Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Tam jest łatwiej

Ryszard Czarnecki , 22.05.2013
Gdy byłem kilka dni w Rejkiawiku, dużo rozmawiałem z Polakami, którzy tam mieszkają. Od nich słyszałem, że w Polsce panuje dziki kapitalizm i że polskie państwo nie dba o swoich obywateli. I że liczą na zmianę rządu w Polsce. Wyjechali z naszego kraju, bo stracili nadzieję. Czy potrafimy im ją przywrócić?


Jest jedną z 12 tys. Polek i Polaków w Islandii. Ma około 30 lat, z tego cztery spędziła już na tej wyspie. Ma męża, dwoje dzieci – polska norma, tyle że na obczyźnie. Tęskni za Mazurami, za Kętrzynem, za rodzicami. Pierwszą Komunię starszej córki Laury robi w Polsce, bo tam to jest prawdziwa uroczystość i córka zapamięta ją na całe życie. Nie ona jedna. W tym roku aż 65 polskich dzieci przystąpi do Pierwszej Komunii w samym tylko Rejkiawiku (i około 20 w pozostałych islandzkich miejscowościach), ale kolejnych 13 pojedzie na nią do Polski, na dwa, trzy dni, „bo to przecież takie rodzinne święto i okazja, by cała rodzina się spotkała”. Polskich dzieciaków przystępujących do Pierwszej Komunii jest w Islandii gdzieś z… 10 razy więcej niż wszystkich innych narodowości. Trudno się dziwić, skoro nasi rodacy stanowią aż 60 proc. wszystkich emigrantów!

Polska poza Polską

Pani z Mazur pracuje w hotelu, zresztą w jednym z najlepszych w Rejkiawiku. Mówi, że „tu nie jest lepiej niż w Polsce – tu jest łatwiej”. I że tu ludzie nie martwią się o jutro, nawet jeśli stracą pracę. Sprzyja temu specjalny system wspierania bezrobotnych. Liberałowie teraz załamią ręce, bo to przykład prawdziwego państwa opiekuńczego: bezrobotny – jeśli wcześniej przepracował co najmniej rok (obojętne: tubylec czy obcokrajowiec) – dostaje zasiłek aż przez trzy lata (i to dopiero od tego roku, bo do niedawna, w związku z kryzysem, był to okres czteroletni!). Jeśli w tym okresie podejmie pracę, choćby trwającą parę miesięcy, zasiłek jest zawieszany i odwieszany, gdy ją znowu straci.

Dziewczyna ze Świdnicy nie ma jeszcze trzydziestki. Przyjechała przed trzema laty. Jest z mężem i dwójką dzieci. Wcześniej była tu jej siostra. Ściągnęła najpierw ją, a potem drugą siostrę. Wszystkie są tu z rodzinami. Na końcu dojechali rodzice. Dzieci chodzą do sobotniej polskiej szkoły, wzorem Wielkiej Brytanii, w której praktykuje się to od sześciu dziesięcioleci. Nie ma ona jednak oficjalnej autoryzacji polskiego MEN, a zatem stosownych uprawnień – stąd też część rodziców zapisuje dzieciaki do polskiej szkoły internetowej (np. tej w Białymstoku) i sama po części przejmuje obowiązki nauczycieli.

Kapłani i naród

Zamiast pisać o imponujących gejzerach, gorących źródłach i księżycowym krajobrazie Islandii, wolę pisać o mieszkających tam Polakach, o tej – jak mówił polski papież – „Polsce poza Polską”. Opiekę duszpasterską nad naszymi rodakami sprawują ojcowie ze zgromadzenia chrystusowców. Przyjeżdżają na cztery lata ze swojej prowincji obejmującej jeszcze Anglię, Irlandię i RPA. W tym protestanckim i mocno zlaicyzowanym państwie katolicy stanowią ledwie 3 proc. Polscy księża i wierni stanowią wśród nich większość. W ostatnim roku Islandczycy mieli raptem jedno powołanie. Nawet biskup jest z importu: jest Szwajcarem, a wyżsi urzędnicy kurii to Irlandczyk i Francuz. Stąd liczba 52 bierzmowanych polskich dzieci musi robić kolosalne wrażenie. Problem w tym, że cudzoziemskie władze Kościoła w Islandii mają do naszych trzech kapłanów pretensje: że zamiast wtopić się w islandzkie społeczeństwo i głosić Słowo Boże po islandzku, oni uparcie odprawiają mszę po polsku i bronią polskiej tożsamości emigrantów. Słowaccy kapucyni są chwaleni, bo zajmują się Islandczykami. Tylko czy przygotowanie przeszło 50 polskich dzieci do bierzmowania i niemal 90 do Pierwszej Komunii byłoby możliwe bez polskiej mowy? Pytanie retoryczne. Tyle że problem jest poważny, bo nie dotyczy tylko małej Islandii. O to samo do polskich księży pretensje mają władze kościelne w Niemczech, czasem w Anglii i kilku innych krajach. Także tych, których terytoria obejmują dawne Kresy Wschodnie RP. A przecież oczekiwanie od polskich kapłanów, aby nauczali Polaków w języku innym niż ojczysty, jest wręcz niegodziwe.

W Islandii jest w tej chwili 13–14 księży, trzej to Polacy. Bez nich nasi rodacy, którzy wybrali czasową czy bardziej stałą emigrację, znacznie szybciej stanęliby przed problemem wykorzenienia i odwrócenia od swojego narodowego dziedzictwa.

Wbrew liberalnym dogmatom…

Od maleńkiej Islandii, zagubionej na końcu świata, możemy uczyć się modelu państwa, które nie zapomina o swoich obywatelach. Ktoś powie, że łatwiej jest o nich dbać, jeśli jest ich zaledwie nieco ponad 320 tys. Nie chodzi jednak o liczbę, tylko o filozofię. Jeśli tutejszy minister oświadcza, że jego kraj będzie walczył z kryzysem (akurat tam olbrzymim: Islandia w zasadzie zbankrutowała), ale nie kosztem stopy życiowej społeczeństwa, to nie jest to przedwyborczy slogan, ale pokazanie priorytetów.

Islandia w sensie demograficznym to odpowiednik naszych Katowic. Jak zahamować emigrację, zwłaszcza ludzi młodych, z takiego peryferyjnego kraju, uboższego niż choćby nieodległa Norwegia? Nie tylko tworząc miejsca pracy, ale również dając obywatelom poczucie bezpieczeństwa socjalnego. Stąd zasiłki dla bezrobotnych w wysokości 150 tys. islandzkich koron. W przeliczeniu to około 3 tys. zł. Tyle, ile wynosi płaca minimalna. Wbrew liberalnym dogmatom wcale nie powoduje to trwałego bezrobocia (ludzie wcale nie chcą być na „socjalu”, choćby on był wysoki). Aby uniknąć „niebieskich ptaków”, którzy chcieliby w państwie opiekuńczym całe życie przeżyć na zasiłku, wprowadzono limity, kiedy można dostawać pieniądze z powodu bezrobocia. Ostatnio skrócono je z 48 do 36 miesięcy. A i tak jest to rekord Europy. Są jednak i wady islandzkiego systemu – bardzo wysokie koszty kredytów, ewidentny efekt bankructwa islandzkich banków na początku kryzysu w Europie.




 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1328
Domyślny avatar

Emilian Iwanicki

23.05.2013 04:12

Mowi sie o Polakach ze nie emigruja tylko kolonizuja.Ale to zarty chyba?
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 815
Liczba wyświetleń: 8,067,170
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • SZKOŁY KORANICZNE – WYLĘGARNIE TERRORYZMU
  • "Naród wspaniały,tylko ludzie k..." czyli Piłsudski
  • Sportowcy,szpiedzy, handlarze bronią

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności