Jestem "słoikiem", Pani Redaktor!

 
Jestem "słoikiem", pomimo, że od najwcześniejszej młodości mieszkam w stolicy, że spędziłam tu całe swoje zawodowe życie.
 To tu, w stolicy naszego wspólnego kraju, na każdym kroku widziałam pogardę dla takich jak ja. Pogardę ponad podziałami – światopoglądowymi, politycznymi, intelektualnymi. Szeroki front tzw. „lepiej urodzonych” zawsze zwierał szeregi, kiedy trzeba było dokopać takim, którzy nie akceptowali wyznaczonego im przez „nie- słoiki” miejsca ...  

Łatwo jest obarczać winą za wszystkie polskie nieszczęścia ludzi, którzy nie potrafią się bronić. Najłatwiej – poszukać winnych wśród tych, którzy mają „niewłaściwe” pochodzenie. 
Komuna klajstrowała jak mogła swoją zoologiczną nienawiść do „wsioków”. Co tam obrzydliwy socjologiczny termin „masy chłopskie”, co tam szkalujące zdolne wiejskie dzieci „punkty za pochodzenie”, co tam wyzwiska chamskich paniuś , miotane pod adresem „bab ze wsi” w długich peerelowskich kolejkach… Nic to! Kwitł sojusz robotniczo – chłopski. O adekwatnym związku  robotniczo – inteligenckim nawet komuniści nie wspominali, z lęku przed osobistym udziałem w tym „sojuszu”.
W III RP nienawiści nie trzeba już kryć.
 
Jesteś ze wsi? Jesteś z małego miasteczka? No to masz przechlapane. Inteligenci z dziada pradziada (częściej z dziada) pokażą Ci, jak elita dba o standardy. Won z miasta, chamie! Rozrzucaj gnój! Do tego zostałeś stworzony!  Przywozisz słoiki ze wsi? Spłacasz kredyt? Rodzice kupili Ci mieszkanie? Woooon!!! Oddaj bankowi, co jego, rzuć pracę, sprzedaj co masz, i zjeżdżaj, i nigdy nie śmiej przekroczyć rogatek, bo tu ma  prawo mieszkać  każdy zapijaczony menel, każdy złodziej, każdy nożownik  - ale nie Ty. Nawet jeśli skończyłeś kilka fakultetów, nawet jeśli  Ci nie przyszło do głowy kupowanie dyplomu, Twoje poglądy są konserwatywne, omijasz szerokim łukiem lumpów osadzonych na stanowiskach dzięki wielopokoleniowym koneksjom, brzydzisz się towarzystwem rządzącym dziś Polską, wyniosłeś z domu umiłowanie polskości i DOBRE WYCHOWANIE, to jesteś gorszy od zapijaczonego menela, od złodzieja, od nożownika – bo pochodzisz ze wsi. Przyjmij wreszcie do wiadomości, że Ci „słoma z butów wystaje”. Twój dyplom jest „pierwszy w rodzinie”, więc nie ma żadnej wartości. Twój talent nie może być prawdziwy, bo ludzie pochodzący ze wsi talentów nie miewają. Są prymitywni, brudni i źli. I Ty też taki jesteś.

” Naprzód, słoiki!” Pokażcie całą swoją podłość, bo zostaliście już sklasyfikowani, opisani, zbadani, zmierzeni i możecie tylko potwierdzić to, co my, wyższa rasa, o Was wiemy…
 
Przesadzam? Może trochę. Wszak było jeszcze w artykule o „dzieciach – kwiatach”, jako drugiej stronie medalu… 
Mój „awans społeczny” nie śmierdzi marihuaną ani „obyczajową wolnością”, ale przecież zawsze mogłam takich zdegenerowańców podziwiać …  Podobno.

Mam w głębokim poważaniu to coś, co kompleks intelektualnej wyższości każe nazywać „awansem”.
 Od kiedy to wykorzystanie swoich zdolności nazywa się „awansem społecznym”? Od kiedy wykształcenie jest czymś zabronionym? Od kiedy mamy podział na kasty?
 A cóż ja takiego robiłam jako dziecko, żeby mi wykłuwać oczy jakimś „awansem społecznym”? Byłam psem łańcuchowym?

Byłam człowiekiem wtedy i jestem człowiekiem dzisiaj, Pani Redaktor! Tym samym. Tak samo zachwyca mnie dziś to wszystko, co zachwycało mnie w dzieciństwie. Ten świat, o którego istnieniu nie mają pojęcia dzieci wychowane w betonowych klatkach. Czy to moja wina, że współczuję tłumom spacerującym w warszawskich parkach, bo mnie się taki spacer kojarzy ze spacerniakiem? Czy to moja wina, że warszawskie mieszkania budzą we mnie skojarzenia z  mniej lub bardziej obszernymi celami więziennymi, z których raz w tygodniu skazańcy wychodzą popatrzeć na słońce? Czy to moja wina, że kocham każdy liść i każdy kwiat, i wiem, jaki ptak śpiewa o miłości? Czy to moja wina, że szanuję tych ludzi, wśród których wzrastałam, bo wiem, co musieli przeżyć, żeby przetrwać i wiem, co jest dla nich najważniejsze? Czy to moja wina, że nigdy nie zerwę pępowiny łączącej mnie z moją ziemią, bo jestem jej częścią, bo każda moja kość i każda kropla krwi z niej wyrosła? Jak się to ma do patriotyzmu, Pani Redaktor? „Lokalny” patriotyzm? Czy „prawdziwy” patriotyzm? A może – prymitywny patriotyzm, bo innego przecież „słoiki” nie mają prawa czuć?!
 
Tak, jestem „słoikiem”, Pani Redaktor. Słoikiem bez słoików w walizkach. Bez tych cech i  postępków, które mnie podobnym Pani w ciemno przypisała. „Słoikiem”, który będzie wierny swojej słoikowatości, dopóki  SŁOIKIZM - czyli insynuacja, pogarda dla człowieka, dla bliźniego, dla POŁOWY POLSKIEGO NARODU nie zniknie raz na zawsze ze słownika ludzi honoru.  
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika wicenigga

17-04-2013 [04:39] - wicenigga (niezweryfikowany) | Link:

więc to do pani stosuje się ta druga definicja słoikowatości, mianowicie "zakręcona jak słoik".
Sama się pani nie odkręci, a zawartość w końcu skiśnie. Ratunek w odpowiednim środowisku.

Obrazek użytkownika danuta

17-04-2013 [15:32] - danuta | Link:

Cytat poniżej - to czysta złośliwość.
Już teraz proszę o wybaczenie

(...).A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
     Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...
(...)

 

Obrazek użytkownika licho

17-04-2013 [04:40] - licho | Link:

Przeciez ten tekst nie dotyczy takich ludzi jak Pani. Dotyczy tych, ktorzy ze wsi wyszli i zapieraja sie swego pochodzenia, ludzi bezideowych.

Obrazek użytkownika danuta

17-04-2013 [15:21] - danuta | Link:

... którzy robią to ze strachu przed reakcją rówieśników, kolegów z pracy, z obawy przed drwinami, przed wykluczeniem? Ja ich doskonale rozumiem, choć nie pochwalam takiej mimikry. I jeszcze raz pytam: dlaczego ci ludzie - młodzi, starsi, wykształceni i niewykształceni - uznali, że muszą się kryć ze swoim pochodzeniem albo się od niego odżegnywać, żeby przeżyć życie we względnym spokoju? Dlaczego czują się zagrożeni? Kto im wpoił to poczucie zagrożenia, kto sprawił, że czują się prześladowani? I dlaczego nic z tym problemem nie robi autentyczna polska elita?

Obrazek użytkownika takijeden

17-04-2013 [09:21] - takijeden | Link:

Wydaje mi sie ze z tymi "sloikami" chodzilo o troche inna warstwe spolecznej "elity" ( cudzyslow konieczny)

Po wielu latach na spotkaniu tzw. Naszej klasy ze zdumieniem sluchalem opowiesci o osiagnieciach naukowych
co niektorych szkolnych znajomych.

Zaskakujace w tym wszystkim bylo to ze ludzie ktorzy 20 lat temu konczyli swoja edukacje na zdaniu matury
ewentualnie wylatywali na pierwszym roku studiow , zyli cale lata prowadzac wyrzywniaki i kioski z hotdogami
Wysmiewali sie cale lata z ciezko studiujacych w trybie 5 letnim szpanujac autami i wczasami.
A teraz ? na spotkaniu naszej klasy po 20 latach nagle okazuje sie ze ukonczyli " bankowosc" licencjat w trybie rocznym zaocznym zdajac wszystko na Weekendach
Oni, ich dzieci cala rodzina jest nagle jak mowia z "wyzszym wyksztalceniem" po wyzszej szkole bankowosci
Jak tak dalej bedzie to za kolejne 5 lat beda mieli Doktoraty po kursie 3 miesiacznym .
Czytuja oczywiscie wylacznie wyborcza i czuja sie dobrze bo sa fajni i wyksztalceni.
To chyba o takich bylo z tymi sloikami

Obrazek użytkownika danuta

17-04-2013 [16:17] - danuta | Link:

"Elita", o której Pan wspomina,w skali kraju jest mieszaniną przedstawicieli wielu środowisk. Dlaczego przypisuje się tę szczególną odmianę "elity" tylko jednej grupie społecznej? Skoro już jesteśmy przy brzydkim słówku "społeczny", to pozwolę sobie użyć go jeszcze raz.
Mamy wielki społeczny problem. Ten, kto się z nim zmierzy i sprawi, że parę milionów Polaków zacznie się traktować jak pełnoprawnych obywateli, a nie jak ciekawostkę antropologiczną, ma szansę zmienić w naszym kraju wszystko. Na początek - trzeba problem dostrzec i zacząć o nim otwarcie mówić.
Ja widzę tylko jednego człowieka. J.K. 
 

Obrazek użytkownika kolarz

17-04-2013 [09:55] - kolarz | Link:

A więc czytanie ze zrozumieniem to jest aż tak wielki problem???
Stanisław Lem we wspomnieniach z czasów swojej młodości w ogarniętym wojną Lwowie relacjonował zaobserwowaną gdzieś sytuację: pewna kobieta tłumaczyła niemieckiemu oficerowi, że absolutnie nie jest Żydówką, ze strachu i zdenerwowania nie zdając sobie sprawy, że mówi w jidisz.
Najciekawsze jest w całej sprawie to, że w gruncie rzeczy ma Pani rację, ale te wywody i pretensje nijak się mają do artykułu na który rzekomo Pani odpowiada. On jest o czymś innym.
Mieszkałem ponad rok w Warszawie, dwa lata we Wrocławiu i dwa lata spędziłem (podróżowałem) służbowo w Niemczech. Często też bywam w Krakowie, pochodzę z Lublina, kilkadziesiąt lat przeżyłem w Szczecinie, wiec mam skalę porównawczą.
Warszawę zapamiętałem jako miasto koszmarnie pretensjonalne, zamknięte z powodu "uszczelnienia" różnych samozwańczych "elit", przeważnie przybyszy z "głębokiej prowincji", mających dość luźne wyobrażenie o wielkomiejskości, elegancji, życiu kulturalnym, otwartości społecznej. Ludzie ci oderwani od swoich korzeni stanowili często łatwy łup dla rozmaitego autoramentu "łowców dusz" i szybko zasilali szeregi odrażających grupek skrajnych oportunistów nie liczacych się z niczym, pozbawionych szacunku nie tylko dla innych ludzi, ale i dla siebie. Ich szczególną, współczesną emanacją są "szczający w znicze" młodzi, wykształceni z wielkiego miasta.
Mam niemiłe wrażenie, że myli Pani symbol (jakim sa słoiki) z rzeczą, którą one symbolizują. Jaka to rzecz? Proszę przeczytać jeszcze raz artykuł, na spokojnie i bez uprzedzeń, że ktoś akurat Panią w nim atakuje.
A słoiki to ja też woziłem. Wprawdzie nie do Warszawy, tylko do Frankfurtu, bo obiad w "rastsztete" kosztował kilkanascie marek, których sprzedaż w kantorze w Polsce mogła sfinansować całonocną biesiadę dla czterech osób, z nieprzesadną ilością alkoholu. To konkretny przykład, takie były czasy, takie proporcje.
Czy byłem kiedykolwiek "słoikiem"? Śmiem twierdzić, że nie. Dlatego ja nie poczułem sie zaatakowany artykułem.

Obrazek użytkownika danuta

17-04-2013 [14:58] - danuta | Link:

Przed chwilą przeczytałam świetny wywiad z Panią dr Fedyszak - Radziejowską ("DO RZECZY"). Pozwolę sobie przytoczyć dwa cytaty:

1. 
(...) dzisiaj w PiS są politycy wiarygodni dla wsi oraz rolników i widać, że Prawo i Sprawiedliwość ma coraz więcej wiejskich wyborców, czasami więcej niż PSL. Tylko że tym samym bardzo wielu tzw. młodych wykształconych z wielkich miast myśli sobie: "Nie mogę głosować na partię, na którą głosuje wieś, bo to jest obciach"

2.
"Celem propagandy antypisowskiej było sprawienie, by żaden normalny, zwłaszcza młody człowiek nie chciał należeć do grupy dinozaurów, które muszą wyginąć, moherów, które są symbolem przeszłości, czy niewykształconych "wsioków". Stygmatyzowanie wyborców sprawiało, że krąg głosujących na PiS, który mógł potencjalnie zagrozić Platformie, się nie poszerzał."

Skąd się wzięło to pojęcie "obciachu"? Skąd się wziął paniczny lęk młodych ludzi przed zaliczeniem ich do dinozaurów, moherów, "wsioków"? 
Może potrzeba takich "zakręconych" jak ja, wożących te swoje symboliczne "słoiki"  nie ze wsi do miasta, lecz z kontynentu na kontynent, żeby zatrzymać ludzi, którzy mogliby zaufać, gdyby im w nieskończoność nie pokazywano drzwi?

 

Obrazek użytkownika kasia

17-04-2013 [18:08] - kasia | Link:

jezyk jakim napisany jest ten artykul jest OBRZYDLIWY...
Najgorsze jednak jest to ze bylo pod nim w komentarzach tyle
ochow i zachwytow...a niektorzy nie mieli mozliwosci sie wypowiedziec...
Prawicowy dziennikarz odnosi sie z POGARDA do innych ludzi a jednoczesnie
ta PRAWICA chce wygrac wybory i chce zeby na nia glosowaly te " sloiki"...
SZOK!!!!
Pomimo ze nie jezdze po " sloiki" to po przeczytaniu tego artykulu skasowalam
Niezalezna jako strone startowa na swoim komputerze i jezeli bedzie tu tak traktowac
sie ludzi to nie bede tu bywac...
Pozdrawiam...

Obrazek użytkownika danuta

17-04-2013 [22:55] - danuta | Link:

Nie wyobrażam sobie, żeby IV RP miała powielać błędy Trzeciej. Nie wyobrażam sobie restytucji chociażby fragmentu tej zgnilizny, która toczy Polskę dzisiaj. To musi być całkowite odcięcie się od realiów okrągłostołowego potworka - także mentalne. NOWE PAŃSTWO.
IV RP to nie tylko projekt polityczny - to zobowiązanie. Tak to rozumiem. A jeśli w naszej wyśnionej, wymarzonej IV RP nadal będzie się stosować schematy myślowe krzywdzące ludzi niewinnych - to ja nie takiego państwa chcę.
A' propos zobowiązań: nie rezygnuj z Niezależnej!
Pozdrawiam serdecznie i - do poczytania! 

Obrazek użytkownika Leszek Witkowski

17-04-2013 [19:42] - Leszek Witkowski | Link:

Uwazam problem za wyolbrzymiony.
Wies jest ostoja tradycji religijnej i narodowej.
Od czasow Powstania Styczniowego stawala w Potrzebie.
Nawet na poczatku tamtego Powstania, wbrew propagandzie historycznej, cale wsie szly do Partii
razem ze swoimi dziedzicami. Pod koniec bylo inaczej, dzieki otrzymywanym nagrodom od Moskali.
W czasie okupacji niemieckiej wies zywila miasta i powinno sie pamietac o wysilku kobiet szmuglujacych zywnosc.
Wies dlugo opierala sie komunizmowi. "Lesni" mieli w niej ostoje.
Z cala pewnoscia na wsi zamieszkuje wiecej ludzi uczciwych i pracowitych niz w miastach.
Jezeli ktos gardzi, czy wsia, czy innym czlowiekiem (a glupcow nie sieja), moze Pani spokojnie zaliczac go do tych miejskich maneli i dalej robic swoje.

Obrazek użytkownika danuta

17-04-2013 [23:26] - danuta | Link:

Nie wiem, czy więcej, ale na pewno tyle samo. To jest taka sama grupa społeczna jak inne - ma swoje słabości, ma swoje czarne charaktery, ma powody do dumy. Nie chodzi o to, żeby jej nie krytykować, kiedy na krytykę zasłuży. Chodzi o kryteria oceny. O uprzedzenie tak wielkie, że nawet uczciwi ludzie, wybitni intelektualiści mu ulegają. I to jest ogromnie przykre, bo niesprawiedliwe. Apelujmy do sumień, piętnujmy zło, ale nie otwierajmy puszki Pandory. Złych emocji nagromadziło się w Narodzie zbyt wiele. A tej części Narodu - jak dotąd - NIKT nie pozwolił być sobą. Więc chowają się po kątach, zamykają, lub przybierają maski, żeby nie cierpieć. To jest straszne. Tego nie powinno być w cywilizowanym państwie. 

PS. Jak Pan zauważył zapewne - robię swoje. 
Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika Leszek Witkowski

18-04-2013 [00:55] - Leszek Witkowski | Link:

Rozumiemy sie - ale tylko do momentu - "A tej części Narodu - jak dotąd - NIKT nie pozwolił być sobą. Więc chowają się po kątach, zamykają, lub przybierają maski, żeby nie cierpieć. To jest straszne. Tego nie powinno być w cywilizowanym państwie."

Wydaje mi sie, ze Pani obserwacje sa chyba bledne.
Oczywiscie, ze istnieja dosyc powszechne wypadki zwalczania sie roznych grup spolecznych. Jedna wioska wynosi sie nad druga, jedna dzielnica miasta nad inna, stajac sie czesto powodem bojek mlodziezy. Sasiadka gardzi sasiadka, bo ta z biedy i nie ma samochodu, slynne sa walki o miedze... Przykladow mozna mnozyc. Sa to reakcje w prawdzie naganne, ale charakteryzujace kazde spoleczenstwo, kazdy narod, kazde panstwo - chociazby najbardziej cywilizowane.
Zwyczajnie, czlowiek jest tylko czlowiekiem.
Znam dobrze zarowno wies jak i miasto. Granica pomiedzy ludnoscia wsi i miasta, tak niegdys szczelna, obecnie juz nie istnieje.
Po prostu - nie istnieje.
Nie osmielil bym sie twierdzic ze ludzie ze wsi "chowają się po kątach, zamykają, lub przybierają maski, żeby nie cierpieć."
Odwrotnie, mam podstawy twierdzic ze ludzie ze wsi sa bardziej odporni na kompleksy.
Mysla pragmatycznie, a wydumane cierpienia sa im raczej obce.
Mysle o ogole. Mozliwe, ze istnieja jakies histeryczne wyjatki.

Oczywiscie zgadzam sie z Pania, ze wynoszenie sie jednych nad drugich z kazdego - chociazby najbardziej idiotycznego powodu, jest tylko oznaka prostactwa umyslowego.
Serdecznie pozdrawiam

Obrazek użytkownika kasia

18-04-2013 [10:12] - kasia | Link:

to ze Pan nic nie rozumie i nie chcesz Pan zrozumiec sedna artykulu Danuty...
" Znam zarowno wies jak i miasto".....tylko z jakiej pozycji?...Czy z pozycji
obserwatora, czy z pozycji tego wlasnie oplowanego i poniewieranego?

To ze ludzie sie pokloca i pobija jest to jak najbardziej naturalne tylko
jezeli dziennikarz prawicowy i mieniacy sie tez katolickim pisze o ludziach
ze wsi z POGARDA jest...... SKANDALEM.....
Jezeli ktos tak traktuje ludzi to niech przestanie pisac o PATRIOTYZMIE, o KATOLICYZMIE
i WOLNEJ POLSCE.....bo tej POLSKI NIGDY NIE BEDZIEMY MIELI...

Pani ktora napisala " Naprzod " sloiki" ma duzy dorobek dziennikarski i na pewno gdyby chciala
mogla napisac tak zeby nikogo nie obrazic.....DLACZEGO nie napisala tego inaczej??????

Czy podoba sie Panu zachowanie Niesiolowskiego(??)....jezeli nie to dlaczego BAGATELIZUJESZ
Pan problem????
Czy nie nalezy sie przeciwstawiac takim zachowaniom???

W calej tej dyskusji chodzi tylko o POGARDE do zwyklych ludzi obecna zarowno w zyciu
jak i na portalach internetowych....ktorej to powinnismy sie sprzeciwiac...

Obrazek użytkownika walD

17-04-2013 [21:52] - walD | Link:

Proszę wybaczyć, przeczytałem kilka zdań Pana wypowiedzi i uważam, masz Pan poważne problemy w związku ze swoim dowartościowaniem, podobnych do leminga. Otóż drogi Panie znam ludzi "znikąd", jak również z wyżyn, którzy nic nie muszą sobie i komuś udowadniać. Po prostu są sobą.
Znam również osobiście i z autopsji ludzi, którzy pochodzą z np.Belgi(wpatrzonymi w swoje 16 hektarowe, rodzinne gospodarstwo rolne) i są jednocześnie kluczowymi pracownikami światowych Holdingów.

Widać po Pana słowach co komuna potrafi zrobić z człowieka, a z rolnika - KUŁAKA.
I sam Pan dajesz sobie powody.

Obrazek użytkownika danuta

17-04-2013 [22:20] - danuta | Link:

Po pierwsze - nie przeszłam procedury zmiany płci i nie zamierzam tego uczynić, bo jest super tak, jak jest.
Po drugie - pseudonaukowy bełkot na temat kompleksów najczęściej prezentują ci, którzy sami je mają.
Po trzecie - moje miejsce pracy to jedna z najbardziej prestiżowych instytucji w Polsce (może Pan wierzyć lub nie, ale tak jest).
Po czwarte - nie wiem, co wspólnego z moim tekstem mają kułacy? Mój ojciec rozkułaczył się sam, sprzedając sąsiadom za bezcen "nieregulaminową" ziemię, żeby nie oddać komunistycznej hołocie ani jednego centymetra.
Po piąte - komunie nie zawdzięczam nic, bo nawet sławetne "punkty za pochodzenie" mogła sobie wsadzić w d.... po tym, jak zostałam studentką zanim zdałam maturę.
Po szóste i ostatnie - nie musi Pan czytać całości. Po co?
 

Obrazek użytkownika tagore

18-04-2013 [14:56] - tagore | Link:

Staro-nowa nomenklatura nic się nie zmieniła jej
przedstawiciele już za młodu mają świadomość swojej
uprzywilejowanej pozycji społecznej.Za PRL-u i obecnie.
Obniżanie poziomu wykształcenia absolwentów szkół
wyższych umacnia ich pozycje.Niedługo tylko ich
dzieci bedą miały szansę na stosowny poziom wykształcenia.
Bez prawdziwej rewolucji niewiele sie zmieni i
tekst "Pani powiedziała ,że Panienka nie życzy sobie"
jeszcze nie jeden raz ktoś usłyszy.

tagore

Obrazek użytkownika BazyliMD

18-04-2013 [23:04] - BazyliMD | Link:

Startuje Pani z pozycji wrażliwego, urażonego wstrętnym tekstem o "słoikach", człowieka.
Doskonale Panią rozumiem i podpisuję się pod Pani tekstem.
Tekstów autorki ( już zdążyłem zapomnieć Jej nazwiko) tekstu o "słoikach" nie czytam od momentu pojawienia się tekstu o "słoikach".
Autorka tekstu o "słoikach" dorównała Panu Michnikowi w uprawianiu pseudosocjologii uwielbianej przez najbardziej prymitywnych i żądnych krwi czytelników.

Obrazek użytkownika wicenigga

19-04-2013 [09:10] - wicenigga (niezweryfikowany) | Link:

sam często używam Tuwima coby kłuć w oczy (Straszni mieszczanie ?).

A Pani do tego stopnia postrzega rzeczywistość zmiksowaną, ze sobą włącznie, że moją diagnozę o zakręceniu uważam za całkowicie trafną.

I OK, jeśli przeprosiny maja poprawić samopoczucie, to spóźnione :) i serdeczna, a nawet czułe.