Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Sowiecka agresja wobec Finlandii w 1939 roku
Wysłane przez owsinski w 19-03-2013 [13:57]
Z okazji przypadającej 13 marca rocznicy zakończenia w 1940 roku wojny sowiecko fińskiej Putin pozwolił sobie na wypowiedź w iście stalinowskim stylu, nie po raz pierwszy zresztą, że „sowiecka napaść na Finlandię była usprawiedliwiona błędem w ustalaniu granicy w pobliżu Leningradu”. Można tylko zwrócić uwagę, że Piotr I wybudował sobie stolicę Rosji na ziemi nierosyjskiej.
Rozumując kategoriami putinowskimi Turcy powinni wypowiedzieć wojnę Bułgarii i Grecji ze względu na zbyt bliskie granice tych krajów w stosunku do Stambułu. Zapomniał tylko wymienić powód, dla którego została ustalona granica fińsko rosyjska, a był nim fakt, że przesmyk karelski był zamieszkany przez Finów a nie Rosjan. I tak po sowieckiej stronie pozostawiono wielu Finów, co dało bolszewikom podstawę dla stworzenia sowieckiej republiki Karelo Fińskiej, a mając na względzie przewidywane połączenie jej z resztą Finlandii mianowano jej przedstawiciela Kuusinena członkiem politbiura.
Agresja w 1939 roku wyraźnie zmierzała do zrealizowania tego celu, tylko że Finowie zbyt dobrze się bronili, a armia bolszewicka skompromitowała się. W tych okolicznościach trzeba było poprzestać na małym, tym bardziej, że wojna zaczęła grozić rozszerzeniem przez udział w niej aliantów zachodnich, a sojusznik niemiecki wcale nie kwapił się do udzielania pomocy w inwazji na Skandynawię.
W ogóle na początku marca 1940 roku sytuacja Sowietów była niewyraźna na skutek zastoju na froncie zachodnim i brak pewności, jakie będą tego następstwa.
Pisałem o tym przy okazji rocznicy 5 marca decyzji o zbrodni katyńskiej.
Ale przecież nie o historię tu chodzi, ale o jak najbardziej aktualną współczesność, podsycanie stalinowskiej logiki rozumowania i stosunku do sąsiedzkich krajów budzi daleko idące obawy na przyszłość. Ten styl wypowiedzi tworzy określony nastrój w szerokich masach, czego miałem możność odczuć w związku z moimi publikacjami na temat Rosji. Niektóre z nich zostały przetłumaczone na język rosyjski, opublikowane / bez pytania o zgodę/ i opatrzone typowo stalinowskim komentarzem, a raczej licznymi komentarzami.
Mentalność rosyjskich komentatorów obrazuje uwaga zgłoszona w stosunku do wzmianki o Lwowie, samo wspomnienie Lwowa zostało ocenione, jako „typowa polska zaborczość której się chce naszego Lwowa” / „naszego” to chyba rosyjskiego, a przecież Lwów obecnie znajduje się w granicach Ukrainy a nie Rosji/.
„Ponadto niewdzięczność Polaków w stosunku do Stalina ma wyjątkowo podły charakter, przecież to Stalin wyzwolił ich z hitlerowskiej niewoli, w którą sami z własnej winy wpadli, a jeszcze dodatkowo obdarzył ich Wrocławiem i Szczecinem i to w sytuacji, gdy cały ciężar wojny przypadł na Rosjan podczas gdy Polacy do wojny z Niemcami wcale się nie angażowali. Stalin stworzył im możliwości walki organizując i wyposażając polską armię, a także oddając swoich najlepszych ludzi, ale przecież w tej armii było zaledwie kilkadziesiąt tysięcy Polaków”.
Rzeczywiście Polacy to wyjątkowi niegodziwcy, zamiast okazać wdzięczność za uwolnienie ich od połowy własnego kraju, wywiezienie na koszt sowieckiego państwa w „bezpieczne” regiony około miliona Polaków, zlikwidowanie w różny sposób „pasożytniczej” warstwy polskiej inteligencji, bezpłatne przemieszczenie milionów, stworzenie im PRL i nawet osobiste napisanie jej konstytucji, oddanie na rzecz Polski najlepszych kadr KGB itd., to tylko narzekają.
Wszystko to ma swoje źródło w arsenale carskim, tylko że podniesione jest do sześcianu. Przypomina się bowiem wypowiedź carskiego historyka Iłłowajskiego, uchodzącego za jednego z bardziej liberalnych, który o carze Aleksandrze II napisał: - że był to bardzo dobry car, wprowadził światłe reformy, uwolnił chłopów, tylko niegodziwi / nicztożnyje/ Polacy nie docenili tego i wywołali powstanie.
Oczywiście trudno przytoczyć wszystkie tego rodzaju wypowiedzi, ale można stwierdzić, że w dwadzieścia lat po upadku Sowietów i sześćdziesiąt lat po śmierci Stalina jego duch ciągle w Rosji panuje.
Jest to oczywiście groźne dla wszystkich sąsiadów, którzy nie mogą w takiej atmosferze, a także idących za tym realnych wydarzeniach, czuć się bezpiecznie.
Jest także niebezpieczne dla samej Rosji, której kontynuacja nastawienia imperialistycznego grozi takim samym zawaleniem jak carską Rosję i Związek Sowiecki. Nie byłby to z pewnością powód do zmartwienia gdyby istniała pewność, że w rezultacie powstanie Rosja – kraj chrześcijański, przestrzegający humanitarnych zasad współżycia z innymi krajami. Niestety istnieje uzasadniona obawa, że następcą takiej Rosji, z jaką mamy do czynienia może być zupełnie inny kraj rządzony według chińskich reguł. A to dla Europy, a szczególnie dla krajów środkowo wschodniej jej części perspektywa niezbyt zachęcająca.
I dlatego między innymi jesteśmy zainteresowani w zmianie oblicza Rosji i powinniśmy wspierać tych, którzy w trudnych warunkach starają się prowadzić walkę o stworzenie takiej Rosji.
Komentarze
19-03-2013 [17:08] - Marcin Gugulski | Link: W rocznicę którejś z wojen Finów z Sowietami
W rocznicę którejś z kilku XX-wiecznych wojen Finów z Sowietami sięgnąłem po biografię autorki "Zimy w Dolinie Muminków".
To, co tam wyczytałem, tu opisałem:
http://gugulskim.salon24.pl/491570,wojny-z-sowietami-w-krainie-muminkow
20-03-2013 [04:47] - Jacek K.M. | Link: Żołnierz fiński
Pamiętam, że w rankingu najlepszych (najbardziej wydajnych) żołnierzy II w.ś. na pierwszym miejscu uplasował się żołnierz fiński. Słynne "koktajle Mołotowa" pochodzą właśnie z wojny fińskiej i od nich to płoneły jak pochodnie rozgrzane czołgi sowieckie, atakowane przez ubrane w kolorze śniegu lekkie dywizje "narciarzy" fińskich...