RYBNIK - SUKCES PIS, KLĘSKA RAŚ I PO

W wyborach uzupełniających do Senatu w okręgu Rybnik zdecydowanie zwyciężył kandydat PiS Bolesław Piecha. RAŚ poniósł klęskę w swoim mateczniku, słaby kandydat PO dopiero trzeci. Przegrała także próba budowy alternatywnej prawicy na bazie „Solidarności” i inicjatywy Pawła Kukiza. Sukces PiS w sercu Górnego Śląska stygmatyzowanj przez przeciwników jako „partia antyśląska”. Bolesław Piecha uzyskał 28,48% głosów pokonując zdecydowanie Józefa Makosza (niezależny) – 19,59%, Mirosława Dużego (PO) – 18,01 % i Pawła Poloka (RAŚ) – 13,12%. Piecha wygrał w 6 na 11 gmin należących do okręgu, w pozostałych miejscowościach uzyskał drugi wynik. Szczególnie zwraca uwagę rekordowy wynik w rządzonej przez koalicję PO-RAŚ gminie Czerwionka-Leszczyny – 41,36%. Opłaciła się wizyta klubu parlamentarnego, wyjazdy czołowych polityków PiS i nie tylko (był m.in.Marek Jurek). Bolesław Piecha otrzymał wsparcie Prezydenta Rybnika Adama Fudalego. To także zasługa zaangażowanych w kampanię członków Klubów „Gazety Polskiej”. Zdobywca drugiego miejsca Józef Makosz zwyciężył w Rybniku (33,14%) ale gdzie indziej praktycznie nie istniał. Pierwszy niekomunistyczny prezydent Rybnika w latach 1990-1998 i lider „Solidarności” w 1980 r. utracił stanowisko w 1998 r. ponieważ nie chciał się porozumieć ani z AWS ani SLD. Józef Makosz dwukrotnie bez powodzenia startował na prezydenta i do rady, po czym po porażce w wyborach prezydenckich składał mandat radnego. Jednak w 2011 r. jako kandydat do Senatu Józef Makosz zebrał 15% głosów w tym 28% w samym Rybniku (prawie pokonał Motyczkę). W tej kampanii Makosz otrzymał poparcie Pawła Kukiza i śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”, podobno także „Solidarnej Polski”. Jednak klęska w innych gminach oznacza, ze wynik to sukces osobistej popularności wśród rybniczan a nie znaczenia podmiotu politycznego. Rząd dusz na prawicy sprawuje nadal PiS, populistyczne hasła Kukiza nie chwytają. Kandydat RAŚ Paweł Polok w stosunku do 2011 r. stracił ponad 1/3 głosów. Wtedy Polok tylko o 300 głosów przegrał z kandydatem PiS senatorem Tadeuszem Gruszką. Polok. To niezbyt poważny gwiazdor programów kulinarnych wsławiony wyłącznie wezwaniem do palenia płyt Stanisława Sojki. W tych wyborach Polok wygrał tylko w dwóch gminach, w tym z trudem w rządzonych od lat przez radnych RAŚ (burmistrz i większość w radzie gminy) Lyskach. Polok nie liczył się w największych miejscowościach uzyskują najwyżej trzecie miejsce – w Rybniku, Mikołowie i Łaziskach Górnych. Polok wybierając jako środek transportu kampanii furmankę trafił do serc części mieszkańców przedindustrialnego Śląska. Bardzo słaba frekwencja w bastionach RAŚ (Lyski, Czerwionka-Leszczyny) pokazała małe możliwości mobilizacji elektoratu. W końcówce kampanii Bolesław Piecha mistrzowsko dobił Poloka przypominając, ze kandydat RAŚ odbywał staż w jego biurze poselskim i nie miał wtedy nic przeciwko PiS. Klęska RAŚ w ich zagłębiu to może być początek końca separatystów. Jak pisałem, wyjątkowo słaby jest kandydat PO Mirosław Duży, były burmistrz Łazisk Górnych w latach 1998-2010. Aktualnie jest jedynie radnym powiatu mikołowskiego i jest znany tylko w tym powiecie stanowiącym mniejszą część okręgu. Duży wygrał w swoich Łaziskach Górnych (52,90%), gdzie zmobilizował nieco mieszkańców (frekwencja aż 16% przy średniej 11% w okręgu) ale to wszystko. Przegrał w innych gminach powiatu mikołowskiego a w Rybniku nie istniał. Kandydowania PO wcześniej mieli odmówić prezydent Rybnika Adam Fudali, były prezydent Józef Makosz i burmistrz Mikołowa Marek Balcer. Liderzy PO licząc się z porażką nie angażowali się zbytnio w kampanię swojego kandydata. Janusz Korwin-Mikke jako spadochroniarz nie miał żadnych szans. Zapewne będzie ekscytował się przekroczeniem progu 5% - uzyskał 8,36% głosów ale dopiero szóste miejsce. Poparcie liderów śląskiego PJN europosła Marka Migalskiego i Andrzeja Sośnierza raczej zaszkodziło niż pomogło. Tradycyjnie sukcesy w sondach internetowych nie przełożyły się na realny rezultat. Plusem kandydowania JKM było odebranie pewnej części głosów RAŚ i PO. Nie dziwi totalna klęska kandydata SLD Krzysztofa Sajewicza. Od lat nie widziano w powiatach rybnickim i mikołowskim zjawiska pod nazwą radny SLD. Zwycięstwo kandydata PiS może stanowić duży krok do odebrania władzy Donaldowi Tuskowi. Bo kto wygra w Województwie Śląskim wygra w całej Polsce. PiS ostatni raz wygrał w naszym regionie w 2005 r.