1. Tuż po wybuchu afery hazardowej poświęciłem jej tekst pt. „Im bardziej w las, tym więcej drzew”. Tytuł to polskie przysłowie ludowe mówiące o tym,że im bardziej zagłębiamy w jakąś sprawę tym więcej poznajemy jej szczegółów,także tych,które ktoś chciałby ukryć.
Rozpoczyna pracę sejmowa komisja śledcza ds. afery hazardowej, a w mediach coraz więcej niewygodnych pytań do członków rządu nawiązujących do ich wcześniejszych wypowiedzi. Pytania te wyraźnie pokazują,że zamieszani w tę aferę, próbując bagatelizować swój w niej udział, w publicznych wypowiedziach, często mijali się z prawdą. We wczorajszej „Rzeczpospolitej” artykuł Cezarego Gmyza pt. „Drzewiecki skłamał”.
Dziennikarz pisze o tym,że były minister na słynnej konferencji prasowej zorganizowanej na żądanie Premiera ( na której miał oddalić zarzuty i to mu się nie udało) powiedział,ze ostatni raz widział się z przedsiębiorcą Ryszardem Sobiesiakiem w maju. Okazuje się,że do potajemnego spotkania obydwu panów doszło także we wrześniu w warszawskim hotelu Radisson, zaraz po tym jak szef CBA przesłał Prezydentowi,Prezydium Sejmu i Senatu informację o aferze hazardowej. Ta wizyta została zarejestrowana przez kamery monitoringu hotelu i CBA zabezpieczyło taśmy z tego nagrania. Co więcej po konferencji prasowej ministra CBA poinformowało Kancelarię Premiera,że minister skłamał w kwestii spotkania z Sobiesiakiem.
Z kolei wczorajszy dziennik „Polska” pisze o tym,że posiada dowody na to,że jeszcze 23 czerwca resort sportu popierał projekt ustawy w której były zapisy obciążające branżę hazardową dodatkową opłatą a już 30 czerwca się z tego wycofał i zaproponował rozwiązania, o które hazardowi lobbyści prze z wiele miesięcy zabiegali u urzędników i parlamentarzystów.
Najciekawsze jest w tej sprawie to,że między 23 a 30 czerwca w Ministerstwie Sportu nie było narad ani analiz dotyczących projektowanych przepisów. Zajmujący się tą sprawą urzędnicy nie sygnalizowali ówczesnemu ministrowi,że zmienili opinię na bardziej korzystną dla hazardowego biznesu. Także minister nie zlecał w tym czasie podwładnym, by przyjrzeli się sprawie jeszcze raz. 2.Ale są i inne podnoszone przez media poważne wątpliwości dotyczące wyjaśnień członków rządu łącznie z Premierem zamieszanych w tę aferę. Przypomina się,że Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt ustawy hazardowej z dopłatami 19 września 2008 roku i rekomendował go do przyjęcia Radzie Ministrów ale od tamtej pory słuch po nim zaginął.
Według kalendarium przedstawionego po wybuchu afery hazardowej przez Ministra Boniego w Sejmie blisko rok później 30 lipca 2009 roku Premier Tusk spotkał się z ministrem Rostowskim i wiceministrem Kapicą i zobowiązał ich do przygotowania założeń do nowego projektu ustawy hazardowej. Jest niezmiernie ciekawe jak funkcjonariusze państwowi zajmujący się tym projektem wyjaśnią przed komisją śledczą co działo się z projektem ustawy hazardowej przez blisko rok od przyjęcia go przez Komitet Stały RM i dlaczego po upływie tego czasu Premier nakazał rozpoczęcie prac nad tym projektem zupełnie od nowa.
3. Jakiś czas temu Gazeta Wyborcza publikując artykuł o interesach Ryszarda Sobiesiak a napisała,że właśnie parę dni po tej decyzji Komitetu Stałego RM ten biznesmen usiłował się spotkać z wicepremierem Schetyną i do spotkania doszło na lotnisku we Wrocławiu. Na pytanie o czym obydwaj panowie rozmawiali wicepremier odpowiedział,że o sprawach klubu Śląsk Wrocław.
Tyle tylko jak zwraca uwagę gazeta,że to dziwny temat rozmów ponieważ klub od ponad roku nie był własnością Ryszarda Sobiesiaka tylko własnością miasta Wrocławia i obydwaj panowie wtedy nie mieli z tym klubem nic wspólnego. To tej rozmowy doszło zresztą w ostatniej chwili a Ryszard Sobiesiak przybył na lotnisko tuż przed odlotem wicepremiera do Warszawy. Czy jadąc pośpiesznie przez całe miasto na lotnisko i spotykając się tuż przed odlotem samolotu rozmawia się o sprawach, które dla obydwu rozmówców nie mają kompletnie znaczenia- zastanawia się gazeta?
Wydaje się,ze takich i podobnych pytań będzie w najbliższym czasie znacznie więcej, gorzej z odpowiedziami na nie zwłaszcza,że przed komisją śledczą trzeba będzie odpowiadać pod rygorami kodeksu karnego. I nawet uchwalenie rygorystycznej nowej ustawy hazardowej w 4 dni niczego tu nie zmieni.
Nie da się bowiem przykryć afery hazardowej nawet likwidacją tej branży przez liberalny rząd.A swoją drogą to dla tak liberalnej formacji jak Platforma Obywatelska dla której ograniczanie jakiejkolwiek działalności gospodarczej jest „wręcz zbrodnią”, głosowanie za tym projektem musi być niesłychanie bolesne.
Tuż po wybuchu afery hazardowej poświęciłem jej tekst pt. „Im bardziej w las, tym więcej drzew”. Tytuł to polskie przysłowie ludowe mówiące o tym,że im bardziej zagłębiamy w jakąś sprawę tym więcej poznajemy jej szczegółów,także tych,które ktoś chciałby ukryć.