Przed wywózką

„Na pewno gdzieś tu są, wieczorem myły głowę” – zawiadomił o 3 rano ludzi z ciężarówki lokator Dziadków - lejtnant sowiecki. Mama (19 lat) i Babcia (47 lat) wyskoczyły do ogrodu, w obmurowanych drzwiach inspektów stały nieubrane w kapciach do rana. Szukali ich, ale w końcu odjechali. O świcie pobiegły do znajomych zabrać plecaki, bo po wywózce z 10 lutego wszyscy byli spakowani. Poszły na dworzec, siadły i myślały – co robić? Był 13 kwietnia 1940, piękny, chłodny dzień.
Potem jechały pociągiem do Białegostoku, a wzdłuż ich toru jechał pociąg towarowy z wywożonymi na Syberię. Dzieci wyciągały rączki przez okienka, płakały rozpaczliwie i śpiewały, że jeszcze Polska nie zginęła, póki one żyją.
Potem siedziały tydzień w wiejskim więzieniu, gdzie skradziono im ostatnie sztuki biżuterii na czarną godzinę. Koszule nocne oddały dla niemowlęcia, śpiącego na sianie w celi. Enkawudziście w końcu znudziło się i po paru dniach niespodziewanie wszystkich wypuścił. Za resztę pieniędzy znalazły przewodnika na niemiecką stronę. Nocą, po pas w lodowatej wodzie przeprawiły się z grupą uciekinierów do Polski, tfu, do Generalnej Guberni. Do Warszawy.
Do domu nie wróciły już nigdy.

Tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" 11 lutego 2013

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ewaryst Fedorowicz

13-02-2013 [12:14] - Ewaryst Fedorowicz | Link:

no tak - moich (6 osób) wywieźli z Kamieńca Podolskiego w 1936 - rok przed wielką akcją "czyszczenia z Polaków pasa przygranicznego". Mieli nieszczęście zostać za kordonem - po drugiej stronie wykreślonej endecką zdradą Traktatu Ryskiego polsko-sowieckiej granicy.

I dlatego pojechali nad Morze Białe, nad Dwinę (nie Dźwinę), budować miasto-łagier Siewierodwinsk.

Za rok-dwa pojechaliby z całą resztą do Kazachstanu.

Tylko szwagier Dziadka nie wyjechał - zabrali go w nocy do "czornego worona i zniknął na zawsze.