Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

CIOŁEK POLSKI - CIEKAWOSTKA PRZYRODNICZA

Krzysztof Pasierbiewicz, 07.01.2012

W czasie rządów Tuska w Polsce daje się zauważyć niespotykanie obfity wysyp osobników cechujących się intelektualnym niedołęstwem, zbliżającym się niebezpiecznie do granicy debilnego absolutu.  

Przedstawicielem tego osobliwego gatunku  jest tzw. „Ciołek Polski”.  

Ta dziwaczna populacja odróżnia się tym od mniejszościowej reszty, że można jej wcisnąć praktycznie każdą ciemnotę, czego najlepszym przykładem jest sondażowe przyzwolenie na kolejne poniżenie ludzi formą wprowadzenia „zreformowanych” zasad refundacji leków.   

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)  

Patrz również:
http://salonowcy.salon24.pl/377405,widzialy-galy-co-wybieraly
http://salonowcy.salon24.pl/378116,rzad-pod-sad
http://salonowcy.salon24.pl/378395,donek-wstawi-bajer-lekarze-kupia-ciemnote-a-zaplaci-pacjent
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6223
Domyślny avatar

jacol

07.01.2012 18:56

co najgorsze, osobnik taki jest już straconą jednostką, żyje jakby w innym wymiarze, w świecie równoległym...
Domyślny avatar

Zbikor

07.01.2012 20:51

Dodane przez jacol w odpowiedzi na zgadzam się Panie Profesorze

Może nie na temat ale... Przeciętne czasopismo pt. "Dobre Rady" w którym Pani Jolanta Kwaśniewska zamieszcza artykuły np. "Jak kobiety w Polsce mogą walczyć o lepsze płace", wydane na bardzo wysokiej jakości papierze, w którym umieszczone są dobrej jakości technicznej ilustracje i zdjęcia, o objętości 106 stron formatu A4 kosztuje aż 1,50 PLN. Wartościowa książka o podobnej objętości wydruku, wydana na gorszej jakości papierze i bez ilustracji powinna kosztować zatem znacznie mniej. Tymczasem jej koszt jest zazwyczaj kilkadziesiąt razy większy niż wspomniany wcześniej brukowiec. Przeprowadziłem mini sondaż wśród znajomych i dowiedziałem się że w zeszłym roku młodzież nie przeczytała żadnej (podkreślam żadnej) książki nie licząc instrukcji obsługi playstation. Populacja "Ciołka Polskiego" wzrasta w postępie wykładniczym.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.01.2012 09:28

Dodane przez Zbikor w odpowiedzi na Ciołek Polski.

Szanowny Panie,
W moim tekście pt. "Nabrani przez redaktora" pisałem przed rokiem:
"Osobnym zagadnieniem jest, jak ja to nazywam „pandemia różowej subkultury”. Jednym z przykładów niech będzie seria cyklicznych „wykładów” byłej pierwszej damy w Telewizji TVN Style, mających za zadanie nauczanie Polaków kindersztuby i światowych manier.
Jako człowiek leciwy, doskonale pamiętam pewien reportaż telewizyjny pokazujący panią Jolę jeszcze z okresu studenckiego, w którym to czasie nie przypominała bynajmniej Księżniczki Monako. Potem był pamiętny okres „disco polo” i myślę, że komentarz jest tutaj zbyteczny. Ale niedawno pani Jolanta raptem sobie przypomniała o arystokratycznych korzeniach, nabrała dworskich manier i w jakiś cudowny sposób odzyskała śpiewny kresowy akcent.
I nie byłoby w tym nawet nic złego, gdyby nie to, że pani Jolanta staje się wzorcem do naśladowania. A to jest już zjawiskiem niekoniecznie pożądanym. Bo zasmucającym jest nie tyle groteskowa metamorfoza pani Jolanty, co fakt, że na te triki rodem z Ordynackiej nabiera się coraz więcej osób, które przez lata miałem za inteligentne. Bo, wynikiem tego rodzaju „nauk” jest między innymi to, że na „ekskluzywnych” salonach panowie zaczynają dyskutować wyłącznie o tym ile gwiazdek miał hotel na wyspach, skąd właśnie wrócili, czy ile garów mają silniki ich audic i beemek, a panie swój status wartościują ilością kafelków Versace w łazience.
No i mamy kolejne zadanie dla dziennikarzy. Mając na uwadze dbałość o jakość standardów, powinni niestrudzenie wykpiwać tego rodzaju sztuczki przebrane w szaty „kultury wysokiej”, bądź „europejskości”. Elegancko, dowcipnie, z taktem i umiarem, ale konsekwentnie wykpiwać! Snobizm graniczący ze śmiesznością i patologiczne szpaniarstwo owego towarzystwa wzajemnego zachwytu nad samymi sobą, ów opiniotwórczy grajdoł „nowobogackich intelektualistów”, tę wylęgarnię salonowej plotki, którą się karmią kolorowe pisma.
Bo takie samosiejki trzeba konsekwentnie plewić nim do reszty zachwaszczą naszą narodową kulturę. Mam tu na myśli coraz liczniejsze rzeszeokazowych postaci naszych „nowych czasów”, czyli mówiąc jaśniej nadętych chłopków roztropków z cygarami w zębach, poprzebieranych w garnitury od Armaniego,którzy aromatu Cohibynie odróżniają od swądu kiszonego ogórka, a w durnej pogoni za Nową Europą wystarcza im jedna książka rocznie – katalog turystyczny z Biura Neckermann’a.
Trzeba chronić naszą narodową tkankę przed degeneracją kreowaną sprytnie przez „Szkło kontaktowe” i temu podobne fabryki tandetnej satyry opartej na sprzedajnym fałszu.
Trzeba bezlitośnie wykpiwać owych„postępowców”, którzy odkąd przyszło „nowe” mizdrzą się bezrozumnie do niego w chocholim tańcu z przyjezdnymi, gubiąc bezpowrotnie narodową tożsamość.
Dziękuję Panu za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.01.2012 09:33

Dodane przez jacol w odpowiedzi na zgadzam się Panie Profesorze

Szaowny Panie,
W świecie równoległym, czyli:
Jak podaje Seaman, leming polski wymagał jeszcze od życia pewnych atrybutów kultury wysokiej (suszi, spa, masumi), natomiast jak wynika z moich obserwacji, "Ciołek Polski" egzystuje w bezroszczeniowym cyklu „ranna kupa - południowa kawa w mieście -papu – szkiełko – siusiu - lulu”, a do szczęścia starcza mu świadomość, iż przynależy do „elit, które są lepsze od reszty”. Raz na cztery lata, z klapami na oczach, podąża do urny.
"Ciołek Polski" nie wierzy w nic poza tym, co głosi Salon i bywa tylko tam gdzie nakazuje Salon. Z otoczeniem komunikuje się za pomocą frazesów zwanych „tematami zastępczymi”. Żywi się naiwnością wyborców, przeświadczeniem o własnej doskonałości, polityką miłości, tańcami na lodzie, modą na sukces i ślepym uwielbieniem Platformy, choć niektórym osobnikom wystarcza do życia sama Champion Liga.
Dziękuję Panu za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Daf

07.01.2012 19:45

Szanowny Panie Profesorze, tu przeciez chodzi nie tylko o refundacje lekow, ale tez o zreformowanie calego systemu lecznictwa, ktory w Polsce bardzo zle funkcjonuje. Glowna zasada tego systemu jest, jak za czasow PRL-u, skomplikowac, zagmatwac rozne procedury i utrudnic ludziom zycie. Jest to tez, jak za czasow PRL-u, zwiazane z ogromna biurokracja, arogancja, niekompetencja itp. Jak powinien funkcjonowac prawidlowo system lecznictwa ? Od wielu lat zyje w Europie Zach. Moje tow. ubezpieczeniowe przysyla mi e-card, z ktora chodze do lekarzy, w/g mojego wyboru. Kazdy lek wypisany przez lekarza, kosztuje kilka euro. Lekarze ordynujacy na prowincji maja tez czesto apteki - zeby pacjent sie nie fatygowal ! Raz na kwartal dostaje od mojego tow. ubezpieczeniowego uprzejmy list - informuja mnie jakich lekarzy odwiedzalam i ile to kosztowalo. Jest to tylko grzeczna informacja - do sprawdzenia ! Podobnie funkcjonuje leczenie szpitalne. To tyle, w duzym skrocie. Gdyby nie to intelektualne niedolestwo ludzi w Polsce, przeciez odpowiedzialnych za sluzbe zdrowia i suto oplacanych przez Polakow, to juz dawno powinni takie "nasze " systemy lecznictwa wprowadzic w Polsce. Podkreslam: sa one wielokrotnie korygowane, ulepszane. Funkcjonuja sprawnie i ku zadowoleniu wszystkich ! Pisalam juz o tym wczoraj ( Art.: Blaszczak - podla gra rzadu... ), wiec nie chce Pana zanudzac ! Najwyzszy czas, zeby skonczyc narzekanie, biadolenie ! Ktos , mysle ze PiS, powinien sie rzetelnie za ta skandaliczna sprawe zabrac ! Serdecznie Pana pozdrawiam
Domyślny avatar

Irvandir

07.01.2012 21:40

Dodane przez Daf w odpowiedzi na Intelektualne niedolestwo

Niestety taki system uniemożliwia branie łapówek. Sośnierz zrobił coś podobnego w śląskim oddziale kasy chorych i chciano go za to postawić przed sądem. Aby PiS mógł coś zmieniać najpierw trzeba na nich zagłosować. Jakoś wszyscy o tym zapominają.
Domyślny avatar

Daf

07.01.2012 22:47

Dodane przez Irvandir w odpowiedzi na @Daf

Dziekuje za opinie. PiS powinien przedstawic wyborcom i potencjalnym wyborcom realny program. W tym przypadku program reformy sluzby zdrowia, opracowany o wyprobowane wzorce. W zadnym wypadku jakies wlasne pomysly. A wyborce trzeba jeszcze do tego przekonac. Wszystko jest mozliwe - trzeba tylko chciec i rzetelnie pracowac ! Pozdrowienia.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.01.2012 09:36

Dodane przez Daf w odpowiedzi na Intelektualne niedolestwo

Szanowny Panie,
Recepta podana przez Pana zdaje się być prosta jak przysłowiowy "kij od cepa". Sęk w tym, że nie dla "Ciołka Polskiego".
Dziękuję Panu za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

LB-NY

07.01.2012 21:27

Ten dzielny wojak c.k monarchii zawsze twierdzil, ze z punktu widzenia wladzy najcenniejszym gatunkiem ludzi sa: idioci i vicepierdoly.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.01.2012 09:38

Dodane przez LB-NY w odpowiedzi na Z rozmyslan Jozefa Szwejka

Szanowny Panie,
Gorzka refleksja ale jakże trafna.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Efendi

07.01.2012 21:29

Niestety spoleczenstwo polskie coraz bardziej upodabnia sie do stada "BARANOW". Zanika umiejetnosc logicznego myslenia, poddanie sie "celebrytom" inteligentnych inaczej. Wartosci, ktore jeszcze kilka lat temu byly w cenie dzis stracily sens, staly sie wrecz "rzeczami wstydliwymi". Coz odpowiednia socjotechnika robi swoje a hasla w stylu "ROBCA CO CHCETA" to dzis hit sezonu. Zastanawiam sie jak dlugo potrzeba czasu by to spoleczenstwo sie obudzilo??? Czy nie wisi nad nami caly czas przeklenstwo ze Polak I PRZED SZKODA I PO SZKODZIE GLUPI???
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.01.2012 09:43

Dodane przez Efendi w odpowiedzi na spoleczenstwo

Szanowny Panie,
Nie wiem ile czasu potrzeba by społeczeństwo się obudziło. Ale wiem, że trzeba mówić i pisać jak najwięcej, od rana do wieczora, do upadu.
Bo trzeba niezbyt chlubnym wzorem „Szkła kontaktowego” zacząć wykpiwać mentorstwo panów Wajdów, obleśność panów Kutz’ów, nienawistne zaplucie panów Bartoszewskich, antypisowskie fobie panów Niesiołowskich, chamstwo, pretensjonalne stroje i fryzury panów Palikotów, żałosne anegdoty panów Żelichowskich i tak dalej. Bo to oni sieją ową wynaturzoną nienawiść, którą kolaboranckie media przypisują obozowi Jarosława Kaczyńskiego i samemu Prezesowi.
Pójdźmy dalej.
Trzeba koniecznie odkłamać wylansowany ostatnimi laty stereotyp myślowy, że „lewactwo to cnota, a patriotyzm to obciach”. Uważam to za jedno z najważniejszych obecnie wyzwań dla uczciwych dziennikarzy. I należy zapomnieć o dumnej zasadzie nie zniżania się do poziomu przeciwnika, bo w ten sposób zostawiamy drugiej stronie monopol na bezkarność i jedynie słuszną rację. Samą dumą nigdy się nie wygra.
Trzeba uaktywnić błyskotliwych dziennikarzy i dowcipnych satyryków, a także pisarzy. Odpowiednio wycelowana drwina daje częstokroć więcej niż długie, poważne wywody, szczególnie teraz, gdy młodzież prawie nic nie czyta.
Trzeba odkłamać zakodowane podstępnie w mózgach wielu Polaków (oszołomionych upadkiem komuny i wchodzeniem do Europy) toksyczne slogany, że: patriota to oszołom; historia to zbytek; duma narodowa to antysemityzm; tradycja to ksenofobia; honor to przeżytek; sprawiedliwość to naiwniactwo; moralność to frajerstwo; wiara to ciemniactwo; normy etyczne to atak na wolności demokratyczne; skromność to nieudaczność; kombinowanie to sposób na życie; uczciwość to frajerstwo; rodzina to anachronizm; „PIS to obciach; Jarosław Kaczyński to chodząca nienawiść i tak dalej.
Trzeba mówić i pisać ze zdecydowaną pewnością siebie i poczuciem racji, ale nie wyższości. Jak ognia unikać tonu mentorskiego, stronić od tonów smutnych i śmiertelnie poważnych. Używać częściej języka młodzieżowego, również tego, który nas drażni. Trudno. Taki jest wymóg chwili. Szkody naprawimy później. Należy unikać smutku i pesymizmu, bo to sprawia wrażenie cierpiętnicze, co młodzi biorą za słabość. Wiem to z obserwacji swoich studentów.
I trzeba Pisać! I to nie pięć, dziesięć czy piętnaście artykułów, ale sto lub więcej rocznie. Dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku. Trzeba wypracować jasny i przejrzysty program naprawy Rzeczypospolitej, coś na modłę narodowej dezynsekcji.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

zet

07.01.2012 23:12

To było świetne.Wszyscy lekarze pozakładali fartuchy bez kieszeni i stali się nadzwyczaj uprzejmi mimo braku dodatkowych wpływów finansowych.Szłam do lekarza i nie musiałam się płaszczyć przed byle fachowcem. Siła lobbowania tej grupy zawodowej jest nadzwyczaj silna.To dlatego nadal nie mamy rozwiązań systemowych.Podobnie jest z wymiarem sprawiedliwości i urzędasami na wszystkich szczeblach.Jednym słowem PRL pełną gębą.Półki pełne i pozorna wolność.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.01.2012 09:48

Dodane przez zet w odpowiedzi na Pamiętam jak to PIS wszczęła walkę z korupcją wśród lekarzy.

Szanowny Panie,
Pisze pan: PRL pełną gębą, półki pełne i pozorna wolność.
Niestety ma pan rację.
Źle się dzieje z Rzeczypospolitą
Jak patrzę na te wszystkie świństwa, które od dłuższego czasu wyrządza Polsce Platforma, gdy widzę jak wyłącza kolejne hamulce w parciu do przejęcia władzy absolutnej i mono-partyjnego zarządzania Państwem, coraz częściej myślę, że chyba nawet za komuny nie było aż tak źle z Rzeczypospolitą. Tę samą opinię coraz częściej słyszę od moich znajomych.
Żeby wszystko było jasne. Komunistów nie cierpiałem każdą cząstką duszy, bo mi wykończyli ojca. Ale muszę sprawiedliwie przyznać, że czerwoni przynajmniej stwarzali pozory, że liczą się z ludźmi. Natomiast arogancja, bezczelność, hucpa, grubiaństwo i buta Platformy sprawiają, iż coraz częściej dochodzę do wniosku, iż ta partia w pomiataniu ludźmi posuwa się znacznie dalej, niż niegdyś Polska Zjednoczona Partia Robotnicza.
Platforma wygrała wybory, bo miało być lepiej i inaczej. A co mamy, każde dziecko widzi. Co tam Polska. Co tam Bóg, honor i ojczyzna. Co tam narodowa pamięć i dziedzictwo kultury. Co tam przyzwoitość. Co tam gospodarka. Co tam dług publiczny. Co tam bezpieczeństwo kraju. Ważne jest tylko by wygrać kolejne wybory i utrzymać władzę.
Zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii nie ma już poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Wszystkie chwyty dozwolone. Byle rządzić! Zagarnąć jak najwięcej stanowisk! Obsadzić przyczółki. Usunąć niewygodnych, choćby byli genialnymi fachowcami!
Historia zatoczyła błędne koło. Pod koniec lat siedemdziesiątych ceny poszły w górę. Dziesięć lat później naród się zbuntował. Zrodziła się Solidarność. „Upadła” komuna. Odzyskaliśmy wolność. Wywalczyliśmy sobie demokrację, za co wielu zapłaciło życiem.
A co było dalej? Pewien zegarmistrz światła purpurowy rezydujący przy ulicy Czerskiej zabełtał tak Polakom w głowach, iż ani się obejrzeli, gdy wrócili do modelu zarządzania Państwem prawie identycznego, jak przed czerwcem 89. Wszystko znów jak za komuny. Tylko ludzie przefarbowani i wystrój zmieniony.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

JANKAL

07.01.2012 23:48

Witam Pana, tak, zjawisko owe pozwolę sobie nazwać rodzajem epidemii wyzwalającej ten typ osobników, które nazwał Pan trafnie "Ciołkiem Polskim". Ta dość groźna epidemia wywołuje w owych osobnikach stan letargu myślowego. Umysł tychże osobników reaguje odwrotnie proporcjonalnie do podawanych im treści. Owe z gruntu nielogiczne treści osobniki te interpretują jako właściwe i wielce uzasadnione! Mówiąc prosto, umysły ich nastawione są wyłącznie na przetwarzanie największych bzdur na największą mądrość. Stąd ich dziwny uśmiech na twarzach w typie tragiczno-zadowolono-uległym. Dezorientacja miesza się z osobniczą orientacją i powstaje w tejże osobniczej części narodu "Ciołka Polskiego" to co powstaje! DEGRENGOLADA I BEZKRYTYCZNE PRZYZWOLENIE DLA (NIE)RZĄDU NA KAŻDE KŁAMSTWO I OBŁUDĘ! Pozdrawiam Pana!
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.01.2012 09:51

Dodane przez JANKAL w odpowiedzi na TAK, TO EPIDEMIA!

Szanowna Pani,
Faktycznie nie jest dobrze. Racjonalne argumenty już do nich nie docierają. Pozostała nem jednak silna broń w formie prześmiewczej satyry i wykpiwania głupoty "Ciołków Polskich".
W sierpniu opublikowałem na tym blogu notkę pt. "Tajemnica sukcesu Platformy". Wtedy jeszcze myślałem, że to, co piszę to tylko złośliwy pamflet. Dzisiaj konstatuję ze zgrozą, że ten tekst staje się zapisem aktualnej rzeczywistości polskiej.
Zacytuję Pani fragment:
" Mimo, iż spostrzeżenia Seamana dotyczące gatunku leminga polskiego są bez wątpienia dla nauki przełomowe, to w oparciu o wyniki obserwacji własnych muszę zakwestionować postawioną przez niego tezę o rzekomo nieprzekraczalnym poziomie zgłupienia społeczności bytującej nad Wisłą.
Bowiem Seaman pisze o jeszcze stosunkowo łagodnie przebiegającym procesie degradacji polskich mózgów, który się rozpoczął w ostatnim dziesięcioleciu ubiegłego wieku, uznając telewizję za jedyną przyczynę tego stanu rzeczy.
Natomiast z moich badań, które prowadziłem w pierwszej dekadzie nowego stulecia, wynika bezspornie, iż wbrew temu, co zakładał Seaman, proces odmóżdżenia gatunku leminga polskiego postępował nadal, by w okresie nazywanym „erą zielonej wyspy” osiągnąć wręcz zawrotne tempo o nie notowanym dotąd przez naukę przyśpieszeniu.
Stąd wniosek, że w okresie III RP proces skretynienia populacji bytującej nad Wisłą przebiegał dwuetapowo, a teoria Seamana wymaga weryfikacji i uzupełnienia.
Chodzi o to, że Seaman przeoczył kluczowo ważny czynnik patologicznej uległości leminga polskiego wobec generowanego przez Salon ciśnienia mutacyjnego, które zwykłem nazywać rygorem poprawności politycznej. Powiem więcej. Przyjmując za oczywistą oczywistość wszystko, co dyktował salon, leming polski uwolnił się od potrzeby ćwiczenia organu odpowiedzialnego za myślenie, który choć w stanie szczątkowym, to jednak posiadał.
A jak powszechnie wiadomo, mózg w stanie bezczynności zanika. Ponadto paleontolodzy dowiedli, że organizmy o krytycznie małej masie mózgu w stosunku do ciężaru ciała, wcześniej bądź później musiały wyginąć.
Należałoby się tedy spodziewać, że w warunkach gwałtownie przyśpieszonego odmóżdżenia populacji nadwiślańskiej w „okresie zielonej wyspy”, podobny los spotka leminga polskiego. Otóż nie tylko, że nic takiego się nie stało, to wręcz odwrotnie, leming polski poczuł się wyjątkowo dobrze w tym niszowym środowisku raptownie rozkwitłego debilizmu.
Wyjątek stanowił jedynie krótkotrwały okres sodomy i gomory zwany Czwartą Rzeczypospolitą, w którym to czasie, gatunek ten był poważnie zagrożony, jeśli nie totalnym wyginięciem, to solidnym przetrzebieniem. W tym katastroficznym dla niego okresie leming polski okropnie się znerwicował, przeraźliwie wychudł, zmarniał i utracił rezon, lecz o dziwo przetrwał.
Jak już wspominałem, po upadku IV RP nadeszła „epoka zielonej wyspy”, a proces ogólno narodowego skretynienia dramatycznie przyśpieszył, a te niezwykłe warunki ekstremalnie skondensowanego zidiocenia, choć wydaje się to niemożliwe, doprowadziły do tego, iż gatunek leminga polskiego znalazł sobie nad Wisłą ekologiczną niszę, gdzie mógł z powodzeniem ewoluować do tyłu, czyli od formy mózgu resztkowego do formy całkowicie odmóżdżonej.
W wyniku tego, w okresie 2007 – 2011, w dorzeczu Wisły wykształcił się sukcesor leminga polskiego, czyli nowy, zmutowany gatunek z rodzaju homo polonicus, cofnięty w rozwoju do granicy debilnego absolutu.
Tej nowej i wyjątkowo licznej populacji osobników kompletnie bezmózgich proponuję nadać swojsko brzmiącą nazwę gatunkową "Ciołek Polski".
A błędne założenie Seamana, iż w naturze nie było już miejsca dla gatunków jeszcze bardziej prymitywnych od leminga należy usprawiedliwić, gdyż logicznie myślącemu uczonemu trudno było sobie coś takiego wyobrazić.
Pierwszymi dowodami tego, że Seaman się mylił były coraz bardziej kretyńskie seriale, gale i festiwale o ambicjach rozrywkowych, które gagami na poziomie żłobka dla dzieci specjalnej troski wprowadzały "Ciołka Polskiego" w podobny transowi zachwyt. Nie gorszym przykładem uwstecznionej ewolucji umysłowej może być uwielbiane przez salonowe elity „Szkło kontaktowe”, nazywane pieszczotliwie „szkiełkiem”, oparte na nigdy się Ciołkowi nie nudzącej formule „PIS be! – PO cacy!”. Tezę intelektualnej cofki potwierdzają także zdawało się niegdyś inteligentni „satyrycy” biorący na zmianę udział w tym programie.
Jednakże dowodem przesądzającym o kompletnym odmóżdżeniu "Ciołków Polskich" była ich dziecięca ufność w zapewnienia Jacka Rostowskiego, że Polskę ominie kryzys, a także infantylnie ślepa wiara w cuda, jakie obiecywał Premier. Przysłowiową „kropkę nad i” postawiła ufność w dobrą wolę Rosji w sprawie wyjaśnienia śledztwa smoleńskiego.
Przepraszam za nieskromność, lecz moje odkrycie nieznanego dotąd nauce zjawiska „ewolucji uwstecznionej” ośmielam się nieskromnie nazwać „epokowym”, gdyż bezspornie przeczy teorii Karola Darwina, która zakładała, że w historii dziejów Ziemi organizmy żywe ewoluowały zawsze w trendzie rozwojowym.
Osobnym zagadnieniem jest ustalenie granicy, gdzie kończy się leming, a zaczyna "Ciołek Polski". Otóż o ile leming polski posiadał jeszcze pewne szczątkowe znamiona przynależne rodzajowi homo, to "Ciołek Polski" przybrał cechy deterministyczne typowe dla bezkręgowców, a w drastycznych przypadkach, nawet pierwotniaków.
Bo jak podaje Seaman, leming polski wymagał jeszcze od życia pewnych atrybutów kultury wysokiej (suszi, spa, masumi), natomiast jak wynika z moich obserwacji, "Ciołek Polski" egzystuje w bezroszczeniowym cyklu „ranna kupa - południowa kawa w mieście -papu – szkiełko – siusiu - lulu”, a do szczęścia starcza mu świadomość, iż przynależy do „elit, które są lepsze od reszty”. Raz na cztery lata, z klapami na oczach, podąża do urny.
"Ciołek Polski" nie wierzy w nic poza tym, co głosi Salon i bywa tylko tam gdzie nakazuje Salon. Z otoczeniem komunikuje się za pomocą frazesów zwanych „tematami zastępczymi”. Żywi się naiwnością wyborców, przeświadczeniem o własnej doskonałości, polityką miłości, tańcami na lodzie, modą na sukces i ślepym uwielbieniem Platformy, choć niektórym osobnikom wystarcza do życia sama Champion Liga.
Trzyma się „Kodeksu Palikota, który mu służy za biblię. Wyzuty z uczyć wyższych niczym się nie zraża i wiecznie uśmiechnięty wmawia wszystkim, dookoła, że jest cudnie...", koniec cytatu.
Dlatego jedno, co nam pozostało to wyśmiewać to pocieszne i pożałowania godne bractwo przy każdej okazji.
Dziękuję Pani za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

JANKAL

09.01.2012 12:38

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na TAK, TO EPIDEMIA...

Witam Pana i dziękuję za powtórzenie Pana trafnych słów na temat "Ciołka Polskiego". Dobrze byłoby takie treści powtarzać cyklicznie w ramach swoistej edukacji tych, którzy maja problemy z realną oceną rzeczywistości i po prostu błądzą. Bardo Pana o to proszę, gdyż są to konkluzje zbyt cenne, aby trafiały do archiwów. Tylko właśnie tą drogą dotrzeć można będzie do głów dziwnie ospałych. Serdecznie Panu dziękuję i pozdrawiam!!!
Domyślny avatar

pusia

08.01.2012 09:16

pierwsza to lekarze a druga to sędziowie itp, te grupy jak adwokaci nie mają kas fiskalnych a przrciesz wiadomo jakie maja dochody a podatek zryczałtowany napewno jest mniejszy i to właśnie z tych przyczyn nie dopuszczają młodych a właściwie to polaków do takich stołków sama słyszałam w radiu już ze trzy lata temu jak jakiś mędrzec mówił ze do lat 80 -tych na medycynę i prawo dostawało się 80% pochodzenia żydowskiego no to na inne uczelnie nieco więcej z tąd faktycznie kupa społeczeństwa widać to po głosowaniu to faktycznie Ciołki
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.01.2012 09:55

Dodane przez pusia w odpowiedzi na Sa dwie grupy mające przywilej

Szanowna Pani,
Coś jest na rzeczy, bo zauważyłem, że najwięcej telefonów z obelgami, a nawet pogróżkami za moją działalność blogerską dostaję właśnie od lekarzy i prawników.
Tym bardziej trzeba głośno mówić i pisać.
Dziękuję Pani za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

Emigrant

08.01.2012 12:41

Pytam się, czy "Ciołek Polski" jest gatunkiem homo, czy zwierzęciem. Jesli jest zwierzęciem, to czy podlega ochronie gatunkowej, czy nie. Jeśli nie, to kiedy i gdzie można na to-to coś polować i czy są jakieś limity odstrzału?
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.01.2012 09:58

Dodane przez Emigrant w odpowiedzi na Ja niedoinformowany...

Szanowny Panie,
Pyta Pan, czy podlega ochronie.
Odpowiadam, jeszcze jakiej!!!
Gruba kreska Mazowieckiego i blokada lustracji przez Michnika pozostawiły komunistów u władzy de facto na kilka pokoleń. W efekcie post-komuniści przez cały czas dzierżyli i nadal dzierżą (przepraszam za ten rusycyzm, który jednak stosuję celowo) w swoich rękach decyzyjne stanowiska we wszystkich instytucjach kluczowych dla Państwa. Żadnemu z tych gagatków włos nie spadł z głowy do dnia dzisiejszego.
Po upadku komuny, żeby ludziom zamydlić oczy, post-komuniści rozdzielili swoje role. Jedni schronili się pod płaszczykiem „prawicowej” Unii Demokratycznej, potem Unii Wolności, a obecnie Platformy Obywatelskiej, drudzy natomiast poszli do tak zwanych partii lewicowych, obecnie resztki SLD i Ruch Palikota.
I choć stwarzano pozory, że tak nie jest, obydwie te paczki wypróbowanych kolesiów harmonijnie współpracowały ze sobą przez ostatnie dwadzieścia lat tyle, że w formie sprytnie zakamuflowanej.
Obecnie uznano, że ludzie są już dostatecznie ogłupieni by się znowu oficjalnie się połączyć. Polsce grozi koalicja Platformy z PSLem i Ruchem Palikota. Czyli post-komuniści chcą znów wziąć w swoje łapska Polskę na całe dekady, zarządzając krajem jak za starych dobrych czasów. Bo jak widać komuna nie do końca upadła, a przyczaiła się tylko czekając na lepsze czasy, które właśnie nadchodzą.
Wróciła propaganda sukcesu partii stanowiącej przewodnią siłę narodu, patrz Wikipedia, cytuję: „Dla okresu rządów Edwarda Gierka charakterystyczna była propaganda sukcesu, której głównym celem było wyolbrzymianie dokonań ekipy rządzącej, oraz maskowanie niepowodzeń i porażek rządu, zwłaszcza w sferze gospodarczej. Posługiwano się frazesami o "dynamicznym rozwoju", "cudzie gospodarczym" i "budowaniu nowej Polski"...” - tyle cytatu z Wikipedii. A przecież każde dziecko widzi, że jeśli zamienić PZPR na Platformę Obywatelską, a nazwisko towarzysza Gierka zastąpić nazwiskiem Premiera Tuska - wszystko pasuje jak ulał.
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Domyślny avatar

GAPA

08.01.2012 16:28

Zastanawiał się Pan Panie Profesorze dlaczego nasze społeczeństwo tak się demoralizuje? Odpowiedź jest prosta: w naszym społeczeństwie jest coraz mniej miejsca dla Boga. Osoba żyjąca według przykazań na pewno nie może być przedstawicielem "Ciołka Polskiego". Ja nawet nie winię tych ludzi. Oni nie są świadomi w jakim "letargu" się znajdują. Jestem przekonana, że jedynym ratunkiem dla nich jest nasza modlitwa. http://www.sanktuarium.k…
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

09.01.2012 10:00

Dodane przez GAPA w odpowiedzi na Zastanawiał się Pan Panie Profesorze dlaczego nasze

Szanowna Pani,
Wszyscy liczą straty i zyski po wyborach, a ja się zaczynam zastanawiać jak ratować śmiertelnie okaleczoną Rzeczpospolitą.
Bo choć kraj wypiękniał, coś się stało złego z naszą polską duszą. I coraz bardziej się boję, że nasza Ojczyzna z tej ciężkiej choroby już się nie podniesie. A jeszcze do tego dobiła nas tragedia smoleńska. Polska krwawi. Miliony rodaków czują się pod rządami Tuska intruzami we własnej Ojczyźnie. Mam na myśli „gorszą od lepszej” część społeczeństwa polskiego, którą pan Tusk niegdyś pogardliwie nazwał „moherowymi beretami”. Wyniszczająca kraj wojna pomiędzy Platformą i PISem zdaje się nie mieć końca. Trwa polska pieta. Na naszych rękach umiera zdawało się wiekopomne dziedzictwo tysiącletniej Rzeczpospolitej.
Bo jak patrzę na te wszystkie świństwa, które od czterech lat wyrządza Polsce obóz władzy, gdy widzę jak Premier wyłącza kolejne hamulce moralno etyczne w parciu do przejęcia rządów absolutnych, coraz częściej myślę, że chyba nawet za komuny nie było aż tak źle. Tę samą opinię coraz częściej słyszę od moich znajomych.
Gorzkie to stwierdzenie, ale trzeba sprawiedliwie przyznać, że czerwoni przynajmniej stwarzali pozory, że liczą się z ludźmi. Natomiast arogancja, bezczelność i buta Platformy sprawiają, iż coraz częściej dochodzę do wniosku, iż ta partia w pomiataniu ludźmi i oszukiwaniu społeczeństwa posuwa się znacznie dalej, niż niegdyś Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. A tylko patrzeć jak do nich dołączy Ali-Baba Palikot i jego czterdziestu rozbójników..
Obiecano, że będzie inaczej. A co mamy, każde dziecko widzi. Co tam Polska. Co tam Bóg, honor i ojczyzna i temu podobne „banały”. Co tam narodowa pamięć i dziedzictwo kultury. Co tam przyzwoitość. Co tam dług publiczny. Co tam bezpieczeństwo kraju. Ważne jest tylko by wygrać kolejne wybory i utrzymać władzę. Nomen omen pan Tusk właśnie zapowiedział, że chce rządzić Polską do roku 2015-go. A ja nie mam cienia wątpliwości, że dla niego Polska to tylko etap przejściowy do kariery europejskiej. Niech tylko przypomnę, jak pisał, cytuję: „Pustka, tylko gdzieś w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą, Dzikie Pola i Jasna Góra... Polskość to nienormalność... Polskość nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem...” (Donald Tusk, Polak przełamany, Znak, 11/1987).
Zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii nie ma już poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Wszystkie chwyty dozwolone. Zaniechano reform by się przypodobać ludziom. Dokonano skoku na emerytury. Wpędzono Polskę w monstrualne długi. Śledztwo smoleńskie bez zmrużenia oka oddano w obce ręce. Polaków protestujących pod stocznią nazwano wyjącym bydłem. Zakwestionowano dorobek poległego na służbie Prezydenta. Od szefa opozycji zażądano badań psychiatrycznych. Bezczeszczono modlących się ludzi. Próbowano podstępnie obejść konstytucję celem zwiększenia frekwencji wyborczej. Byle tylko rządzić! Zagarnąć jak najwięcej stanowisk! Obsadzić przyczółki. Usunąć niewygodnych, choćby byli genialnymi fachowcami. Przykro mi to mówić, ale przypomina mi się Archipelag Gułag Aleksandra Sołżenicyna. Nigdy! Przenigdy nie zrozumiem, jak można było tak pokalać nasze wspólne gniazdo.
Dziękuję Pani za komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,533
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności