Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Dziwni ludzie

Teresa Bochwic, 27.12.2012
Co zostawić za sobą w starym roku? Co nie powinno z nami wejść w Nowy Rok? Kto?
Nie spisać by ich na wołowej skórze. Pomijam śledztwa, rząd, partie, zdrady, kłamstwa, kradzieże, bezradność, łapownictwo, afery. Nie chce mi się nawet myśleć o tych ministrach, doktorach G., przetargach, łapówkach, prowizjach od dotacji, kolejkach do specjalistów, o tych dzieciach z drugiej klasy, co od trzech lat wytrwale dodają 9 plus 2.
Chętnie zostawiłabym w starym roku dziwnych ludzi. Tzw. indywidualistów, co w nowym polskim znaczy -  tych, co gwiżdżą na innych.
Wczoraj na spacerze w Lesie. Leży topniejący śnieg, mielona masa pokrywa lód. Widzę duże stare Volvo próbuje wyjechać – niestety, koła buksują na kaszy śniegowej. Pchamy razem z pasażerką auta, kierowca przerzuca biegi, stara się. Niestety. Nie damy rady we dwie. Rozglądamy się. Biegnie pan. Zręczny, zgrabny, silny pan w czarnym dresie, na pewno pomoże. Proszę, przekrzykuję jego sapanie w biegu, niech pan nam pomoże wypchnąć samochód! „Nie mogę, muszę biegać” – przyjaźnie odkrzykuje pan.
Musi biegać. Nie może pomóc.
Dziwny człowiek.
To było jakoś jesienią. Ogromny korek wzdłuż Dolinki Służewieckiej. Metr za metrem, centymetr za centymetrem. Już nawet nie chcę dalej jechać, ale muszę doczekać do bocznej ulicy, by uciec z powrotem do domu. Przede mną auto w kolorze czerwonego wina. A ja trochę słucham radia, trochę zerkam w gazetę, rozłożoną na siedzeniu pasażera, trwa to już ze 40 minut. Lekki spadek, nie zauważam, moje auto zsuwa się paręnaście centymetrów i opiera się błotnikiem o błotnik tego czerwonego przede mną, niegroźnie, na żadnej szybkości. Ledwie dotknięcie.
Czerwone zatrzymuje się na dobre. Wysiada czerwony pan. Krzysztof Żo..., powiedzmy, pan Brzuszek, jak się później dowiedziałam. Czerwony pan jest bardzo, bardzo spokojny. Starannie ogląda błotnik, tablicę rejestracyjną. No cóż, chyba trzeba będzie pojechać do blacharza. Może pod lupą coś dostrzeże, myślę. Robię zdjęcia, nie ma na nich NIC. Pan uważa, że jednak wierzchnia warstwa lakieru prawdopodobnie osłabiona, blacharz się wypowie. Spisuje mnie z dokumentów, robi zdjęcia., bierze telefon. Umawiamy się, że za dzień-dwa, jak blacharz mu powie co i jak, zadzwoni i poda mi sumę. Ile? 50 zł, 60? też grosz. Jestem wściekła, ale wiem, ze spokojnymi panami nie warto dyskutować. Nie dyskutuję. Odjeżdżam, pan zostaje w korku. Widać, że zawzięty i legalista. Niemcy na takich mówią „quadratisch”.
Tydzień później dzwoni ubezpieczenie i pyta, czy było takie zdarzenie. No było. Tak i tak? Tak i tak. Dostaję wkrótce zawiadomienie, że w związku z uznaniem szkody już nie mam 6 czy 7 lat bezszkodowych. Straciłam część zniżki, i będzie mnie to kosztowało przez parę lat.
Dlaczego pan Żo... nie zadzwonił, nie dochował umowy, że zapłacę mu bezpośrednio, przeleję na konto? Dotarł do moich danych ubezpieczeniowych, zadał sobie sporo trudu, żeby wyrządzić mi szkodę.
Dziwny człowiek.
Idę ulicą Piękną, już dość dawno. Naprzeciw ambasady amerykańskiej niewielki wyjazd przerywa chodnik. Wyjeżdża jakieś auto, przepuszczam je i wchodzę na kostkę wyjazdu. Auto staje, po czym gwałtownie się cofa, trąca mnie mocno, daje do przodu, ale inni jadą, musi się zatrzymać.
- Co pan wyprawia? Przecież ja tu jestem, nie widzi pan?! – wrzeszczę przerażona do kierowcy. Wysiada – a jakże, młodawy, łysy, napakowany - i spokojnie wyjaśnia:  to nie jest wyjazd, to jest ulica. - Jaka ulica, tu nigdy nie było ulicy! – Ale teraz jest, i nie ma pasów, pani nie ma prawa tędy przechodzić. – Ale nawet jeżeli ja nie powinnam przechodzić, to pan nie ma prawa mnie rozjeżdżać w żadnych okolicznościach!
Urząd Miasta, wiadomo.
Wzrusza ramionami. Człowiek przyszłości. Ręka mu nie drgnie nie w takich sytuacjach.
Człowiek przyszłości. Dziwny człowiek.
Niech oni, tacy jak oni, zostaną w tym starym dość paskudnym roku. niech nie wchodzą tacy z nami w Nowy Rok.
To ludzie, chociaż dziwni. Wierzę, że mogą się zmienić.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4856
Domyślny avatar

bolesław

27.12.2012 19:32

Napisała pani prawdę.Niestety często spotykamy na swej drodze ludzi złośliwych. Często zastanawiam się czy to im w życiu pomaga. Myślę, że nie.Myślę, że to co przesyłam mieści się w tym klimacie. Życząc wszystkiego dobrego w Nowym Roku serdecznie pozdrawiam, bolesław Chciałbym! aby Polska była wielką piękną ikebaną sprawną i sprawiedliwą ręką układaną by było w niej wiele różnych kwiatów by starczyło dla wszystkich jubilatów aby kwiaty różną woń wydawały aby kwiaty się porozumiewały aby kwiaty były różnokolorowe aby były na rozmowy gotowe kwiaty Dialogu - wiele wnoszą Wiarę, Nadzieję i Miłość przynoszą aby kwiaty były sługami Prawdy a nie na usługach kłamstwa i pogardy Prawda zawsze sama się obroni nie potrzeba do tego pałek i broni Prawda jest piękna jak kwiat jabłoni czasem tylko mgła ją oszroni kwiat słońca szron rozgrzeje kwiat wtedy nie spodleje kwiat dobro i miłość zasieje kwiat taki nigdy nie zbutwieje Chciałbym aby wolnymi słowami mówiły aby getta istniejące rozgromiły Chciałbym! aby Polska była Wielką Piękną Ikebaną
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

27.12.2012 21:49

Dodane przez bolesław w odpowiedzi na Witam Pani Tereso.

Dziękuję za wiersz, pozdrawiam na Nowy Rok. Na razie więcej podgniłych suszek.
Domyślny avatar

fritz

27.12.2012 19:50

wyjazdu. Auto staje, po czym gwałtownie się cofa, trąca mnie mocno, daje do przodu, ale inni jadą, musi się zatrzymać... *** Tutaj za takie cos traci sie prawo jazdy na 6 miesiecy. Zwlaszcza za zachowanie po potraceniu, i to natychmiast. Zycze wszystkiego najlepszego w nowym roku.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

27.12.2012 21:48

Dodane przez fritz w odpowiedzi na ..Wyjeżdża jakieś auto, przepuszczam je i wchodzę na kostkę

My proszę Pana żyjemy w Polsce, czyli nigdzie. Dlatego na wszelki wypadek najpierw go przepuściłam, instynktownie dopuszczając, że może mnie źle zrozumieć, gdybym "wtargnęła" na jezdnię. Rzekomą jezdnię, dodajmy.
kat

Cat

27.12.2012 20:23

to byli żli ludzie ..... takie polactwo i lemingi.... no niestety troche ich wyhodowano w PRL i za Platformy ...pozdrówka
Jolanta Pawelec

Jolanta Pawelec

27.12.2012 20:41

Dodane przez kat w odpowiedzi na Pani Tereso

to kto? Jacy oni są - ci dobrzy? Ja? - nie jestem pewna. Czy ktoś powie, że on jest dobry, porządny? Podejrzane. Dobrzy ludzie to dopiero dziwni ludzie. Gdyby mieli zostać w nowym roku tylko dobrzy - pustynia Pozytywnych bohaterów nawet w literaturze mało: Myszkin, Hanka z Chłopów...? Naprawdę niewielu. I naprawdę dziwni. W Nowym Roku chciałabym - aby nie opłacało się być złym, podłym. Aby to było piętno. I aby znowu obowiązywała kultura wstydu i kultura honoru.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

27.12.2012 21:47

Dodane przez Jolanta Pawelec w odpowiedzi na dobrzy ludzie -

No własnie, słusznie Pani zauważyła, że bardzo oczekiwany jest powrót kultury wstydu i honoru. A o dobrych nie pisałam na razie wcale. Tylko o dziwnych. Mnie oni dziwią.
art-tattoo-dragon

art-tattoo-dragon

27.12.2012 22:45

Ta wartosc jest niestety ponad wszystko. Od kilku dziesieciu lat uwidacznia na kazdym kroku w naszym otoczeniu. Czym biedniejsze panstwo, tym wieksza walka, bez pardonu... Zatracila sie granica przyzwoitosci i bedzie sie poglebiac! Zachlannosc, wziela göre nad etykä i zasadami moralnosci. Dlatego wsrod tej pogoni za "mamonä" narodzil sie kult prywatnosci, ktory zakrywa zakompleksienie. Owe zakopleksienie bierze sie zazwyczaj u ludzi malo wyksztalconych z ogladä. To powoduje, ze coraz czesciej napotykamy ludzi "dziwnych", a w rzeczywistosci zobojetnialych na wszystko To, z czego nie ma korzysci! Do czego doszlismy? Czyz bysmy na pozör zeszli z drzewa? Czy raczej, na sile wiekszosc "dziwnych", chce usadzic ponownie niektorych na drzewie? Dlatego w takim spoleczenstwie wystarczy dac "kozla ofiarnego", tzw., czarnä owce, by lud sie radowal! Do czego doszlismy? Stoimy przed obliczem swiatowego konfliktu, po ktorym - to niektorzy -, uswiadomiä sobie: milöj blizniego swego? :)
Oona

Oona

28.12.2012 02:34

Mam rowniez nadzieje ze nastepny rok oszczedzi nam przypadkowych kontaktow z dziwakami roznej masci i kalibru. Pozdrawiam Pania bardzo serdecznie, dziekuje za wspaniale wpisy i zycze wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Teresa Bochwic
Nazwa bloga:
Blog Teresy Bochwic
Zawód:
Sokole Oko
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 589
Liczba wyświetleń: 2,330,138
Liczba komentarzy: 2,793

Ostatnie wpisy blogera

  • O Konkursie Chopinowskim inaczej – rzut oka wstecz
  • Jeszcze raz "Pieśń wigilijna 1951". Uzupełniona
  • Opowiadanie świąteczne, przyda się przed Wigilią

Moje ostatnie komentarze

  • Brawo!
  • Nie znam się, ale przykład wydaje się bzdurny. Szewc nie kupuje KAŻDEJ pary wyprodukowanych u siebie butów 
  • Szkoda, że Warszawa nie umiała się przygotować. Rozkopy, płoty, zapory, remonty, huk młotów pneumatycznych pod Filharmonią w czasie przesłuchań konkursowych. Trzaskowski udzielił wywiadów, że on za…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Chcieli Europy, wybrali polski los
  • Poradnik męża zaufania wybory samorządowe 2014
  • Gdzie było nieproporcjonalnie dużo nieważnych,wysokie ryzyko

Ostatnio komentowane

  • Teresa Bochwic, Szkoda, że Warszawa nie umiała się przygotować. Rozkopy, płoty, zapory, remonty, huk młotów pneumatycznych pod Filharmonią w czasie przesłuchań konkursowych. Trzaskowski udzielił wywiadów, że on za…
  • Zbyszek, Wydaje mi się, że o awansie do kolejnych etapów decydują punktu i ich średnia ważona. Zwycięzcę wyłania się faktycznie w głosowaniu na najlepszego w finale.Ten konkurs to jest może największa…
  • NASZ_HENRY, .....................Konkursy i zawody służą głównie reklamie i marketingowi produktów!!!😉 Konkurs Chopinowski służy głównie reklamie fortepianów: Steinway, Yamaha, Kawai, Fazioli oraz Bechstein oraz…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności