Z zainteresowaniem przeczytałam Pański tekst "Wstydliwy rodowód popleczników Platformy - list otwarty" /TUTAJ/. Jest to namiętny apel do patriotów polskich o powstanie i pokonanie zwolenników PO, o których pisze Pan tak:
"I tu się Państwo mylicie!!! Bo oni głosują za Tuskiem nie tyle ze strachu przed samym Kaczyńskim, co z obawy przed ujawnieniem PRAWDY, którą może zdemaskować prawica! A mówiąc dokładniej głosują tak ogarnięci lękiem, że narodowcy, jeśli przejmą władzę, zdemaskują ich prawdziwy rodowód. Rodowód zakłamywany od wielu pokoleń.
Bo oni się boją jak ognia, by nie wyszło na jaw, że ich pradziadowie byli analfabetami, złodziejami, bandziorami spod ciemnej gwiazdy, wyzutymi z ludzkich uczuć oprawcami, którzy z zimną krwią mordowali każdego, kto się przeciwstawił ogarniającej Polskę pandemii komuny. Chodzi o to by się nikt nie dowiedział, iż władza Platformy oparta jest na kultywowanej z pokolenia na pokolenie ideologii przemocy, kłamstwa, fałszu i obłudy. " I dalej:
"Więc pytam. A czegoż można się było spodziewać po prawnukach renegatów stalinowskiej władzy??? Czegoż można było oczekiwać po potomkach popleczników Bieruta, Gomułki, Gierka, Moczara, Jaroszewicza, Rakowskiego, Jaruzelskiego, Urbana, Michnika, na Donaldzie Tusku kończąc??? Co ci ludzie mogli wynieść z domu prócz prostactwa i służalczości wobec Moskwy? Poza wrodzoną żyłką do cwaniactwa, złodziejstwa, opilstwa i nieróbstwa??? Siła genów jest ogromna!!! Wciąż rządzą nami osobnicy wyzuci z wrażliwości i poczucia przyzwoitości. Ja znam tę kategorię ludzi, gdyż pamiętam, jakimi metodami zaszczuto na śmierć mojego ojca w latach pięćdziesiątych. A potem obserwowałem jak dzieci, wnuki i prawnuki tych oprawców przekazywały sobie z pokolenia na pokolenie co lukratywniejsze stanowiska w Państwie.".
Ja rozumiem historyczne uwarunkowania Pana postawy, ale nie wierzę w "siłę genów" I nie sadzę by należało obciążać automatycznie dzieci odpowiedzialnością za winy rodziców lub kazać im się odcinać od nich. To się może łatwo przerodzić w "stalinizm na odwrót" /Pawka Morozow zadenuncjował ojca jako kułaka/. Ponad dwa lata temu w styczniu 2010 polemizowałam już z podobnymi poglądami w notce "Syn szui wcale nie musi byc szują" /TUTAJ/. Przytoczę ją teraz, bo jak widać, nie straciła ona aktualności:
"Może się także zdarzyć, że syn szlachetnego człowieka okaże się być skończonym łotrem. W naszej cywilizacji i systemie prawnym obowiązuje też zasada, że za zbrodnie oraz inne czyny niegodne odpowiada ich sprawca, nie zaś jego dzieci i wnuki. Wydawałoby sie to oczywiste, ale w praktyce wcale nie tak nie jest.
Oto jeden z komentatorów na moim blogu ubolewa, ze w Polsce istnieją, jak on to nazywa, łże-elity. Chodzi mu o to, że syn działacza komunistycznego został dyplomatą, potomstwo innego aktywisty PZPR działa w biznesie, a znany profesor jest synem pierwszego sekretarza. Oczywiście nepotyzm zawsze budzi sprzeciw społeczny i nie ulega wątpliwości, że synowie i córki komunistów mieli ułatwiony start w życiu. Zdarzają się też dynastie typu dziadek - agent NKWD, syn w UB, a wnuk w SB.. Nie jest to jednak wcale regułą. Wielu potomków działaczy komunistycznych zdobyło porządne wykształcenie, stało się cenionymi fachowcami i zrobiło dużo dobrego dla Polski, nie podzielając przy tym wcale poglądów swoich rodziców, a czasem nawet aktywnie zwalczając komunizm.
Wspominałam już kiedyś na tym blogu, że znam naprawde wybitnego naukowca, reprezentującego najwyższy światowy poziom w swojej dziedzinie, którego ojciec był w okresie stalinowskim gorliwym komunistą. Mimo żydowskiego pochodzenia jest ten uczony żarliwym polskim patriotą i odrzucił wiele lukratywnych ofert pracy za granicą, bo chce uczyć polskich studentów i kształcić naszą kadrę naukową. Uważam, iż zrobił on dla Polski sto razy więcej dobrego, niż wszyscy blogerzy Salonu24 razem wzięci. Dla wyżej wymienionego komentatora jest on jednak tylko godnym pogardy członkiem "łże-elity".
Jestem zdecydowanie przeciwna przyklejaniu różnym grupom ludzi tego typu pogardliwych etykietek. Każdy z nas jest niepowtarzalna jednostką i powinien być oceniany indywidualnie na podstawie własnych dokonań. Z punktu widzenia polityki, operowanie tego typu epitetami jest po prostu głupie. Przecież dzieci komunistów sobie rodziców nie wybierały i nie mogą ich zamienić na innych. Pozostaje im tylko wystąpić przeciw nam w obronie swojej i swoich rodzin. W ten sposób powiększamy więc szeregi naszych wrogów nie zyskując nic w zamian.
Przypomina to słynną sprawę użycia słowa "wykształciuch" przez Ludwika Dorna /nieudolne tłumaczenie z rosyjskiego słowa "obrazowanszczina" /. Zostało to odebrane przez wielu jako atak na ogół ludzi wykształconych i kosztowało PiS utratę znacznej części wpływów wśród inteligencji. Należy więc uważać na to, co się mówi, oraz wystrzegać się krzywdzących uogólnień.".
Trzeba sobie też uświadomić, ze PRL trwała 45 lat i miewała różne oblicza. W styczniu bieżącego roku napisałam tekst "Beztroski komunizm" /TUTAJ/, w którym zwróciłam uwagę na to, że: "z omawianych 32 lat PRL [po 1956], 17 nie było wcale czasem walki z komunizmem, ale raczej prób przystosowania się do niego.". Marcin Wolski opisał to tak: "I tak do PZPR-u (...)wstąpiła większość moich kolegów i przyjaciół: i ci ze szkoły - Umgelter, Faltynowicz, Radzikowski, i ci ze studiów - na przykład Paweł Wieczorkiewicz. A Pietrzak był w partii chyba od urodzenia. Dla wielu wstąpienie do partii była to przepustka do kariery, dla większości - pewien rytualny gest, który zapewniał też odrobinę spokoju i, co ciekawe, nie powodował mentalnego konfliktu. W ówczesnej Polsce całkiem nieźle koegzystowały: w pracy - egzekutywa /PZPR/, w niedzielę - msza." Sam Wolski też wstąpił. To była właśnie ta beztroska.
System nomenklatury powodował, że do PZPR zapisywali się często skądinąd uczciwi ludzie, chcący zrobić coś dla Polski. Ulegali oni potem demoralizacji, choć nie wszyscy. Za Gierka PZPR liczyła 3 miliony członków, co z rodzinami daje z 10 milionów. Nie powinno się ich uważać z góry za wrogów. Poza wszystkim innym to głupota polityczna. Trzeba unikać odpowiedzialności zbiorowej i traktować każdego indywidualnie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 14519
Dyskusja w S24:
elig
Masz rację.Po czynach można poznać.Na pierwszy rzut oka trudno potępiać.
UFKA88927486 | 17.03.2012 19:40zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
Elig
I tak i nie,tzn,wszystko zależy od wychowania
swoich potomków,jakie cechy przejmują po swoich
rodzicach.
Znam wielu porządnych ludzi,którzy byli zmuszenie
niejako zapisać się do partii,gdyż nie mogli
działać zawodowo.
Co do potomków,to zależy jaka atmosfera panowała
w rodzinie i jak to wpływało na ich późniejszy
światopogląd.
Różnie to bywa,jedni się odcięli
od poglądów rodziców,a inni kultywowali je nadal.
pozdro.
A.MOŁODYŃSKI0763 | 17.03.2012 19:48zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@Ufka
Właśnie. Takie gromkie teksty jak Pasierbiewicza mogą cieszyć radykałów, lecz innych odstraszają. Swoją drogą Administracja Salonu24 ma strasznego pietra i tekst Pasierbiewicza ukryła :)))
ELIG10266925 | 17.03.2012 19:50zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@A.Mołodyński
Właśnie o to mi chodziło, ze różnie bywa i nie można tak wszystkich potępiać w czambuł.
ELIG10266925 | 17.03.2012 20:03zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig
Może jeszcze dodam,ja nie należałem do żadnych organizacji,ale poznałem trochę ludzi należących
do partii.
Byli to ludzie bardzo oddani dla innych,pomagali jak tylko mogli innym,wykorzystując właśnie tą przynależność,a samą ideologię to mieli za
przeproszeniem głęboko w de..,takie były czasy.
pozdro.
A.MOŁODYŃSKI0763 | 17.03.2012 20:12zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig
Widocznie admini tak jak niektórzy blogerzy uważają, że rewolucję się robi waląc w klawiaturę:))
UFKA88927486 | 17.03.2012 20:37zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@Uriel.Maram
Komentarz Uriela.Marama:
@AUTOR..... . .
"Więc pytam. A czegoż można się było spodziewać po prawnukach renegatów stalinowskiej władzy??? "
Oj, nie ładnie tak pisać o PiS -ie i o Prezesie J. Kaczyńskim.
URIEL.MARAM44339 | 17.03.2012 21:17zablokuj
Moja odpowiedź:
Proszę nie odwracać kota ogonem.
ELIG10266925 | 18.03.2012 00:29zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
elig
Każdy ma prawo do własnych ocen.
Każdy ma prawo uważać za wrogów tych, którzy jego wrogami byli.
Dla jednych PRL był "najweselszym barakiem" RWPG, dla innych - celą więzienną z torturami.
Uogólnienie, które tak Panią drażni, było i jest zrozumiałe.
Moja ciocia, która przeżyła Ravensbruck, do końca swojego życia przestrzegała nas przed Niemcami, nie wierzyła w żadne pojednanie, a tym bardziej - przyjaźń.
I wtedy, i teraz twierdzę, że miała rację.
Dla moich dziadków i rodziców zarówno Niemcy jak i Rosja (wtedy ZSRR) były jak dżuma i cholera!
I wtedy i dzisiaj - zgadzam się z nimi w pełni.
Dziadkowie dobrze pamiętali wolną Polskę i nigdy nie pogodzili się z PRLem.
Mieli, według Pani - "radykalne" poglądy i byli im wierni do śmierci.
Nikt z mojej rodziny nie zapisał się do partii, a była to duża rodzina.
Przeczytałam Pani tekst i postaram się o nim szybko zapomnieć.
Mogę podsumować jed w dwóch słowach - relatywizacja zła.
Pozdrawiam
NIEZAPOMINAJKA962032 | 18.03.2012 01:07zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig
> Swoją drogą Administracja Salonu24 ma strasznego pietra i tekst
> Pasierbiewicza ukryła
Pietra? Raczej - że się tak wyrażę - absmak
Przecież to bełkot: tak co do treści, jak formy...
ENTEFUHRER24910390 | 18.03.2012 01:31zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
ELIG
Dobrze powiedziane,a zarazem bardzo taktownie.
Gratuluję postawy , pozdrawiam niedzielnie.
A.
ADAM KADMON2992249 | 18.03.2012 09:41zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@niezapominajka
Nie można wiecznie kierować się emocjonalnymi urazami.
ELIG10266925 | 18.03.2012 10:55zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@entefuhrer
Problem nepotyzmu i "czerwonych dynastii" jest realny.
ELIG10266925 | 18.03.2012 10:56zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@adam128
Miło mi. Wszystkiego najlepszego.
ELIG10266925 | 18.03.2012 10:57zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz
@elig
Wcale nie neguję istnienia samego problemu (czy może raczej - zjawiska)
ENTEFUHRER24910390 | 18.03.2012 12:41zablokuj
link nadużycie usuń odpowiedz