Dzisiejsze /25.01/ głosowanie w sprawie związków partnerskich miało znaczenie. Okazało się, że aż 46 posłów Platformy zagłosowało inaczej niż życzyli sobie tego Tusk, Nowak, czy Grupiński. Tusk ma teraz ból głowy, oprócz bólu gardła. Po raz pierwszy konserwatyści z jego partii w tak dużej liczbie zagłosowali przeciw niemu.
Przy okazji mogli się oni policzyć i okazało się, iż stanowią sporą siłę. Koalicja PO-PSL ma tylko 233 głosy w Sejmie. Jeśli konserwatyści z PO się zbieszą, to nawet poparcie Palikota nie wystarcza - tak, jak stało się właśnie w tym przypadku. Jeszcze bardziej znamienna jest krótka dyskusja przed tym głosowaniem. Cytuję za Niezalezna.pl /TUTAJ/:
"Zanim jeszcze przeprowadzono głosowania doszło do niecodziennej sceny. Najpierw na mównicę wyszedł minister sprawiedliwości Jarosław Gowin i stwierdził, że propozycje Ruchu Palikota oraz SLD są sprzeczne z konstytucją.
- Rząd w odniesieniu do projektów nie zajął stanowiska. W ocenie ministra sprawiedliwości wszystkie trzy projekt są sprzeczne z artykułem 18 konstytucji – powiedział Gowin.
Na te słowa natychmiast zareagował premier Donald Tusk i próbował łagodzić wypowiedź ministra własnego rządu.
- Chciałbym, żeby wypowiedź ministra Gowina była właściwie zrozumiana – zaczął Tusk, a jego słowa rozbawiły posłów, co mocno zdenerwowało premiera. – Minister Gowin wygłosił swoją osobistą opinię. Nie ma stanowiska instytucji rządowych w tej sprawie – dodał Donald Tusk.".
Po raz pierwszy od pięciu lat zdarzyło się, iż Tuska po prostu wyśmiano w Sejmie. Oczywiście to wszystko nie musi wcale oznaczać rozłamu w PO. Tusk jest mistrzem w różnych personalnych zagrywkach i może jeszcze opanować sytuację. Chociaż...
Nie dalej jak wczoraj Jerzy Targalski w rozmowie z Piotrem Kotomskim /TUTAJ/ stwierdził, iż: "Służby mają kłopot z wykreowaniem "nowego Tuska".". Nie znaczy to jednak, że się nie starają. Być może dzisiejsze wydarzenia w Sejmie to część realizacji planu "kopania dołków" pod premierem?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6797
2. faza - Gowin zostaje represjonowany i wszyscy wyją jaki jest wspaniały, jakie męczeństwo ponosi, jak strasznie bohatersko walczy o Polskę, Kościół i zasady
3. faza - Tusk upada - chory musi odpocząć lub wersja hard - manifestacja - prowokacja - ofiary - Tusk oskarżony o odpowiedzialność ustępuje - Gowin apeluje: Pomożecie. Szczęśliwy lud odpowiada: Pomożemy
4. opozycja zmuszona do żyrowania Gowina jako bohaterskiego zbawcy ojczyzny co to Tuskowi nieustraszenie w obronie narodu się postawił, Schetyna zatacza się ze śmiechu, Komoruski raczy się kilometrem kiełbasy i pieczonym świniakiem, bezpieka pije na umór śmiejąc się z kretynizmu i tchórzostwa ludu
5. faza - pionek Gowin spełnia rolę pożytecznego kretyna uwielbiany przez media i kobiety, rząd sprawuje Schetyna w triumwiracie z Komoruskim i Bondarykiem
6. Władza bezpieki wojskowej się umacnia, oligarchowie rozkradają resztki, przyjaźń z Rosją kwitnie, Komoruski w krakusce całuje nogi Putina, lud szczęśliwy, że ma narodową niepodległość, że Europa go chwali, Niemcy i Rosja zadowolone, zadowolenie Putna jest dla ludu największym szczęściem, lud spłaca kredyty i potępia Kaczora
7. faza - w obozie zwycięzców rozpoczyna się walka o miejsce pierwszego sekretarza, kto kogo wyliminuje, poszczególnych uczestników rozgrywki sponsorują oligarchowie (i wywiady), którzy już nic nie widzą w korycie i muszą zabierać sobie nawzajem. Schetyna zwycięża jako największy liberał wszechczasów. Sądy mają pełne ręce roboty, Więzienia mają nowych gości, oczyiście oszczerców, mącicieli, terrorystów i winny kradzieży 50 gr. Lud haruje, przymiera głodem i jest szczęśliwy jak wyjedzie na roboty do Berlina, chwali "nowy rząd", potępia PiS i wstrętnego Kaczora.
itd ale to już dalsza historia
opozycja narzeka i zapowiada kolejną 457 poważną 100 osobową demonstrację, w której wezmą udział weterani Legionów Piłsudskiego. Miłościwy rząd dostarcza karetki, wózki, laski itp. młodzież ma ubaw, znów może pokopać babcie, wystąpić dzięki temu w mediach i zarobić na trawkę. Pełen szpan i bezkosztowy lans.
1. zdawać sobie sprawę z jego poszczególnych etapów iprzydzielonych ról. Jeśli Zaemba pisze, że Gowin poszedł za poglądami toalbo jest tchórzem (jak sądzę), albo niepełnosprawnym umysłowo, albo po prostu realizuje scenariusz, prawdopodbnie nieświadomie z tchórzostwa i głupoty. To klasyczny przypadek realizatorów scenariusza "po naszej" stronie. Zaraz odezwą się inni uwierzytelniacze i legitymizatorzy
2. Trzeba mieć opracowany kontrscenariusz - nie ma, jest czekanie na "jakoś to będzie", poprzemy jak będą obalali Tuska
3. ludzi i środki gotowe i zdolne do jego przeprowadzenia - nie ma, jest Zaremba
Kontrscenariusz musi mieć dwa elementy
1.pozbycie się Tuska by pogłębić walkę wewnątrz
2. niedopuszczenie do umocnienia się Komoruska z obozem (Schetyna, Bondaryk, Solorz, Hajdarowicz, Giertych, z Pińskim, któremu wydaje się, że gra, Winnicki i ONR -jeszcze nie mam wyrobionego zdania, Lisiecki z nowym nabytkiem - Lisickim, który dowiedział się miesiąc temu, że jest niezależny i bohaterski, ten to będzie dobiero odgrywał Zarembę na 200 proc. normy)
Hipoteza robocza
Zeznanie Szewczenki nie mogło paść w filmie bez wiedzy i zgody służb rosyjskich (FSB, SWR), ergo chcieli się tym posłużyć. Film może mieć zadanie wysadzić Tuska naszymi rękami i dobrze, tu należy wykonać tę część zadania, ale nie ograniczyć się do Tuska, tylko rozpocząć atak na ruski symbol - Komoruska tj osłabić uwielbianą przez Polaków postać kryjącą ruską agenturę, nawet jeśli nie w pełni zdaje sobie z tego sprawę. Celem Rosji jest zastąpienie kondominium przez syt. z 1989 r.
O Tomku nie będą się wypowiadał. Wystarczy, że wskażę, że "W sieci" jest konkurencją dla GP a "Od rzeczy" - nie. Efekty - zobaczymy. Teksty wartościowe zawsze muszą uwierzytelniać te propagandowo-dezinformacyjne. A Pani chciałaby żeby "OD rzeczy" miało nadruk - jesteśmy agenturą Komoruska? Ja obstawiam dezinformacyjną i operacyjną role "Od rzeczy". Za trzy miesiące sprawdzimy kto miał rację - Pani, co oznaczałoby że Lisiecki nie ma nic wspólnego ze służbami popierającymi Komoruskiego, czy ja - fragment operacji, o której pisałem. Dziś jest 26 stycznie, więc do 26 kwietnia 2013. Jeśli się myliłem, pójdę do Canossy.
Zaremba to tchórz usiłujący zostać na powierzchni, co wymaga grania na 2 strony. To prosty instynk samozachowawczy. Zawsze był mięczakiem i takim pozostał.
Osłabienie Rosji - tak ale w stosunku do kogo? Do Polski na pewno nie. Osłabienie ma znaczenie jeśli ktoś postanowi je wykorzystać i nie będzie naszym przeciwnikiem.
Polecam tekst Marka Mojsiejewicza o MW: Dla mnie to jest przyszła agentura rosyjska w narodowych szatach. na razie trwa proces inkubacji. Nie Rosja tylko Zachód nam zagraża, niech żyje Cyryl. To wszystko to: dobre złego początki. Skończy się na imperium słowiańskim w imię ultramontanizmu. Nrodowe szaty tej opozycji zniszczą PiS albo zmuszą go do endycyzacji i oto chodzi.