Po serii sondaży pogrążających Tuska i jego rząd oraz udowadniających, że „doszło do wypalenia i zmęczenia”, pojawił się ten jeden jedyny, wskazujący osobę dla sondażystów i ruskich serwerów najważniejszą.
Okazuje się, że Polacy uwielbiają Namiestnika i widzą w nim męża opatrznościowego.
Okazuje się, że zauralski sznyt chwyta za serca i jest tym, co Sarmaci lubią najbardziej. Nic nie da tłumaczenie, że pomiędzy Sarmatami a ich wyborami stoi opoka II PRL, czyli sondażownia. Sondażownia natychmiast udowodni, że sondaż to podstawa europejskiej demokracji.
Nic to, że standardy europejskie wzbogaciły się dzięki Namiestnikowi między innymi o:
1.zasiadanie w fotelu zanim usiądzie gość – w dodatku kobieta, w dodatku przywódczyni zachodniego państwa
2. odruchowe opróżnianie kieliszków koronowanych europejskich głów
3. zredukowanie liczby parasoli w Kancelarii do liczby „jeden”, służący samemu Namiestnikowi (vide moknący na deszczu prezydent N. Sarkozy)
4. prawo polityków do mianowania nowych papieży ( Jan Paweł III)
Nikomu to nie przeszkadza, bo Namiestnik - odkąd poznał literki i nauczył się wodzić piórem po papierze – ćwiczy rękę i podpisuje wszystko jak leci, bez czytania (z tym ma jeszcze ma trudności). Polacy muszą uwierzyć, że rządzą nimi najbardziej europejscy z europejskich polityków wybrani przez światłe rzesze Europejczyków nadwiślańskich.
Przyjrzyjmy się tej „europejskości” Platformy zwanej obywatelską.
Co stałoby się z premierem, który w dowolnym kraju „starej” Europy powiedziałby do posłów partii opozycyjnej: „wyginiecie jak dinozaury”? Jakie konsekwencje taki premier musiałby ponieść po zrealizowaniu (się?) tego „proroctwa” , po hekatombie identycznej jak w Smoleńsku? Po zmasakrowaniu w „upadku samolotu” 96 – osobowej elity państwa, z Parą Prezydencką na czele? Czy mógłby pozostać na stanowisku premiera polityk, który z rozmysłem, wielokrotnie obraża rodziny poległych, a wszelkie próby prowadzenia rzetelnego śledztwa torpeduje? Jakie konsekwencje spotkałyby takiego premiera, którego urzędnicy na miejscu tej niewyobrażalnej masakry mówią: „jeśli wjedzie tędy, to my spierdalamy”? (Cytat w pełnym brzmieniu jest tu jak najbardziej na miejscu, bo rynsztokowy język to jeden z atrybutów „europejskości” Platformy.)
Jaki los spotkałby polityka sprawującego funkcję ważną dla bezpieczeństwa kraju , który na każdym kroku lży partię opozycyjną i jej wyborców, nawołuje do przemocy (cyt: „PiS trzeba zlikwidować!”), dopuszcza się rękoczynów wobec dziennikarki proszącej o wypowiedź do kamery, bagatelizuje problem głodujących dzieci, miota wyzwiska pod adresem poległego Prezydenta i jego żyjącego brata, osieroconej córce Pary Prezydenckiej nakazuje zwrócić odszkodowanie przyznane po śmierci Rodziców?
Jakie standardy europejskie dopuszczają rozkradanie majątku narodowego, wypłacanie wielomilionowych nagród za wielomiliardowe przekręty na inwestycjach, zainkasowanie środków za niewybudowane autostrady, puszczenie w skarpetkach naiwnych podwykonawców, którzy zainwestowali w ten program własne pieniądze, sprzęt i na własny rachunek zatrudnili pracowników?
W którym kraju stricte europejskim kwitnie lobby sowieckie i przekazuje Putinowi strategiczne sektory gospodarki?
Jaka szanująca się europejska partia rządząca po sześciu latach sprawowania rządów nadal obwiniałaby za skandaliczny stan gospodarki swoich poprzedników, rządzących niepełne 2 lata?
Jaka szanująca się partia europejska budowałaby własny wizerunek na faszystowskim promowaniu nienawiści do wyborców partii opozycyjnej, prześladowaniu ich za poglądy polityczne, tworzeniu państwa „tylko dla swoich”, kreowaniu kasty „podludzi”, których należy zniszczyć?
Jaka szanująca się partia europejska ma: sędziów na telefon, wyroki na polecenie partyjne, publiczne media na gwizdnięcie, bezkarność na zawołanie, imperatyw niszczenia niezależnych mediów, bezwzględne pierwszeństwo w obsadzaniu wszelkich stanowisk?
Czy elitom europejskim wystarczyłoby parę markowych ciuchów, kilkadziesiąt zegarków ( inny na każdy dzień) i dobrze zrobiony makijaż, żeby czuły się elitą? Jak na takich „Europejczyków”, którym to wystarczy, patrzą elity europejskie? Czy przypadkiem nie jak na pastuchów folwarcznych, którym przypadkiem otwarto drzwi do salonu? Kto tam chce z nimi rozmawiać? Plączą się ze sztucznymi uśmiechami, z tym grymasem wiecznego poniżenia, i zapisują w kajecikach ilość możnych rąk, które ich poklepały po plecach nie pasujących do Armaniego. To jedno, na co mogą liczyć. Protekcjonalne poklepywanie, zarezerwowane dla plebejuszy, którym nie wypada podać ręki.
Głosowali na nich ludzie z pretensjami do bycia "elitarnymi Europejczykami". Czy europejska elita kopie i lży modlących się starszych ludzi? Czy europejska elita leje do zniczy zapalonych w hołdzie zamordowanym przywódcom własnego państwa? Czy ta elita domaga się stosów dla oponentów politycznych? Czy europejska elita publicznie życzy śmierci połowie własnego narodu? Czy europejska elita wychodzi na ulice miast zaćpana i zapijaczona, rzyga po chodnikach i posługuje się rynsztokową odmianą języka? Czy europejska elita utożsamia się z „róbta co chceta” i uczestniczy w zlotach dzikusów taplających się w błocie – dosłownie i w przenośni?
Wczoraj miałam okazję podziwiać kilkoro takich „młodych wykształconych z wielkich miast” w popularnym teleturnieju. O Matko Wiedzo Elementarna!...
Nie wiedzą, czy carpaccio to zupa, makaron na gorąco, pieczywo czy przystawka na zimno. (Europejczycy!!!)
Nie wiedzą, który spośród amerykańskich prezydentów ( F.D. Roosevelt, H. Truman, J.F. Kennedy, J. Carter) nie miał szans spotkać królowej Elżbiety II (światowcy!)
Nie wiedzą, czy symbol harcerstwa to lilijka, różyczka, fiołek czy bratek (to akurat zrozumiałe).
Nie wiedzą (choć obecna wśród nich kobieta chociaż to powinna wiedzieć), czy bombka to rodzaj spódnicy, żakietu, bluzki czy peleryny.
Na pytanie: który z europejskich przywódców nosił przydomek „Mały Kapral” odpowiadają: Generał Patton.
Europejczycy pełną gębą!!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7179
a tak serio, prosze pani, Polska to nie jest normalne państwo, to państwo rządzone przez gangsterów politycznych, więc postawione przez pania problemy i kwestie nie maja racji bytu... Polska rządzi gangsterska racja...
Panie Gorylisko!
Te pytania są w większości retoryczne. Nie zadaję ich dlatego, że nie znam odpowiedzi. Zadaję je właśnie dlatego, że odpowiedź znam. Nieprawdą jest, że te ( cytuję) "problemy i kwestie nie mają racji bytu". Dla przeciętnego leminga "europejskość Platformy" to ostatnia deska ratunku podczas dokonywania wyborów politycznych. Ostatnia, bo wszystkie inne już szlag trafił. Tę też powinien trafić. Jak najszybciej.
P.S. Ja nie lubię jak ktoś przekręca moje nazwisko. Myślę, że Pan Profesor (nie przeczę, arbiter elegancji, ogromnie cenię Jego styl) jest osobą na tyle znaną, że warto byłoby jego nazwisko zapamiętać. Pani Daf, mam nadzieję, też się odezwie - i będzie tu jak zwykle z radością powitana.
Pozdrawiam
Ja dokładnie przyglądam się wszelkim relacjom z Europarlamentu. Nawet te przedstawiane w Polsce przez rządowe media jako "kolejny sukces premiera" pokazują bezlitosną prawdę. Facecika, który plącze gdzieś z tyłu, z boku, usiłuje nadrabiać miną, ale kompletnie mu to nie wychodzi, bo wyraźnie widać, że cierpi na syndrom człowieka permanentnie lekceważonego. Tyle z niego zostaje w Brukseli, ile jest naprawdę. W Polsce gra "wielkiego macho", ale też z miernym powodzeniem, bo przyciski mu się mylą i coraz częściej włącza zwykłego prostaka...
Serdecznie dziękuję, pozdrawiam i niezmiennie zapraszam - postaram się częściej!
Tutaj Pani DAF zawsze będzie mile widziana i nie widzę powodu, żeby mogło być inaczej.
P.S. Nie rozumiem Pańskiego "nie aspiruję". Tu nie ma żadnych pieczątek, ani dyplomów, ani certyfikatów. Tu są ludzie. Żywi. Emocjonalni. Jeśli czują się urażeni, to o tym piszą. Ale kiedyś trzeba przestać i ktoś musi być pierwszy. Moim zdaniem - to zawsze powinien być mężczyzna. Taki kobiecy - mówiąc nowomową -"szowinizm" przeze mnie przemawia.
Serdecznie pozdrawiam.
Pozdrawiam!
Serdecznie pozdrawiam!