Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wariacje w stylu pisowskim oraz jeden wspólny mianownik
Wysłane przez Seaman w 22-09-2012 [18:16]
Mamy weekend, a ponieważ każdy potrzebuje od czasu do czasu odprężenia, więc na początek kawałek do śmiechu z Gazety Wyborczej. Ewa Siedlecka wytyka ministrowi sprawiedliwości pisowski styl. Jarosław Gowin został nobilitowany na pisowca przez dziennikarkę z Czerskiej, gdyż w przypływie nagłej i niespodziewanej desperacji powołał się na prawo Polaków do życia w państwie, w którym „wymiar sprawiedliwości stoi na straży interesów obywateli, a nie na straży interesów sitwy tworzonej przez część środowisk prawniczych”.
Okazuje się, że to jest pisowski styl i redaktorka zachłysnęła się ze zgrozy. Na domiar złego Gowin jeszcze dodatkowo uraził państwowotwórczą wrażliwość Siedleckiej, bo jej zdaniem słowa te „podważają autorytet wymiaru sprawiedliwości”. Co prawda w świetle postawy wymiaru sprawiedliwości wobec Amber Gold i Marcina P. mówienie o jakimkolwiek autorytecie sędziów i prokuratorów wydaje się być zamierzonym komizmem i ja z początku sobie pomyślałem, że publicystka napisała utwór do kabaretu właśnie na weekend. Jednak zaraz poszedłem po rozum do głowy - to przecież niemożliwe, w Gazecie Wyborczej nie ma żartów, gdy chodzi o prawa Polaków.
Zmartwiłem się więc odrobinę, ale zaraz poweselałem, bo przypomniało mi się, co pisała ta sama Ewa Siedlecka w tej samej Gazecie Wyborczej o polskim wymiarze sprawiedliwości. W sierpniu 2009 roku przy okazji umorzenia przez prokuraturę sprawy rzekomego nielegalnego podsłuchiwania polityków i dziennikarzy za rządów PiS. Otóż wtedy Siedlecka, podobnie jak dzisiaj Gowin, miała w nosie autorytet wymiaru sprawiedliwości i zapłonęła iście pisowskim oburzeniem: - „Prawo jest w Polsce tak skonstruowane, że nie da się udowodnić nadużywania podsłuchów, a prokuratura sama jest zainteresowana, żeby podsłuch można było stosować jak najszerzej”. W dodatku wśród funkcjonariuszy prokuratury obowiązuje zasada wyższości „dobra służby” nad dobrem publicznym - łkała wtedy Siedlecka nad nikczemnością wymiaru sprawiedliwości.
No ludzie, przecież to jest klasyczna stylowa pisówka ta Siedlecka i to według jej własnego kryterium! Ona mówiła Gowinem! Bo czym innym jak nie sitwą są funkcjonariusze publiczni, którzy za nic mają dobro publiczne? A kwestionowanie konstrukcji prawa - czyż nie jest szarganiem jego autorytetu? Ale to nic, znalazłem jeszcze innych stylowych pisowców w redakcji na Czerskiej, podważających autorytet pracowników spod znaku Temidy.
Oto jak Wojciech Czuchnowski i Agnieszka Kublik stratowali nasz kochany wymiar sprawiedliwości w lipcu 2011: - „Prokuratura osłania funkcjonariuszy ABW, prokuratorów i polityków, którzy dopuścili się nadużycia władzy w sprawie śmierci Barbary Blidy(...)Ma rację szef sejmowej komisji śledczej Ryszard Kalisz, że wszystkie te umorzenia oznaczają, że prokuratura intencjonalnie chroni funkcjonariuszy. Zarazem więc chroni polityków, którzy dopuścili się nadużycia władzy”. Zatem Kublikowa dowaliła z najgrubszej rury, Gowin może się przy niej schować.
Bowiem prawdę mówiąc, tandem z Wyborczej stawia prokuraturze znacznie groźniejszy zarzut niż ta Gowinowa "sitwa" – to niemal zmowa, zaprzaństwo, a może nawet zdrada interesu publicznego przez prokuraturę. Kaczyzm w podręcznikowym stylu! W tym przypadku autorytet nie tylko został podważony, ale wręcz wdeptany w błoto podkutymi buciorami siepaczy z Wyborczej. No, ale tak, macie rację, to wszystko śmiechu warte i pisane w celu weekendowego pokrzepienia serc. Przecież nikt nie może brać na poważnie ludzi podważających własne opinie na ten sam temat. Siedlecka to pisała dla kabaretu, ale przez pomyłkę wysłała do redakcji. Niech będzie.
Ale skoro już jesteśmy przy pisowskich kobietach, to w kołach zbliżonych do Czerskiej za taką uchodzi profesor Jadwiga Staniszkis. Zresztą już od czasu Sierpnia 1980 jest w najwyższym stopniu podejrzana, gdyż zdemaskowała wówczas doradców komitetu strajkowego prezentujących nabożną cześć dla kierowniczej roli partii. Między innymi z powodu tego uszczerbku na czci delikwentów nie mogą ukazać się hagiografie drogich Tadków i Bronków. Dzisiaj pani profesor w bardzo elegancki sposób poszukuje wspólnego mianownika dla działalności Donalda Tuska oraz jego kamratów. Wymienia między innymi stosunek do prawa, ucieczkę od odpowiedzialności, zaniechania, brak godności państwa. Takie tam różne drobiazgi.
Ja zawsze sobie powtarzam, jakie to szczęście, że ja nie jestem osobą publiczną, politykiem, profesorem ani dżentelmenem i mogę nazywać rzeczy po imieniu. Jaki zatem może być wspólny mianownik dla tak bardzo różnych zdarzeń: tragedii smoleńskiej, sprawy Amber Gold, monstrualnego zadłużenia państwa, afery hazardowej, przejezdności ustawowej, skoku na OFE, sieci kantorów wyborczych Platformy w Wałbrzychu, afery informatyzacyjnej, szopki modernizacyjnej, kontraktu gazowego, przekrętu katarskiego, olsenowskiej komedii z umową ACTA, ministerstwa wykluczonych, kretyńskiej ustawy refundacyjnej i wielu, wielu innych "przypadków" ekipy Donalda Tuska?
Otóż jest jeden wspólny mianownik: kłamstwo Donalda Tuska.
http://wyborcza.pl/1,86116,12532444,Co_Gowin_ma_w_nosie.html#ixzz27C3UTEyz
http://wyborcza.pl/1,76842,989...
http://wyborcza.pl/1,76842,690....
http://wpolityce.pl/wydarzenia...
Komentarze
22-09-2012 [19:01] - Basia | Link: Cała ta PO to taki domowy złodziej:
bezwstydny gnój,leniwy bździoch, wredny judasz...takiego nie upilnujesz. Musisz się go jak najszybciej pozbyć bo nigdy nie staniesz na nogi.
22-09-2012 [20:20] - Seaman | Link: Basia
Tak, mniej więcej się zgadza...
23-09-2012 [00:39] - Janko Walski | Link: I tu się szanowny Seamanie pomyliłeś twierdząc, że
"Przecież nikt nie może brać na poważnie ludzi podważających własne opinie na ten sam temat."
A ofiary "zaprzyjaźnionych" mediów? Gdyby nie brali na poważnie to funkcjonariusz medialny Siedlecka tak odkrytką nie leciałaby nie powiem w co bo wszyscy wiedzą.
Dzięki za znakomity wpis poprawiający samopoczucie.
Pozdrawiam serdecznie,
JW
23-09-2012 [12:55] - Seaman | Link: Janko Walski
"Gdyby nie brali na poważnie..." - ale to też świadczy, jak nisko mierzy Czerska. W gruncie rzeczy przemawia do palikociarni i najbardziej niedorozwiniętych lemingów...
Ukłony:)
23-09-2012 [12:07] - JaXY | Link: a`propos szczęścia..
Ja także jestem szczęśliwy że Seaman może nazywać rzecz po imieniu. Natomiast że nie jest
politykiem !? no cóż, na pewno Panu źle nie życzę ale ,- przynajmniej z mojej perspektywy nie
widzę powodu do szczęścia.
Ponieważ do cholery, kto w końcu jeżeli nie mądrzy uczciwi i odważni patrioci mają nimi być ???
Co do "profesora" to bym nie zalecał,- jak wiadomo tytuł profesora jest emanacją czy symbolem
mądrości,- ale od czasu kiedy dowiedziałem się że dostojnym mędrcem wszech/nauk w naszej
ojczyźnie, jest pewien obibok ze stoczni, desygnowany przez drugiego durnia do Rady Mędrców
Europy, moje skojarzenia na temat potencjału intelektualnego, tytularnych osobistości w Polsce
zostały mocno rozchwiane. Seamanie, odnośnie zakłamania D.Tuska jak również pana Gowina,-
gdyby się Panu chciało w wolnej chwili przeczytać, (z całą skromnością) proponuje zerknąć na blog
SeaWolfa i odszukać wpis "Mupet na kiju, czyli powiew świeżości" z 10-go lipca, oraz "Graś, zmora
kabareciarzy" z 12-go lipca, gdzie zamieściłem żartobliwe komentarze nawiązujące do Pańskiej
ostatecznej konkluzji w dzisiejszej notce.
Pozdrawiam serdecznie JaXY.