowiedzieć się więcej o "falach" czyli WAV-ach, to najprościej jest skorzystać z jakiegoś prostego i darmowego programu, który go nie tylko pokaże, ale nawet pozwoli edytować i dodawać efekty specjalne. Przypomnę, że format MP3 jest to po prostu skompresowany odpowiednią metodą plik WAV. Ja osobiście lubię prosty szybki programik stworzony przez społeczność SourceForge o nazwie Audacity:
https://www.audacityteam…
Po skonfigurowaniu program ten zapisuje to, co słyszy na danym sterowniku (karta muzyczna, mikrofon, mikser itp.). Początkowo wykorzystywałem go do nagrywania z filmów obcojęzycznych fraz, których zapis znałem, co pozwalało mi na zilustrowanie tekstów właściwą wymową ściągniętą z jakiegoś autochtona. Można tak zrobić z językiem angielskim, jeśli ktoś się czuje w nim jeszcze słabo, i po zastosowaniu wzmocnienia, spowolnienia oraz innych filtrów po prostu usłyszeć to, co ktoś tam zabełkotał na filmie. Idealne dla tłumaczy. Ja wykorzystywałem go jeszcze w ten deseń do języka francuskiego oraz japońskiego. To naprawdę działa.
Jeśli chodzi o muzykę, to polecam zajrzeć do opcji Generuj. Np. Generuj/Tone 440 Hz daje ścieżkę złożoną z nuty C. Można edytować równocześnie wiele ścieżek.