~~
Poranek w deszczowym mieście, obudził mnie dość fajną wiadomością o otrzymaniu praw publikacji w tym miejscu. Niestety otwarcie bloga nie idzie w parze z zamknięciem Tuska, 'Komorowskiego', Wałęsy, więc dzień mogę zacząć tylko znowu na wrodzonym optymiźmie i wewnętrznej radości – ciągle nie ma prawa i sprawiedliwości w naszej Ojczyźnie i sam nie wiem, czy mój pierwszy wpis z datą 4 czerwca to jakiś znak, czy fatum raczej, heh.
Sam też nie wiem co mam Wam o sobie powiedzieć, a niby przedstawić się wypada. Ok, powiewm więc w zaufaniu, że tajne służby drugiej targowicy, na bank mają na mnie oko. Sam siebie nazywam poetą ( co jest brzemieniem – wiedzą o tym tylko poeci ), oraz bandytą – na szczęście polskim, co dużo historycznie wyjaśnia, a mnie uspokaja świadomością kontynuacji ;)
'Polnische banditen', 'polscy bandyci', 'leśne bandy', czy jak tam jeszcze wrogowie Polski i zdrajcy nazywali patriotów...Ach! Zapomniałbym – no oczywiście jestem 'faszystą', bo to teraz takie modne w środowiskach zbliżonych do szamba 'czeciej erpe'. Dobra, wystarczy już o mnie.
Na początek ludzie, w ten dzień 'święta wolności' jak to nam zdradę zakłamuje żulernia 'okrągłego baru', wkleję Wam dwa najświeższe teksty, które mi się w przerwie pomiędzy ćwiczeniami, a rozmyslaniem, wyklepały na kompie. Ten pod spodem pisany przedwczoraj chyba, następny wczorajszy...
W dniu obalenia rządu Jana Olszewskiego, byłem na biwaku z kumplami nad morzem w Dębkach – pamiętam jak dziś...Dziś jestem na biwaku emigracyjnym i jakoś nie mogę z niego powrócić. Dzięki ci Wałęsa, Tusk. Dzięki komunistyczni przyszli WSIsielcy. Teraz – dzięki Wam, ludzie bez zdolności samodzielnego myślenia, z głowami w ekranach telawizorów. Dzięki ci świecie, za moje wyobcowanie...Cóż w sumie robiłbym w życiu, w alternatywnej rzeczywistości naprawdę normalnego państwa...? Sam nie wiem, ale przykład Sergiusza Piaseckiego jest zarazem pozytywny i negatywny. No dobra guys, wrzucam pierwsze teksty, a sam piję poranną kawę...Proste przyjemności to też część naszego życia :)
W ten piękny dzień majowy wśród debili ( każdy dzień i wszędzie jest zasadniczo spędzany wśród debili – bo większość ludzi to debile ), gdy jadąc samochodem, czy idąc ulicą wiem, że bez sensu jest rozmawianie do nich na jakikolwiek temat...A więc w ten piękny – jak każdy – dzień, otrzymałem wyniki wyborów z miasta Gdyni...oraz Gdańska ( jest takie coś koło Gdyni, dużo tam Niemców )...oraz Sopotu – tam z kolei jest dużo burdeli. Nawet z dawnej turystycznej ulicy Monte Cassino (!!!), teraz uczynili burdel!... Wyniki tych wyborów dają nam jasny obraz tego, gdzie głównie osiedla się rasa bezrefleksyjnych wykonawców poleceń. Wiemy też, jak dzieli się Polska społecznie, ale nie tylko społecznie. Fakt, że wschód Polski jest bardziej tradycyjny i religijny, a zachód wykorzeniony, wypłukany i przywieziony nie wiadomo skąd, ruskimi wagonami; jest przyczynkiem do obecnych podziałów.
Wygląda to tak, że plemię nadzorców i bezkrytycznych wykonawców wszelkich poleceń, już dawno pogodziło się ze swym brakiem korzeni i godności, w zamian pragnąc tylko jednego – materialnego statusu. I to jest obraz dużych miast Polski zachodniej.
Gdynia: frekwencja 36%, z czego za Platformą głosowało 48%.
Gdańsk: frekwencja około 36%, z czego za Platformą 48%.
Sopot: frekwencja 48%...Nawet nie chcę sprawdzać ilu za Platformą.
Żyjemy więc wśród klawiszy, czerpiących zyski z upadku Polski. Z nimi i ich rodzinami obok nas. Stoimy z nimi na światłach. Siedzą obok nas przy stolikach w knajpie. Odbieramy od nich dokumenty w urzędach. Wykładamy przed/za nimi produkty z wózka na zakupach w supermarkecie...
Im chodzi tylko o to, by zawsze mieć na te produkty i by one były jak najwyższej jakości. Poza tym chodzi im też o 'święty spokój' i wakacje w Egipcie/Tajlandii/Meksyku.
Ecce Homo, rzec można, ale tym razem wstydząc się za to. Tacy ludzie – produkty 25 lat drugiej komuny. Efekty prania mózgów i świadomego tworzenia kasty nadzorców nad biednymi Polakami, których wciąż jednak jest większość.
Nadzorcy w miarę dorabiania, systematycznie wyprowadzają się z bloków na osiedlach, przeprowadzając do nowobogackich 'estejtów'. Tu, na pustkowiu, zostają już tylko starsi ludzie, których z kolei ( bardzo już systematycznie ) co jakiś czas wywożą karetki...Oni już nie wracają...'Nażyli się' – tak bez słów przekazuje 'czecia erpe'.
Wiek emerytalny 67 lat – państwo zdało egzamin, bo oszczędzając na emeryturach wykończonych bez opieki ludzi, może np. wypłacać 'nagrody' znajomym kró...Nie – znajomym Donalda!
Może także urządzać państwowe pogrzeby szubrawcom.
Ci młodzi pod blokami, którzy nie mają szczęścia ( lub mają dość charakteru, by się nie skurwić ) załapać się na układy, stoją pod klatką pijąc piwo, by po kilku latach takich przemyśleń z kumplami wyjechać do Anglii...
Dziś przyszedł do mnie elektryk, którego poznałem już kilka lat temu...i coś mi w nim nie pasowało...Dziś już wiem co. Tak mam że esbeka, komunistyczną bladź, wyczuwam jak Van Helsing wampiry, heh.
Ten 'niesłychanie miły pan', już na wyjściu zapytany ( nie przeze mnie ) o Jaruzelskiego, stwierdza – jak to wśród 'miłych panów', że był to bardzo 'miły i kulturalny pan'...!
...Wtedy, gdy wysyłał Piotrowskiego i Pękalę, by zamęczyli księdza Jerzego, wcześniej wyrywając mu język?
A może wówczas, gdy nakazywał Kiszczakowi zatłuc dzieciaka, licealistę...?
A może wtedy był najmilszy, gdy wydawał rozkazy użycia broni przeciwko biednym, odważnym, polskim robotnikom Wybrzeża...?
Sam już nie wiem, za co najbardziej miłują Jaruzelskiego, wszyscy ci 'mili panowie' i 'miłe panie', ale podejrzewam, że za to samo, za co wielbią i głosują na Platformę, współcześni kapo kasty urzędniczej 'czeciej erpe' i ich rodzinki.
Oni po prostu są częścią systemu, zła i czerpią z tego profity...Jak się nazywa taki proceder...? Nie, chyba nawet nie o kurewstwo mi chodzi...
Grzech – w każdym wymiarze. Współudział. Zaniechanie. Obojętność. Chciwość. Pogarda. Pycha. Żądze...Wystarczy!
Polska opisana cyframi z ( i tak sfałszowanych wyborów ) jest podzielona na dwie części...Czyż nie o to właśnie chodziło i chodzi...? Czy nie o podział? Czy pamiętacie Zabory...?
I co z tego, że ta jedna część Polski jest lepsza, a druga ma więcej pieniędzy...? Co, że mówimy tym samym językiem i nie nakazują nam mówić innym...? Skoro głosem dużych miast jest milczenie, obojętność i oportunizm...A głos wszystkich innych, przykrywa X Factor, 'Fakty', Trudne Sprawy, oraz Elżbieta Jaworowicz, której największym problemem jest jej piskliwy głos...
'Mili, kulturalni panowie' chodzą i żyją wśród nas, 'miło i kulturalnie' przekonując, że opór nie ma sensu.
Czterdzieści osiem z trzydziestu sześciu. Procent. Głosujących na...Oto armia 'miłych i kulturalnych', która chyba dziś, w sposób niezauważony zastąpiła 'młodych, wykształconych, z dużych miast'...
A inne ptaki się temu przyglądały...
A 'stary niedźwiedź mocno spi'...
A Rycerze pod Giewnotem...?
A Ostatnia Kohorta...?
A 'Łączka', nieopodal której zakopano wczoraj zbrodniarza...?
Smutno mi Boże! Dla mnie na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą,
Przedemną gasisz w lazurowéj wodzie
Gwiazdę ognistą,
Choć mi tak niebo ty złocisz i morze,
Smutno mi Boże!
Jak puste kłosy, z podniesiona głową,
Stoję roskoszy próżen i dosytu,
Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,
Ciszę błękitu:
Ale przed tobą głąb serca otworzę,
Smutno mi Boże!
Jako na matki odejście się żali
Mała dziecina, tak ja płaczu bliski,
Patrząc na słońce, co mi rzuca z fali
Ostatnie błyski,
Choć wiem, że jutro błyśnie nowe zorze,
Smutno mi Boże!
Dzisiaj na wielkiém morzu obłąkany,
Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem,
Widziałem lotne w powietrzu bociany
Długim szeregiem.
Żem je znał kiedyś na polskim ugorze,
Smutno mi Boże!
Żem często dumał nad mogiłą ludzi,
Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi Boże!
Ty będziesz widział moje białe kości
W straż nie oddane kolumnowym czołom:
Alem jest jako człowiek co zazdrości
Mogił, popiołom...
Więc że mieć będę niespokojne łoże,
Smutno mi Boże!
Kazano w kraju niewinnéj dziecinie
Modlić się za mnie codzień... a ja przecie
Wiem, że mój okręt nie do kraju płynie,
Płynąc po świecie...
Więc że modlitwa dziecka nic nie może,
Smutno mi Boże!
Na tęczę blasków, którą tak ogromnie
Anieli twoi w niebie rospostarli,
Nowi gdzieś ludzie w sto lat będą po mnie
Patrzący — marli.
Nim się przed moją nicością ukorzę,
Smutno mi Boże!
Pisałem o zachodzie słońca, na
morzu przed Alexandryą.
Juliusz Słowacki
Choć wiem, że jutro wstaną nowe zorze...
Choć nie wiem gdzie i kiedy się położę...
Choć czyn mój uśpiony, nic nie może...
Choć się z czerwonymi dziadami nigdy nie ułożę...
Choć się przed bestią nie ukorzę...
Smutno mi Boże!
Optymista1930
P.S.
Dziada zatłukłem argumentami, Prawdą i wkurwiony wsiadłem w samochód, by wyżyć się i poczuć wiatr...Nigdy nie pogodzę się z esbekami!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1477