Traktat fiskalny dopychany kolanem przez rząd Tuska

1. Na początku marca tego roku na szczycie w Brukseli premier Tusk w dziwnych okolicznościach podpisał traktat fiskalny. Piszę w dziwnych okolicznościach bo decyzja Rady Ministrów na to podpisanie, została uzyskana po konsultacjach telefonicznych premiera z poszczególnymi ministrami (tak to przynajmniej premier tłumaczył na konferencji prasowej  Brukseli).
Teraz po 9 miesiącach rząd chce ratyfikować ten traktat w Parlamencie i taki punkt znalazł się w propozycji porządku obrad Sejmu w następnym tygodniu, niestety na podstawie art. 89 Konstytucji RP czyli zwykłą większością głosów.
Widać więc wyraźnie, że w sprawach oddawania kolejnych kompetencji państwa narodowego do Brukseli, premier Tusk konsekwentnie łamie Konstytucję RP.
Zwykłą większością bowiem w Sejmie i Senacie została przeprowadzona zarówno ratyfikacja Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (EMS), zaskarżona zresztą przez klub Prawa i Sprawiedliwości do Trybunału Konstytucyjnego i ratyfikacja członkostwa Chorwacji w Unii Europejskiej (w tej sprawie nie zdecydowaliśmy się na skargę do TK ze względu na popieranie przez wszystkie siły polityczne w Polsce procesu członkostwa tego kraju w UE).
2. Przypomnijmy tylko w skrócie do czego się zobowiązujemy jeżeli traktat fiskalny zacznie obowiązywać w naszym kraju?. Do rzeczy, które śmiem twierdzić, państwu na dorobku takiemu jak Polska, nie pozwolą na dogonienie w zakresie poziomu rozwoju infrastruktury technicznej i społecznej, krajów „starej” Unii Europejskiej.
Wynika to z konieczności zrównoważenia budżetu państwa, a jeżeli już  pojawi się deficyt to najwyżej do poziomu 0,5% PKB. Chodzi o tzw. deficyty strukturalny a więc sytuację w całym sektorze finansów publicznych (budżet państwa, budżety samorządów, budżety systemu ubezpieczeń społecznych), kiedy wydatki przekraczają dochody ale bez uwzględnienia zarówno dochodów jaki wydatków o charakterze nadzwyczajnym, bądź jednorazowym.
Teraz zgodnie z paktem Stabilności i Wzrostu, deficyt sektora finansów publicznych nie powinien przekraczać 3% PKB, a niedotrzymanie tego poziomu oznacza wszczęcie procedury nadmiernego deficytu wobec kraju członkowskiego.
Wobec Polski taka procedura została wszczęta już w 2009 roku i przynajmniej na papierze minister Rostowski zmniejsza ten deficyt z 7,9% PKB w 2010 roku, poprzez 5,6% PKB na koniec 2011 roku, ponoć do 3,3% PKB na koniec 2012 roku.
Jeżeli więc będziemy chcieli inwestować w rozwój infrastruktury technicznej i społecznej to albo dokonamy głębokich cięć w wydatkach budżetowych o charakterze społecznym i wtedy jest jakaś szansa na wykorzystanie środków z następnej perspektywy finansowej UE na lata 2014-2020, albo nie będziemy budować infrastruktury w ogóle.
3. Ale to nie wszystko. W traktacie znajdują się zapisy o mechanizmie korygującym przygotowywanym przez Komisję Europejską w odniesieniu do krajów, w których deficyt przekracza wyznaczony poziom deficytu strukturalnego, programach partnerstwa budżetowego i gospodarczego dla krajów objętych procedurą nadmiernego deficytu zatwierdzanych przez Radę UE i Komisję Europejską.
Są także zapisy o koordynacji polityki gospodarczej krajów paktu, a także konieczność przedstawiania Radzie i KE ex ante reform polityki gospodarczej, które planuje się realizować w tych krajach.
Mamy więc do czynienia ze zgodą na głęboką ingerencję instytucji europejskich Rady i KE  zarówno w politykę budżetową jak i politykę gospodarczą krajów, które paktem zostaną objęte.
4. Nie powinno więc w tej sytuacji dla nikogo, ulegać wątpliwości, że ratyfikacja traktatu fiskalnego w Polsce może odbyć się tylko na podstawie art. 90 Konstytucji RP, bo to właśnie ten artykuł mówi o konieczności ratyfikacji umów, które przekazują „organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu, kompetencje organów władzy państwowej, w niektórych sprawach”.
A więc ratyfikacja traktatu fiskalnego wymaga większości 2/3 w Sejmie i Senacie, a takiej większości koalicja PO-PSL nie ma nawet przy poparciu SLD i Ruchu Palikota.
Rządząca koalicja, przedstawia opinie usłużnych ekspertów, którzy twierdzą, że żadnego przekazywania kompetencji nie ma, więc wystarczy ratyfikacja traktatu w Parlamencie zwykłą większością.
Pozostaje więc klubowi Prawa i Sprawiedliwości zapewne, skarżenie takiej ratyfikacji do Trybunału Konstytucyjnego, z nadzieją, że znajdą się jeszcze sędziowie w Warszawie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Krzysztof Wojakowski

31-10-2012 [09:12] - Krzysztof Wojakowski | Link:

Nasz nie-rząd bardzo stara się być konsekwentny w jednym jedynie: W oddawaniu kompetencji państwa w ręce Superpaństwa - Unii Europejskiej.

Obrazek użytkownika marco.kon

31-10-2012 [10:27] - marco.kon | Link:

Piszę o kompetencjach do rządzenia. Oni mają tylko jedno zadanie - likwidację suwerennej i niezależnej Polski. Niestety przy poparciu młodych, pięknych i bogatych, świetnie "wykształconych" z wielkich miast.

Obrazek użytkownika marco.kon

31-10-2012 [09:52] - marco.kon | Link:

takiej ratyfikacji do Trybunału Konstytucyjnego, z nadzieją, że znajdą się jeszcze sędziowie w Warszawie.
Znajdą się ? Niestety. NIE.

Obrazek użytkownika fritz

31-10-2012 [10:38] - fritz | Link:

jest niewazne.

Dlatego musi zostac powtorzone.

I zostanie powtorzone przez polski rzad.

Jezeli nie powstanie konieczna wiekszosc, ustawa jest niewazna.