Te próbki są tak zabezpieczone jak worki cukru z Riazania.

W ostatnim moim tekscie pytałem czy próbki pobrane z wraku rządowego Tu-154m są tak samo słabo zabezpieczone jak były zabezpieczone czarne skrzynki zniszczonego w dniu 10.04.2010 polskiego samolotu, których głównym zabezpieczeniem był łatwy do podrobienia podpis na przyklejonej kartce papieru. Nie sądzę aby przed otwarciem kartka ta była sprawdzana pod kątem fałszerstwa.

Myślę, że dobrą odpowiedz dał @chrust - komentator na niepoprawnych pod moim ostatnim tekstem, który zarazem wymyśił taki oto znakomity tytuł.

"Te próbki są tak zabezpieczone jak worki cukru z Riazania"

Zacytował także fragment książki Aleksadra Litwinienki - "Wysadzić Rosję". Wiarygodność treści daje fakt, że autor książki został zabity przez rosyjskie służby.

http://www.gandalf.com.pl/b/wy...

Wysadzić Rosję. Fiasko FSB w Riazaniu

FSB w Riazaniu znalazło materiały wybuchowe podłożone pod ścianę nośną bloku mieszkalnego, w którym było 77 mieszkań. W trzech 50kg workach po cukrze znajdowało się urządzenie detonujące: 3 baterie, zegar oraz ładunek inicjujący. Nastawiono je na 5:30. Analiza substancji znalezionej w workach, przeprowadzona za pomocą analizatora gazowego, wykazała obecność materiału wybuchowego z rodzaju heksogenu. Użyto nowoczesnych i poprawnie działających przyrządów, a specjaliści, którzy przeprowadzili analizę, byli doskonale wyszkoleni.

Zawartość worków nie przypominała kryształów cukru. Wszyscy świadkowie potwierdzili, że zawierały one żółtawą, granulowaną substancję - właśnie tak wygląda heksogen. 23 września centrum prasowe MSW Rosji wydało oświadczenie, potwierdzające, że „analiza substancji wykazała obecność oparów heksogenu" i że ładunek wybuchowy został rozbrojony. Miejscowi eksperci stwierdzili, że detonator był sprawny i że „cukier" był w istocie mieszanką wybuchową. Substancja znaleziona w workach wciąż była poddawana analizom, których celem było ustalenie składu chemicznego mieszanki znalezionej w workach oraz skutków jej eksplozji. Worki wysłano do laboratorium FSB w Moskwie, a ich zawartość wysłano do specjalistycznego ośrodka ekspertyz kryminalistycznych MWD w Moskwie.

FSB w Riazaniu zatrzymała dwóch terrorystów.

Po odnalezieniu worków z materiałami wybuchowymi i sprawnym urządzeniem detonującym w mieście rozpoczęto operację Przechwycenie. Pracownica firmy telekomunikacyjnej, nagrała podejrzaną rozmowę z Moskwą: „Wysiadajcie pojedynczo, wszędzie są patrole", mówił głos ze stolicy. Funkcjonariusze nie mieli żadnych wątpliwości, że udało się namierzyć niedoszłych sprawców zamachu. Pojawił się jednak problem: numer, z którym kontaktowali się terroryści, przypisany był do jednego z biur FSB w Moskwie.

Jednak jak tylko podstawowy dowód rzeczowy - trzy worki z materiałami wybuchowymi i sprawnym detonatorem - został dostarczony do FSB w Moskwie stwierdzono, że prowincjonalni eksperci z Riazania popełnili błąd i opublikowano mylne wyniki analiz. Fachowcy z FSB w Moskwie utrzymywali, że worki zawierają zwykły cukier i że urządzenie detonujące jest tylko makietą. Milicjanci, którzy mieli kontakt ze swymi kolegami z kryminalistyki i którzy pierwsi zajmowali się tą sprawą, uparcie twierdzili, że worki zawierały heksogen i że nie ma mowy o żadnej pomyłce.
Pomimo, że w porannych gazetach szczegółowo opisano, jak doszło do udaremnienia zamachu, chwilę później szef FSB wystąpił z oświadczeniem, w którym ujawnił, że zamach bombowy w Riazaniu wcale nie był zamachem, tylko ćwiczeniami"

Widać więc, że Cezary Gmyz wykonał znakomitą pracę opisując wyniki próbek ze śladami materiałów wybuchowych zanim w Moskwie przemienią się w dezodoranty i w takiej formie wyruszą do Polski.

Gdyby nie Cezary Gmyz nigdy nie dowiedzielibyśmy się co zostało zostawione w Moskwie przez polskich prokuratorów.


Ponawiam pytania z poprzedniego tekstu:

W związku z tym wciąż aktualne są następujące pytania i żądania:

1.  Skoro nic nie wykryto dlaczego prok. Seremet poinformował o tym D. Tuska?

2. Jak wyglądają "plomby" i "zabezpieczenia" próbek z materiałami wybuchowymi, czy chroni je tylko skrawek papieru z zwykłą pieczątką i podpisem, które są niezwykłe łatwe do podrobienia?

3. Czy części wytypowane do badań pirotechnicznych będą zabezpieczone w równie nieprofesjonalny sposób jak czarne skrzynki?

4.  W jaki sposób zostawienia próbek w Rosji wpłynie na rzetelność i wiarygodność badań w Polsce w znaczeniu formalnym i procesowym skoro utracono wpływ na ważne ogniwa w procesie badawczym -przechowywywanie próbki, transportowanie próbki?

5. Czy został ustalony konkretny czas ich przekazania Polsce?

6. Czemu się mówi o czasie pół roku skoro Rosjanie mają ich nie badać?

7.Czemu rząd Donalda Tuska i prokuratura od 11.04.2010 milczy w sprawie przetrzymywania przez Rosję broni i kamizelek kuloodpornych oficerów BOR-u? Kiedy polska prokuratura lub rząd Donalda Tuska zacznie się domagąc zwrotu tych dowodów, które w sposób doskonały mogłyby określić czy na pokładzie Tu-154m doszło do wybuchu gdyż kamizelki kuloodporne poza analizą chemiczną mogły zostac poddane analizie materiałowej na odkształcenia pod wpływem dużych sił i ciśnień?

8. Kiedy zostanie Polsce zwrócony wrak samolotu i na jakiej podstawie prawnej jest przetrzymywany skoro zgodnie z prawem międzynarodowym powinien byc zwrócony najpózniej po zakonczeniu badań komisji MAK a więc w styczniu 2011 roku?

Bez odpowiedzi na te pytania wszelkie wykluczanie występowania materiałów wybuchowych w próbkach związanych z tragedią smoleńską jest pozbawione podstaw.

Konrad Matyszczak, Marek Dąbrowski



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika emilian58

01-11-2012 [20:44] - emilian58 | Link:

A czy ta "trotylowa prawda" przyblizy Nas do prawdy? Tam MUSIAL byc trotyl!A to wlasnie dlatego ze taki "starodawny". I wlasnie dlatego ze trotyl to gmatwa i kto wie czy nie oddala NAS od PRAWDY.Juz POkaleczeni szukaja i prezentuja "rozne sPOsoby" trotylu obecnosci! Ja zaczynam sie przekonywac do "wersji domowej".Rosjanie byli "od dekoracji miejsca" i pracy nad tym zebysmy nie ZGUBILI "wersji smolenskiej".Dlatego trotyl,zdjecia i "dziwne znajdowanie" rzeczy,ktore nalezaly do ofiar.A moze tam nie bylo zaraz po wybuchu zadnych zwlok? Tam "dekoracja i otoczka" a mord w Warszawie?! Powinno sie sprawdzic kazda wersje(zamach stanu!)i kazdy trop. A moze w tej zbrodni czynie bylo wiecej niz dwoch wspolnikow? I wlasnie dlatego wraku nie dostaniemy.TEGO wraku!

Obrazek użytkownika PS

01-11-2012 [21:09] - PS | Link:

płk Leszek Artemiuk (Stowarzyszenie Polskich Specjalistów Bombowych) w programie http://www.tvp.pl/vod/audycje/publicystyka/na-pierwszym-planie/wideo/30102012/8956542  twierdzi, że pół roku to zdecydowania za dużo, wystarczy miesiąc na ustalenie czy były substancje wybuchowe. Skąd zatem Szeląg wziął te 6 miesięcy?

Obrazek użytkownika Ma-Dey

01-11-2012 [21:20] - Ma-Dey | Link:

1.Dlaczego do terenu wypadku miały dostep osoby postronne i w zasadzie próbek każdy mogłby sobie wziąć do woli-a te "prokuratorskie" są tak "chronione"?
2.dlaczego słynna brzoza stała i stoi sobie jakby nie miała najmniejszego znaczenia w śledztwie?-każdy ma do niej dostęp, i jakby ktoś chciał zrobić z niej "głównego" świadka dawno by to zrobił!
3.Dlaczego padły słowa Tuska, że "taka propozycja raportu MAKu jest nie do przyjęcia"-więc pytanie a jaka miała być do przyjęcia?
Rzucam, Tusk nie miałby żadnego interesu chronić "cara", jeśliby wiedział że w sposób oczywisty może mu udowodnić winę, pozostaje więc opcja druga : jest na odwrót-czyli d*pe to ma "chronioną", lub opcja trzecia : Putin uzyskał coś, z czym nie chce sie podzielić, Tusk wie że on to ma, ale nic nie może zmienic bo za daleko zabrnął, stąd odkrywanie "swoich kart" na przemian, czakam zatem co teraz pokaże ....Tusk!