Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Pandemonium Demonów Mniejszych

Impertynator, 21.08.2013
Polska to taki dziwny kraj, w którym ostatnio nawet ludzie giną tak bezwiednie i bezobjawowo, jakby ktoś wytarł gumką zbędny, popełniony ołówkiem bohomaz na kartce papieru.

Ostatnie, wielkie i masowe demonstracje emocji - po śmierci ks. Popiełuszki w 1984 r. i po 10 IV 2010 r. - trwały do momentu, w ktorym media przestały na nie pozwalać, tolerować narrację podobne zachowania tolerującą. O ile można zrozumieć takie stłamszenie w realiach dysponującej nie tylko przemocą medialną, komunistycznej Polski 1984 r., to już reakcja na Smoleńsk może wielu zadziwiać.

I nic tu nie zmieniają kolejne miesięcznice i rocznice. Tak bezczelne i kłamliwe jątrzenie wokół tragedii, a nawet, jak chyba już wszyscy, nawet ci coraz bardziej niezdarnie zaprzeczający zdają się sugerować, po prostu zbrodni, powinno chyba wywoływać gwałtowniejsze reakcje.

Na zewnątrz.

Wielu ukorzy się być może w tym momencie przed wszechpotęgą mediów, ale moim zdaniem przedwcześnie. Bo to jest siła, a mówimy tutaj o współczesnych, polskojęzycznych mediach, dość jednostronna.

Media mogą bowiem tylko powstrzymywać i tłumić, a jeśli już rozbudzać, to bezpieczne, popcornowe emocje i kanapową agresję. Nie wpatrujcie się więc w "paski" TVenów. Jeden czy drugi Cyba to jeszcze nie Legion. Taki potencjał zła lub słusznej furii sprawiedliwych budzą inne anioły zemsty i demony. Takie, które współczesne media próbują bezskutecznie wymordować, bo dopiero one bywają absolutnie niesterowalne.

Czy z faktu, że ich niedostrzegamy, a wszystko staramy się tłumaczyć aktywnością oswojonych przez popkulturę demonów mniejszych, które - jak nam się wydaje - rozumiemy, wynika, że tych największych już nie ma?

Oczywiście, że są, ale w swoim przywiązaniu do parcianej logiki codzienności nie potrafimy już dostrzec ich w całej okazalości. Co najwyżej wyczuwamy aktywność, notując nagły, śmiertelny chłód lub tropikalny żar, jaki jej towarzyszy.

Dysponenci demonów mniejszych będą judzić, tumanić, straszyć, upokarzać i prowokować. Prężyć pokazywane w mediach przez "Szkło Powiększające", cherlawe w gruncie rzeczy muskuły. Już to robią. Jednak wydaje się, że oni sami rzeczywisty skutek swoich zabiegów najchętniej obejrzeli by wyłącznie w telewizji.

Czy w związku z tym podczas wrześniowych, związkowych demonstracji lub 11 listopada w Warszawie nie dojdzie do żadnych, masowych i gwałtownych zamieszek, a jeśli ktoś się z policją pobije, to grupki szwędających się w tym celu po całym świecie antyglobalistów, no i wszyscy mogą spać spokojnie? Jedni porzuciwszy swoje nadzieje, inni swoje troski?

Sen jest ludzką ucieczką i przywarą, a nie diabelską cnotą.

11 listopada to data wyznaczona przez historię i być może - w tym roku - przez kilku prymitywnych cwaniaków, ale nikt nie ma pojęcia, czy przez przeznaczenie.

Znajmy jednak proporcje, bo w przeciwnym razie prawdziwe zło, tak jak prawdziwe dobro beznadziejnie nas zaskoczą, a my nie będziemy mieli pojęcia jak i gdzie ich szukać.

A warto ich szukać nie w nużąco powtarzalnych, acz do tej pory nigdy nie spełnionych medialnych wizjach powszechnych, krwawych zamieszek, ale wedle ścieżki cichej i upartej wojny z tym wszystkim, co pozwala wierzyć w wyjście z sytuacji bez wyjścia. Walczyć do końca, nawet wtedy, gdy jedyną nadzieją jest szansa na podniesienie wrogowi ceny zwycięstwa tak wysoko, że następnym razem nie będzie chciał jej zapłacić.

Cichej i upartej wojny z wiarą, godnością, patriotyzmem, elementarną solidarnością społeczną i narodową, dumą i rozumem wreszcie.

Rodzina, Kościół, szkoła, sąsiedzi, znajomi.

To tam właśnie, a nie w reżyserowanych przez media festynach, te największe demony prowadzą śmiertelny bój o naszego ducha, i tylko tam prawdziwe anioły ocalenia się kryją. I nie miejmy złudzeń, że precyzyjnie odgadniemy, kiedy to pod ich sztandarami wyjdziemy w końcu na ulice.

Dużo ważniejsze będzie, abyśmy dokładnie wiedzieli po co tam pójdziemy i z czym powinniśmy walczyć.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2175
Impertynator
Nazwa bloga:
karlin

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 58
Liczba wyświetleń: 234,353
Liczba komentarzy: 232

Ostatnie wpisy blogera

  • Pytania - Czy warto wyśmiewać islamistów?
  • Duda pomaga, kto pomoże Dudzie?
  • Stugębna Plotka Stugłowej Stonogi

Moje ostatnie komentarze

  • Minimum - dymisja Kamińskiego. Ten gość już dawno temu dowiódł, że w najlepszym razie nie kontroluje niczego, co mu podlega, więc zmiany wśród jemu podległych niczego nie zmienią. Optimum -…
  • Mam tylko nadzieję, że Kaczyński nie zostanie, jak to już po części ogłoszono, szefem Komitetu ds. Bezpieczeństwa Państwa (niemal dosłowne tłumaczenie rosyjskiej nazwy KGB). A "dowcipniś", promujący…
  • Może niektóre z nich spotkają się nawet z "daleko idącym, acz powściągliwym sceptycyzmem" że strony KE i niektórych ambasad?  To nie są - wbrew junkersom - idioci i szybko się uczą.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Antoni Macierewicz na prezydenta
  • W Warszawie jak zwykle - kolejna ustawka
  • Kaczyński chce odebrać Rosji jej serwery!

Ostatnio komentowane

  • Impertynator, Do tego też warto będzie wrócić, im dłużej Niemcy będą pieprzyc o "solidarności europejskiej". A ze spraw bieżących trzeba chyba będzie wystawić im rachunek za Nord Stream I i II. To są wymierne,…
  • Impertynator, Na razie raczej jesteśmy w stanie płacić długi, a gdy uporządkujemy sprawę ściągalności podatków (wedle raportu Międzynarodowego Funduszy Walutowego, spadła ona od 2008 r. o około 50 miliardów zł w…
  • , Można spróbować 'zapłacić' reparacjami niemieckimi za II WŚ - tego będzie sporo!

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności