Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Lojalność

Izabela Brodacka Falzmann, 05.03.2014
Byłam wiele razy w klasycznej sytuacji konfliktu lojalności. Zaprzyjaźnione małżeństwo rozwodziło się. Dziewczyna była w ciąży pozamałżeńskiej. Kiedy mi o tym powiedziała poprosiła mnie o dochowanie tajemnicy, obiecałam jej to i dotrzymałam. Sąd orzekł rozwód z winy męża. Trochę się na mnie gniewał, ale chyba zrozumiał. Powiedział: „ Zatem dane słowo jest dla ciebie ważniejsze od prawdy”. Miał chyba ( niestety) rację.


Gdyby dane słowo było dla wszystkich ważniejsze od prawdy nigdy nie dowiedzielibyśmy się o wyczynach ubecji. Zawdzięczamy to Józefowi Światło. ( prawdziwe nazwisko Izaak Fleischfarb) . Światło był wysokiej rangi funkcjonariuszem Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, między innymi dyrektorem słynnego Departamentu X w MBP. W 1953 roku uciekł na Zachód .

Światło – jak to sobie uświadomiłam – zrealizował pełne spektrum stereotypów na temat pracowników UB. Był pochodzenia żydowskiego, ukończył tylko siedem klas szkoły podstawowej, pracował w Krakowie jako szewc. Przed wojną działał w organizacjach syjonistycznych oraz od 1933 roku w KZMP. Przez WKP(b) został skierowany do I Polskiej Dywizji im. Tadeusza Kościuszki, w której został podporucznikiem i oficerem politycznym współpracującym z NKWD.

Światło był odpowiedzialny za aresztowanie ostatniego dowódcy AK generała Okulickiego. Współorganizował fałszowanie referendum w 1946 roku. W 1948 roku został przez Romkowskiego przeniesiony do właśnie organizowanego, słynnego departamentu X MBP w Warszawie pod kierownictwem Antoniego Fejgina, gdzie został wicedyrektorem w randze podpułkownika. To on właśnie aresztował Władysława Gomułkę. Miał ogromną władzę i specjalną linię do rozmów z Berią. Prowadził typowy tryb życia wysokiej rangi aparatczyków. Luksusowe mieszkania, sklepy za żółtymi firankami, samochody, kochanki, polowania.

W 1953 roku na osobiste polecenie Bieruta Światło pojechał żeby „ uciszyć” Wandę Brońską. Przypadkiem znalazł się w Berlinie Zachodnim – podobno pojechał z Fejginem na zakupy. Zafascynowany zaopatrzeniem sklepów zdecydował się pójść w ślady Wandy Brońskiej,  czyli uciec i dać się przewerbować.

6 grudnia 1953 roku, czyli następnego dnia po ucieczce, władze amerykańskie przewiozły Józefa Światłę z Berlina do Frankfurtu, a następnie do Stanów. Jego wystąpienia w RWE ( o tych audycjach osobiście zadecydował Jan Nowak Jeziorański) w cyklu "Za kulisami partii i bezpieki", oraz niezwykle szczegółowe ulotki pod tym samym tytułem doprowadziły do głębokich zmian w bezpiece i ostatecznie do likwidacji MBP.

Wanda Brońska ma zresztą podobnie ciekawe losy. Jako dziecko wraz z rodzicami towarzyszyła Leninowi w jego podróży ze Szwajcarii do Rosji. Jej rodzice zginęli w Związku Radzieckim w czasie „wielkiej czystki”, a ona trafiła do Gułagu. Po wojnie była w Polsce dziennikarką. Uciekła z NRD, gdzie przebywała służbowo, do RFN. Podobnie jak Światło pouczała nas z anteny RWE czym był stalinizm.

Pamiętam jak bardzo denerwowały mnie wtedy ( choć byłam małym dzieckiem)  te audycje. Uważałam, że tak ohydna moralnie postać jak Światło nie powinna być promowana w „naszym radio”.

Zmieniłam zdanie. Gdyby nie fakt, że agenci dają się czasami przewerbować nasza wiedza na temat systemu byłaby o wiele mniejsza.

Światło – niezależnie od jego intencji- stanął po stronie prawdy.

Gdyby nie to, że hitlerowcy bywali sprzedajni o wiele więcej osób straciłoby życie w gestapowskich kazamatach. Naprawdę naiwnością byłoby mieć pretensje do hitlerowców, że zdradzali Hitlera.

To wszystko przyszło mi do głowy przy okazji audycji TV na temat Tomasz Strzyżewskiego i wydanej przez niego (po ucieczce do Szwecji) w 1977 roku w Aneksie „Czarnej księgi cenzury”. Strzyżewski pracował w GUKPPiW tylko 18 miesięcy. Trudno ustalić czy faktycznie od początku planował ujawnić tajemnice tej instytucji czy po prostu w kontakcie codziennym z jej realiami stracił cierpliwość. Niewątpliwie kopiowanie dokumentów zajęło mu sporo czasu i nie było zbyt bezpieczne.

Uderzyła mnie pogarda z jaką mówili o Strzyżewskim jego potencjalni sojusznicy - na przykład Smolar. Zapomniał chyba o swoich korzeniach. Albo wręcz przeciwnie – przypomniał sobie i ma Strzyżewskiemu za złe zdradę. Dla Smolara Strzyżewski to taki pan Nikt, szeregowy pracownik GUKPPiW , który wywiózł jakieś kwity i nie wiadomo co sobie wyobraża na temat swojej historycznej roli . Nie był przecież jak Smolar dzieckiem stalinowskiego establishmentu, nie terminował w rewizjonistycznej opozycji.
Dziadek Tomasza, Wincenty Strzyżewski padł ofiarą mordu katyńskiego. To też nie pomogło zapewne Tomaszowi w oczach Smolara.

Wśród wspomnień ofiar III Rzeszy, które swego czasu gromadziłam, spisywałam i publikowałam w „Głosie” jest jedno, na którego publikację się nie zdobyłam. Pisze syn człowieka , który jako obywatel niemiecki mieszkający w Polsce trafił do Oświęcimia i został kapo. Autor szczerze opisuje pospolite przestępstwa kryminalne, za które jego ojciec został skazany na obóz. W obozie ojciec autora wspomnień przeszedł na stronę swoich ofiar. Nie wytrzymał uczestnictwa w hitlerowskich praktykach . Został stracony czy zastrzelony- tego syn nie wie. Jego ojciec stracił życie, zdradził Hitlera, komendanta obozu, swoich kolegów po fachu, okazał się mięczakiem. Komu zatem był wierny?

Moim zdaniem opowiedział się po stronie prawdy choć na pewno nie ma szans na rehabilitację i nie zostanie świętym.
Jego syn poprosił mnie ostatnio o zniszczenie tekstu. Powiedział, że nikt nie zna historii jego ojca i jej ujawnienie byłoby dla niego osobistą tragedią .

Lojalnie spaliłam papiery.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6356
goral

goral

05.03.2014 12:10

Zawsze intrygowaly mnie ,prawdziwe przyczyny ukazywania zawartosci wlasnych "szaf pelnych trupow ".. Zauwazylem w tym zjawisku pewna prawidlowosc..Robia to ludzie juz pochyleni nad wlasnym grobem... Nieczyste sumienia,strach przed Sadem Bozym ? .... A tak malo lub wcale empati dla ofiar tych ,ktorych skrzywdzili,zmarnowali i zniszczyli zycie... Tak malo lub wcale zadosuczynienia za wyrzadzone krzywdy.. Jka wartosc ma falszywy rachunek sumienia znad wlasnego grobu ?... Takie oto sa konsternacje "Gorala"... Dziadek uczyl : "zyj tak wnuku aby ludzie nad twoim grobem nie mieli potrzeby ci przebaczac"...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.03.2014 14:04

Dodane przez goral w odpowiedzi na .."Trupy w szafach"...

Nie bardzo wiem co ma Pan na myśli. Jeżeli te kilka kartek, które napisał syn kapo to zgadzam się. Coś go dręczyło. Może to początek rachunku sumienia?. Światło natomiast na pewno nie kierował się wyrzutami sumienia. Zaimponowały mu zachodnioniemieckie sklepy. Dał się kupić innym mocodawcom. Na pewno nie nadaje się na pomnik. Ale szczere opisanie swoich perypetii chciałabym zobaczyć w kilku innych przypadkach-  postaci,  którym wystawiono pomniki za życia.  Nie zauważyłam, żeby Szymborska po przewerbowaniu na dobrą stronę mocy zechciała opisać swój romans ze stalinizmem. Byłoby to bardzo ciekawe. A Mazowiecki- wolałabym żeby wprost napisał dlaczego opowiedział się po stronie oprawców Biskupa Kaczmarka, niż że przechodzi do historii jako wzór osobowy. Czas na otwarcie szaf. I nie narzekajmy że śmierdzi trupem.
goral

goral

05.03.2014 14:39

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @goral

Jezyk Angielski jest jezykiem mojej codziennosci.Mysle w nim..Wiec po przeczytaniu pani cennej refleksji idiom (metafora) "Skeleton in the closet" ,(Squelette dans le placard)..,byl tym co przemknelo mi przez mysl..Stad to moje ,moze niezreczne sformulowanie "trupy w szafie".. Jakie jest Polski odpowiednik tej metafory ?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.03.2014 15:10

Dodane przez goral w odpowiedzi na Spiesze wyjasnic..

W Polsce też się tak mówi. Na marginesie- zauważyłam, że wiele elementów slangu młodzieżowego to kalki ( dosłowne tłumaczenia) z angielskiego. Na przykład zamiast "pospiesz się" młodzi ludzie mówią bez sensu  " ruchy"-  w liczbie mnogiej nawet do jednej osoby. Ta dość nieznośna maniera staje się zrozumiała gdy sobie uświadomimy, że to nie jest tłumaczenie : "movements" lecz źle usłyszanego "move". na przykład "get a move on", albo "move your car".
Domyślny avatar

takijeden

05.03.2014 12:13

...Kardynał Stanisław Dziwisz juz by wiedzial ile srebrnikow takie notatki sa warte "Lojalnie spaliłam papiery."
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.03.2014 13:46

Dodane przez takijeden w odpowiedzi na Jego ekscelencja...

To było prywatne opracowanie prywatnej osoby na temat jego własnego  ojca. Nie wiem czy prawdziwe. Autor zmienił zdanie. Czy powinnam ujawnić historię jego ojca nie wiedząc czy jest prawdziwa? Czy ujawnienie historii jednego kapo z Oświęcimia, który podobno został stracony za pomaganie więźniom coś zmieni w pojmowaniu historii? Nie miałam zresztą prawa tego zrobić bez stosownych badań.
marco.kon

Marian Konarski

05.03.2014 12:34

Świetny film "Norymberga" z Gajosem w roli głównej.
Domyślny avatar

madbrain

05.03.2014 13:06

Ludzkosc przez tysiaclecia ustalila jasno ze ludzi sadzi sie za czyny a nie za intencje. Jak glosi jedno z lepszych polskich starych przyslow 'dobrymi intencjami to jest pieklo wybrukowane' A rehabilitowac taka kanalie jak Światło ktory uciekl dopiero jak mu sie dupa zaczela palic po zmienie wladzy w sluzbach, czlowieka ktory zakatowal dziesiatki ludzi a jeszcze wiecej zlamal zycie - mam nadzieje ze Pani to wypomna na sadzie ostatecznym.. moze wtedy Panii tlumaczyc sie ze swoich dobrych intencji jakie miala w zamysle wybielajac tego drania.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.03.2014 13:41

Dodane przez madbrain w odpowiedzi na To co pani tu opisuje to sie nazywa RELATYWIZ MORALNY

Ja nie wybielam Światły. Jak pisałam jest to dla mnie postać odrażająca.Nie podałabym mu ręki. Proszę czytać ze zrozumieniem. Uważam jednak,  że gdyby Światło nie dał się przewerbować nie zlikwidowano by UB - ze szkodą dla nas wszystkich. Jego intencje mnie nie obchodzą. Sądzą go gdzie indziej.  .
Domyślny avatar

madbrain

06.03.2014 10:13

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @madbrain

"Światło – niezależnie od jego intencji- stanął po stronie prawdy." "Jego wystąpienia w RWE ( o tych audycjach osobiście zadecydował Jan Nowak Jeziorański) w cyklu "Za kulisami partii i bezpieki", oraz niezwykle szczegółowe ulotki pod tym samym tytułem doprowadziły do głębokich zmian w bezpiece i ostatecznie do likwidacji MBP." Mysle ze wiecej nie trzeba komentowac.. UB nie zlikwidowano tylko zmieniono drabow na innych. Moj dziadek byl w AK i z tego co widzial co sie dzialo z ludzmi z jego oddzialu(po wojnie) to sie przyznal rodzinie dopiero pod koniec lat 90tych (jak juz sam mial prawie 90lat). Byl prostym czlowiekiem ze wsi, jedyne co go odroznialo od sasiadow to ze jak mial troche czasu to czytal duzo. I mimo ze skonczyl tylko kilka klas szkoly podstawowej rozumial pewnie wiecej od Pani, bo do konca zycia nie uwierzyl ze zmienily sie wladze w Polsce a umarl w roku 2010. A wracajac do katow typu Berman, Światło, Różański, Ajseman, Fejgin, Siedlecki czy Radkiewicz wszyscy z 'narodu wybranego' -to byli ludzie Berii i gdyby nie dojscie do wladzy Chruszczowa zniszczyli by pewnie jeszcze wiecej Polakow. Prosze nie pisac o rzeczach ktorych Pani nie rozumie.. bo intencje tych ludzi to tylko Bog moze osadzic - ludziom natomiast trzeba przypominac fakty i zbrodnie. By nie popelniali bledow swoich przodkow.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.03.2014 13:55

Dodane przez madbrain w odpowiedzi na To co pani tu opisuje to sie nazywa RELATYWIZ MORALNY

Nie jest zresztą prawdą, że intencje nie są brane pod uwagę nawet w sądzie. Jeżeli ktoś nie chciał zabić, ale zdarzył się wypadek z bronią jest inaczej osądzony niż ktoś kto zabijał z premedytacją. Nie wypowiadam się na temat moralności lecz na temat wiedzy o faktach. A ta wiedza została poszerzona przez Światłę niezależnie od tego jak był odrażającym człowiekiem. Przyznaję to z wielkim trudem, co nie oznacza oczywiście, ze rehabilituję Światłę.  Swego czasu zupełnie nie moglam znieść zainteresowania RWE tą postacią. Nie wiem również jakie intencje miało RWE. Jakie intencje sterowały tą rozgłośnią potem , gdy już straciłam do niej serce? .
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

05.03.2014 14:16

Moja znajoma po wyjeździe do Niemiec pracowała przy opiece nad starcami. Najpierw w niemieckim domu starców ( Altersheim ) a potem prywatnie. Miała pod opieką bardzo wiekowego pana. Gdy kolejny raz zapytała go o samopoczucie odpowiedział: " niech pani przestanie się o mnie troszczyć, robiłem rzeczy straszne, jestem zombie, nie żyję od 45 roku , nie miałem odwagi z sobą skończyć". Zostawił pod jej opieką swoje pamiętniki. Po jego śmierci  spaliła je  nie czytając. Rozumiem ją - w dobrym domu nauczono ją, że pod żadnym pozorem nie otwiera się cudzych listów i pamiętników. Czy podejrzewając, że facet był w SS powinna je jednak przeczytać? Albo przekazać historykom?  Chyba tak, ale się na to nie zdobyła.
Domyślny avatar

Dyletant2

05.03.2014 16:57

Prawda prawie nigdy nie jest powodem, zeby cos powiedziec; no chyba, ze rozmawiamy o prawdzie i falszu. Jesli ktos cos mowi wyjasniajac, ze to z powodu prawdziwosci wyglaszanych trasci, to ukrywa rzeczywiste powody wyjawiania prawdy na dany temat. Jest bardzo wiele prawdziwych konstatacji, ktorymi pies z kulawa noga sie nie zainteresuje i dlatego tez nikt o takich prawdach nie mowi. Oczywiste zatem jest, ze nasze zainteresowanie wypowiadaniem prawd, albo ich odkrywaniem nie bierze sie wylacznie z samych wyglaszanych przez nas tresci. Wniosek z tego oczywisty, ze Swiatlo mial jakies powody, zeby ujawnic prawde o UB; moze rzeczywiscie podobaly mu sie sklepy, a moze mu zagrozili, ze jak nie bedzie gadal, to go oddadza Ruskim. Pani nie miala powodu w swoim sumieniu, zeby ujawnic prawde (chyba, bo przeciez ludzie takich rzeczy raczej nie wymyslaja) o kapo, Pani kolezanka wydaje sie, powinna byla miec powody ujawnic prawde o Niemcu, ktorym sie opiekowala, chociaz ona sama ich nie znalazla. Lojalnosc przedstawia Pani jako zapore przeciwko ujawnianiu prawdy, ale lojalnosc nie jest naczelna zasada moralna i dlatego czasem nalezy postapic wbrew lojalnosci (vide Kuklinski, chociaz to oklepany przyklad). Kiedy tak postapic, to juz zalezy od sumienia.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

06.03.2014 07:30

Dodane przez Dyletant2 w odpowiedzi na Nie zgadzam sie tylko z jednym szczegolem

Wiem wiele rzeczy niezbyt miłych i korzystnych o ludziach żyjących i zmarłych, którzy są w Polsce na świeczniku. Ujawnianie tych " prawd" musi mieć  jakieś sensowne uzasadnienie, jakąś nadrzędną rację. Nawet w sądzie - w razie sprawy sądowej. Nie ujawniam ich jednak nie z ostrożności procesowej lecz z lęku żeby komuś nie zrobić krzywdy. Dam przykład. Niedawno pisałam o projekcie przejęcia wszystkich dworków na rzecz międzynarodowego konsorcjum hotelowego. Znam nazwisko autora tego projektu, który udało mi się utrącić dzięki audycji w RM. Ten pan pracował w sejmie, oczywiście go nie znałam i nigdy z nim nie rozmawiałam. Podobno po audycji pytał " jaka k... to wyniosła?". Teraz nie żyje i nie wiem jakie były jego prawdziwe intencje. Może naprawdę - jak twierdził- chciał ratować te dworki przed zniszczeniem. Rzeczywistość przyznała mu rację. Prawie wszystkie dworki zostały rozebrane ( potraktowane przez spychacz) przez gminy i tylko kilka wróciło do właścicieli. Dlaczego mam robić przykrość jego rodzinie? Żeby coś takiego napisać musiałabym przeprowadzić rzetelne śledztwo, na co nie mam czasu i ochoty.  .Trochę inna jest sprawa kapo. Ktoś przed laty powierzył mi rodzinną tajemnicę. Teraz się z tego wycofał. Ojciec autora wspomnień  był to ( jeżeli to prawda)  szeregowy funkcjonariusz obozu. Czymś takim mógłby się zająć historyk tych czasów. Tu zdecydowała lojalność wobec autora.  Kukliński ( to bardzo dobry przykład) miał wiele przyczyn wysokiej rangi, żeby złamać przysięgę. To zupełnie inna sprawa. Nie każdy los jednostkowy waży na historii i ujawnienie, że sąsiadka przed laty się źle prowadziła nie jest wyczynem lecz zwykłym świństwem.
Domyślny avatar

cyborg59

05.03.2014 21:58

...// Swego czasu zupełnie nie moglam znieść zainteresowania RWE tą postacią. Nie wiem również jakie intencje miało RWE. Jakie intencje sterowały tą rozgłośnią potem , gdy już straciłam do niej serce? //... Ja byłem dzieckiem ale pamiętam mieszane uczucia rodziców. Światło i Różański byli zamieszani w śmierć dziadka. Słuchaliśmy raczej Głosu Ameryki i BBC . Częściowo ze względu na merytoryczność a częściowo na bliskość zagłuszarek. Czasami łapię ludzi "dorabiających" sobie dzieciństwo na nieznajomości faktów związanych z emisją, zagłuszaniem. Wszyscy tylko RWE i RWE, a np. Radio France Internationale ? Bernard Margueritte (może być błąd w pisowni). Nawyk sprawdzania informacji w trzech radiach to chyba mam od dzieciństwa ;-))
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

06.03.2014 07:43

Dodane przez cyborg59 w odpowiedzi na @ Iza

Bernard to mąż mojej koleżanki z liceum Joanny Giecewicz. ( To mogę  ujawnić)  Byłam na obozie szkolnym w Giżycku gdzie oni się poznali. Czyli miałam dostęp do źródła. Co do Światły. Naprawdę nie mogłam tego co gadał ( też z przyczyn rodzinnych ) słuchać. Rodzice też . Dlatego tak absurdalny jest zarzut, że " wybielam" Światłę. Ale fakty pozostają faktami. Poszerzył naszą wiedzę o systemie. Podobnie jak ten lekceważony szeregowy cenzor, który nikomu nie strzelał ( mam nadzieję) w tył czaszki. Internet pozwala wrzucić w obieg informacyjny wiele kłamstw. Dlatego trzeba być bardzo ostrożnym. Znam na przykład historię osoby, która zdążyła być w Hitlerjugend, potem w ZMP, w PZPR, a wreszcie wylądowała w Solidarności. Nie wiążą mnie z nią żadne względy lojalności. Nie znam jej osobiście. To ona sama (jak kiedyś Benedykt) musi się zdecydować na powiedzenie prawdy. A jeżeli tego nie zechce zrobić nie mam prawa robić krzywdy jej i jej rodzinie. Nie jest żadnym prominentem, nie pretenduje do wzorca osobowego. Nie wiem zresztą jak dokładnie wygląda jej prawdziwa historia. Trudno zgłosić się do niej z pytaniami. I poco ?
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,085
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności