Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Król, Królik, Królikowski

Izabela Brodacka Falzmann, 10.03.2014
Miałam tysiąc i jeden powodów żeby nigdy nie pisać o Marcinie Królu. Jednym z nich jest fakt, że był on mężem ( kolejno) dwóch moich szkolnych koleżanek Maryli i Małgorzaty. Maryla to prawdziwa piękność, uosobienie wdzięku, taktu i kultury. Dzięki swoim zaletom była przez wiele lat członkiem korpusu dyplomatycznego. Małgorzacie też nic nie brakuje w kwestii urody, elegancji i wykształcenia. Obydwie mogłyby być dla każdej kobiety niedościgłym wzorem.

Sam Marcin też zawsze był przystojny, bywały w świecie i inteligentny. Jak napisał Bronisław Wildstein „zawsze dobrze się zapowiadał i to mu zostało”. ( to nie ja- to Wildstein).

Zdradzę jeszcze coś. Wiele lat temu psycholog pani Dobrowolska (matka mojej innej koleżanki) , prowadziła badania nad populacją naszych rówieśników. Powiedziała ( wiem to tylko od koleżanki ale ona nigdy nie kłamie) , że Marcin to najwybitniejsza jednostka z całej badanej przez nią populacji i czeka go wielka przyszłość. Po takim dictum można chyba zaniemówić z wrażenia.

Król bardzo się przyjaźnił z Leszkiem Kołakowskim i tej przyjaźni poświęcił podobno sporo miejsca w swoich książkach. Nie wiem czy to prawda-ogromna płodność Marcina uniemożliwiła mi śledzenie na bieżąco wszystkich jego dzieł. Jego żona Małgorzata też się z Kołakowskim bardzo przyjaźniła, ale nawet nie wiem czy ta przyjaźń kiedykolwiek znalazła swój wyraz w druku. Marcin Król wraz ze swoim klasowym kolegą , a moim innym dobrym znajomym Wojciechem Karpińskim zadebiutowali przed laty książką „ Sylwetki polityczne XIX wieku”. To doskonała książka, kilka razy ją czytałam.

Wszystkie moje zastrzeżenia wobec wypowiadania się na temat znajomych można sprowadzić do góralskiej zasady : „ nie gwizdaj kole domu bo nagwizdasz do rzyci komu” . Wyjaśnienia wymaga chyba tylko słowo „ komu”. Gdy pytałam na przykład naszą gospodynię: „ co dostała na urodziny?” odpowiedziała: „ a nawieźli mi bele cego”. Oznacza to, że dostała dużo prezentów, my powiedzielibyśmy, że goście nawieźli jej różności. Nie ma w tym nic lekceważącego. Podobnie „ komu” w tym kontekście oznacza tylko tyle , że zbędnym gadulstwem można zrobić szkodę sobie lub bliskiej osobie.




Mój podziw wobec znakomitych znajomych tłumaczy chyba jednak mój szok czy raczej dysonans poznawczy gdy z artykułu Semki w „Do Rzeczy” ( Nr 4/052 str 37) dowiedziałam się, że Marcin Król na łamach „ Super Expresu” napisał: „gdybym był na miejscu premiera, pana Królikowskiego zwolniłbym w 15 minut...Tak samo nie akceptowałbym gdyby jakaś urzędniczka po godzinach pracy zajmowała się tańcem go-go” .

„Super Expresu” dotąd nie czytałam , gdyż nie wiedziałam, że „Studia Filozoficzne” znalazły wreszcie godne następstwo . Najlepszy dowód, jak dalece nie jestem en vogue.

Przede wszystkim nie mogłam jednak pojąć dlaczego wielki Marcin Król poluje i to z nagonką na jakiegoś nikomu nie znanego pana Królikowskiego.




Podobne dysonanse poznawcze zdarzały mi się w przeszłości, ale zawsze ktoś bywały wszystko mi wytłumaczył.

Wyraziłam kiedyś zdziwienie, że pewien dobry prawicowy publicysta okresowo pluje na Ojca Rydzyka. Osoba dobrze poinformowana powiedziała: „ daj mu spokój, buduje dom, ma kredyty”. Nie wiem czy jest to dobre wyjaśnienie, ale w każdym razie jakieś wyjaśnienie.

W innym przypadku gdy dziwiłam się, że pewien doskonały fizyk zaoferował swoje własne mieszkanie na ubecką melinę, gdzie ubecy mieli spotykać się z donosicielami, usłyszałam :  "marnuje mu się stypendium we Francji, jego żona już tam jest, nie dają mu paszportu, co chłopina ma zrobić?”.




Po przeczytaniu artykułu Semki doszłam jednak do wniosku, że w przypadku Marcina Króla jest chyba jeszcze gorzej, że to -jak mawia Stanisław Michalkiewicz- „z obfitości serca usta mówią” (do Mt 12, 33-37) czyli, że Król napisał to co napisał z najgłębszym przekonaniem.

Jedynym przewinieniem wiceministra Michała Królikowskiego jest fakt, że jest on jak twierdzi Semka „ ultrakatolicką piątą kolumną w rządzie Tuska”, czyli jest głęboko religijny.

Czegoś tak odkrywczego , że jest to porównywalne z tańcem go- go nikt dotąd nie wymyślił. Z całą pewnością jest to oryginalny wkład profesora Króla do historii idei.




Co tu ma do rzeczy Królik użyty w tytule jako przerywnik? Królik to ksywka czyli pseudonim Jarka Zajączkowskiego z Trójmiasta, założyciela zespołu „ Krewni i znajomi Królika”. Miłe chłopaki, śpiewają szanty, szczerze polecam, bez trudu można znaleźć w internecie.

Ta znajomość, choć równie jak poprzednie powierzchowna, chyba mi nigdy ujmy nie przyniesie.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4330
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

10.03.2014 10:20

KaCyk ;-)
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

10.03.2014 11:04

Raczej Król, Królik, Królikowski? Królikiewicz to niepokorny reżyser filmowy. Zrobił biografię marszałka Kerna i opuścił w niej rozmowę z rezyserem "Uprowadzenia Agaty" (o córce śp. Kerna o nim jako zadufanym chamie).
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

10.03.2014 13:58

Dodane przez Teresa Bochwic w odpowiedzi na Raczej Król, Królik,

Dziękuję i przepraszam. Naprawdę pomyliły mi się te nazwiska. Zaraz poprawię.
Domyślny avatar

KAPUHY

13.03.2014 12:02

Skoro plotkujemy o znajomych, to nie mogę się powstrzymać, bo "Królik" kojarzy mi się od razu z pewnym profesorem neurofizjologii, w czasie wojny polsko-jaruzelskiej jednym z redaktorów podziemnego "KOSa". Ksywka pochodzi z pewnej paczki studenckiej z późnych lat sześćdziesiątych - byli tam jeszcze: Tygrys, Mały, Maleństwo,Krzyś, Prosiaczek, Kłapouchy, a nawet Pułapka (oczywiście na słonie). Królik nigdy nie pozował na maczo, ale zawsze w sprawach publicznych był wierny swoim zasadom, bronił ich również wbrew innym członkom redakcji. On i owa "koleżanka, która nigdy nie kłamie", taka prawdziwa przedwojenna harcerka, chociaż urodzona tuż po wojnie, to dla mnie postacie zupełnie wyjątkowe. Znam też jedną naprawdę przedwojenną harcerkę: ma 90 lat, stopień podporucznika za AK i nigdy nie ma dla siebie czasu, organizuje różne akcje pomocowe i zaraża tym młodszych. Oby żyła wiecznie. Serdecznie pozdrawiam.
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,085
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności