Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Spowiedź prawicowego leminga
Wysłane przez tsole w 22-04-2013 [07:06]
Glosa do wpisu blogera CzarnaLimuzyna Obalenie Tuska. Wersja dla Odważnych.
Wpis ten zachęca do zastosowania refleksji serwowanej przez samego Mistrza z Nazaretu: „kto z was jest bez winy”. Oczywiście do zastosowania względem siebie.
Więc ja o sobie. O moich lemingowych korzeniach, ciągotkach, odruchach, przekonaniach.
Byłem lemingiem, bo biłem brawo deblowi Wilczek-Rakowski za ustawę z dnia 23 grudnia 1988 r. liberalizującą gospodarkę, wierząc, że jej celem było umożliwienie każdemu obywatelowi PRL podejmowanie i prowadzenie działalności gospodarczej na równych prawach, a nie, jak się później okazało, zapewnienie „miękkiego lądowania” nomenklaturze partyjnej.
Byłem lemingiem, bo kibicowałem za Adamem Michnikiem podczas jego debat z PZPR-owskimi dygnitarzami - m. in. z prof. Langiem w Toruniu (1981), z Aleksandrem Kwaśniewskim (1989).
Byłem lemingiem, bo w 1989 roku dałem się nabrać na Okrągły Stół, wierząc że to inicjatywa patriotyczna, mająca na celu bezkrwawe wyprowadzenie Polski z tzw. ustroju komunistycznego.
Byłem lemingiem, bo z entuzjazmem i wiarą w demokrację poszedłem na wybory 4 czerwca 1989 r.
Byłem lemingiem, bo uwierzyłem Mazowieckiemu, że „gruba kreska” miała dotyczyć nieprzyjęcia odpowiedzialności za skutki peerelowskich rządów, a nie, jak się później okazało, zablokowaniu procesu lustracyjnego.
Byłem lemingiem, bo dwukrotnie w wyborach prezydenckich oddałem głos na Lecha Wałęsę i innych do tego nakłaniałem.
Byłem – a czy jestem?
Owszem. Jestem lemingiem, bo marzy mi się silna, uczciwa władza, silny przywódca, za którym mógłbym ufnie podążać.
Jestem – a czy będę?
Chyba tak. Niestety. Z naiwnych marzeń tak trudno się wyrasta.
Komentarze
22-04-2013 [07:21] - CzarnaLimuzyna | Link: a propos "prawicowego leminga"
Prawda was wyzwoli; półprawda was zniewoli. Prawicowy leming jest zniewolony swoja ludzką kondycją i często brakiem wiedzy- brakiem znajomości prawdy, dlatego jest oszukiwany.
Nie zgadzam się z Szanownym Autorem. Marzenia o których napisał nie maja nic wspólnego z byciem lemingiem.To są marzenia normalnego Człowieka.
Osobiście uważam się za człowieka grzesznego i niedoskonałego jednak gwoli informacji jako bardzo młody człowiek w 1989 r nie dałem się nabrać na tzw, okrągły stół i wiedziałem kim był i jest Adam Michnik, lecz nie uważam się za "lepszego" Zależy mi na Polsce po prostu.
Pozdrawiam
22-04-2013 [08:08] - tsole | Link: A ja się dałem nabrać...
... i dlatego się spowiadam :)
Nie dlatego uważam się za leminga, że mam marzenia tylko dlatego, że dawałem się nabierać, ot wszystko!
Pozdrawiam!
22-04-2013 [09:08] - dogard | Link: @tsole,8,08---nie przypuszczalem,jednak moja
intuicja byla lepsza; wilczka z rakowskim swobodnie olawszy.Sam juz wtedy pracowalem na swoim, po odpracowaniu 5 lat za studia, zadne ich gledzenia mnie nie ruszaly.Najlepszy dowod na ich moc to byly masowe bankructwa w 1990-1 prywatnych firm.Nie chcialem u nich(komuchow) pracowac to grozili kosztami studow.Juz wtedy wiedzialem co sie kryje za spolkami polonijnymi---agentura wszelakiej masci,sami swoi.W rzemiosle to bylo zdecydowanie luzniej, chociaz tez tego towarzycha nie brakowalo.W okragly stol nie wierzylem absolutnie od zarania , siewu w magdalence, kto chcial ten wiedzial.Na walese glosowalem jeden raz i wystarczylo.W 2005 glosowalem na Olszewskiego.Na dogrywke nie poszedlem.Mazowieckiego skreslilem jeszcze przed wyborem na premiera i jego 'gruba kreska'. Znalem bowiem agenturalna dzialalnosc tego katola lewackiego w KIK na KRZYWYM KOLE oraz jego wystapienie ,wspolnie- stomma i turowicz, przeciw KARDYNALOWI TYSIACLECIA.Chyba jednak najbardziej pomagal mi zawsze wrodzony antykomunizm oraz natychmiastowy odwet na probe masazu moich policzkow.W tych sprawach bez zadnych kompromisow.Jednak na realizacje najwazniejszego marzenia musze troche poczekac; wyzwolenie POLSKI od panowania POSTKOMUNY LEWACKIEJ.
22-04-2013 [13:11] - tsole | Link: Kto miał intuicje, niech się dziś cieszy
choć nie za bardzo wiem z czego :)
Dziś wielu twierdzi, że już wtedy wiedzieli lepiej kto jest kto. Trzeba było więc wtedy gardłować. Ja otwarcie przyznaję, że nie wiedziałem, toteż mam pełne prawo do posługiwania się terminem "prawicowy leming".
22-04-2013 [18:17] - dogard | Link: @tsole,13,11--przeciez wyraznie stoi napisane
ciesze sie ze swojej intuicji z przeszlosci,a do ciebie nie mam najmniejszego zalu.Miales widac slabe informacje.Jak odnosze sie do wlodarzy komuszych i postbolszewickich z nadania sluzb kacapskich to chyba wyczuwasz..Pozdro.
22-04-2013 [13:02] - Janko Walski | Link: To są rzeczy, które nie mieściły się w głowie po zrywie
solidarnościowym i oporze w stanie wojennym. Do okrągłego stołu przystąpili bohaterowie tych kart. Marginalna część tych, którzy identyfikowali się z tymi kartami kwestionowała okrągły stół i wybory 4 czerwca. Motywy tych ostatnich jednak nie były takie, o których mówi CL. Nie było na początku tego procesu żadnych podejrzeń o zdradę. Oni kwestionowali strategię. Uważali, jak mój przyjaciel z podziemia śp. Jurek Przystawa czy szef Solidarności Walczącej Kornel Morawiecki, że właściwsze będzie przeczekanie aż system zawali się gospodarczo całkowicie i całą czerwoną hołotę zmiecie zryw społeczny. Nie zgadzałem się z takimi opiniami i nadal uważam, że byli w błędzie. Według całej naszej ówczesnej wiedzy to powinno było się udać. Strategia nogi wsadzonej w uchylone drzwi była rozwiązaniem optymalnym, biorąc pod uwagę stan odrętwienia społecznego, ruskie czołgi i potężny aparat przymusu oraz nasze zaufanie do Geremka, Michnika, Mazowieckiego, Małachowskiego, Szczypiorskiego, Drawicza i im podobnych.
22-04-2013 [13:04] - NASZ_HENRY | Link: Nasze zaufanie
"do Geremka, Michnika, Mazowieckiego, Małachowskiego, Szczypiorskiego, Drawicza i im podobnych" było zerowe!! Zerowy też był dostęp do środków masowego przekazu. Internet się spóźnił ;-)
22-04-2013 [13:17] - Janko Walski | Link: To szczerze gratuluję.
Ja nie znałem nikogo takiego.
22-04-2013 [18:30] - dogard | Link: @Janko Walski,13,02--do wymienionych mialem takie zaufanie
jak do wani kalmuka, wyzwoliciela narodow, czy swiatly , mimo jego ucieczki do jankesow i ujawnianiu ubeccji w ' wolnej europie'.Jak zobaczylem na mokotowskiej te mordy bonich, przetakiewiczow i paru innych od razu czulem drugi rok 68, w innym wymiarze oczywiscie, z podobnymi skutkami jak 'po prostu' i urbanem.Oczywiscie,iz Ruch Spoleczny Solidarnosciowy zawsze byl mi bliski, mimo takich i podobnych agentow sprzedawczykow kacapskich, ulokowanych na czele struktur zwiazkowych.