Warszawa w stanie wojennym (2)

Organizatorom warszawskiej części akcji „Jodła” (internowania działaczy „Solidarności”)  nie udało się zatrzymać szeregu znanych działaczy „S” Regionu Mazowsze – Zbigniewa Bujaka, Zbigniewa Janasa, Witolda Kulerskiego oraz Zbigniewa Romaszewskiego.

      Nie podjęli oni próby powołania lokalnej struktury koordynującej protesty, pomimo wcześniejszych ustaleń, że w sytuacji ataku na Związek należy „przystąpić niezwłocznie do strajku powszechnego, nie czekając na decyzje Komisji Krajowej lub zarządów regionalnych”. Drastyczne ograniczenia i rygory ogłoszone przez władze w momencie wprowadzenia stanu wojennego, wzbudzały naturalny lęk i obawy przed podjęciem zdecydowanych kroków. Ponadto Region Mazowsze w stan wojenny wkraczał po dotkliwym ciosie, jakim była pacyfikacja Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarnictwa (dokonana przy bierności „S”), stanowiąca wielką porażkę warszawskiej struktury „S”.

      Ogółem w styczniu 1982 roku poszukiwano 39 członków warszawskiej „S”. Wobec poszukiwanych wszczynano sprawy operacyjno-poszukiwawcze, prowadzone niejednokrotnie pod pretekstem poszukiwań przestępców kryminalnych.

      Wraz z operacją internowania rozpoczęto akcję o kryptonimie „Klon”, w ramach której prowadzono rozmowy „profilaktyczno-ostrzegawcze” z osobami, które nie zostały internowane, ale figurowały na listach osób negatywnie ustosunkowanych do władz komunistycznych. Celem rozmów było nie tylko uzyskanie tzw. „deklaracji lojalności”, ale również „rozbijanie zwartości opozycji i jej zastraszenie”. Z przesłuchiwanymi prowadzono także tzw. „dialog operacyjny”, którego rezultatem były również pozyskiwania do współpracy z SB. Także w ośrodkach internowania trwała intensywna praca operacyjna, w wyniku której pozyskano setki nowych tajnych współpracowników SB.  MSW starało się za ich pośrednictwem wykrywać wszelkie przejawy działalności „grup antysocjalistycznych” w Warszawie, która stanowiła w opinii władz komunistycznych ośrodek szczególnie zagrożony „ze względu na nasilenie wrogich działań i niesprzyjającą atmosferę społeczną”.

     We wczesnych godzinach rannych pododdziały 1 pułku zmechanizowanego z Wesołej zablokowały warszawskie węzły drogowe oraz obsadziły ważne obiekty po wschodniej stronie miasta. Rozpoczęto patrolowanie szlaków komunikacyjnych. W kierunku stolicy wyruszyły także jednostki z dalszych rejonów Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Zadanie zamknięcia pierścienia wokół zachodniej części Warszawy otrzymały 13 oraz 55 pułk zmechanizowany, które dotarły do stolicy z poligonów w Toruniu oraz Muszakowa. Żołnierzom z 2 brygady saperów z Kazunia przydzielono ochronę mostów na Wiśle.

      Nieco później, o pół do siódmej 13 grudnia 1981 roku 16 batalion powietrznodesantowy opanował warszawskie lotnisko Okęcie. Rano do stolicy dotarły także pododdziały 4 Pomorskiej i 16 Kaszubskiej Dywizji Zmechanizowanej. W mieście znalazły się także podchorążowie Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii z Torunia.
       W sumie w rejon Warszawy skierowano niemal 20 tysięcy żołnierzy, 340 czołgów, 470 transporterów opancerzonych i bojowych wozów piechoty. Charakterystycznym rysem zimowej scenerii stanu wojennego w Warszawie były grupy żołnierzy grzejących się przy tzw. „koksownikach”.

      Funkcjonariusze KS MO wzięli także udział w ochranianiu „obiektów gospodarki narodowej”, „szlaków komunikacyjnych o znaczeni u strategicznym” oraz obiektów państwowych i partyjnych. Milicja współorganizowała punkty blokadowe usytuowane na ulicach Warszawy, legitymując przechodniów oraz kierowców pojazdów. Milicjantów w utrzymywaniu porządku na ulicach „wspierali” członkowie Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej.

      W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku w Hucie „Warszawa” trwało pogotowie strajkowe. Rankiem 13 grudnia w zakładzie trwały gorączkowe dyskusje na temat podjęcia strajku, ostatecznie prezydium Komitetu Zakładowego „S” zadecydowało, iż strajk na razie nie odbędzie się. Podczas popołudniowego wiecu poinformowano zebranych o przeprowadzeniu referendum w sprawie organizacji strajku. Wobec tego, że zdecydowana większość wydziałów huty opowiedziała się za strajkiem, 14 grudnia Komitet Zakładowy „S” podjął decyzję o strajku, w którym udział miał być dobrowolny. Po wojskowej demonstracji siły i wkroczeniu oddziałów milicji, strajk został jeszcze tego samego dnia zakończony.

      Krótkotrwałe strajki miały miejsce także w Zakładach Mechanicznych „Ursus”, Fabryce Wyrobów Precyzyjnych im. Świerczewskiego, Fabryce Samochodów Osobowych oraz Zakładach Wytwórczych Urządzeń Telefonicznych. W protestach tych uczestniczyła zdecydowana mniejszość załóg – np. w „Ursusie” zaledwie 2000 osób na 17 000 pracujących.

      Inny przebieg miał protest w Bibliotece Narodowej, ogłoszony 14 grudnia 1981 roku. Udział w strajku miał również charakter dobrowolny, z racji charakteru instytucji jego uczestnikami były w większości kobiety. Po krótkim czasie do biblioteki wkroczyło ZOMO, które wyprowadziło strajkujących. Podobny protest zorganizowano w Instytucie Badań Jądrowych, SGGW, Politechnice Warszawskiej oraz Polskiej Akademii Nauk, gdzie wobec protestujących użyto nie tylko oddziałów ZOMO, ale też armatek wodnych.

    W ramach represji za udział w strajku, wielu protestujących zostało wyrzuconych z pracy, przeniesionych na niższe stanowiska lub oddelegowanych do podwarszawskich filii zakładów.  Innym sposobem pacyfikacji opozycyjnych środowisk była reorganizacja lub wręcz likwidacja zakładów i instytucji. Najbardziej znanym tego przykładem była „reorganizacja” Instytutu Badań Jądrowych i powołanie w jego miejsce trzech nowych.

     W akcji pacyfikacji strajków i protestów w 31 warszawskich zakładach pracy wzięli udział funkcjonariusze ZOMO, Brygady Manewrowej, Wyższej Szkoły Oficerskiej w Legionowie, Wydziału Zabezpieczenia KS MO oraz oficerowie operacyjni SB KS MO. Milicjanci wspierani byli przez oddziały wojskowe. I tak, 55 pułk zmechanizowany wziął udział w blokowaniu Huty „Warszawa”, a potem w rozbiciu strajku w FSO, a 13 pułk zmechanizowany w likwidacji strajku w ZM „Ursus”, a następnie w Zakładach Kineskopowych „Polkolor” w Piasecznie.

     Niezbędna dla realizacji celów stanu wojennego bliska współpraca pomiędzy SB a MO napotykała na przeszkody, będące wynikiem niechęci między obiema służbami. Świadomy tego Kiszczak zwracał uwagę swoim podwładnym na potrzebę „wpojenia funkcjonariuszom MO poczucia obowiązku współdziałania ze Służbą Bezpieczeństwa w realizacji przedsięwzięć związanych ze zwalczaniem zewnętrznych i wewnętrznych zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa”. Jednocześnie wzrost obciążenia obowiązkami funkcjonariuszy KS MO odbijał się negatywnie na dyscyplinie służbowej – nastąpił zauważalny wzrost przypadków pijaństwa, którego wynikiem były wypadki samochodowe lub zranienia związane z nieostrożnym obchodzeniem się z bronią.

     17 grudnia, w rocznicę grudniowej masakry robotników na Wybrzeżu, miała się odbyć w Warszawie demonstracja. W obliczu tragicznych informacji docierających ze Śląska, świadczących o ogromnej determinacji władz w stłumieniu wszelkiego oporu, do manifestacji nie doszło. Tego dnia w stolicy ZOMO interweniowało w kilku miejscach w stolicy (w okolicach pl. Zbawiciela, pl. Zwycięstwa,  Domów Handlowych Centrum), gdzie gromadzili się ludzie.

     W MSW podjęto także prace koncepcyjne nad stworzeniem kontrolowanej „Solidarności”, której podstawą miały być grupy inicjatywne powoływane w sposób tajny, nieujawniające swojego funkcjonowania na zewnątrz. Do ich tworzenia zamierzano wykorzystać tajnych współpracowników SB, osoby pozbawione wcześniej funkcji w „S” oraz „pozytywnych politycznie” członków Związku, którzy mieli tworzyć pozory „odnowy i ciągłości”. Organizowaniem warszawskiej struktury neo-„S” zajmował się wydział V KS MO. Ostatecznie prace te zostały zaniechane latem 1982 roku, a po oficjalnym rozwiązaniu w październiku 1982 roku NSZZ „Solidarności” przystąpiono do budowy nowych struktur związkowych.

      Jednocześnie zmilitaryzowano szereg zakładów wybranych działów gospodarki i administracji. Wśród nich znalazły się takie dziedziny jak: komunikacja, łączność, energetyka, handel zagraniczny, przedsiębiorstwa pracujące na rzecz wojska. W Warszawie poza kilkudziesięcioma ogólnopolskimi przedsiębiorstwami i instytucjami, zmilitaryzowano co najmniej 35 zakładów, wydziałów produkcji specjalnej oraz instytucji o zasięgu lokalnym. Pracownicy zmilitaryzowanych zakładów pełnili formalnie służbę i podlegali rygorom podobnym do tych, jakie obowiązywały w służbie wojskowej. Polecenia służbowe wydawane przez kierownika były równoznaczne z wydaniem rozkazu. Pracownicy ponosili odpowiedzialność za przestępstwa w jednostce zmilitaryzowanej według zasad obowiązujących żołnierzy służby czynnej w czasie wojny.

      Obok udzielania pomocy MO i SB w rozbiciu strajków w warszawskich zakładach pracy, obecność wojska na ulicach miasta miała zastraszyć jego mieszkańców, przed zaplanowaną jeszcze przed stanek wojennym, demonstracją w dniu 17 grudnia. Szczególnie liczne przejazdy ulicami stolicy bojowych wozów piechoty, potocznie zwanych „skotami”, miały miejsce w dniu 16 grudnia w przeddzień planowanej demonstracji. W tym celu wykorzystano pojazdy 4 Dywizji Zmechanizowanej, 16 Dywizji Pancernej, 1 pułku zmechanizowanego oraz Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Łączności z Zegrza.

      Po 13 grudnia w Warszawie funkcjonowała rozbudowana wojskowa sieć nadzorczo-kontrolna, złożona z pełnomocników Komitetu Obrony Kraju, grup operacyjnych oraz inspekcji sił zbrojnych. Na czele wojskowego aparatu komisarycznego stał wojewódzki pełnomocnik KOK, gen. Władysław Mróz

Cdn.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

13-12-2012 [10:30] - Teresa Bochwic | Link:

Pana opracowania są bardzo cenne i szczegółowe. Co do "Nie podjęli oni próby powołania lokalnej struktury koordynującej protesty, pomimo wcześniejszych ustaleń," - przecież nie było żadnej łączności. Ludzie brnęli w śniegu po mieście, żeby stwierdzić, kto jest aresztowany, a kto w domu. Mozna było dotrzeć ta metoda do 2-3 osób dziennie.

Obrazek użytkownika Godziemba

13-12-2012 [10:42] - Godziemba | Link:

Pani Tereso,

Należało to zrobić przed 13 grudnia - w niektórych innych regionach powołano "zastępców" na wypadek aresztowań. Zgadzam się, 13 grudnia było za późno na jakąkolwiek koordynację.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika wujekstaszek

13-12-2012 [15:09] - wujekstaszek | Link:

Co do "Nie podjęli oni próby powołania lokalnej struktury koordynującej protesty, pomimo wcześniejszych ustaleń," - Czy tych nieudaczników nie usprawiedliwia trochę fakt że nasz Ukochany Przywódca i niekwestionowany lider "Solidarności" w naszym regione również niedał rady. Trochę podejrzane jest że nie wymienił Pan w tym gronie naszego Wodza. Czy kwestionuje Pan rolę Prezesa w tamtych działaniach? Czy wg Pana próbował tez próbował i jego działania poniosły fiasko. Czy, przez pominięcie na liście nieinternowanych działaczy, w zawoalowany sposób, próbuje Pan podważyć niezaprzeczalny wkład Jarosława Kaczyńskiego w ruch oporu przeciwko komunistycznej władzy wtych pierwszych dniach stanu wojennego?
Powinien się Pan wstydzić takiego ułomnego i wykrzywionego przekazu o tamtych czasach.

Obrazek użytkownika Godziemba

13-12-2012 [16:09] - Godziemba | Link:

Zanim Pan coś napisze, proszę się dwa razy zastanowić, choć może w Pana przypadku, trzeba to zrobić trzy razy.