Właściwie nie wiadomo, czy przeszła wszystkie konieczne zabiegi. Ci, którzy zamykają oczy na wszelkie fakty niezgodne z linią propagandy twierdzą, że tak. Ci, którzy ośmielają się żyć i myśleć, widzą przebranego w damskie szmatki, źle umalowanego, niezdarnie odgrywającego kobiecą rolę clowna,który nikogo nie śmieszy. Jedyną przyczyną, dla której clown wciąż gra, jest TŁO.
Tuż za jego plecami tłoczy się zgraja komediantów wpatrzonych w obiektywy kamer i zachłannie łowiących każdy ich ruch. Od przychylności tych kamer zależy cały komediancki byt, one są przepustką do świata niedostępnego zazwyczaj dla nędznych aktorów. Grają, jak potrafią – obscenicznie, ohydnie. Walczą, jak im kazano – bez polotu, po chamsku, bijąc poniżej pasa. Nie ma granic podłości, których nie zdołaliby przekroczyć. Wiedzą tylko jedno - w momencie, kiedy odwrócą się od nich oczy kamer, przepadnie wszystko , zniknie cały ten miraż, w którym ich umieszczono w zamian za podłą grę.
Konkurencja jest o krok. Za rzędem kamer stoi bezwzględna zgraja, wytresowana niczym cyrkowe ZOO i skupiona jedynie na manipulacji. Komedianckie alter ego. Żenująco tępi absolwenci wyższych uczelni,którzy „Irydiona” nazywają „Irydonem”, ale w pojedynkach z wybitnymi intelektualistami wygrywają, bo zaprogramowano ich na głośny, impertynencki, bezsensowny słowotok.
Do miana konkurencji komedianckiego towarzystwa aspirują też ci, którzy nim zarządzają. Od czasu do czasu zaliczą nawet jakiś mały sparring przed szmacianą kurtyną. Na prawdziwy spektakl w tej spelunce przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Na razie ważniejsze jest gorączkowe gromadzenie dóbr, bo tuż obok, w kulisach wielkiej sceny, od czasu do czasu pojawia się krzywy uśmiech Fortuny nieczułej na sowieckie serwery i zasługi w eliminowaniu ludzi chcących żyć w realnym świecie.
Interludium clowna pozwala na wzięcie oddechu, na parę dni, tygodni poświęconych rzeczom ważniejszym niż rządzenie. Komediancka trupa odwraca uwagę od rzeczy, które mogłyby kosztować utratę kontroli nad wydatkowaniem środków, których poszukiwanie rozpoczęła Komisja Europejska. Ustawiony sparring uaktywni wszystkie siły delegowane do produkcji tematów zastępczych. Wytresowana medialna zgraja zakrzyczy każdego, kto zapyta o tajemniczą sprzedaż paru ostatnich państwowych spółek o znaczeniu strategicznym. NIKT nie zapyta o kupca.
Bo kupiec – to najistotniejszy element TŁA. To producent i animator wszystkiego, co dzieje się w III RP – od występów clowna i marne wodewile komediantów po Smoleńsk. To III RP twórca i beneficjent, jej nieodłączny towarzysz i kat. To bariera pomiędzy efektami naszej pracy a pomyślnością kraju.
W czyje ręce trafił LOTOS? Ktoś wie? W czyje ręce trafiły stocznie? Kto jest właścicielem tej części polskiego wybrzeża, na której były stocznie? W czyje ręce trafiły europejskie dotacje przeznaczone na autostrady? Nieważne, czyje logo nosi i jakiej jest narodowości. Znamy instytucję słupa – także zbiorowego. Powinniśmy jednak wiedzieć, kto jest tego słupa TŁEM. Czy to jest grupa, czy państwo, czy pojedynczy człowiek.
Powinniśmy wiedzieć, dzięki komu niepodległa Polska straciła podmiotowość. Kto ją TRANSSEKSUALNIE zamienił w III RP.
A to, czy III RP jest dziś mężczyzną, czy kobietą – nie ma żadnego znaczenia.
Jeśli koniecznie chcecie zobaczyć jej prawdziwą twarz, spójrzcie na Annę Grodzką.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3886
Co do Pani Profesor Pawłowicz - masz genialny pomysł. Znowu PiS poszedłby pod prąd - zamiana wicemarszałka bez.... na wicemarszałka z.... !!
Pozdrawiam!
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Serdecznie pozdrawiam!